Prawdziwy ogień, parzący.
Nasączony cieczą nie tyle łatwopalną, co długopalną materiał potrafi w zetknięciu z obnażoną skórą sprawić ból.
Rok temu w tle zawodowców z grupy Czupakabra ćwiczyli dwaj nasi chłopcy.
Dziś są w stanie sami dać efektowny show, występuje ich 7.
Przez rok intensywnych (i bardzo, bardzo lubianych) treningów nabyli zręczności, wprawy, techniki wreszcie.
Nasączony cieczą nie tyle łatwopalną, co długopalną materiał potrafi w zetknięciu z obnażoną skórą sprawić ból.
Rok temu w tle zawodowców z grupy Czupakabra ćwiczyli dwaj nasi chłopcy.
Dziś są w stanie sami dać efektowny show, występuje ich 7.
Przez rok intensywnych (i bardzo, bardzo lubianych) treningów nabyli zręczności, wprawy, techniki wreszcie.
Dzięki własnej wytrwałości. I dzięki cierpliwości i zaangażowaniu znanej już Państwu Pani Ani, ich instruktorki.
Czerwcowy wieczór długo nie chce przyjść, a przecież dla pełnego efektu żonglowania ogniem potrzebny jest mrok.
Wreszcie jest wystarczająco ciemno, by w tłumie zgromadzonej przed Ośrodkiem publiczności mogli pojawić się rozebrani do pasa chłopcy z płonącymi przyborami.
To nie jest 2-3 minutowy pokaz – to kilkanaście minut różnych układów ze zmieniającymi się przyborami.
Jak takie ćwiczenia są trudne najlepiej widać na Orliku, gdzie nasi chłopcy pełnią role instruktorów pomagających chętnym w zgłębieniu tajników sztuki cyrkowej:
próby żonglowania (oczywiście niepalącymi się) przyborami na początku wyglądają, delikatnie rzecz ujmując, niezgrabnie.
A tak swoją drogą myślę sobie, że dla postronnego obserwatora może to wyglądać trochę dziwnie, gdy ogoleni na łyso nastolatkowie pokazują młodym Polakom i obcokrajowcom , jak powinno się wykonywać poszczególne fazy każdego ćwiczenia.
Czy coś z tego finalnie wyszło?
Owszem – ostatniego dnia Festiwalu na sali gimnastycznej odbył się pokaz żonglerki w wykonaniu uczestniczek i uczestników tych warsztatów.
Płonące przybory zastąpiły kolorowe szarfy z obciążnikami, ale oklaski Publiczności były tak samo intensywne, jak podczas pokazu z żywym ogniem.
Teraz będzie trochę gorzko:
Płonące przybory zastąpiły kolorowe szarfy z obciążnikami, ale oklaski Publiczności były tak samo intensywne, jak podczas pokazu z żywym ogniem.
Teraz będzie trochę gorzko:
taki chłopak, po skończeniu szkoły, wróci do swojego środowiska, z którego decyzją sądu został zabrany. Do środowiska, które się, no nie ma co się oszukiwać - nie zmieniło, a jeśli już, to na gorsze
(do bezrobotnej matki doszedł bezrobotny ociec, albo zamiast jednego kolegi z przysłowiowej bramy, w poprawczaku lub w więzieniu jest kolegów dwóch czy trzech).
Nadzieja w tym, że taki chłopak po powrocie z Ośrodka będzie mógł zaimponować podwórkowej społeczności nie zrobieniem włamu czy wypiciem duszkiem butelki wina, ale żonglerką ogniem czy akrobatycznymi umiejętnościami w chodzeniu po linie czy jeździe na rowerze.
Odwaga i sprawność fizyczna są bowiem w tych środowiskach cenione .
Nasi chłopcy, dzięki opanowaniu sztuki cyrkowej poznali też swoją wartość, pozbyli się części kompleksów, zaznali uznania i akceptacji rówieśników, tych tzw. „normalnych” też.
I może ta nabyta asertywność pozwoli im, gdy nie daj Bóg zaistnieje taka konieczność, odpowiedzieć „nie” na prowadzącą na manowce propozycję.
-------------------------------
PS:
------------------------------------
------------------------------------
zapraszamy na stronę Festiwalu http://www.festiwalbezgranic.com/home.html
i nasz profil na Facebooku https://www.facebook.com/festiwalbezgranic?fref=ts
Komentarze