"Wyniki badań sekcji zwłok pary prezydenckiej jednoznacznie wskazują na to, że samolot Tu-154M, którym leciała delegacja do Katynia 10 kwietnia 2010 r., uderzył w ziemię kołami, a nie jak podaje wersja MAK-u i raport Jerzego Millera, w pozycji odwróconej."
http://niezalezna.pl/89387-przelomowe-wnioski-bieglych-po-sekcji-zwlok-sp-pary-prezydenckiej-ustalila-gpc
W 2010 roku A.Macierewicz też tak uważał, zanim nie zaczął badać "końcóweczki" i mnożyć kolejne wersje wstrzasowo-wybuchowe.
W maju 2010 roku uważał też :
"Lech Kaczyński wraz z elitą niepodległościową znalazł się w wirze wielkiej rosyjskiej operacji odzyskiwania wpływów na obszarze dawnego imperium i to w uzgodnieniu z Niemcami oraz za zgodą rządu Donalda Tuska. Była to w istocie gigantyczna pułapka, która zatrzasnęła się wraz ze startem Tu-154 10 kwietnia o godzinie 7.20 czasu warszawskiego"
http://autorzygazetypolskiej.salon24.pl/179901,droga-do-smolenska
Czy uzgadniając z Niemcami, Tusk mógłby pominąć hegemona jakim były i są USA?