eska eska
2530
BLOG

Nie warto bić się za Polskę

eska eska Społeczeństwo Obserwuj notkę 104

 

 

     Wczoraj w audycji o konferencji smoleńskiej usłyszałam dość przerażające dane, oto na pytanie sondażowe (cytat z pamięci)  > czy gotów jesteś do walki o Polskę < twierdząco w roku 2014 odpowiedziało 19% pytanych. Sęk w tym, że jeszcze w roku 2008 na takie samo pytanie twierdząco odpowiadało ponad 70% pytanych!
Tu oczywiście trzeba od razu zastrzec, że czym innym jest deklaracja, a czym inna rzeczywista gotowość. Na pewno w sytuacji realnego zagrożenia wielu z tych 70% z roku 2008 mogłoby się zawahać, prawdopodobnie zaś wielu obecnie niechętnych stanęło by do walki. Takich rzeczy nie da sprawdzić w sondażach, dają one (moim zdaniem) obraz czego innego.
      Jeszcze kilka lat temu rzeczą oczywistą był obowiązek walki o Ojczyznę, nawet socjalizm tego nie rozjechał. Wolna Ojczyzna jest wartością najwyższą i czasem trzeba się o to bić - to było jasne. Nawet jeśli ktoś osobiście wcale się do walki nie palił, to jednak w deklaracjach wyrażał to, co było powszechnie uznane i szanowane. Dzisiaj powszechnie uznane jest stanowisko odwrotne – nie warto się bić o Polskę – i takie stanowisko deklaruje większość pytanych. I to jest sytuacja doprawdy tragiczna!

Wbrew temu, co pewnie już myślą niektórzy czytający, nie mamy do czynienia ze społeczeństwem tchórzy, wyjaśniłam to już w notce „Polacy nie chcą umierać za Kijów?” . Wynika z niej jasno, że w razie czego mamy pól miliona ludzi zdolnych do noszenia broni i przekonanych o potrzebie walki, a to naprawdę dużo.
      Problem, jak sądzę, leży gdzie indziej – otóż cała reszta ma Polskę za nic, skoro uważa, że nie warto się dla niej poświęcać. W ciągu sześciu lat (wg sondaży) połowa populacji straciła ochotę na działanie wymagające ofiar dla dobra wspólnego, jakim niewątpliwie jest własne państwo. Ale dlaczego?

    I to jest właśnie owo dobre pytanie, jak zwykł był mawiać niejaki Maleszka. Czy ci dziś odpowiadający negatywnie naprawdę mają Polskę w nosie, czy może mają gdzieś to państwo, które mamy, a które dla nich jest jedyną Polską, jaką znają i nawet nie wiedzą, że mogła by być jakaś inna? Bo jeśli to drugie, to nie dziwię się, że nie chcą się o nią bić – bo o co? O „kamieni kupę”?
    To musi być cholernie smutne, przecież brak potrzeby obrony wolności Ojczyzny jest tożsamy z brakiem potrzeby obrony wolności dla samego siebie. Oznacza pogodzenie się z tym, że kto inny za nas decyduje i wyznacza nam sposób życia. Oznacza utratę nadziei.
Żal mi się zrobiło, żal tych ludzi, którzy przestali wierzyć w Polskę, w to,  że może być jeszcze normalnie.


Album  Kapliczki wiejskie. Opowieść o cystersach i o Śląsku
nadal jeszcze zamówić można pod tym adresem > kapliczkiwiejskie@interia.pl
Jest także dostępny w księgarniach w Gliwicach na ul. Plebańskiej
i w Raciborzu na ul. Długiej.

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo