Grudeq Grudeq
2350
BLOG

Polska żebrząca o Brytyjskie zasiłki

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 76

 Jak mawiano w Misiu na każdą sprawę można patrzeć z dwóch stron. Tak więc nasze mocne stanowisko wobec wypowiedzi Premiera Rządu Wielkobrytyjskiego iż będzie on dążył do pozbawienia dzieci imigrantów nie przebywające w Wielkiej Brytanii zostaną pozbawione zasiłków może być dowodem tego, że Rzeczpospolita potrafi się postawić nawet przy tak błahej rzeczy jak zasiłki. Z drugiej strony, patrząc na całokształt relacji Polsko-Brytyjskich, liczby inwestycji brytyjskich w Polsce, ich skali i sposobu traktowania przez nasze władze, pozycji Wielkiej Brytanii w świecie i pozycji Polski, to jest to chyba jakiś dowód marności, że cały Rząd, wsparty nawet opozycją, zaczyna robić awanturę Rządowi Brytyjskiemu o… zasiłki. Gdybyśmy się tak potrafili postawić w kwestii odtajnienia akt związanych z wypadkiem Gibraltarskim. Cóż. Prestiż naszego Państwa to wypłacanie przez Londyn zasiłków dla dzieci pracującym tam naszym obywatelom.

 

Jak wiemy Wielka Brytania zmienną jest. W 1940 roku sam Król Angielski witał Premiera Władysława Sikorskiego na kolejowym dworcu. Byliśmy ulubionymi sojusznikami Anglii. Nasi żołnierze byli najwaleczniejsi. To był rok 1940. Ci sami Brytyjczycy w roku 1945 uważali Polskę za źródło potencjalnej kolejnej wojny. Żądania Polskie zachowania granicy Ryskiej za niepoważne i nieuczciwe. A o naszych walecznych żołnierzach Churchill darł się do Mikołajczyka, że może sobie ich zabierać. Oczywiście mógł ich Mikołajczyk zabrać dopiero po rozliczeniu się z Rządem Angielskim ze sprzętu jaki Anglia wyekwipowała na rzecz Polskiego żołnierza.

 

W mojej rodzinie była zawsze duma z pradziadka, który służył w Korpusie Gen. Maczka, iż gdy popełnił ten błąd i w roku 1948 wrócił do Polski z Anglii (błąd, bo później nie mógł sobie darować, że jego koledzy w USA czy Kanadzie w listach informowali go, że ot właśnie kupują drugi dom i samochód dla córki, a jemu w Polsce właśnie wprowadzono kartki na cukier), to jednak wrócił w eleganckim mundurze, z pięknym skórkowym sakwojażem, z kompletem ubrań etc., podczas gdy koledzy z Ludowego Wojska Polskiego dobytek swojej wojaczki mieścili w tradycyjny sposób, znaczy się w chuście związanej na kijku. I wygraj teraz z takim doprawdy znamienitym marketingiem, iż to Brytyjczycy wyekspediowali tak ślicznie dziadka do ojczyzny… za nasze złoto.

 

Gdybym był Premierem jakiegokolwiek Rządu to z pewnością nie godziłbym się na takie rozwiązanie, że moje świadczenia mam transferować zagranicę, tam skąd przybywają moi imigranci. Wszelkimi sposobami starałbym się temu przeciwdziałać. Dlatego kroki Camerona absolutnie mnie nie dziwią, a jedynie wzbudzają mój szacunek i zazdrość, że Brytyjczycy mają Premiera, a my mamy cudaka, co to za 5 lat wprowadzi nas do światowej 20-tki. Jeżeli chodzi o samą ideę zasiłków, to odezwie się w pełni mój Keynsizm, że nie tylko liczy się wysokość takich zasiłków, ale też kwestia gdzie one są wydawane. I jeżeli np. w Polsce zasiłki rodzinne są wydawane na Chińskie wózeczki, lalki etc. to lepiej byłoby takie zasiłki zlikwidować i nauczyć Polaków aby sami potrafili wykonać wózek czy zabawkę dla dzieci. Dlatego też wydaje mi się, że wysokość zasiłków czy świadczeń społecznych Wielkiej Brytanii nie tyle związane jest z zamożnością Państwa, ile też chęcią aby taki pieniądz po Wielkiej Brytanii krążył i krążył w jak największej ilości.

 

Tymczasem my robimy wszystko na odwrót. To znaczy jesteśmy dumni że mniej tego pieniądza krąży po naszym kraju. Banki oddać zagranicznym bankom. Granice otworzyć. Przemysł zniszczyć. Rolnictwo upodlić. I wtedy czy to Wielka Brytania czy Europa wypłaci nam zasiłek. Może dlatego tak Tusk się boi zabrania Polakom z Wielkiej Brytanii zasiłków, co by za kilka chwil Unia Europejska nie zabrała nam swoich zasiłków, elegancko zwanych Funduszami Europejskimi?

 

Czy Polska powinna żebrać o zasiłki Brytyjskie? Moi czytelnicy czasem chyba nawet nie wiedzą jak wielką radość sprawia mi czytanie pism Marszałka Piłsudskiego. Jeżeli są to jego wypowiedzi międzynarodowe, już po odzyskaniu Niepodległości, to jest w nich prawie zawsze mowa o wyzwaniu, jakie czeka Polskę, to jest o wyścigu pracy i umiejętności pomiędzy narodami, do którego Polska musi przystąpić i być tam na pełnoprawnych zasadach. Tam nie ma nic o tym, że Polska była pod zaborami i teraz Niemcy czy Rosja mają się nad nami litować. Jeżeli już jest to tylko w tym kontekście, że to jest miejsce naszego startu, ale my musimy się ścigać. Walczyć. Walczyć o jak najwyższe pozycję. Walczyć, ale nie żebrać! Dać Polakom pracę w Polsce, a nie żebrać o Brytyjskie zasiłki! 

Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka