WiKat WiKat
186
BLOG

11 listopada 1938

WiKat WiKat Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 Słaby wiatr od Wisły wiał.

 Był pogodny ładny dzień.

 Na defiladę każdy gnał,

 Jak ja warszawski uczeń.

 W Alejach Ujazdowskich tłum,

A pośród tego szpaleru

Konnica , artyleria też

i sam pułk szwoleżerów.

 Jego orkiestra  grała nam,

 Konie stąpały w rytm marszy,

Na bębnach przy siodle dobosz grał,

Od nas niewiele starszy.

Warszawa cała znała go,

kochała, podziwiała - bo 

Czerwone dwa poliki miał.

Pięknie na bębnach  grał.

Nie wierzył nikt, że może wróg

być  jak  morderców horda

co  żadnych  ludzkich praw

by nie przestrzegać - mógł.

 Nie minął rok bandytów dwóch

 z hordami swych morderców,

napadli na spokojny kraj.

 A nam żal został w sercu.

 Ja to pamiętam.Przeżyłem.

 

 

 

WiKat
O mnie WiKat

spokojny, czasem złośliwy z hasłem : Prawda satyry się nie lęka zarówno w wierszach jak piosenkach.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura