Observer11 Observer11
596
BLOG

A tak mało brakowało by dokopać Kaczyńskiemu.

Observer11 Observer11 Polityka Obserwuj notkę 0

Tegoroczny Marsz Niepodległości w Warszawie był prawdopodobnie pomyślany jako perfidna i cyniczna prowokacja, przygotowywana miesiącami. Ustawienie konfrontacyjnej sytuacji w dniu narodowego święta (patriotyczne obchody, szczyt klimatyczny), było najprawdopodobniej tłem szczegółowo zaplanowanej akcji.

Cel akcji dla myślącego człowieka nie budzi wątpliwości, Po trwającej miesiącami nieustannej, acz niezbyt efektywnej nagonce rządzących tym krajem polityków i zaprzedanych im reżimowych mediów, mającej udowodnić że PiS stanowi śmiertelne zagrożenie dla Polski, rządzący politycy PO najwyraźniej boją się panicznie i nie rozumieją tego co się dzieje. Notowania partii lecą w dół, notowania rządu i lidera są na tragicznym poziomie, niezadowolenie społeczne rośnie, społeczeństwo coraz dobitniej nastaje i chce egzekwować swoje prawa, członkowie partii którzy zachowali poczucie przyzwoitości ujawniają bezideowość i nieuczciwość a niektórzy odchodzą zdegustowani szerzącym się zepsuciem, najgroźniejszy przeciwnik polityczny jest na fali wznoszącej, ludzie przestają wierzyć w "strasznego Kaczyńskiego", rośnie liczba i popularność niezależnych mediów obiektywnie przedstawiających rzeczywistość i pryncypialnie komentujących istniejący bałagan i zakłamanie, nie wiadomo kto ujawnia rzeczy kompromitujące  które, zdawałoby się, winny spoczywać  w niedostępnych czeluściach sejfów, publikacje organizacji międzynarodowych obnażają kłamstwa rządzących.... W normalnym nieogłupionym społeczeństwie taka siła polityczna i jej rząd wielokrotnie byliby odsunięci od władzy (vide Czechy czy Węgry). Ale dysponując potężnymi reżimowymi tubami służalczych mediów będących własnością ludzi zainteresowanych konserwacją tej zgnilizny, mając władzę nad tylko z nazwy "niezawisłym" a faktycznie zdeprawowanym w dużej części wymiarem tzw. "sprawiedliwości", do tej chwili trwali w błogim przekonaniu że to może trwać wiecznie. A tu nagle coś się kruszy, pruje i pęka. Oni wiedzą, że gdy karta historii się odwróci, będą zważone ich słowa i czyny. Więc nie wykluczone że są gotowi na wszystko.

Czy mają sojuszników?  Zapewne tak. To partie które chciałyby odzyskać miejsca przy żłobie hegemona nawet za zdradę ideałów, kanapowe ugrupowania pragnące wyjść z politycznego niebytu i ambitni młodzieńcy marzący o rządzie dusz ale będący impotentami intelektualnymi  w dziedzinie organizacji życia i działań politycznych. Dla nich wszystkich wyrastający na kolejnego hegemona lider jest potężną bryłą soli w oku.

Sytuacja jaka się rysuje jest wręcz wymarzona. Marsz,  Pis  a jakże w nim, przygotowane z obu stron bojówki gotowe do zadymy, płoną ulice, krew się leje, ataki, a jakże, na ruską ambasadę ale bez szkód materialnych i co tam jeszcze dusza zapragnie. Uzgodnione działania realizują karne zastępy "antify" gotowe do działań na skinienie chlebodawców, rozmieszczone strategicznie i jak zwykle wyposażone w "pokojowe" pałki, butelki, kamienie, race, petardy. Z drugiej nie gorsze bojówki wierne młodym ambitnym, wypuszczane w bój także w miejscach strategicznych. Wszyscy w stosownych kombinezonach i obowiązkowo zamaskowani,  żeby policja przez pomyłkę nie zaczepiała, lub nie musiała zidentyfikować realizatorów działania. No a potem to już tylko hulaj dusza.

Już oczy wyobraźni widzą te ogromne nagłówki w prasie swojskiej i zagranicznej,, te pędzące przez ekrany wszystkich telewizji paski a one jak jedne głoszą "Krwawy Kaczyński podpalił Polskę i Warszawę", "Polska doprowadzona przez Kaczyńskiego na skraj wojny z Rosją", "PiS odkrył swoje faszystowskie oblicze", "Szaleńcy z PiSu igrali życiem setek tysięcy niewinnych ludzi w tym malutkich dzieci i ich matek", "Eksplozja pisowskiego szaleństwa", "Z całego świata płyną apele o natychmiastową delegalizację groź nej faszystowskiej organizacji jaką jest PiS który w spisku z Orbanem może podpalić świat", "Jutro zbiera się parlament który podejmie decyzję o delegalizacji PiS i natychmiastowym postawieniu Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu i sądami powszechnymi", "Prymas Polski zapowiedział wdrożenie..." Uff, każdy kto zna polskie realia może sobie podobnych newsów namnożyć do woli. PO-wskie serce rośnie do rozmiarów wolego na samą myśl.

A tu klops! Ten zły Kaczyński zepsuł całą siurpryzę. Najpierw podjął nienawistny atak, wskazując na zagrożenia wynikające ze spowodowanej sytuacji,. potem zaczął mówić o nieobliczalnych skutkach i apelować o przeniesienie szczytu lub w ostateczności szczególne zabezpieczenie w celu uniknięcia rysującej się tragedii.. Adresac apeli wykazywali się beztroską i optymizmem i skupiali się głównie na udowadnianiu że tak być musi." Organzatorzy" zapewniali z kolei że są przygotowani jak nigdy. Miała być absolutna  sielanka. Zaczęło się gdy Kaczyński przytomnie podjął decyzję, najpierw odcięcia się od młodych przeambicjonowanych a potem przeniesienia uroczystości patriotycznej do Krakowa. W obliczu fiaska planów i jawnie już płonych nadzieji wygenerowano koncert ubolewań.

Nagle okazało się że wszyscy od lewa do prawa martwią się że 11 listopada zabraknie w stolicy tak ważnej figury. Więc żałowano że nie pójdzie na spacer z Komorowskim, martwiono się że upadł i zdezerterował, lamentowano że niecnie przestraszył się rankingów frekwencji i co tam jeszcze... Co najciekawsze brali w tym udział zarówno politycy PO, urzędnicy prezydenta, politycy lewicy i partii kanapowych i a jakże, młodzi ambitni narodowcy. i co jeszcze dziwniejsze wszyscy korzystali z tych samych standardowych nut nie odczuwając najmniejszej żenady.

A potem już poszło. PiS nie dał się ściągnąć z powrotem do stolicy. Partytur nie dało się do końca zmienić. Przerobione warianty pomieszały się być może z nowymi które nie do wszystkich dotarły. I wyszło jak wyszło. Squoty przygotowane do widowiskowej walki w oblężeniu, prawicowe bojówki wypuszczane do harców godnych zagończyków, przez rzekomo niezwykle skuteczne służby marszu, wszyscy ci harcownicy biegający w pojedynkę lub kupą wśród obojętnych policjantów, w bocznych zaułkach gdzie podobno to miała być ich domena... I te race i petardy i ta tęcza podpalona na niemal pustym placu udekorowanym gapiącymi się leniwie gliniarzami. No i w końcu ta dziwnie łatwo dostępna ambasada.....

A może próbowano w ten sposób ratować resztki nadzieji o czym mogą świadczyć debilne komentarze spsiałych pismaków, przekupnych pseudonaukowców i pięknego tercetu Tusk, Sienkiewicz, Margiełow. I jeszcze kwilący gdzieś Sikorski i duchowy ojciec Giertych. Ci głupcy sądzą że Polakom da się wmówić że Kaczyński jednak maszerował w Warszawie... No może polakom pełniącym obowiązki... Widać nie napisano nowych partytur albo sojuszników nie należy zbyt kopać...

A PiS świętował spokojnie, patriotycznie, tłumnie, w skupieniu i podniosłej atmosferze najpierw w Warszawie, później w Krakowie. I tego nie sposób wymazać.

I szkoda tylko tych dziesiątków tysięcy uczciwych Polskich Patriotów którzy wierzyli że idą uczcić Niepodległą a zostali nagle faszystami. Z nadania rządzących kłamców i młodych przeambicjonowanych smarkaczy gdzie jedni i drudzy nie mieli skrupułów gdyby przyszło zagrać ich życiem lub zdrowiem.

Observer11
O mnie Observer11

Stary, zmęczony ale myślący.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka