LesJot LesJot
585
BLOG

dokąd zmierza ten saloon

LesJot LesJot Rozmaitości Obserwuj notkę 33

 Rozwój salonu przypomina mi trochę sytuację na piłkarskich stadionach.

Pamiętam (niestety z racji wieku) czasy, gdy na stadionach pojawiali się panowie z rodzinami, nie koniecznie znawcy piłkarstwa. Obok siebie zasiadali zwolennicy różnych drużyn i grzecznie wymieniali uwagi, a jeśli pojawiał się tam milicjant ( taki policjant z czasów komuny) to w charakterze kibica.

Dzisiaj kiboli dwóch grających drużyn musi oddzielać kordon policji bo wystarczy iskra, nic nieznaczący incydent , aby doszło do wybuchu agresji. Więcej tam amatorów rozróby i chęci wyżycia się niż znawców jakiegokolwiek sportu.

Jeszcze przed dwoma laty na salonie było wielu amatorów, tych, którzy pisali rzadko, ale z potrzeby podzielenia się czy to informacjami, przemyśleniami , poglądami. Notki wtedy pojawiały się co 3 nie co 30 minut.

Często też można było przeczytać coś oryginalnego, co, mimo błędów warsztatowych, a czasem nawet ortograficznych skłaniało do przemyśleń i dyskusji, gdyż,jak pisałem, amatorzy pisali z potrzeby, a nie z przymusu. „Profesjonaliści” piszą bo muszą, piszą niezależnie od tego czy mają cokolwiek w danym temacie do powiedzenia.

Dlatego salon dziś jest bardzo przewidywalny i wieje z niego nudą. Po jakimś zdarzeniu dzisiaj już z góry wiemy, kto napisze jutro i nawet można przewidzieć co.

Salon podzielił się mianowicie na dwie wyraźne grupy, dwa wyraźne towarzystwa wzajemnej

adoracji.

Kiedy jakiś „zawodowiec” - zwolennik PiS z racji zawodu coś tam „wyskrobie” zaraz na jego blogu pojawiają się określeni adoratorzy, pochlebcy. Zjawisko trudne do zrozumienia, gdyż robią z siebie błaznów zupełnie bezinteresownie (przeważnie ).

Podobne sprawa ze strony przeciwnej, czyli zwolenników PO, choć trzeba przyznać że to towarzystwo wzajemnej adoracji wykazuje mniej agresji, więcej „kultury” , bardziej wyważone i pamięć jednej jedynej Pani RRK tego nie zmieni.

W ogóle agresja polityków i zwolenników PiS jest jednym z głównych powodów, dla których od lat nie wygrywają. Wprawdzie sam prezes jest szarmancki, ale najwyraźniej zezwala na zachowania odbiegające od czegoś , co byśmy nazwali europejską kulturą polityczną.

I jeśli z tego powodu przegrywają to jestem bardzo rad. Dla mnie to znaczy, że pod tym względem oddalamy się od Ukrainy, a zbliżamy do Niemiec.

Tak więc mamy dwa wyraźne towarzystwa, jak dwie grupy kiboli na stadionie.

Z salonu zniknęli amatorzy i pozostali duszący się we własnym sosie „zawodowcy” czytani, odwiedzani, komentowani przez wciąż tych samych adoratorów i pochlebców.

Pocieszam się tym, ze dla nich także salon musi być coraz bardziej nudny, coraz rzadziej mogą podyskutować z adwersarzem, co działo by pozytywnie na atrakcyjność takiej dyskusji.

Oglądanie jedynie przytakiwania przeróżnych pochlebców musi być cholernie nudne.

Sami są jednak sobie winni. To oni niejednokrotnie ignorowali, wykpiwali, obrzucali obelgami przeróżnych adwersarzy, zwłaszcza gdy wiedzieli, że mają do czynienia z „amatorami”.

Często ukrywając się za anonimowym nickiem wychodziło z nich prawdziwe ja : wykształconego dziennikarza czy polityka z mentalnością świniopasa.

Zarozumiałość, zapatrzenie w siebie i pycha często rozmijają się z treściami, jakie zamieszczają, gdyż ilość często wiąże się ze spadkiem jakości. Wyczerpują się oryginalne tematy , jakie mogliby poruszyć, dlatego często sięgają do mediów i powielają informacje tam zamieszczane.

Na jakąkolwiek krytykę, czy choćby tylko odmienne zdanie reagują czasem pospolitym chamstwem.

Salon coraz bardziej zatem przypomina dziennik telewizyjny z jedynie prawdziwymi informacjami wiodącej pisowskiej siły narodu bowiem ta peowska z powodu panującego tu chamstwa i ordynarności wielu prostaków spośrod wyborców PiS, wykrusza się coraz bardziej.

Jeśli Ci pisfani myślą, że w taki sposób się wygrywa to powiem , że wg mnie i owszem –

w P-G-Rze (niektórzy pamiętają ten skrót)...

W momencie pojawienia się na blogu ich idola kogoś myślącego inaczej rzucają się jak wściekłe kundle.

Zawiniła tutaj także „sprzątaczka” czyli administracja zbyt gorliwie eliminująca właśnie tych amatorów, a pobłażająca „zawodowcom”.

Dlatego dwubiegunowy salon, z przewidywalnymi z góry publikacjami, z często miernej jakości notkami umieszczanymi na stronie głównej tylko dlatego, że pisanymi przez „znane nazwiska”

(dziennikarz czy polityk także mają prawo do „pomroczności” jasnej lub ciemnej i nie należy im tego prawa odbierać) staje się piekielnie nudny.

Dla „zawodowców” jest to wygoda, gdyż zniknęli tzw przez nich „zamulacze”, ale za to czytelnictwo ich, „wypocin” znacznie spadło i atrakcyjność dyskusji wobec wizyt jedynie pochlebców także...

Nie chciałbym, aby ktoś pomyślał, że piszę z pozycji zawiedzionego, gdyż od mojej pozycji tutaj nic w moim życiu nie zależy, a jeśli zdarzy mi się już coś zamieścić to wolę, aby jeden mądry to obejrzał od dwóch tysięcy głupców.

Jestem jednym z niewielu już amatorów, którzy czasem jeszcze tu wchodzą choć coraz rzadzieć z powodu właśnie nudy, o której pisałem.

Administracja powinna szukać środków na utrzymanie portalu nie tylko zwiększając ilość reklam.

Od tych, którzy zamieszczają notki dla zarobku powinna pobierać określone opłaty tak jak zawodowe prostytutki muszą płacić za zamieszczenie ogłoszenia w przeciwieństwie do amatorek, które mają je darmo.

Reasumując powiem, że z salonem jest jak z wszystkim w Polsce, wszystko pięknie i romantycznie się zaczyna, a potem jest już tylko jak zwykle. Nudno i mdło...

LesJot
O mnie LesJot

wolny,niezależny ,uparty, acz na wiedzę nie odporny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości