Gdy dziecko staje sie bronia
Gdy dziecko staje sie bronia
alexx alexx
5056
BLOG

O zabieraniu dzieci Polakom na Zachodzie Europy

alexx alexx Polityka Obserwuj notkę 39

Czy istnieje problem zabierania dzieci polskim rodzicom w krajach Europy Zachodniej?.

 

Odpowiedż jest dosyć trudna, bo z jednej strony ukazuje się prawie codziennie mnóstwo artykułów na ten temat w prasie polskiej i polskich mediach, to z drugiej strony zjawisko to nie zostało należycie zbadane ani socjologicznie, ani psychologicznie czy chociażby pedagogicznie, czy statystycznie.

Trudno jest również dociec przyczyn tego procederu, gdyż polskie media obwiniają za to najczęściej odpowiedzialne za dzieci, młodzież i rodzinę urzędy zachodnioeuropejskie, a polskie rodziny widzą w roli ofiar tego „niecnego procederu”.

Trudno tez ocenić jego skale , gdyż w ogromnej większości przypadków, tak jest przynajmniej w Holandii i RFN, mają podwójne obywatelstwo, a wiec nie są postrzegane jako dzieci obcokrajowców i nie pojawiają się w oficjalnych statystykach jako Polacy.

Wiadomo, ze tylko w UK „(…): nawet 100 tys. polskich dzieci zostało odebranych rodzicom

Polska ambasada w Londynie podaje, że w Wielkiej Brytanii może obecnie przebywać ok. 100 tysięcy polskich dzieci, nad którymi państwo przejęło opiekę.

Angielskie prawo rodzinne jest znacznie bardziej restrykcyjne niż polskie. Wymagania w stosunku do rodziców są większe, a zatem częściej zdarza się sytuacja, kiedy opieka społeczna odbiera dziecko rodzinie.

Zazwyczaj powodem takiego działania jest przemoc w rodzinie, narkomania i alkoholizm lub po prostu bieda. Większość dzieci trafia do brytyjskich rodzin zastępczych, choć często nie znają języka angielskiego.

Zwłaszcza dla najmłodszych, rozstanie może stanowić szok i traumę, dlatego polska ambasada apeluje do Polaków, aby zgłaszali się do rejestru rodzin zastępczych. Procedury są maksymalnie uproszczone, a na rodziców, którzy adoptują dzieci, czekają liczne ulgi podatkowe i zapomogi państwa.”²- pisze onet.pl w swoich wiadomosciach.

Kiedy czytamy jednak prasę polską, nie znajdziemy tam najczęściej dogłębnej(dokładnie zaś żadnej!) analizy przyczyn odbierania dzieci, refleksji nad takim stanem rzeczy.

Zamiast tego następuje stek pomówień, domysłów i wyzwisk na odpowiedzialne urzędy i instytucje.

Sytuacja taka może budzić wyłącznie zdziwienie, gdyż problem ten nie dotyczy jednego kraju zachodniego, a prawie wszystkich.

Dlaczego zatem nikomu nie przyjdzie do głowy pytanie o przyczyny takiej sytuacji?

Gdyby bowiem zagadnienie to dotyczyło tylko jednego lub dwóch krajów, wówczas można by szukać winy po stronie urzędów, ale informacje takie płyną ze wszystkich krajów zachodu.

Nie można wiec wszystkich obwinić za szczególne upodobanie do zabierania właśnie polskich dzieci i szukać przyczyn także wśród rodzin polskich, które mieszkają na Zachodzie.

Znalazłem na ten temat tylko odosobnione relacje. Jedna z nich: „– Muszę stwierdzić, że w wielu przypadkach służby socjalne mają prawo mieć podejrzenia, co do bezpieczeństwa dzieci w polskich rodzinach. Często słyszymy o absurdalnych powodach odebrania dzieci rodzinom. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że często relacje te są bardzo niedokładne i  tendencyjnie opisane. Zazwyczaj słyszymy, że dziecko zostało odebrane niesłusznie – z powodu biedy, przemocy, dyskryminacji Polaków przez lokalne social services. Gdy jednak zagłębiamy się w sprawę okazuje się, że powodem ograniczenia prawa do opieki nad dzieckiem są poważne zaburzenia psychiczne rodziców, alkoholizm, skrajna przemoc w środowisku domowym. Wspomniana wysypka na genitaliach dziecka nie może być traktowana jako powód absurdalny. Czasem to objaw choroby... wenerycznej wskazującej na przemoc seksualną wobec dziecka – zaznacza psycholog.

Artur Gajewski, pracownik socjalny z 18-letnim doświadczeniem, które zdobywał zarówno w Australii, jak i w Wielkiej Brytanii, od 6 lat niezależny social worker współpracujący z Centrum Pomocy Rodzinie mówi wprost: – Prawdopodobnym jest to, że w każdym przypadku, gdy tylko sprawdzić głębiej, okaże się, że rodzic próbuje się wybielić i nie przedstawia wszystkich faktów.”³

Problemem jest także to, ze wiele rodzin zdecydowanie odmawia współpracy z social services(GB) czy tez Jugendamtem(RFN), gdyż jest zdania, ze cos takiego uwłacza godności rodziny, a już na pewno matki-Polki.

Stad tez często pracownicy tych instytucji są ignorowani, niewpuszczani do domu, nie odpowiada się na listy, telefony, ukrywa problemy trapiące rodziny.

Tymczasem ich zadaniem jest pomoc rodzinom w rozwiązywaniu trudności.

Zapewniają tłumaczy, specjalistów, prawników, psychologów, pedagogów, innych organizacji i pomoc w szukaniu lokali.

„Niestety, wiele rodzin budzi się, gdy dzieci zostają odebrane i umieszczone w rodzinie zastępczej lub w placówce specjalnej. Dopiero wtedy rodzice zdają sobie sprawę, że to nie przelewki, i podejmują współpracę – twierdzi Joanna, tłumaczka pracująca dla social services.(…)

Najczęstszym powodem interwencji i objęcia rodziny nadzorem jest przemoc fizyczna, przemoc psychiczna i zaniedbywanie dzieci. Rodziny polskich imigrantów nie rozumieją, że w UK bicie dzieci i inne kary cielesne, przemoc psychiczna (bycie świadkiem kłótni czy bójek rodziców, manipulowanie dzieckiem, agresja słowna itd.) i zaniedbywanie (np. puszczanie dzieci samopas po okolicy, niekarmienie, niezaspokajanie potrzeb dziecka, również emocjonalnych) mogą być powodem do objęcia rodziny opieką. – Dlatego kiedy słyszę, że tacy rodzice tłumaczą się, że zabrano im dzieci z powodu dyskryminacji, wiem doskonale, że to niekoniecznie musi być prawda – denerwuje się Polka. – Zwykle w takiej rodzinie panuje przekonanie, że świat zewnętrzny, w tym wszystkie służby 

brytyjskie, jest im wrogi, obcy kulturowo i wymagający zdecydowanie zbyt wiele oraz niepotrzebnie ingerujący w wewnętrzną dynamikę rodziny. Ale skoro ta „dynamika rodziny” pozwala, by dziecko doświadczało przemocy, chodziło głodne i bez butów, to naprawdę trudno zignorować taki fakt – kończy swą wypowiedź Polka.”4

 

Należy zdać sobie sprawę z różnic kulturowych, etycznych i prawnych miedzy Polska a zachodem.

„Wiele zachowań w relacjach między rodzicami a dziećmi, prawnie i kulturowo dopuszczalnych w Polsce, w innych państwach traktowanych jest jako naruszenie praw dziecka skutkujące surowymi konsekwencjami. Do tej kategorii zalicza się np. krzyk czy płacz karconego dziecka, nawet jeśli został wywołany bez użycia przemocy fizycznej.

Przypadki niewłaściwych postaw w rodzinach mogą być zgłaszane tak przez szpitale, szkoły jak i sąsiadów właściwym służbom socjalnym,  które działając dla dobra dziecka,  mogą ingerować w życie rodzinne obywateli polskich zamieszkałych w Holandii.”5

Polacy często nie dostosowują się do wymagań państw ich wyboru i zachowują się tak, jakby to społeczeństwo ich otaczające przywędrowało do nich, a nie oni do niego.

Często problemem jest brak znajomości języka, a wiec brak możliwości porozumienia się ze środowiskiem, a co za tym idzie brak możliwości poznania zasad jego funkcjonowania.

Zdarza się jednak i tak, ze migranci polscy nie interesują się otaczającym ich światem, izolują się w swoim mieszkaniu, dzielnicy, bądź tez chcą przeczekać kilka lat emigracji w tanich lokalach, zarobić pieniądze i wrócić do Polski.

Dzieci nie stoją wówczas na pierwszym miejscu i ustępują ciągłemu szukaniu zatrudnienia i mnożenia oszczędności.

"Polscy dyplomaci i prawnicy podkreślają, że większość działań brytyjskich służb socjalnych jest uprawniona. Wskazaniem są przemoc, alkoholizm i narkotyki. Eksperci dodają, że polskie rodziny bywają zaskoczone sposobem działania brytyjskich służb. O problemach rodziny policja dowiaduje się od sąsiadów. Ta zaś powiadamia automatycznie służby socjalne. Jeżeli po przybyciu na miejsce okazuje się, że jest jakiekolwiek zagrożenie dla dzieci, są one automatycznie separowane od rodziców i umieszczane, choćby krótkotrwale, do wyjaśnienia sprawy, w rodzinie zastępczej - mówi polska prawniczka pracująca w Wielkiej Brytanii.

Zdaniem psycholog prof. Urszuli Grzymały-Moszczyńskiej wiele nieporozumień wynika z różnic kulturowych. W Wielkiej Brytanii nie ma przyzwolenia na zostawianie dzieci u sąsiadów, bo rodzice muszą coś załatwić. A już zupełnie nie wchodzi w rachubę zostawienie dziecka samego w domu - mówi psycholog.

Kiedy dochodzi do przemocy, służby reagują natychmiast. Brytyjczycy posługują się innym kodem kulturowym i mogą nie rozumieć postępowania polskich rodzin. Dobrze by było, gdyby pracownicy socjalni czy wymiaru sprawiedliwości przeszli szkolenia - mówi prof. Moszczyńska. Przypomina historię, gdy pracownicy brytyjskich służb socjalnych odbierali dzieci hinduskim rodzinom, bo spały one z rodzicami w jednym łóżku."6

 

Głębokim echem odbiła się sprawa pana Pomorskiego, którego opuściła żona z dziećmi, gdyż maltretował je psychicznie i fizycznie. Powodowana strachem, kobieta uciekła z Hamburga aż do Wiednia.

Człowiek ten stworzył z tego aferę międzynarodową i zarzucił sadom i urzędom niemieckim deptanie jego polskości i praw.

Tymczasem jest on obywatelem niemieckim, a wiec zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i prawem powinien być tak traktowany.

Pamiętam jego pochody od telewizji do telewizji w Polsce, o stygmatyzowaniu go jako bohatera walki o polskość w RFN, cierpiącego ojca i męża.

Nikt nawet nie wspomniał, jak ten „kochający” ojciec i mąż traktował swoja rodzinę, w jaki sposób wykorzystywał założona przez siebie i innych organizację do zbijania pieniędzy i jak wreszcie stała się ona instytucją do korzystania z bólu innych rodziców do własnych celów, własnej kabzy i próby kariery politycznej z ramienia PiS-u.

Sam stałem się ofiara propagandy tego człowieka, gdyż współczułem mu i jako ojciec rozumiałem, czym może być nagle odebranie dzieci, nawet wpłaciłem mu jakaś sumę na konto jego organizacji.

Niedługo później dowiedziałem się jednak, jak wielkim kłamstwem była cala historia tego pana.

Ludzie tacy, jak Pomorski czy tu wcześniej piszący Kraszewski, szkodzą najbardziej właśnie rodzicom, którym rzeczywiście odebrano dzieci niesłusznie.

A tacy z pewnością istnieją i zasługują na pomoc.

Tylko jak rozstrzygnąć, ze jest to ktoś uczciwy, skrzywdzony, jeżeli na wierzchu pływa wielu oszustów, którzy próbują się wylansować nawet na krzywdzie niewinnych dzieci i rodziców?

 

Radziłbym tez, aby szczególnie osoby z dziećmi, zapoznały się z prawem i chociaż połowicznie z kultura i obyczajami kraju, do którego wyjeżdżają, to może im później oszczędzić trudnych sytuacji.

 

²http://wiadomosci.onet.pl/wielka-brytania-i-irlandia/wielka-brytania-nawet-100-tys-polskich-dzieci-zostalo- odebranych-rodzicom/8qfj5

³https://goniec.com/wiadomosci/spoleczenstwo/20982-dlaczego-polakom-zabieraja-dzieci

4https://goniec.com/wiadomosci/spoleczenstwo/20982-dlaczego-polakom-zabieraja-dzieci

 

5http://niezalezna.pl/84955-nie-tylko-niemcy-odbieraja-polskie-dzieci-w-holandii-juz-100-takich-przypadkow

6 http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/440079,polscy-londynczycy-traca-dzieci-nie-tylko-przez-patologie.html

 

 

Dalsze lektury:

 

http://jednoczmysie.pl/artykuly/nie-otwierajcie-puszki-pandory/

http://www.poloniainfo.dk/artykuly/11-rozne/78-rasizm

 

http://nczas.com/wiadomosci/europa/terror-skandynawskich-rzecznikow-ochrony-praw-dziecka/

http://e-migranci.net/zimny-chow-czyli-dunski-model-wychowania-dzieci/

http://www.fronda.pl/a/polowanie-na-dzieci,13198.html

 

https://www.google.de/webhp?sourceid=chrome-instant&ion=1&espv=2&ie=UTF-8#q=odbieranie+polskich+dzieci+w+danii&start=10

http://pracazagranica.pro/odbieraja-polakom-dzieci/

http://www.himavanti.org/pl/c/artykularnia/norwegia-bestialsko-porywa-dzieci-polskim-rodzicom

http://pracazagranica.pro/odbieraja-polakom-dzieci/

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/jugendamt-odebral-troje-dzieci-polce-mieszkajacej-w-niemczech/rtd7b

 

 

 

Zobacz galerię zdjęć:

W Norwegii zabiera sie Polakom procentowo najwiecej dzieci, podobnie jak w innych krajach skandynawskich
W Norwegii zabiera sie Polakom procentowo najwiecej dzieci, podobnie jak w innych krajach skandynawskich
alexx
O mnie alexx

Podróżnik. Wyjatkowy okaz spokoju, dobrodusznosci i tolerancji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka