nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
1084
BLOG

Widział ktoś twarz PANI GODEK?

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Społeczeństwo Obserwuj notkę 31

Ci którzy znają moje blogowanie, wiedzą, że dosyć uparty ze mnie zawodnik. Dla niektórych pewnie czasem aż za bardzo, dla jeszcze innych mocno za bardzo. Cóż, taki model. Staram się jednak, by tej trudnej do zakreślenia granicy nie przekraczać, a przy tym pracować nad nią tak, by czyniła jak najmniej szkód zarówno mnie, jak i tym, dzięki którym ten napęd na cztery koła włączam i nie czekając dłuższej drogi staję się obłoconym pojazdem terenowym.

Nie tyle chodzi mi o spowiedź, co o przekonanie czytelnika, że jednak staram się zrozumieć tę drugą stronę z którą mam akurat przyjemność. Nie zawsze rozumiem i rzecz jasna nie zawsze chcę zrozumieć. Ale to już inny temat. 

Zależy mi na tym przekonaniu tak, jak chyba każdemu normalnemu człowiekowi. Nic wielkiego a zarazem nic wstydliwego, po to chyba wszyscy żyjemy. Po to, by ten drugi mógł też być wysłuchany i zrozumiany jak my. Dobra, wiecie to.

To teraz włączę ten swój napęd, ale na tyle na ile potrafię, będę jechał ostrożnie.

Wracam do PANI GODEK, bowiem mam naprawdę poważne wątpliwości, czy PANI GODEK i jej podobni nie wsiadają w ten swój traktor wyłącznie po to, by innych przejeżdżać. I zastanawiam się dlaczego tak jest. Czy dlatego, że czują się lepsi? Czy dlatego, że uważają, iż sam certyfikat moralny w postaci religijności uprawnia każdego posiadającego go do stawiania się wyżej? Czy może dlatego, że nikt ich nigdy nie słuchał, więc na czym polega słuchanie nawet nie wiedzą? A może wiedzą, ale uniemożliwia im to ich certyfikat? Tutaj musielibyśmy dłużej przystanąć nad faktem, że dogmat o czyjejś nieomylności jest niestety rodem ze świata, w którym dyskusji nie ma, a słuchanie odbywa się niestety tylko w jedną stronę. Będzie na to czas, teraz tylko o tego jednym z owoców.

Dzięki swojemu ostatniemu występowi w telewizji, PANI GODEK stała się dla mnie symbolem takiego dialogu. I odrzucam teraz przyczyny, czy jest religijna, czy może wychowywała się niesłuchana, czy po prostu taki ma sposób na życie. Staram się ją zrozumieć i nie potrafię.

Staram się zobaczyć jej prawdziwą twarz i w ogóle żadnej twarzy poza głową, nosem i włosami nie widzę. Widzę tylko, że człowiek, który się nazywa PANI GODEK mówi, a reszta ma słuchać. Opowiada nam o swoim kulcie zarodka i o innych jako mordercach, a gdy chcemy zadać jej pytanie, odpowiada, że jesteśmy rozmowy z nią niegodni. Opowiada tak, jak opowiada w sądzie znęcający się nad pacjentkami prof. Chazan, sam latami zarabiający na aborcji, opowiada to, na czym kasę tłucze zawodowy katolik Terlikowski, czy też to, co opowiada żyjący na koszt polskich kobiet jakiś ksiądz Oko.

A przecież chcemy wszystkim tym PANIOM GODKOWYM zadać tylko jedno pytanie. Czy możemy żyć i postępować według swoich własnych sumień. 

Stale niestety zapominamy, że z mordercami przecież się nie rozmawia...

 

http://www.msn.com/pl-pl/wideo/obejrzyj/gorąca-dyskusja-o-aborcji-wanda-nowicka-kaja-godek-i-daria-górka/vi-AAjd4OZ 

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo