Tak tylko można określić dzisiejsze (kolejne) rewelacje tej żałosnej potkomisji.
W dalszym ciągu jedyny dowód na "inne okoliczności katastrofy" to wydarzenia które działy się po 10.04.2010 .A co mnie obchodzi co tam Putin sobie mówił do Tuska.
Gdy było się w opozycji i nie brało żadnej odpowiedzialności że swoje działania,można było wymyślać coraz to nowe idiotyzmy i kłamać o coraz to nowych "porażających dowodach".
Czyli jednym słowem grasować sobie jak szczury na opuszczonym śmietniku.
Teraz,gdy się jest "rządem" trzeba konkretów i języka którym można napisać raport czytelny,spójny i logiczny również dla "reszty świata",a nie tylko dla zakłamanej sekty.
A że nie mają nic więc mamy to co mamy. Wściekłe wybuchy i tyrady oskarżające o wszystkie plagi Tuska,jego rząd,PO.
Dzisiejsze wystąpienie Macierewicza i Poręby,wcześniejsze "warczenie" Kaczyńskiego na Tuska,skojarzyło mi się właśnie z takim szczurem zagonionym do klatki.
Paradoksem jest że to ich własna klatka.
P.S. Berczyńskiemu zaczyna świtać w co się wpakował?