na zboczu Fuji
na zboczu Fuji
ziem bez ziemi ziem bez ziemi
366
BLOG

Japonia 2, miejsce przyparte do absurdu

ziem bez ziemi ziem bez ziemi Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Za nami dwa dni wspaniałej japońskiej gościnności. Japoński Roshi i jego tajwańska żona. Roshi, poza obowiązkami duchownego, jest członkiem stowarzyszenia związanego z gorącymi źródłami. Odwiedzamy dwa. Trzęsienia ziemi i erupcje wulkanów tłoczą gorącą wodę z głębszych zakamarków skorupy ziemskiej.

Wymuszony przez cywilizację zachodnią podział, kieruje mnie do strefy dla mężczyzn. Panowie w różnym wieku relaksują się w ciepłych basenikach. Lecznicze właściwości podziemnych źródeł bywają podrasowane zdobyczami techniki. Siedzę w gorącej wodzie, przez którą dodatkowo przepływa prąd elektryczny. Niepewność kota wchodzącego na nowe terytorium, ale przyjemne.

Wśród nielicznych małych chłopców, zdarza się też mała dziewczynka. Jej ojciec akurat wybrał się na kąpiel, więc zabrał ją ze sobą do strefy męskiej. Nikomu to nie przeszkadza, a w szczególności nie jej. Radośnie biega z innymi chłopcami, częściej niż dorośli zmieniając baseniki.

Idziemy na spacer, stary dom wiejski pokryty strzechą, przesuwne drzwi, strefa dla gości z ogniskiem i metalowym czajnikiem do parzenia herbaty. Na podłogach maty tatami. W wielu współczesnych domach niewiele się zmieniło. Tu siedzi się i śpi na podłodze. Łóżka i krzesła tylko niepotrzebnie kradną drogocenną wolną przestrzeń i krzywią kręgosłupy.

W parku, para popycha alejkami wózek. Zamiast dzieci, pieski. Grzecznie siedzą i przyglądają się światu z perspektywy niemowląt, a para z perspektywy rodziców. Nie mniej zaskakująca może być wizyta w toalecie, prywatnej bądź publicznej. Muszle naszpikowane elektroniką, rozszerzone o panel sterujący z wieloma przyciskami. Muzyka, ciepła woda, zimna woda, mniej lub bardziej intensywna, skierowana tu bądź tam oraz inne funkcje, których się nie domyśliłem. Relaks i higiena, najwyższy standard !

Idziemy coś zjeść. Zmechanizowane restauracja, bez znajomości japońskiego obejdziesz się smakiem... Między stołami biegnie wąski taśmociąg, na którym rzędami, poruszają się małe talerzyki. Niektóre można brać, inne są zarezerwowane. Każdy stolik wyposażony w ekran dotykowy. Klik, klik, klik i zamówienie złożone. Przygotowane w kuchni, postawione na taśmociągu, płynie między stołami. Ekran wydaje specyficzny dźwięk, nasz talerzyk jest blisko. Obserwujemy bacznie przepływające przysmaki i szybko chwytamy nasze. Jedzenie dobre i zaskakująco niedrogie. Ku naszej uciesze, kryzys znacząco przewalutował jena.

Ekstremalnie rozwinięta infrastruktura. Setki tuneli, autostrady, serpentyny. Wydaje się, że podróżowanie samochodem powinno być szybkie, bezstresowe i przyjemne. Nic bardziej mylnego. Absurdalne ograniczenia prędkości. Na autostradzie można jechać maksymalnie 80 km/h. Prowadzi to do niebezpiecznej patologii, ciężarówki są najszybsze i często wyprzedzają inne duże samochody oraz osobówki. Odbicie w krzywym zwierciadle sytuacji z naszego europejskiego podwórka.

Jazda samochodem jest bardzo wolna, a przed nami kilkaset kilometrów do Nikko. Unikając horrendalnych opłat drogowych, mkniemy przez japońskie zaplecze ze średnią prędkością dobijającą do 40 km/h. Aby nie przysnąć za kierownicą, wygrawerowane rowki w powierzchni jezdni tworzą orkiestrę w kontakcie z oponami samochodu, grając tradycyjną japońską muzykę...

Poprzednia notka z Japonii:
http://in-and-outside.salon24.pl/727890,japonia-w-swietych-popiolach-fuji

Zobacz galerię zdjęć:

stara świątynia w Nikko
stara świątynia w Nikko Budda ubrany w czerwoną czapkę, Nikko. Nikko Nikko Nikko, stary most

co by nie napisać i tak nie byłoby to zgodne z rzeczywistością...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości