irgendwo irgendwo
1011
BLOG

Ciocia Ela i ciocia Becia znów sypią szmalem !

irgendwo irgendwo Gospodarka Obserwuj notkę 73

Nie wysechł jeszcze atrament/tusz pod podpisem pani Premier Beaty Szydło pod stosownym rozporządzeniem w sprawie wysokości minimalnej płacy (wzrośnie w przyszłym roku o 8,1%), a już szefowa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, pani Elżbieta Rafalska zapowiedziała kolejne podwyżki - tym razem dla emerytów i rencistów. Od marca 2017 roku najniższa emerytura w ZUS ma wzrosnąć z obecnych 882,56 zł do 1000 zł. (wzrost o 13,3%). Wzrośnie również renta socjalna - z 741,35 zł do 840 zł (wzrost o 13,3%) oraz renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy - z 676,75 zł do 750 zł (wzrost o 10,8%). Również w KRUS wprowadzona zostanie gwarancja najniższej emerytury i renty na poziomie 1000 zł.Jednocześnie pani Minister poinformowała, że Rząd proponuje, by w przyszłym roku wszystkie emerytury i renty zostały podniesione o wskaźnik waloryzacji wynoszący 100,73 %. Dodała też, że "dzięki podwyżkom uda się utrzymać realną wartość wszystkich emerytur i rent".

W dzisiejszym wywiadzie dla TVP Info pani Minister stwierdziła: "System ubezpieczeniowy wymaga dotacji budżetowych, jednak oskładkowanie umów zlecenia, minimalna stawka godzinowa i inne zmiany w kodeksie pracy sprawiają, że zmniejsza się szara strefa, a co za tym idzie rosną wpływy do FUS. Poprawia się też sytuacja pracowników" (https://www.mpips.gov.pl/dla-mediow/wywiady-minister-elzbiety-rafalskiej/art,8245,minister-elzbieta-rafalska-w-gosciu-poranka-tvp-info-14-wrzesnia-2016-r-.html).

Dla pełnego obrazu sytuacji przypomnę tylko kilka aktualnych danych makroekonomicznych: inflacja za ostatnie 12 miesięcy wyniosla minus 0,8% (deflacja), inflacja za ostatnie 36 miesięcy wyniosła minus 1,7% (deflacja), przewidywana wysokość deficytu budżetowego na ten rok - 54,7 mld zł, na przyszły - 59,3 mld zł, produkcja przemysłowa w lipcu br. była niższa o 3,4 % od produkcji przemysłowej w lipcu 2015r, tak bardzo oczekiwany (jako konsekwencja programu 500+)wzrost sprzedaży detalicznej w lipcu br. wyniósł jedynie 2 % (w stosunku do lipca zeszłego roku).

W tej sytuacji trochę martwi mnie jako ekonomistę "sypanie" publicznymi pieniędzmi przez "dobre ciocie": panią Premier i panią Minister. Bardzo bym chciał, żeby wszyscy obywatele mieli więcej pieniędzy, ale obawiam się, że decyzjami urzędniczymi tego się nie załatwi. Zaklinanie rzeczywistości i twierdzenie, że znacząca podwyżka minimalnej stawki godzinowej zmniejszy szarą strefę jest, moim zdaniem, niepoważne i świadczy o naiwnej wierze naszych "cioć" w moc sprawczą ustaw i rozporządzeń. Obawiam się, że bez wzrostu efektywności naszej gospodarki, powyżki płacy minimalnej będą skutkować wzrostem kosztów pracy i w konsekwencji wzrostem bezrobocia lub spadkiem dochodowości firm. Obydwa te zdarzenia finalnie spowodują spadek dochodów budżetowych, co przy niskiej elastyczności naszych budżetowych wydatków zaskutkuje dalszym wzrostem deficytu i zadłużenia naszego kraju. Scenariusz taki przerabiały m.in. Węgry, gdzie "dobrzy wujkowie" z Węgierskiej Partii Socjalistycznej po zwycięstwie w 2002 roku znacząco zwiększyli wydatki sektora finansów publicznych, co wprawdzie pozwoliło im wygrać kolejne wybory parlamentarne w 2006, ale generalnie skończyło się głęboką recesją (w 2009 roku Produkt Krajowy Brutto Węgier spadł o 6,7% !), wzrostem bezrobocia z kilku do kilkunastu procent i koniecznością znacznego podniesienia podatków celem zmniejszenia ogromnej dziury budżetowej.

Może warto zatem uczyć się na cudzych błędach i wstrzymać się z nadmiernym wydawaniem publicznych pieniędzy do czasu, gdy rzeczywiście znacząco wzrosną dochody Państwa ? Ja wiem, że to trudne, ale w końcu doczekaliśmy się DOBREJ zmiany, czy nie ?

 

 

 

irgendwo
O mnie irgendwo

szczęśliwy ojciec trójki dzieci, licencjonowany makler i doradca inwestycyjny z ponad 25-letnim stażem na rynku kapitałowym, wierzący w progres poznawczy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka