Czeski sekretarz ds. integracji europejskiej Tomáš Prouza stwierdził, że nie lubi kontrrewolucji nawet wtedy, gdy są one, owe kontrerowolucje, nad wyraz kulturalne. Prouza dodał: "Musimy się skoncentrować na rzeczach ważnych".
Może to oznaczać, że Polska i Węgry będą miały szansę ukradzenia dla siebie więcej koni ze stajni Unii Europejskiej, gdyż będzie dwóch zbójów mniej do podziału łupów. Stanowisko Czech i Słowacji we wzmiankowanej kwestii powinno ucieszyć pana Orbana i pana Kaczyńskiego, a wraz z nimi wszystkich Węgrów i wszystkich Polaków.
Jest to też szansa dla Eski, która nie lubi Unii Europejskiej, gdyż Niemcy ukradli jej konie.
http://wyborcza.pl/1,75399,20678707,wyszehrad-mowi-kaczynskiemu-nie.html?disableRedirects=true