znalezione w sieci;
Dieter Faulenbach da Costa, rocznik 1944, jest doświadczonym planistą. Budował już 45 terminali na całym świecie. Lotnisko Berlin-Brandenburg zna od podszewki. Tym bardziej szokujące są jego prognozy, co do przyszłości tego największego w Europie przedsięwzięcia komunikacyjnego. Jego zdaniem lotnisko berlińskie nigdy nie zostanie uruchomione.
...........5 września 2006 następuje uroczysty akt wbicia pierwszej łopaty. Burmistrz Wowereit obwieszcza: „dowiedziemy, że trzej publiczni właściciele potrafią sprostać takiemu projektowi” a niesiony euforią tej chwili dodaje, że „koszty budowy są niższe aniżeli innych projektów lotniskowych”. Mowa jest o kosztach poniżej 2 miliardów Euro. Otwarcie lotniska jest zapowiadane na 31 października 2011......................
Historia lotniska berlińskiego to historia poślizgów czasowych daty jego otwarcia. Historia jeszcze niezamknięta.
Pierwotny plan otwarcia lotniska już w październiku 2007 roku zostaje zaniechany z powodu przedłużających się, a w końcu zerwanych, negocjacji z koncernem Hochtief. Następny termin to październik 2011. Tym razem powodem jest upadłość jednego z biur projektowych oraz wyjątkowo ostra zima. Ponadto zaostrzone wymagania Unii Europejskiej co do kontroli bagaży czynią koniecznym podjęcie nieprzewidzianych prac budowlanych. Kolejny termin otwarcia, 3 czerwca 2012 wydaje się być niezagrożony jeszcze na 4 tygodnie przed wielką uroczystością. Okazuje się jednak, że system ochrony przeciwpożarowej nie kwalifikuje się do odbioru. Główni aktorzy projektu, nadburmistrz Berlina Wowereit i premier Brandenburgii Platzeck nie ukrywają lekkiego poirytowania i obiecują otwarcie zaraz po wakacjach. Mowa jest o sierpniu 2012 ale już kilka dni później zapada decyzja o przełożeniu otwarcia na 17 marca 2013. W końcu, 17 października 2013, czyli 6 lat po pierwotnie planowanym terminie otwarcia, lotnisko ma zostać uruchomione.
Ale i ten termin nie będzie dotrzymany. Podobnie jak i wszystkie kolejne w następnych 3 latach. W tym czasie opinia publiczna karmiona jest informacjami o rozwiązywaniu umów z kolejnymi kluczowymi dla lotniska firmami planistycznymi i budowlanymi. Jedna po drugiej lecą głowy odpowiedzialnych kierowników, także tych na najwyższych stanowiskach. Są oni obwiniani za niedotrzymanie terminów i za brak dyscypliny finansowej. Po metodę kozła ofiarnego sięga się często i chętnie.
Tymczasem obserwatorzy i eksperci zewnętrzni widzą przyczyny opóźnień zupełnie gdzie indziej. Przede wszystkim w nieadekwatnych strukturach zarządzania, w braku mechanizmów antykryzysowych, w obsadzaniu rady nadzorczej według klucza politycznego działaczami partyjnymi i związkowymi a także w wadliwym planie budżetowym oraz w kardynalnych błędach popełnianych w procesach przetargowych.
-------------------------------
a miało być tak pieknie :)