Jeżeli rządzący średniej wielkości europejskim państwem sądzą, że rządzenie polega na rozliczaniu innych, mają albo za dużo wolnego czasu, albo obawiają się, że czasu tego im będzie wkrótce brakować i już teraz chcą efekty swojego rządzenia czymś przykryć. Albo są niezwykle pewni swego, albo wręcz przeciwnie, niezwykle przestraszeni.
Gdyby byli swego pewni, skoncentrowali by się raczej na dopieszczaniu arcygenialnych posunięć i odcinali kupony sukcesu. Prezydent i premier zapraszani byliby przez najważniejszych światowych przywódców i po wielokroć chwaleni. Jest dokładnie odwrotnie. Z kłamcami nikt poważnie nie rozmawia. I to właśnie dlatego, że cała machina pisowska przestawiona została w tryb wściekłej propagandy, waga tego co PiS głosi nie jest już nawet zerowa. Ale jeżeli przestraszeni są wynikami dotyczącego tym razem już ich audytu, a pomimo tego w swoim rządzeniu niczego poza propagandą nie starają się zmienić, są tylko zwykłymi idiotami. I nie trzeba tego udowadniać.
Komentarze