lestat lestat
362
BLOG

TOP 10 Jazz Albums - czyli Światowy Dzień Jazzu

lestat lestat Rozmaitości Obserwuj notkę 7

Był sobie dzień jazzu.  Wczoraj . Światowy .

Inicjatorem był jeden z gigantów Herbie Hancock .

I tak sobie pomyślałem – ułożę sobie swoje własne TOP 10 albumów jazzowych z okazji .

No i poległem na wstępie :)

Pierwsze dwa miejsca to oczywista oczywistość

1.Miles Davis – Kind of Blue

2. John Coltrane – a Love Supreme

Pierwszy opisywałem niedawno – ot prosta recenzja – panowie rozkurwili kosmos .

Płyta dwa to chyba najbardziej emocjonalny przekaz w jazzie – do Boga i dla Boga.

 

I tak miałem sobie układać następne płyty w kolejności i tu pikuś .

No bo dwie sesje kwintetu Davisa z Coltranem , Garlandem , Chambersem i Jonsem – czyli dwa dni w studio dały pięć płyt arcydzieł !!!

New Miles Davis Quintet

Cookin

Relaxin

Workin

Steamin

Ja to traktuję jako jedna płytę – taką rozbudowaną na 5 krązków winylowych i każdy taki jakby ekipa całowała stopy Boga grając

 

A jeszcze 3 Cd po niemal 80 minut każdy czyli A Silent Way – czyli Davis z 1968/69 roku i można zamknąć listę :)

Ale skoro już Coltrane – to Giant Steps czy My Favorite Things ( minimum z minimum ) I top 10 mi się zamknęło .

Dwóch kolesi i pozamiatane .

A tu jeszcze Mingus , Rollins, Monk z ekipy starszej – z dorzutką Bila Evansa, Petersona czy Getza z Gilberto czy Cannonball z Something Else .

Jarrett , Hancock , Corea , Shorter , McCoy , Weather Report – z lekko młodszych

Generalnie odeszła  mi ochota na jakieś układanki TOP jazz .

Amstrong  , Ellington , Webster , Young, Gordon , Ella itd……jeszcze parę pyt europejczyków z Astigmatic Komedy na czele ……. ( skleroza nie boli - Parker I Gillespie to się zapomniało - może dlatego że bebopu to bardzo rzadko  słuchm) 

No to po TOP 10 – co tam miałem ułożyć – nie umiem .

Kiedyś 1 maja za komuny było – niech się święci 1 maja – to dziś 1 maja – niech się święci wczorajszy Światowy Dzień Jazzu .

i tyle :) 

p.s. zwolenników free-jazzu  prepraszam - od 40 lat nie umiem polubić . Taki defekt.i stąd brak niektórych nazwisk.

lestat
O mnie lestat

W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni. Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości