Lchlip Lchlip
1268
BLOG

Obywatelskie oblicze PiSu

Lchlip Lchlip Polityka Obserwuj notkę 88

Niejednokrotnie padały zapewnienia ze strony rządzącej partii o wysłuchiwaniu obywateli, konsultacjach we wszystkich istotnych dla społeczeństwa sprawach, o podejmowaniu rozważnych decyzji cieszących się poparciem i akceptacją środowisk zawodowych, grup społecznych i organizacji pozarządowych. Włączenie „szarego” obywatela i liczenie się z jego głosem miało odróżniać obecną ekipę od poprzednich działających wbrew woli ludu. Jarosława Kaczyński zapewniał: jesteśmy blisko ludzi, bo jeździmy po Polsce. A w tym czasie rządzący zajęci są sobą, walką o kasę i nie wiedzą, co mają robić".

Opozycja się skończyła, jeżdżenie po Polsce też i rządzący zajęli się sobą. Walka o kasę stała się integralną częścią rządzenia a konkursy czy wysokie wymagania na stanowiska urzędnicze zlikwidowane, bo Po Prostu tak łatwiej upchnąć swoich nie zawsze dysponujących odpowiednim doświadczeniem, latami pracy w zawodzie czy branży, lub pnących się powoli po szczeblach kariery. Nazywa się to odzyskiwaniem państwa, kiedy bierni ale wierni zostają nagradzani za oddane partyjne zasługi. Odbywa się to na wszelkich szczeblach, poziomach i możliwych stanowiskach leżących w gestii rządzących. To prawo „silniejszego” i PiS korzysta z niego nie gorzej a chyba lepiej niż poprzednicy. Czy jest jakaś różnica? Tak, na pewno, wczorajsi „swoi” zastępują dzisiejszych i odbywa się to na większą skalę i szybciej.

Obywatelskie oblicze PiSu

Wilczym prawem rządzących jest wykorzystywanie swojej pozycji zdobytej społecznym mandatem i branie wszystkiego, co się da. Ale są obszary działalności, gdzie społeczne konsultacje są czymś oczywistym, potwierdzone praktyką i tzw. polityczną kulturą. Dotyczy to dziedzin nie tyle gospodarczych, chociaż i tutaj społeczne konsultacje są na porządku dziennym (np. reforma górnictwa i trójstronna obecność zainteresowanych stron), ale spraw mających związek z szeroko rozumianą kulturą narodową, do jakiej zalicza się również media. Niestety, ale błyskawicznie przeforsowana ustawa reformy tych mediów odbyła się bez jakichkolwiek rozmów z wszystkimi włączonymi w ten proces.

Stosowanie przez PiS metody wnoszenia projektów ustaw tzw. poselskich a nie rządowych umożliwia ograniczenie kontroli i konsultacji takich zmian prawa. Dotyczą one nie tylko braku obowiązku międzyresortowych konsultacji czy konsultacji publicznych, ale również nie ma czegoś tak oczywistego jak przygotowanie Oceny Skutków Regulacji nowej ustawy. Ogranicza się również termin „vacatio legis” mający na celu: „umożliwienie wszystkim zainteresowanym zapoznanie się z nowymi przepisami i przygotowanie do ewentualnych zmian, jakie mogą wynikać z ich wejścia w życie.”

Wprowadzona ustawa medialna dotycząca ważnego obszaru, z którym obywatele mają do czynienia, na co dzień doczekała następnej porcji krytyki, tym razem ze strony Obywatelskiego Paktu na rzecz Mediów Publicznych. W liście do ministra Glińskiego piszą: „"Debatę nad przygotowywaną przez Pana rząd reformą mediów publicznych obiecywał Pan publicznie od chwili powołania na stanowisko wicepremiera i ministra kultury oraz zapewniał, że projekt nowej ustawy medialnej będzie przedmiotem, co najmniej trzymiesięcznych konsultacji publicznych”.Zapewnienia tego typu składał również pełnomocnik rządu Krzysztof Czabański.

Obiecanki, cacanki a głupiemu radość. Rząd wie lepiej co „lud” potrzebuje i nie musi się z nikim konsultować. Podobne traktowanie rządzonej „masy” można zobaczyć w dzisiejszej inicjatywie Jarosława Kaczyńskiego dotyczącej smoleńskiego pomnika. Powołano partyjny Komitet całkowicie negujący istnienie już istniejącego społecznego z tysiącami podpisów zwykłych obywateli (http://www.pomniksmolensk.pl/) . Nowy, popierany przez Prezesa nie zawiera ANI JEDNEGO PODPISU RODZIN KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ. Są tam natomiast np. nazwiska PiSowskich polityków i dziennikarzy, pana Ziobry, jednego księdza i rockowej piosenkarki z czasów PRLu.
 

- http://stanzag.salon24.pl/708459,nie-chce-od-was-pomnikow-na-krakowskim-przedmiesciu

Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka