Po przejęciu władzy, resztki zdrowego rozsądku (fachowo 'frayed ends of sanity') nakazały zamachowcom szybkie połknięcie języka w sprawie powołania komisji międzynarodowej, co w krótkim czasie doprowadziłoby PiS do ośmieszenia się większego niż spowodowały wszystkie dotychczasowe wystąpienia rządowe i prezydenckie razem wzięte. Ale jakoś smoleński wózek pchać trzeba, będzie więc wznowiona podkomisja badająca tajemnicze nowe okoliczności. Na podstawie nowego rozporządzenia Antka, podkomisja będzie miała zgawarantowane:
- kierownictwo polityczne
- obecność dyletantów, nie mających nigdy nic wspólnego z wypadkami lotniczymi
- brak kontroli jakiegokolwiek fachowca nad tym nawiedzonym stadkiem
- brak odpowiedzialności
Ostatni punkt jest szczególnie zabawny. Na podstawie własnych doświadczeń, Antek doszedł do wniosku, że dobrze nie być funkcjonariuszem państwowym i starannie wykreślił wszystkie paragrafy mówiące, że członkowie komisji wykonują obowiązki służbowe.
Komentarze