Ryuuk Ryuuk
2664
BLOG

Pijane rządy Augusta II Mocnego

Ryuuk Ryuuk Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Augusta II nasza historiografia zazwyczaj oceniała surowo, niektórzy nazywali go nawet najgorszym królem, przyczyną wszelkiego zła i upadku Rzeczpospolitej. Ostatnio jednak pojawiło się nieco bardziej stonowanych prac, które szukały u niego zalet, przedstawiając go bardziej jako króla, który miał wielkie plany i nawet mógł stać się wielki, jednak splot nieszczęśliwych zbiegów okoliczności sprawił, że … było jak było:) Trzeba przyznać, że strasznie to wszystko zaplątane …

Prawda w tym wypadku (Augusta II) naprawdę leży w innym miejscu. Nie był najgorszym królem, gdyż w naszej historii byli znacznie gorsi, wręcz niedościgli pod tym względem (jak Zygmunt III Waza). Trzeba bowiem zaznaczyć, że Augustowi po prostu brakowało możliwości, które innym były dane, by się w dziedzinie królowania wykazać. Historia poskąpiła mu okazji, jednocześnie dając rywali i rzekomych sojuszników rodem z najgorszego koszmaru.

Oczywiście należy na początku zaznaczyć, że do królowania Sasa w ogóle nie powinno dojść. Kto odpowiada za osadzenie go na polskim tronie? Architektami nocy saskiej byli papież, cesarz i car. I nawet mimo przekupstwa na ogromną skalę, mimo poparcia dużej części duchowieństwa, łajdacka elekcja z 1697 roku nie dała zwycięstwa Augustowi. Trzeba było pomocy carskich wojsk, by na polskim tronie zasiadł August II Mocny.

Pijane rządy Augusta II Mocnego

Nasz kraj już wtedy toczył się ku upadkowi. Długie panowania Wazów i absurdalne, krucjatowe rządy Sobieskiego sprowadziły na nasz kraj wojny, których absolutnie nie powinniśmy toczyć, doprowadziły do całej serii koszmarnych kryzysów gospodarczych. Wielokrotnie ratowaliśmy naszych najgorszych wrogów, do tego kosztem ponoszenia ogromnych strat. Oczywiście Rzeczpospolita była niegdyś olbrzymem, a ktoś taki łatwo nie pada. Jednak wszystko co najgorsze już się dokonało. Siła bezwładu kraju toczącego się ku nieuchronnej katastrofie była tak ogromna, że chyba już nikt nie mógłby jej zapobiec. August II geniuszem nie był, Rzeczpospolitej nie mógł i nie zamierzał ratować, bo miał inne plany, związane tylko z jego własną osobą.

Już na samym początku swego panowania podjął decyzje, które zaważyły na jego całych rządach i przyszłości kraju. Chodzi oczywiście o ustalenia z Rawy Ruskiej, podjęte razem z carem Piotrem I, a dotyczące rozprawy ze Szwecją. Celem Sasa była oczywiście chęć zdobycia Inflant, wykrojenia dziedzicznego dla Wettinów kraju,  a to przyćmiewało wszystko inne. Skutkiem tego August II walczył z królem Szwecji Karolem XII, wyjątkowo niebezpiecznym przeciwnikiem (dla niektórych szaleńcem), który dorównywał talentem wojskowym Gustawowi Adolfowi. Taką politykę realizował król Polski będąc w sojuszu z carem Piotrem I, dla którego ta wojna była bardzo korzystna. I diabli wiedzą co było bardziej niebezpieczne, walka ze Szwedem czy budowa potęgi cara:) August wybrał taką drogę, uważając, że jest ona dla niego najlepsza, że w zasadzie nie ma wyboru. Car też chciał Augusta na sojusznika, jako pomoc przeciwko Turcji i Szwecji.

Należy też wyraźnie zaznaczyć, że August II nie dorastał do pięt zarówno Piotrowi I, jak Karolowi XII. Oczywiście chodzi o inteligencję, talent wojskowy i organizacyjny, zdolności dyplomatyczne. Absolutnie nie mógł się równać ze Szwedem, który całą Europę wprawił w osłupienie swoimi militarnymi wyczynami, tak samo było z bezwzględnym carem.

Jest jednak coś w życiu saskiego króla, co zadziwia. Zmienność i niekonsekwencja, podejmowanie niezwykle śmiałych planów, by je szybko porzucić i zająć się czymś innym. Przekonanie o posiadaniu wojskowych talentów, gdy w rzeczywistości było się ich całkowicie pozbawionym. Jeszcze bardziej dziwaczne wydaje się przekonanie Augusta o swej wspaniałej przyszłości (wywróżonej), której uwieńczeniem ma być cesarski tron (naprawdę był tego pewien:) Odpowiedzi możemy poszukać w opisach prywatnego życia Sasa.

August II Mocny znany był głównie z ogromnej siły fizycznej (skręcał podkowy, itd.) i z zamiłowania do płci przeciwnej (naliczono mu 300 nieślubnych dzieci). Trzecia jego namiętność jest już mniej znana, co jest dziwne, bo August był przesławnym opojem. W tej dziedzinie przebijał nawet cara Piotra I, który podobno wypijał dziennie nawet 40 kielichów wina, czyli (jak niektórzy liczą) pochłaniał od kilkunastu do kilkudziesięciu litrów wina. Liczne, kilkudniowe pijatyki, połączone z obżarstwem i rozpustą, na których August ciągle się popisywał niezwykłą odpornością na alkohol, niektórych wprawiały w podziw, innych w zażenowanie.

W życiu moczymordy, nawet jeśli wszyscy wokół udają że moczymorda nie traci nad sobą kontroli, jest zazwyczaj wiele zdarzeń go demaskujących. Tak było w przypadku cara Piotra I, któremu zdarzały się ataki furii, gdy rzucał się z bronią (nawet z gołymi rękami) na dyplomatów. Znany był nawet z zapijania swych niektórych gości na śmierć. August też ma na koncie takie wyczyny. Już publiczne zawieszenie podarowanego mu przez papieża krzyżyka na szyi ulubionego psa może sugerować podejrzenia, co do stanu w jakim się znajdował świeżo nawrócony król. Jego liczne sztubackie dowcipy, jakie serwował dworzanom, niezbicie świadczą o poważnym problemie alkoholowym.

Nie ulega żadnym wątpliwościom, że wiele swych decyzji politycznych król August II podjął będąc w sztok pijanym.

Za swe wieloletnie pijaństwo August zapłacił ogromną cenę. Z tytana, którym się zachwycały kobiety, pozostał smutny obraz degenerata nie panującego nad swymi odruchami, potwornie cuchnący strzęp człowieka o ustawicznie trzęsących się rękach. Jego ostatnie lata to borykanie się z koszmarnymi problemami zdrowotnymi, poranki wypełnione atakami padaczki, próby rzucenia alkoholu, które sprowadzały na niego ataki delirium tremens, po których ten władca nieuchronnie wracał do picia. Winą za tak nasilone objawy można „obarczyć” jego żelazny organizm, który tak długo pozwalał mu w ogóle przeżyć te wszystkie uczty i nieustanne pijaństwa, a który w końcu zaczął odbierać zaciągnięty, gigantyczny dług.

Są dwa problemy z oceną tej postaci. Pierwszy to jego narodowość. Np. Augustowi zarzuca się, iż „nie zauważył” jak Brandenburgia-Prusy przekształciły się Królestwo Prus, zaś elektor brandenburski Fryderyk III, ta żałosna miernota, został królem w Prusiech, Fryderykiem I. Oczywiście, że August to zauważył, tylko że sam był jednym z elektorów … W swych pijackich rojeniach zakładał godność cesarską, zatem nie mógł zrażać do siebie jednego z elektorów, tylko pozyskać jego przychylność. Tak naprawdę August nigdy nie czuł się Polakiem. Często nosił się z polska, ostentacyjnie wyrzucił perukę i przypasał szablę, ale do końca pozostał Sasem. Tak jak Wazowie byli Szwedami, tak August II był Sasem i to determinowało jego postępowanie.

Drugi problem to jego pijaństwo, które było wręcz wyczynowe. To, że swoje panowanie przeżył na bani, jedynie zaplatało jego obraz i dało pole do różnych interpretacji.

Jerzy Besala „Alkoholowe dzieje Polski”

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura