grab jeden grab jeden
460
BLOG

Program Palikota

grab jeden grab jeden Polityka Obserwuj notkę 48

- Księża muszą płacić takie same podatki jak wszyscy obywatele - powiedział kandydat Twojego Ruchu na prezydenta Janusz Palikot na swojej konwencji w Lublinie. Opowiedział historię człowieka, od którego ksiądz zażądał za pochówek 3 tys. 250 zł. - Pogrzeby mają być za darmo - postuluje polityk.
 

- Państwo ma być świeckie i państwo nie może łożyć na Kościoły, państwo nie może też finansować lekcji religii. Lekcje religii będą wycofane ze szkół, jak będę prezydentem Rzeczypospolitej. Polska nie będzie za to płacić - powiedział Palikot.

Palikot opowiedział o poczynaniach księdza

- Księża muszą płacić takie same podatki jak wszyscy obywatele - podkreślił polityk i opowiedział historię człowieka, od którego ksiądz zażądał za pochówek 3 tys. 250 zł, w tym "tysiąc złotych za usługi pogrzebowe, czyli za mszę, tysiąc za wizytę na cmentarzu i 5 proc. od usług kamieniarskich wykonywanych przez inną firmę". Człowiek ten dostał na piśmie potwierdzenie takich opłat.

Potwierdzenie, które pojawiło się na telebimie podczas konwencji, zamieścił na swoim Twitterze jeden z sympatyków Palikota. Musiało na nim zrobić spore wrażenie, bo mężczyzna błędnie napisał, że ksiądz chciał 3,5 tys. złotych:
 

Dokument potwierdzający, że ksiądz zażądał 3500 zł za pochówek.pic.twitter.com/Ux8mbP6Vll #Palikot2015 #konwencja @Palikot_Janusz#kościół

— Sławomir Kaczmarek (@KaczmarekSlawek) marzec 28, 2015



- Ten ksiądz dał ten list, nie czuł żadnego zażenowania, że jest 5 proc. od usług kamieniarskich, że są tego typu opłaty, jemu to się wydało po bożemu, normalnie, tak jak trzeba - oburzał się Palikot. - Pogrzeby i śluby mają być za darmo, ludzie mają prawo być pochowani bez pieniędzy - postulował.

Treść dokumentu pojawiła się też na Facebooku Palikota:

Oto dokument ze sprawy, o której pisałem na blogu - proboszcz zażądał 1 tys. zł za usługę pogrzebu, 1 tys. zł za mszę i...


"Wszystko, by Polska była bezpieczna"

Odnosząc się do sytuacji na Ukrainie, Palikot zapewnił, że zrobi wszystko, aby Polska była bezpieczna. - Prawica w Polsce narzuca nam to pytanie: czy jesteśmy w stanie, czy jesteśmy gotowi, każdy z nas, umrzeć za Polskę? Za tym pytaniem pada oskarżenie, że jeśli nie chcesz umrzeć za Polskę, jesteś zdrajcą, kolaborantem, chcesz się poddać - mówił Palikot.

- Bardzo trudno jest powiedzieć pod presją tej naszej przeszłości, tej naszej miłości do Polski, ciągle pilnowanej i utracanej. Strasznie trudno jest powiedzieć - nie, nie chcę umierać za Polskę, chcę żyć dla Polski. Dla moich dzieci i dla was. Chcę żyć - dodał kandydat na prezydenta. Jak podkreślił, "jest przekonany, że to wymaga znacznie większej odwagi, niż zginąć".

"Wystarczy pójść i dać się zabić"

- Zginąć jest strasznie łatwo, wystarczy zamknąć oczy i bez uzbrojenia, tak jak to było w powstaniu warszawskim, styczniowym i listopadowym, pójść i dać się zabić. DziśBronisław Komorowski, prezydent naszego kraju, minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna, minister obrony narodowej Siemoniak, a także Kaczyński, Duda, Macierewicz i wszyscy inni polityczni prawicowi przywódcy mówią: tak, trzeba pójść, zginąć - uważa Palikot.

- Otóż chcę wam powiedzieć i mówię to jako kandydat na prezydenta Rzeczypospolitej z całą siłą tego znaczenia, jako człowiek, który być może będzie odpowiadał za polską armię, że nigdy nie pozwolę na to, jako prezydent naszego kraju, żeby chociaż jeden człowiek zginął w wyniku działań wojennych - powiedział Palikot.

"Armia jest, by pilnowała pokoju, a nie pchać się do wojny"

Podkreślił przy tym, że armia zawodowa jest po to, "by pilnowała pokoju, a nie pchała do wojny". Zapewnił, że gdyby doszło do "strasznego doświadczenia", on nigdy nie opuści kraju. - Zostanę tutaj i wezmę na siebie całą odpowiedzialność za to, że tu nie będzie wojny - powiedział.

Przekonywał, że bezpieczeństwo naszego kraju najlepiej może zapewnić przyjęcie euro. - Polska, żeby czuć się bezpieczna, musi doprowadzić do sytuacji, w której Niemcy będą bronili Polski. To jest możliwe tylko w jednych okolicznościach - kiedy Polska wstąpi do strefy euro - powiedział.

"Jeśli będzie euro, Merkel często będzie jeździć do Warszawy"

- Polska musi wstąpić do strefy euro, nawet jeśli większość ludzi w Polsce dziś się tego boi - podkreślił Palikot. Dodał, że tylko wtedy "Angela Merkel będzie równie często jeździła do Warszawy, jak dzisiaj jeździ do Aten", bo gospodarkę niemiecką "boli to, co się dzieje w strefie euro".

- Wolisz, żeby twoje dzieci były zmobilizowane do wojska, czy wolisz, żebyśmy wprowadzili euro? - pytał Palikot. Zapewnił, że ma program, który sprawi, iż przyjęcie euro nie spowoduje obniżenia poziomu życia, a wręcz jego podniesienie. - To jest pierwsza ustawa, którą przedstawię w parlamencie, jeśli zostanę prezydentem. Ustawa o tworzeniu miejsc pracy i podwyższaniu wynagrodzeń, to będzie priorytet mojej prezydentury - zapowiedział.

"Zlikwidować KRUS i ZUS"

Wśród projektowanych rozwiązań Palikot zapowiedział m.in. zwiększenie do 6 tys. zł kwoty wolnej od podatku. Przyniesie to - według wyliczeń Palikota - 14 mld zł, które nie pójdą do budżetu i zostaną w kieszeniach ludzi.

Ponadto Palikot chce zlikwidować ZUS i KRUS oraz wprowadzić emeryturę w wysokości nawet 2 tys. zł płaconą z budżetu państwa, co - jego zdaniem - "może oznaczać niesamowity wzrost konsumpcji", a także odblokowanie rynku pracy i likwidację umów śmieciowych. Zapowiedział też ułatwienia dla rolników, którzy chcą sprzedawać swoje przetworzone wyroby, działania na rzecz obniżenia cen energii, wprowadzenie odpowiedzialności urzędników za podejmowane decyzje, wdrożenie ulg inwestycyjnych dla przedsiębiorców.

Punkty "przelewane" do lekarzy

W sferze służby zdrowia Palikot chce wprowadzić system polegający na przyznawaniu obywatelom określonej liczby punktów, które byłyby "przelewane" do lekarza po wizycie i byłyby postawą do wypłacenia mu należności.

W sferze edukacji - zmiany zmierzające do nauki zespołowego działania w szkołach, odejście od testów i uczenie kreatywności. W sferze kultury - większą promocję polskich twórców. - Dzięki kulturze możemy zbudować wizerunek kraju, za którego produkty i usługi płaci się więcej, bo są z kraju wysokiej kultury - przekonywał.

"Prezydent z PO lub PiS nic nie będzie robił"

Palikot zapewniał, że przedstawiony przez niego program jest możliwy do zrealizowania przez prezydenta, jeśli to nie będzie prezydent z PO ani z PiS. - Gra tych partii (...) będzie powodowała, że [ich] prezydent nic nie będzie robił albo będzie tylko sypał piasek w tryby konkurencyjnego ugrupowania - ocenił Palikot.
---------------------------
źródlo: gazeta.pl

 

grab jeden
O mnie grab jeden

proszę pisać mi na ty jako i ja piszę, w końcu to internet a nie salon :)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka