Stary Stary
484
BLOG

Konstruktorzy

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 31

Wiara w autorytety jest źródłem sumienia: nie jest zatem głosem Boga w piersi człowieka, lecz głosem niektórych ludzi. [Nietzsche].

Afera SKOKów ma się dobrze. Jej kolejna faza, to zarzut odrzucenia przez PO i PSL projektu ustawy prezydenckiej z 2009 roku, która to zdaniem wyrazicieli PiS poddawała kasy spółdzielcze kontroli KNF. W zamian koalicja uchwaliła wówczas swój akt prawny, który jednak miał rzekomo tyle wad, że ponad dziewięćdziesiąt jego artykułów ówczesny prezydent zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego.

Profesor Nałęcz przypomniał w związku z tym wczoraj, że wedle projektu ustawy prezydenckiej z 2009 roku kontroli KNF miała podlegać wyłącznie centrala SKOKów, która jak wiadomo nie prowadziła działalności kredytowej. Ponadto ów projekt w 99% przepisano z opracowania, które stworzyli prawnicy pracujący nie w kancelarii prezydenta, a obsługujący SKOKi.

Był i drugi, nowy zarzut. Oto w prezydenckim Komitecie Honorowym miał zasiadać jeden z członków rady nadzorczej SKOKu Wołomin, który jak również wiadomo zbankrutował wskutek popełnionych w nim malwersacji. Okazało się to zwykłą nieprawdą. 

Manipulacja prowadzona w związku ze SKOKami ma wszelkie cechy stosowania techniki autorytetu. Sprawdza się ona w środowiskach ludzi nawykłych do posłuszeństwa, wykazujących skłonność do podporządkowania się [Gloria Beck. Zakazana retoryka]. Najlepiej się go realizuje po wykreowaniu wroga, któremu wedle czarno - białego schematu narracji odmawia się wszelkich pozytywnych cech. Takie postępowanie niweczy wszelką argumentację adwersarzy, bo i tak nikt nie uwierzy komuś, kto nie tylko jest nikczemny, ale i występuje przeciwko uznanemu autorytetowi.

Dlaczego zaś się wprowadza nieprawdziwe albo niepełne informacje do obiegu w sytuacji, kiedy rzekomo za aferą stoją polityczni przeciwnicy i czemu w takim razie służy uciekanie się do manipulacji, w dodatku łatwej do rozszyfrowania? Może właśnie z potrzeby zachowania w stanie nienaruszonym obrazu moralnego autorytetu. Tylko ze nieprawdy i przemilczenia szkodzą mu najbardziej.

Rzecz zaś wynika z pomieszania autorytetu znawcy z autorytetem szefa. To mit [Bocheński]. Władza bowiem nie daje powszechnej wiedzy. Stosowanie się zaś do mitów jest charakterystyczną cechą ludzi skłonnych do podporządkowania. I kółeczko się zamyka. Mamy wyjaśnienie tajemnicy szklanego sufitu.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka