Stary Stary
946
BLOG

Automat

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 25

Biednemu zawsze wiatr w oczy.

Spadek cen paliw uderzył w Rosję w najmniej dla niej korzystnym momencie. Wtedy mianowicie, kiedy Ukraina się zaczęła skłaniać ku aliansowi z Zachodem. Na kłopoty cenowe się jeszcze nałożyły odkrycia zasobów gazu łupkowego, co wytrąca Moskwie z ręki kij gazowy, którym mogła dyscyplinować nazbyt hardych mieszkańców państw ościennych. Uaktywnieni przez Moskwę ekolodzy, którzy zawsze piętnowali zagrożenie środowiska przez zindustrializowany Zachód, a przymykali łaskawie oko na brutalne niszczenie natury przez prymitywny Wschód już się nie muszą męczyć wymyślaniem bzdur przeciwko paliwom z łupków. Jeszcze trwają próby dezawuowania przydatności gazoportu w Świnoujściu, ale to już łabędzi śpiew. 

Wobec hojnej oferty z Moskwy inne źródła gazu zeszły na razie w Unii na drugi plan. Bo aby przeżyć Rosja musi sprzedawać coraz więcej surowców, w tym metanu. Tymczasem z politycznych względów musi go odmówić Ukrainie, ograniczyć Polsce, a za darmo dawać zawłaszczonym terytoriom, za pół ceny cmokierom z Europy. W dodatku Litwa, dysponująca swoim gazoportem zamierza w ogóle zerwać kontakty z Gazpromem, tylko czekać aż Polska pójdzie jej śladem. To wszystko wymaga odzyskania strat poprzez powiększenie zysków ze sprzedaży pozostałym państwom. A tu te ceny. 

Groźba wyłamania się Polski z paliwowej zależności od Moskali jest coraz bardziej realna. Oto już w lutym tego roku codziennie więcej metanu importowaliśmy z Unii niźli z Rosji. Najgorsze zaś dla Moskwy jest to, że kupujemy z Zachodu tańszy gaz rosyjski od dostarczanego nam przez Gazprom, bo zachodni burżuje nam odsprzedają paliwo wspierane cmokierskim handicapem. Umożliwia to głównie wirtualny rewers na Gazociągu Jamalskim. Zachodni odbiorcy płacą za całość paliwa dostarczanego im przez Rosję, ale w Polsce pozostawiają potrzebną nam jego część, otrzymując od nas w zamian pieniądze. Jeżeliby zaś Moskale postanowili nas ominąć i całą ilość gazu tłoczyć na Zachód Rurociagiem Północnym, omijającym Polskę, to nasz jamalski odcinek rurociągu może go bez trudu z Niemiec sprowadzić do nas.

Spadek cen paliw doprowadził do tego, że nasz gaz łupkowy pozostanie jeszcze długo w Ziemi. Prace rozpoznawcze bowiem i udostępnienie złóż wymagają nakładów, które się szybko w obecnych warunkach nie zwrócą. Jednocześnie jednak spadek cen już teraz nam zapewnił energetyczną niezależność. I tak gorliwie wypominany naszym rządom Nord Stream nie ma tu najmniejszego znaczenia. Nie da się bowiem ominąć w dostawach czegokolwiek państwa, które jest zintegrowane z największym organizmem gospodarczym. Chyba, że się całkowicie zrezygnuje z handlu z Unią, a na to nie stać żadnego kraju na świecie, szczególnie zaś Rosji, dysponującej gospodarką wielkości mniejszej od Holandii, zapadającej się w dodatku w kryzys.  

I tu leży też odpowiedź na nasze bezpieczeństwo od fizycznej agresji, kwestionowane często przez rozlicznych panikarzy. Jeżeli będziemy gospodarczo zintegrowani z aliantami tak mocno, jak jesteśmy związani startującą unią energetyczną, nie da się nas w niczym ominąć i niczym nam zagrozić. Chyba, że oddamy władzę ideologom, którzy nas skłócą z ateuszowskim Zachodem. Wtedy się oczywiście ziści proroctwo, że najpierw Gruzja, potem Ukraina i wreszcie my padniemy ofiarą rosyjskiej agresji. Ale wtedy u nas gaz by niczym w Obwodzie Ługiańskim był darmo.

A w ogóle nareszcie to nie my jesteśmy tym biednym.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka