Ryuuk Ryuuk
2164
BLOG

Federschwert – pióro piszące krwią

Ryuuk Ryuuk Kultura Obserwuj notkę 2

Feder to tylko miecz szkoleniowy, jednak z pewnością zasługuje na upamiętnienie. W historii sztuk walki było wiele mieczy treningowych, począwszy od najpopularniejszych drewnianych, używanych już od epoki brązu, aż po takie właśnie, znakomicie zaprojektowane i nowoczesne konstrukcje.

Federschwert – pióro piszące krwią

Miecz-pióro ma długą i zaokrągloną głownię bez ostrzy, wydatne i bardzo charakterystyczne ricasso, mocne jelca i dość ciężką rękojeść. Jak widzimy, jest to bardzo charakterystyczna i trudna do pomylenia konstrukcja. Najważniejsze jest to, że ma nie tylko podobną budowę, ale też ciężar jak w prawdziwym mieczu. Przy trafieniu pchnięciem głownia się wygina, co zabezpiecza nas przed dotkliwymi urazami. Na czubku można zamontować skórzany ochraniacz (być może tak właśnie robiono), co jeszcze zwiększa bezpieczeństwo.

Szermierki nie można uczyć się prawdziwym, bojowym mieczem. Jakkolwiek często byśmy to widzieli na ekranie, czy czytali o tym w  książkach, to kompletna bzdura. Nie chodzi tylko o to, że byłoby to bardzo niebezpieczne (a byłoby:) Były one po prostu zbyt cenne, by je narażać na choćby niewielkie uszkodzenia. Pomimo swego zabójczego potencjału miecze powinny być traktowane jak delikatne i kruche istoty. Narażanie ich na niepotrzebne uszkodzenia zwiększa ryzyko złamania w najmniej odpowiednim momencie, czyli podczas walki. Dlatego też, podczas swego istnienia bojowe miecze były używane bardzo krótko.

By jednak nauczyć się władać mieczem, trzeba było miecza używać:) Potrzebny był po prostu sprzęt treningowy. Jednak tu pojawia się kilka problemów.

Miecze drewniane, wastery, jakkolwiek trudno było się bez nich obejść, to miały wady. Inna waga, sztywność, środek ciężkości, to wszystko powodowało, że zachowywały się inaczej. Również stosowanie mieczy nienaostrzonych nie było dobrym wyjściem – nawet w takiej postaci można było nimi zadawać rany, łamać kości. Jeśli ćwiczymy walkę w zbroi, to możemy zastosować ochraniacze imitujące zbroję (lub samą zbroję:), jednak w przypadku walki bez żadnej ochrony, jest dużo gorzej.

Należy oczywiście zaznaczyć, że ćwiczenia z mieczem nie przypominały filmowego obtłukiwania swoich mieczy. Broń należy kierować w przeciwnika, i to po to, by go trafić. A trafienie nie może być tylko sygnalizowane, nasz wróg powinien zostać uderzony mocno, zdecydowanie, pchnięcie zaś powinno go przebić. Trenując inaczej, tylko nabieramy fatalnych nawyków. Trzeba było znaleźć rozwiązanie, które to umożliwi … i to w miarę bezpieczny sposób. I znaleziono.

Już od co najmniej XV wieku (być może nawet już od XIV) znany jest feder, od XVI wieku używany już standardowo w szkoleniu szermierczym. Nazwa feder, federschwert, fechtfeder, czyli pióro, miecz-pióro, pióro szermiercze, jest prawdopodobnie związana w jakiś sposób z bractwem szermierczym Federfechter (szermierze piór), powstałym u schyłku XVI wieku w Pradze. Być może termin federschwert powstał jako forma szyderstwa ze strony ich zaprzysięgłych wrogów, Marksbrothers … choć to tylko przypuszczenie.

Oczywiście nie jest to idealna konstrukcja. W przypadku niektórych technik (uderzeń) ryzyko odniesienia obrażeń wciąż występuje. Jednak tego nie da się znieść do zera, a nawet nie powinniśmy tego robić. Przeciwnik powinien nam zagrażać, choćby tylko bólem:) Do walk zupełnie bezbolesnych i niegroźnych służą dzisiaj miecze otulinowe, konstrukcje też ciekawe i przydatne. Jednak by ćwiczyć jak należy, musimy … choć trochę się bać. Również sprężystość tego typu mieczy nie jest idealna, miecz zachowuje się inaczej, niż ten prawdziwy. I na koniec środek ciężkości – zwykle jest tak, że jest on mocno przesunięty w kierunku rękojeści. To jest bardzo ciekawy szczegół i warto go omówić.

Postęp techniczny, który przeszkadza w osiąganiu większej szybkości, to zjawisko znane od dawna. Dawni mistrzowie karate (na Okinawie) stosowali obszerne ubrania, w których ćwiczyli uderzenia w czasie silnych wiatrów. Wykorzystywali wiatr, by przełamać dawne nawyki, nabrać nowych, poruszać się szybciej. Być może tu było podobnie. Specyficzna budowa federa, pozwalająca na większą szybkość uderzeń, może być podobną sztuczką. Jest bardzo prawdopodobne, że budowa federa nie jest podyktowana jedynie chęcią zastąpienia prawdziwego miecza, czy też umożliwienia bezpiecznego treningu. Możliwe, że przy konstruowaniu federów kierowano się znacznie bardziej złożonymi przemyśleniami, że dawni mistrzowie rozumieli dużo więcej niż podejrzewamy.

Koniec końców, federy to znakomita rzecz. Jeśli ktoś ma zamiar ćwiczyć dawną, bojową szermierkę, to oczywiście musi postarać się o miecz drewniany, otulinowy też jest mile widziany, może sobie skombinować miecz dużo cięższy (wskazane) do rozwijania siły. Ale przede wszystkim musi w końcu zaopatrzyć się w federa. Oczywiście są różne bronie treningowe, jednak feder jest uświęcony już setkami lat tradycji.

Poniżej kilka ilustracji z dawnych traktatów, które potwierdzają wysoki status miecza-pióra.

Federschwert – pióro piszące krwią

Wielki mistrz Johannes Lichtenauer, najwybitniejsza postać europejskich sztuk walki. Miecz, który trzyma, mówi sam za siebie.

Federschwert – pióro piszące krwią

Paulus Hector Mair. Do ilustracji pozowało dwóch mistrzów szermierki.

Poniżej adres do strony o podobnej tematyce:

http://www.hroarr.com/federschwert-or-a-blunt-longsword/

Termin „pióro piszące krwią” jest autorstwa Johanna Frischarta i pochodzi z 1575 roku.

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura