publicysta publicysta
1466
BLOG

Stanisław Barańczak i odchodząca Nowa Fala

publicysta publicysta Kultura Obserwuj notkę 44


Przełom lat 60-tych i 70-tych dał w Polsce dwa bardzo ważne dla społeczeństwa, kultury i edukacji nurty: masowe teatry studenckie i masową poezję studencką.

Nurt pierwszy był skutkiem fascynacji otwartym teatrem Zachodu – Living Theatre, Open Theatre, teatr uliczny Petera Schumanna, Odin Theatre i setki innych, oraz międzynarodowymi sukcesami awangardowego Teatru Laboratorium Jerzego Grotowskiego z Wrocławia. Każdy polski uniwersytet miał w tamtym czasie swój minimum jeden teatr, niektóre 2 lub, 3 a KUL nawet 7.  Były teatry międzyuczelniane jak wrocławski „Kalambur”, Teatr STU w Krakowie, Teatr 8 Dnia z Poznania, żeby wymienić najbardziej znane.

Również poezja na świecie tworzyła formy otwarte dla społeczeństwa, kampusów uniwersyteckich, idąc wraz z rewolucją młodzieżową w muzyce /The Beatles 1961-62, The Rolling Stones, The Kinks, i tysiące innych/.

Awangardowa poezja w Polsce opuściła w tym czasie subiektywne i akademickie formy i poszła w stronę opisu społeczeństwa, analizy politycznej i kontestacji. Jak było to trudne każdy kto żył w tamtym czasie wie – była cenzura polityczna. Każdy utwór przed publikacją musiał mieć zgodę cenzury.

O ile awangarda formalna nie przeszkadzała komunie i zaangażowanie społeczne też nie – o tyle nastroje krytyczne, kontestacja, i bunt polityczny już tak. Można było więc ponieść konsekwencje.

Ten nurt – otwarty na społeczeństwo, krytyczny, formalnie dialogowy, rozmawiający z czytelnikiem -  w wykonaniu młodego pokolenia ówczesnych poetów jest określany Nową Falą. Za jej inicjatorów uważa się Krzysztofa Karaska i Jarosław Markiewicza z Warszawy i Ryszarda Krynickiego z Poznania.

Nazwiska poetów Nowej Fali wymienia się nieraz luźnie i można tutaj wymienić: Tomasza Hołuja, Adama Ziemianina, Stanisława Stabro, Juliana Kornhausera, Adama Zagajewskiego, Tomasza Jastruna, Zdzisława Jaskułę, Ewę Filipczuk, Stanisława Barańczaka, i kilka czy kilkanaście innych nazwisk.  

Poezja ta – a w tle Zbigniew Herbert i „Pan Cogito” – była masowo czytana i popularna. Trzeba też uczciwie powiedzieć, że masowemu czytaniu poezji sprzyjały tanie i często wydawane tomy poezji polskich autorów i zagranicznych oraz  równie pilnie czytane czasopisma literackie i kulturalne.  

W drugiej połowie lat 70-tych XX wieku doszły wydawnictwa bezdebitowe oraz bibuła  – poza cenzurą. Dotarł Miłosz, krytyka komunizmu, Sołżenicyn, Amalrik, „Kultura” paryska, i inne.

Wracam do Nowej Fali: prosta forma komunikacji z czytelnikiem ocierająca się o prozę i pisana białym wierszem bez komplikacji formalnych była świetną reklamą poezji. Bardzo dużo osób pisało wtedy wiersze – ćwicząc te nowoczesne formy poetyckie, i skrycie pragnąc zapracować na sławę poetycką i Nobla.

Wolny wiersz, bez barier formalnych szedł w parze z otwartością na świat – podejmowano wszystkie tematy, bez cenzury, bez zablokowania, bez zawiązywania języka na supeł, bez podlizywania się władzy. Powiał świeży wiatr historii.

Wiele z wymienionych osób zapłaciło swoją cenę za tamten okres i późniejszy – Solidarności i stanu wojennego. Część – jak Stanisław Barańczak, Tomasz Hołuj, Adam Zagajewski – wyemigrowało. Jacek Gulla z Krakowa  jeden z największych talentów tamtych lat – dostał bilet w jedną stronę i znalazł się w USA.

Inni angażowali się w politykę w kraju i ponieśli swoją cenę jak Jarosław Markiewicz. Lub nie publikowali w stanie wojennym na znak protestu, lub publikowali ale w drugim obiegu.

Piszę to grubą kreską mając jedną rzecz na myśli – poeci Nowej Fali powoli odchodzą. Nie żyje już Jarosław Markiewicz, odszedł kilka dni temu Stanisław Barańczak.   

Karasek, Krynicki, Ziemianin, Kornhauser, Stabro, Zagajewski są nobliwymi mężczyznami z karierą uniwersytecką często, wydawniczą i festiwalową. Zagajewski jest od kilku lat kandydatem do literackiej nagrody Nobla. O innych raczej nie pamięta się lub nie pisze się wcale.

Kilka lat temu zaproponowałem jednemu z festiwali wzięcie na warsztat Nowej Fali. Niestety mieli już inne plany.

Odrobienie lekcji nas jednak czeka. Żadna rzecz zwłaszcza jeśli idzie o kulturę narodową, masowe czytelnictwo, kontestację niesprawiedliwości, popularyzację poezji i sztuki – nie bierze się z powietrza. Stoją za tym konkretne nazwiska i należy je pielęgnować, opisywać, dokumentować i przypominać.  

Jeśli się o ludziach zapomina, jeśli „naród ma krótką pamięć” jak to się mówi -  na scenę wkraczają  ludzie przypadkowi ale mający silne łokcie, drobni cwaniaczkowie,  aktorzy i aktorki z serialowych „masówek”, ludzie z ówczesnych zastrachanych wsi.

Albo procesy nieosobowe: anonimowe korporacje międzynarodowe, anonimowy kapitał, anonimowe nagrania, ‘margaryna dedykowana’ jako przedmiot kampanii reklamowych, potężne bilboardy z piwem, zakąską i grillem na każdej fasadzie i ulicy, nieustająca bieżączka i wyścig newsów na podobieństwo nieustającej biegunki, anonimowi bezrobotni, anonimowi biedacy, zwijające się księgarnie, biblioteki, miasta i wsie.       

Niejedna drużyna koszykówki czy piłki nożnej ma większe hasło od hasła ‘Nowej Fala” w Wikipedia.pl. Czy haseł poszczególnych polskich poetów.

Jeśli zapomnimy o poetach – Nowej Fali i innych współczesnych piszących, oraz naszych Noblistach – przyszłe roczniki i pokolenia przestaną pisać.  

 

publicysta
O mnie publicysta

uwielbiam przyrodę, filozofię, sztukę  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura