stopklatka stopklatka
677
BLOG

Święty sondaż Ipsos

stopklatka stopklatka Polityka Obserwuj notkę 13

Wszelakie sondażownie nie są w środowiskach prawicowych uważane za szczególnie wiarygodne źródło informacji na temat aktualnych preferencji wyborczych. Media wolne i niezależne przeważnie nie zostawiają na nich suchej nitki. Jednak jeżeli badania wskazują na zwycięstwo PiS, rzetelność i obiektywizm takich ośrodków drastycznie wzrasta. Wówczas, z niezrozumiałych przyczyn, zmieniają się nagle w nieomylną wyrocznię niczym, nie przymierzając, sam prezes Kaczyński.

Wzorcowym wręcz przykładem tego fenomenu były ostatnie wybory samorządowe. Sondaż przeprowadzony przez Ipsos stał się świętym wyznacznikiem wyniku wyborczego, więc jakakolwiek jego zmiana to oczywiście nic innego jak tylko zamach na demokrację. Troszkę mi brakuje w tym konsekwencji, bowiem zamach następuje jedynie w sytuacji, gdy oficjalny wynik PiS zmniejsza się. Przypadek odwrotny w żaden sposób nie uprawnia do wysuwania tak daleko idących wniosków. Nie ma jednak sensu się nad tym zastanawiać. Skoro najświatlejsze prawicowe umysły twierdzą, iż jest to oczywista oczywistość, to my zwykli obywatele, powinniśmy tę prawdę przyjąć i uznać za swoją. Nie jest bowiem ważne jak głosujemy, ważne jest jaki wynik nam poda taki bądź inny ośrodek badania opinii. Musi zostać oczywiście spełniony jeden warunek-wynik ten będzie zgodny z naszymi oczekiwaniami.

W ostatnich wyborach oficjalny rezultat PiS dość znacznie odbiegał zarówno od naszych oczekiwać, jak i od badań exit poll, co jest jednoznacznym dowodem na fałszerstwo wyborcze. Rozbieżności na linii PiS-PSL można wytłumaczyć tylko w jeden sposób-ludowcy masowo unieważniali głosy oddane na zjednoczoną prawicę. Tak się rozochocili w swym niecnym procederze, że nawet koalicjanta delikatnie skubnęli, by zdobyć większe wpływy w lokalnych sitwach.

Zaraz durne lemingi zaczną bredzić, iż niemożliwa jest tak szeroko zakrojona skala oszustw. Mylicie się. Głosów nieważnych zanotowaliśmy w okolicach 2,6 mln, co daje nam marne 100 książeczek do sfałszowania na jedną komisję. Wizualnie rzecz ujmując, to zaledwie metrowa sterta papierów. Jakiż to problem, niezauważenie ukryć ją np. w biustonoszu, udać się w ustronne miejsce, domalować krzyżyki i następnie odłożyć z powrotem? Każdy średnio rozgarnięty członek komisji mógł to zrobić nie wzbudzając niczyich podejrzeń. W wielu przypadkach nawet takie działania nie były potrzebne, bowiem machlojki odbywały się jawnie przy stolikach. Rządząca sitwa i jej poplecznicy zawiązywali w komisjach lokalne koalicje i wspólnie pracowali na wynik PSL. W zamian otrzymywali jabłka, jajka, półtusze wołowe i wieprzowe, wiejskie sery i litry samogonu.

Osamotnieni szeregowcy z korpusu ochrony wyborów niewiele mogli zrobić, bowiem reżim uniemożliwił im jakąkolwiek reakcję. Już na wejściu byli przeszukiwani, rekwirowano im telefony i inne nośniki, na których mogliby utrwalić ten haniebny proceder. Za chwile zostaną ujawnione masowe przypadki zamykania ich na długie godziny w toaletach, pojenia herbatkami usypiającymi, częstowania ciastkami srakopędnymi itp., itd., a nawet etc.

Ja, co prawda, w żadnej komisji nie byłem, wina i miodu z mężami zaufania nie piłem, ale z dużym prawdopodobieństwem, graniczącym niemal z pewnością, mogę stwierdzić iż tak właśnie wyglądało liczenie głosów. Większość Polaków ma podobne odczucia, dlatego powinniśmy jak najszybciej połączyć siły i rozpocząć bój o uwolnienie samorządów spod jarzma PO-PSLowskiej niewoli. Po wyzwoleniu samorządów, droga do panowania nad całym krajem stanie przed nami otworem.

Musimy się śpieszyć, bo dalsze wyczekiwanie na rządy prawe i sprawiedliwe, może spowodować u nas nieodwracalne zmiany w stanie umysłowym, a wówczas będziemy zmuszeni do szukania ratunku w reżimowych ośrodkach dla pacjentów specjalnej troski.

stopklatka
O mnie stopklatka

Ograniczony umysł pozwala mi jedynie na pisanie idiotycznych wywodów o marnej jakości publicystycznej. Na szczęście nikt nie musi ich czytać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka