"Gdański sąd okręgowy uznał, że pozew zbiorowy przeciwko członkom zarządu spółki Amber Gold jest niedopuszczalny prawnie. W pozwie ok. 900 klientów poszkodowanych przez parabank domagało się łącznie od Katarzyny i Marka P. ponad 76 mln zł"
To nagłówek oparty na depeszy Polskiej Agencji Prasowej, a dotyczący pozwu zbiorowego klientów parabanku, którzy po raz kolejny poszukują odpowiedzialnych za utratę zgromadzonych w Amber Gold oszczędności. Po raz kolejny szukają winnych tego, że byli tak naiwni że dali się nabrać na obietnice gruszek na wierzbie i powierzyli swoje oszczędności podmiotowi, nie weryfikując w żaden sposób jego wiarygodności. Uwierzyli w piękne slogany, okrągłe duże liczby i obietnice bogactwa. Trzeba przyznać, że te 900 osób, które złożyło ten zbiorowy pozew, jest do siebie w tym zakresie podobne. Wszyscy wykazali się nie lada naiwnością.
Odnoszę wrażenie, że co cwańsi prawnicy zauważyli, że to klient łatwy do zmanipulowania i który w odpowiedzi na piękne obietnice otwiera portfel. Stąd pomysł na pozew zbiorowy, w którym zamiast pozywać osobę prawną, z którą zawarto umowy, pozwać osoby fizyczne, które pełniły tam funkcję zarządu. Każdy student 1 roku studiów prawniczych wie, że nawet jednoosobowa spółka z o.o., to nadal osoba prawna a co za tym idzie osobny byt i podmiot, który posiada osobowość prawną. Student wie, klient Amber Gold nie wie, bo się tym nie interesuje. Wierzy na słowo.
Ciekawi mnie ile kosztowało przygotowanie takiego pozwu. 100 zł od osoby? Fajny sposób by zarobić 90 tysięcy złotych za pozew, który nigdy nie miał szans bycia skutecznym.
Komentarze