Albo, traktując rzecz jak tragikomedię, Matkę Kurkę sąd subtelnie, niczym wstydliwy niezgrabny kochaś, unieszczęśliwił.
Postulując przed sądem powołanie biegłego sądowego z dziedziny księgowości Jurek Owsiak pokazał delikwentom pokroju Matki Kurki dwie rzeczy. Po pierwsze udowodnił, że absolutnie nie ma nic do ukrycia. Jak też zamknął pieniaczowi dziób w sprawie jego 'wskazywania dowodów' (wg niego będących podstawą jego bredni) wśród kompletnie nieznanych mu dokumentów.
Nigdy dość przypominania co przed sądem Matka Odmawiam Udzielenia Odpowiedzi Kurka miał do powiedzenia na temat tych swoich "dokumentów":
Skądinąd najwięcej takich "kalkulacji" na "różnych stronach internetowych" jest właśnie autorstwa Matki Kurki. Wynika więc, że Matka Kurka powołuje się na Matkę Kurkę. Cała reszta też powołuje się najczęściej na niego.
Żądając opinii biegłego sądowego Owsiak zarówno wybił z głowy blogerowi powoływanie się na jakiekolwiek dokumenty jak i całkowicie zaspokoił ciekawość sądu w tym względzie, bowiem postulat ten sąd odrzucił. Odtąd Matka Kurka będzie mógł już żyć w absolutnym przeświadczeniu, że od strony księgowo finansowej WOŚP jest czyściutki jak łza. I zmusi go do jeszcze pilniejszego tworzenia "kalkulacji" na "różnych stronach internetowych".
Co go niestety jeszcze bardziej unieszczęśliwi. Do czasu, aż jakiś sąd przyjrzy się baczniej nie, transparentnym i wręcz wzorcowym na tle innych fundacji sprawozdaniom finansowym WOŚP, ale szkalującym jej dobre imię "różnym stronom internetowym". Wtedy od bycia nieszczęśliwym w temacie WOŚP być może odpocznie.
