Nie wiem czy ktoś zadaje sobie trud by zmierzyć czas jaki PDT i jego ministrowie mówią teraz w Sejmie o „dzieleniu” a jaki o „tworzeniu”. Ale już na pierwszy „rzut ucha” widać, słychać i czuć , że amok licytacji przedwyborczych obietnic będzie wchodził na coraz wyższy poziom. A do tego dochodzi bezgraniczna naiwność - wiara, że PO sypiąc z rogu obfitości waloryzacjami, podwyżkami, ulgami zrekompensuje sobie utratę gospodarczo liberalnego elektoratu kosztem socjalnego elektoratu PiS-u i SLD jest rozbrajająco naiwna. Kogoś kto wierzy w „bilion Prezesa” lub w bajki o „złotej erze czasów Gierka” obietnice PDT nie skuszą a i dotychczasowy elektorat PO jeszcze bardziej utwierdzi się w przekonaniu o jej „zlewaczeniu”.
Sarkastyczne głosy pojawiające się na TT mówiące iż dzięki Bogu PDT nic nie mówił o wspieraniu przedsiębiorczości są dowodem na to iż coraz częściej to sformułowanie kojarzy się z tzw. „zielonym światłem”. Kto ma wystarczająco dużo lat będzie pamiętał co dla rzemiosła w komunie oznaczało zapalenie dla „prywaciarzy” owego „zielonego światła”.
Wczorajsza decyzja PO o poparciu komisji śledczej (powinna być lekarska) w sprawie Macierewicza i dzisiejszy występ PDT w roli Św. Mikołaja niespecjalnie dobrze Polsce wróży. Będzie królować propaganda strachu przed PiS i lanie „ciepłej wody” … Szkoda Polski chciałoby się powiedzieć za klasykiem… Zostają marzenia o sensownej opozycji…
PS
Czasami sam siebie zadziwiam ... zapraszam ...