Tomek ciągle straszy cenzurą i walczy dzielnie z kolporterami. Tomek organizuje zbiórki na procesy sądowe, które sam przegrywa. Tomek wydaje wypociny Macierewicza i kasuje wiernych za kolejne rocznicowe edycje wybuchowych raportów. Tomek promuje trailery produkcji ze Smollywood i dorzuca je na zachętę do specjalnych wydań Gazety Polskiej. Tomek produkuje ekskluzywne torby z logiem telewizji, za której oglądanie każe sobie słono płacić. Tomek pisze instrukcje jak kupować akcje owej telewizji. Tomek zachęca do prenumeraty elektronicznej i nie tylko. Tomek prosi o zakup drugiego egzemplarza "codziennej" i podarowanie go niewiernym. Tomek już chyba skorzystał ze wszystkich możliwych chwytów, a kasy wciąż za mało...
A tymczasem ciemny lud nie dość, że tego nie kupuje to na domiar złego jeszcze dodatkowo sabotuje wszystkie niecne plany Tomka. Myślący samodzielnie Polacy zamiast szturmować kioski w poszukiwaniu prawdy na DVD umieszczają filmy smoleńskie w Internecie. Zamiast kupować wielokrotności wydań gazetki polskiej bezczelnie zostawiają swój egzemplarz w autobusach, albo co gorsza kserują go i wkładają sąsiadom do skrzynek pocztowych.
Obóz patriotyczny chyba zbyt poważnie potraktował wezwania o szerzenie prawicowej prawdy. Ciemny lud nie rozumie, że w gruncie rzeczy nie o samą prawdę chodzi, lecz o sam akt jej odpłatnego szerzenia. Niby taki prostolinijny przekaz, a prawdziwy Polak nie rozumie, a partyzantom wolnego słowa z Tomkiem na czele wciąż bieda w oczy wieje...
