maia14 maia14
373
BLOG

Marzenia jak ptaki...

maia14 maia14 Rozmaitości Obserwuj notkę 19

Kiedy kilka dni temu wracałam do domu - popołuniową porą - zauważyłam, że na rondku, które prowadzi też na jeden z mostów stał tir, a obok niego leżała cała masa rozbitych butelek po przewożonym piwie oraz skrzynek... Musi, że się na zakręcie wysypały. Na miejscu była już policja i straż pożarna. Kręcili się również jacyś ludzie, jak mniemałam byli to kierowca i pażerowie z tego tira, którzy zbierali z szosy to, co jeszcze dawało się uratować. Przykra sprawa.

Ale "najlepsze" czekało mnie, gdy znalazłam się pod i w osiedlowym sklepiku. W pobliżu, bo obok przystanku autobusowego, toczyła się podniosła - głosowo - rozmowa, której uczestnikami byli panowie tzw. menele, którzy często okupują pobliski lasek, gdzie biesiadują. Otóż, słychać było, iż wieść o rozbitym tirze musiała roznieść się już i po kniejach, bo towarzystwo sygnalizowało, że ma zamiar udać się - autobusem - w okolice wypadku, aby tam zrealizować swoje marzenia. Byli minimaliści, którym wystarczyłaby butelka piwka, ale był też "hurtownik", który już widział... jak zbiera z szosy skrzynkę złotego napoju, a potem to hulaj dusza... I tak się wzajemnie nakręcali, aż podjechał autobus i pognali ku marzeniom.

My klienci sklepu, jak i panie sklepowe - chcąc nie chcąc - musieliśmy wysłuchać tej obfitującej w pragnienia, a także łacińskie podkreślenia, rozmowy. I mimo wszystko było to rozbrajające oraz dobitnie ukazywało, iż stopień marzeń zależy od położenia. Może im się udało...

 

maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości