"Przypomnijmy co ujawniliśmy w poprzednich publikacjach. Działalność gospodarcza Latkowskiego skończyła się 9 egzekucjami komorniczymi, listem gończym, aż w końcu skazaniem na karę łączną 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności przez Sąd Rejonowy w Kwidzynie oraz 1,5 roku w Elblągu. Oba ostatnie wyroki były w zawieszeniu. W międzyczasie Latkowski „rozkręca się” w nowej branży. Nawiązuje kontakty z gangsterami zza wschodniej granicy i rozpoczyna całkowicie nowy rodzaj działalności. W aktach jednej ze spraw, do których dotarliśmy czytamy: „Sylwester Latkowski stał na czele struktury noszącej cechy zorganizowanej grupy przestępczej”. To słowa prokuratora padające w uzasadnieniu jednego z aktów oskarżenia wobec Latkowskiego. Od kary wieloletniego więzienia uratował go fakt, że w czasie kiedy popełniał przestępstwa nie działał jeszcze w polskim prawie artykuł Kodeksu Karnego dotyczący udziału i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Latkowski ma natomiast na koncie prawomocny wyrok za wymuszenie rozbójnicze, fałszerstwo, oszustwa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej."
Ciekawe. Gość, zajmujący się nie tak dawno bandyterką, zamieszany w kradzieże, morderstwa i handel żywym towarem, staje się nagle "dziennikarzem śledczym" i ikoną prawactwa.
Z tego materiału wynika, że najprawdopodobniej to Latkowski zlecał nagrywanie wskazanych osób, być może na polecenie Kaczyńskiego - bo temu ostatniemu to było na rękę, a stara rzymska zasada mówi, że winnym jest ten, który odniósł korzyść z czynu. Równie dobrze mogły to zlecić służby rosyjskie, trzymające Latkowskiego na krótkiej smyczy od czasów jego gościnnych gangsterskich występów na terenie Rosji. Nie ma tutaj sprzeczności - Putinowi bardziej pasuje osamotniona i wykpiwana słaba Polska pod przywództwem Kaczyńskiego, a przeszkadza Polska silnie zintegrowana z resztą Europy i walcząca o niezależność energetyczną.
Komentarze