Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg
242
BLOG

Wolny Internet chroniony prawem do kultury?

Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg Polityka Obserwuj notkę 5

Począwszy od momentu mojego wyboru do Parlamentu Europejskiego, czyli od 2004 r., większość moich działań podporządkowuję prostej zasadzie: ułatwiania codziennego życia obywatelom Wspólnoty.

W Komisji Prawnej przez dwie kadencje zajmowałam się harmonizowaniem i upraszczaniem prawa wspólnotowego. W Komisji Petycji - zapewnianiem równych szans wszystkim mieszkańcom Wspólnoty i dbaniem, by informacje o wszelakich możliwościach, jakie stwarza nam Unia docierały do zainteresowanych. W Komisji Budżetowej uczestniczyłam m.in w pracach nad korzystnym dla Polski budżetem na lata 2014-2020, dzięki czemu do naszego kraju trafi około 106 mld euro.

Jako kwestor i członek Prezydium poza moimi zwyczajowymi obowiązkami (m.in. nadzorem nad serwisem audiowizualnym, grupami odwiedzającymi nasze siedziby, biurami zewnętrznymi Parlamentu), doprowadziłam m.in do utworzenia prestiżowego Regionalnego Biura Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej we Wrocławiu, którego działalność przyczynia się do skutecznej, szeroko rozumianej promocji Polski, a także czynnego informowania obywateli o programach i szansach rozwoju z pomocą unijnych funduszy.

Po dekadzie pracy w Europarlamencie mam wyrobioną pozycję zarówno wśród posłów jak i unijnych funkcjonariuszy. Ubiegam się o trzeci mandat, by wykorzystać ten kapitał. Wiem jak pracować, aby uzyskiwać dobre efekty.

A jest sporo rozpoczętych projektów. Chciałabym m.in dokończyć prace nad harmonizacją i reformą prawa autorskiego, tak by dostęp online do wspólnego dziedzictwa był powszechny, za symboliczną opłatą lub najlepiej nieodpłatny, a autorzy otrzymywali godne wynagrodzenia. Wbrew pozorom to jest możliwe, trwają już całkiem zaawansowane prace nad takim rozwiązaniem.

Dostęp do kultury jest prawem każdego człowieka. Nigdy nie był tak łatwy i szeroki jak dzisiaj, w dobie Internetu. Tej wolności trzeba jednak bronić przed zakusami wielkich korporacji. Tak było w przypadku ACTA, gdy miliony Europejczyków na ulicach domagało się swoich praw. Ten protest pomógł europosłom lewicy (także tej „zielonej”) odesłać ACTA ... do historii. Chcę dalej stać na straży wolnego dostępu do kultury. W Internecie i w rzeczywistości. Bo tym, co naprawdę łączy wszystkich Europejczyków jest właśnie nasza wspólna kultura.

Ponadto, prawo do kultury, podobnie jak np. do edukacji - powinno być prawem podstawowym obywateli Wspólnoty, zagwarantowanym odpowiednim dokumentem. Dzięki Państwa poparciu może udać mi się doprowadzić ten projekt do finału.

Cieszę się, że moja praca jest dostrzegana przez obywateli, czego wyrazem było i to, że w eurowyborach w 2009 r. zaufało mi dwukrotnie więcej głosujących niż pięć lat wcześniej. Teraz startuję ponownie i mam nadzieję, że i tym razem wyborcy mi zaufają.

Zapraszam na wybory 25 maja!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka