Nie trzeba było długo czekać, by usłyszeć, że skazanie siostry Bernardetty boromeuszki za znęcanie się nad dziećmi i nakłanianie do gwałtów, to efekt medialnego szantażu GW i TVN. Po kilku dniach absolutnej ciszy w tej sprawie na prawicowych portalach, zaczynają pojawiać się teksty węszące spisek. Jako pierwszy wystartował portal braci Karnowskich;
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/192823-sad-szybko-sie-uczy-wystarczyl-reportaz-w-duzym-formacie-i-kilka-materialow-w-tvn
Autor co prawda przyznaje, że przestępstwa seksualne zasługują na karę (uff, całe szczęście), lecz prowadzenie od lat 70 sierocinca w formie katowni dzieci absolutnie już nie zasługuje na medialne potępienie. Siostra dostarczała zwolnionka lekarskie więc nie powinna iść siedzieć. Wczorajszy wyrok zsyłający ją za kraty, to wynik ewidentnego szantażu medialnego GW i TVN.
Rzeczywiście wstrętne te media. Biednych sióstr się czepiają. Przecież to wszystko przez gender i śliniące się do duchownych porzucone dzieci. Jak można tego nie zauważać.
A tak właściwie, to nagłasnianie tego tematu w przeddzień kanonizacji Jana Pawła II, to jawny atak lewactwa na Kościół, wiarę, chrześcijaństwo i tysiącletnie wartości. Jak mówi wielu bogobojnych posłów, zostawny w spokoju sprawy Kościoła. On sam upora się z własnymi problemami. W ciszy. Bez rozgłosu. Przy okazji walki z ateizacją kraju odpowiedni ksiądz odprawi egzorcyzmy na winnej wszelkiemu złu władzy.
