nocri nocri
926
BLOG

Samochód znów tylko dla bogatych

nocri nocri Rozmaitości Obserwuj notkę 12

Jakiś czas temu pojawiły się głosy próbujące zrealizować marzenie polskich dealerów samochodowych. Marzenie to polega na zabraniu Polakom możliwości zakupów używanych samochodów z zagranicy. Samochodów, na które było by nas stać. Prezes PZPM Jakub Faryś mówi nam tak:

"Wprowadzenie podatku ekologicznego pozwoliłoby wyciągnąć nasz kraj z tego złomowiska, jakim staliśmy się na tle Europy. Średnia wieku samochodu wynosi dziś w Polsce 14 lat. Zastąpienie akcyzy podatkiem zależnym od emisji spalin skłoniłoby wielu Polaków do kupowania nowych i kilkuletnich aut doprowadzając w ten sposób do wymiany parku samochodowego w naszym kraju. Podatek ekologiczny ograniczyłby też napływ starych nieekologicznych pojazdów, będących w większości w opłakanym stanie technicznym. W roku 2011, ponad 47 proc. sprowadzonych samochodów stanowiły auta ponad 10-letnie."

Już Kazimierz Marcinkiewicz wykonywał śmieszne ruchy w tej sprawie ale sejm ustawę o daninie obciążającej właścicieli starszych samochodów odrzucił. Tym razem peeselowski minister w rządzie Donalda Tuska próbuje ponownie odmłodzić samochody na polskich drogach. Wicepremier Piechociński uważa, że pomysły takie nie uderzą w najbiedniejszych Polaków. Oczywiście się myli. Najstarsze samochody kupują Ci, których na nie stać. Odebranie im tej możliwości pozbawi ich często jedynego dostępnego środka transportu. Dla kogoś kto za samochód może dać góra 3-4 tys. złotych dodatkowa opłata na poziomie 500 złoty to mur nie do przeskoczenia.

Jakub Faryś uważa, że podatek ekologiczny...

"Doprowadzi do stworzenia takiego mechanizmu, który spowoduje, że osoba, która teraz rozgląda się za autem o wartości 8 tys. zł dołoży 3-4 tys. zł więcej i kupi samochód z młodszego rocznika" -onet.pl

To bzdura. Ktoś kto decyduje się na zakup samochodu o wartości 8 tys zł już kupuje go ze świadomością, że dorzuci do niego kolejne 3-4 tys. złotych. Samochody w tej cenie są już po prostu zużyte i należy w nich sporo rzeczy wymienić. Dlatego też się na rynku wtórnym pojawiły. Nikt w pełni sprawnego samochodu przeważnie nie sprzedaje. Po 10 latach użytkowania zaczynają się pierwsze problemy z rdzą, jednostkami napędowymi etc - lepiej go sprzedać póki, jeszcze jakąś wartość ma. Nie ma sensu naprawiać bo jego cena mimo tych działań nie zatrzyma się w spadaniu.Ten dodatkowy koszt spada na nowego właściciela.

Inna bzdura w wypowiedzi pana Farysia to ceny. Samochody z rocznika 2005 nie schodzą poniżej 15 tys złotych, a jeśli już to można podejrzewać, że szykują się spore problemy po zakupie. Pomysły panów Farysia i Piechocińskiego zakładają, że zwolnione od podatku byłyby samochody co najwyżej 8 letnie. Zakładając, że ustawa byłaby wprowadzona w życie w 2015 roku dotyczyła by samochodów z roku 2007- ceny w okolicach 30tys złotych czyli jakieś 25tys w przyszłym roku. Jeżeli ktoś jest w stanie na samochód przeznaczyć góra swoje 3 pensje netto 2500 złotych to nie ma możliwości by stać go było na dorzucenie dwu lub trzykrotności tej kwoty.

Czy jest więc rozwiązanie problemu starych samochodów na polskich drogach? Poprawi się byt Polaków to i samochody będą młodsze (co nie zawsze oznacza, że lepsze). Rządy Niemiec i Słowacji w 2009 wprowadziły premię do zakupu nowego samochodu. Warunkiem było zezłomowanie starego co najmniej 9 letniego. Efekty tego działanie pojawiły się praktycznie natychmiast:

"Według danych słowackiego rządu 66 mln euro wystarczyło na zezłomowanie i wydanie certyfikatów na dopłaty do 44 tysięcy aut. Dzięki temu zahamowano spadek sprzedaży a budżet państwa zyskał dodatkowe 18,1 mln euro. Wydał bowiem na dopłaty 47,7 mln euro, a otrzymał z podatku VAT i innych opłat 65,8 mln euro" - bankier.pl

Powyższy pomysł również wspiera dealerów nowych samochodów ale nie atakuje tych, których na lepszy samochód po prostu nie stać. 

Reasumując: Piechociński chciałby z pomocą kija wygonić biedniejszą część społeczeństwa ze swoich czasem ponad 10 letnich samochodów. Niech chodzą piechotą. Zdrowiej i ekologicznie. Szkoda, że zamiast słuchać bezsensownych propozycji takiego pana Farysia nie poszukał innych bardziej prospołecznych rozwiązań. Samochód nawet 10 letni potrafi być samochodem sprawnym i nie zagraża na drogach.  Z resztą to nie minister powinien decydować czy coś jest złomem czy nie. Od tego są coroczne badania techniczne pojazdów, które powinny wykluczać absolutny złom, który może innym użytkownikom dróg zagrażać. Propozycje podatku to kolejny skok na kasę uderzający w tych, którzy już i tak mają pod górkę w tym dziwnym kraju.

nocri
O mnie nocri

Nocri was there: Sekcja informacyjna: Google

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości