Ernest Skalski Ernest Skalski
1340
BLOG

ROK 2024

Ernest Skalski Ernest Skalski Polityka Obserwuj notkę 43

 
 
 
Niniejszym informuję, że Pan Prezydent Rzeczpospolitej powierzył Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego zadanie przygotowania ogólnokrajowego projektu obchodów przyszłorocznego Piętnastolecia Zbrodni Smoleńskiej, koordynacji przygotowań i nadzoru nad nimi.
 
W związku z tym zalecam, aby przed przystąpieniem do przygotowań doprowadzić do należytego stanu wystrój pomieszczeń we wszystkich instytucjach publicznych i innych związanych ze sferą publiczną (zamówienia publiczne i inne rodzaje współpracy. Dotyczy to wszystkich pomieszczeń wewnętrznych z oczywistym wyłączeniem     nie nadających się do tego celu. Zalecenie to wydaję z powodu doniesień o licznych uchybieniach w tym względzie, przekazanych przez Kancelarię Prezydenta RP na podstawie meldunków Panów Inspektorów Służby Specjalnej Prezydenta RP.
 
Przypominam zatem, że dekoracja pomieszczeń ma się składać z godła państwowego wg. urzędowego wzoru, portretów Panów Prezydentów RP ś.p. Lecha oraz Jarosława Kaczyńskich i Krzyża. Portrety mogą być zastąpione portretem wspólnym. W obu przypadkach wybierać należy z ustalonych wzorów. Wyboru dokonuje zwierzchnik danej instytucji w porozumieniu z przewodniczącym Zakładowej Organizacji Związkowej NSZZ ”Solidarność”.
 
Wyboru Krzyża ( rozmiar, kolor, z Ukrzyżowanym lub bez) dokonuje kapelan instytucji.
 
Zwierzchnik instytucji w porozumieniu z przewodniczącym Zakładowej Organizacji Związkowej NSZZ ”Solidarność” oraz kapelanem instytucji ustalają plan przygotowań zakładowych obchodów Piętnastolecia Zbrodni Smoleńskiej; akademie, wieczornice, w tym wieczory wspomnień, produkcja artystyczna, dekoracja specjalna, wystawy. Plany te mają być dostosowane do planów obchodów ogólnokrajowych, wojewódzkich i lokalnych i powinny być zatwierdzone przez lokalny Komitet Obchodów Piętnastolecia Zbrodni Smoleńskiej.
 
Na każdym etapie przygotowań plany to mają być przedstawione Panom Inspektorom Służby Specjalnej Prezydenta RP na ich żądanie, a ich uwagi mają być wykonane. Każdorazowo należy o tym meldować w lokalnym Komitecie Obchodów Piętnastoolecia Zbrodni Smoleńskiej.
 
Podpisano:
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego,
Prof. Krystyna Pawłowicz
 
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
 
Do PT Prokuratorów Apelacyjnych i Okręgowych.
 
W związku ze zbliżającą się w przyszłym roku piętnastą rocznicą Zbrodni Smoleńskiej polecam Prokuraturom Apelacyjnym i Okręgowym przyspieszenie i zintensyfikowanie postępowań w sprawach o negowanie Zbrodni Smoleńskiej, jak również zajęcie się wykryciem wszystkich podejrzanych, których jeszcze należy oskarżyć o sprawstwo tej zbrodni i o to, że jej nie zapobiegli choć było to ich obowiązkiem, bądź tylko mieli taką możliwość. Postępowaniem należy również objąć wszystkie przypadki naruszenia czci Narodu Polskiego i Panów Prezydentów RP ś.p. Lecha oraz Jarosława Kaczyńskich, a także symboli religijnych.
 
Przed rocznicą, najwcześniej jak to będzie możliwe, należy wnieść do sądów największą możliwie ilość oskarżeń w tych sprawach, tak aby sądy mogły rozpocząć jak najwięcej postępowań i w wielu z tych spraw wydać wyroki.
 
Polecam w każdej z tych spraw domagać się najwyższego z możliwych wymiarów kary, a w przypadku niezadowalającego wyroku niezwłocznie składać apelację.
 
Jeśli na przeszkodzie staną inne, w tym wcześniej rozpoczęte, postępowania, należy je odłożyć do wykonania niniejszego polecenia.
 
Jeśli jakieś postępowania w wyżej wymienionych sprawach są prowadzone w prokuraturach rejonowych, powinny ze względu na ich wagę zostać przejęte przez właściwe prokuratury okręgowe.
 
Podpisano:
Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny Rzeczypospolitej Polski,
Antoni Macierewicz
 
 - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
 
Do PT Prezesów Sądów Apelacyjnych i Okręgowych,
 
W związku ze zbliżającą się piętnastą rocznicą Zbrodni Smoleńskiej poleciłem Prokuraturom Apelacyjnym i Okręgowym przyspieszenie i zintensyfikowanie postępowań w sprawie negowania Zbrodni Smoleńskiej, jak również zajęcie się wykryciem podejrzanych, których należy oskarżyć o sprawstwo i o to że nie zapobiegli tej zbrodni, choć było to ich obowiązkiem, bądź tylko mieli taką możliwość. Poleciłem również objąć postępowaniem wszystkie przypadki naruszenia czci Narodu Polskiego i Panów Prezydentów RP ś.p. Lecha oraz Jarosława Kaczyńskich, a także symboli religijnych.
 
Należy się więc spodziewać szybkiego napływu aktów oskarżenia do sądów, co pozwoli na wszczęcie postępowań w sądach, a nawet na wydanie wyroków w poszczególnych przypadkach, przed 10 kwietnia 2025 roku.
 
Nie mam prawa i nie zamierzam sugerować niezawisłym sądom jak mają regulować przebieg procesów i jakie maja wydawać wyroki. Przypominam jednako, że jako Minister Sprawiedliwości RP mam prawo i obowiązek nadzoru nad sprawnością działania sądów i oceniania ich na tej podstawie. W tym ocenienia w jakim stopniu ich funkcjonowanie odpowiada sytuacji politycznej i nadrzędnym potrzebom Państwa.
 
Podpisano:
Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny Rzeczypospolitej Polski,
Antoni Macierewicz:
 
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -- - -
 
Niniejszym zwracam się do Biura Paszportowego Ministerstwa spraw Wewnętrznych i Administracji oraz do szanownego Pana Ministra, Tomasza Kaczmarka osobiście, z uprzejmą prośbą o wydanie mi stałego paszportu zagranicznego z możliwością natychmiastowego wyjazdu w interesach kiedy wyniknie taka potrzeba. Nadmieniam przy tym, że zagraniczni partnerzy, w przeciwieństwie do nas, nie są poddani długofalowemu planowaniu gospodarczemu państwa i nie jesteśmy w stanie przewidzieć kiedy nastąpi okoliczność zmuszająca do natychmiastowego kontaktu osobistego. Kontakt ten musi mieć miejsce u nich, gdyż z reguły nie wyrażają oni ochoty na zabieganie o wizę wjazdową do Polski, która to wiza bywa niekiedy wydawana, o ile bywa, po długim okresie oczekiwania.
 
Pozwalam sobie zwrócić uwagę, że zawsze skrupulatnie i w terminie przekazuję na potrzeby Państwa określoną ustawowo część zarobionych przeze mnie dewiz, tak potrzebnych i trudnych do uzyskania, odkąd w obronie naszej niezawisłości zawiesiliśmy nasze członkostwo w kosmopolitycznej Unii Europejskiej. Sądzę, że w przededniu uroczystych obchodów tak ważnej dla naszego Narodu okrągłej rocznicy tragicznej Zbrodni Smoleńskiej, dewizy te byłyby szczególnie przydatne.
 
Wiadomo mi, że niezbędna w takim przypadku i przekazywana odrębnym kanałem, opinia szefa Podstawowej Organizacji Związkowej NSZZ ”Solidarność” w należącym do mnie zakładzie, jest w tym przypadku pozytywna.
 
Z wyrazami najgłębszego szacunku,
Jan Kowalski, przedsiębiorca
 
_ _ _ _ _ _ _ _
 
Stary,
 
Będąc w sytuacji przymusowej , piszę do ciebie boś Very Important Person w Krajowej Izbie Gospodarczej i do tego mój stary kumpel. Uciekają mi sprzed nosa kolejne interesy kiedy każdorazowo ubiegam się o paszport zagraniczny.
 
Nie zarabiam, tracę, a nie mogę liczyć na zmniejszenie ciążących na mnie kosztów. CIT, PIT, VAT, ZUS, NFOZ, a do tego stale rosnący koszt utrzymania – luksusowego ! – organizacji związkowej, bez której nie ma prawa istnieć żadne przedsiębiorstwo. I koszt prowadzonej z coraz większym rozmachem jej działalności. Po starej znajomości wybaczysz mi, że przypomnę też składki i wszelkie okazjonalne opłaty na rzecz twojej Izby, do której muszę należeć jak wszystkie firmy.
 
A skoro KIG zaaprobował projekt zatrudnienie kapelanów przez firmy skarbu państwa i przedsiębiorstwa ubiegające się o zamówienia publiczne oraz popiera - i to entuzjastycznie – projekt Obywatelskiej Daniny na Obronę Narodową, ponoć koniecznej po tym gdy po zmianach w naszym kraju, zawieszono nam gwarancje NATO, to przynajmniej wesprzyj mnie gdzie możesz, bym mógł prowadzić interesy i zarabiać. Między innymi na ciebie.
 
I jeszcze jedno. Wiadomo mi, że KIG dysponuje pewną pulą talonów na paliwo, w celu wspierania biznesu. Ja jestem właśnie taki biznes do wsparcia. Robię kilometry po kraju, w nadziei znalezienia surowców, materiałów i części zamiennych, nie do dostania na przydziały, które w praktyce są fikcją. Dodatkowo tracę godziny w kolejkach pod stacjami benzynowymi – trzy czwarte zamknięte – płacąc potrójna cenę za lewą benzynę. O czymś takim opowiadał mi ojciec, ale to było wstanie wojennym. Więc jeśli możesz wciągnij mnie na jakąś taką listę, czy odpal chociaż trochę talonów.
 
Do dziś pluję sobie w brodę, że nie rzuciłem, tak jak ty, w porę biznesu, żeby się poświęcić wspieraniu Biznesu przez wielkie B.
 
Janek
 
P.S. Rozumiesz chyba dlaczego nie posyłam ci tego mailem ni SMS-a, ani nie korzystam z poczty i z firmy kurierskiej…
 
_ _ _ _ _ _ _ _
 
Jako przewodniczący Podstawowej Organizacji Związkowej NSZZ ”Solidarność” w przedsiębiorstwie należącym do p. Jana Kowalskiego, popieram jego prośbę o wydanie mu stałego paszportu. Oczywiście pod warunkiem, że w podróżach będzie mu towarzyszył przedstawiciel POZ NSZZ ”Solidarność”. Jeśli mnie miało by przypaść to zadanie, będę w stanie zapewnić, że żadne jego spotkanie nie odbędzie się bez mojego udziału i o wszystkim co trzeba złożę właściwą informację.
 
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
 
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego informuje Biuro Paszportowe Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, że przedsiębiorca Kowalski Jan prowadzi tajną korespondencję z X (nazwisko oddzielnie szyfrem) w KIG, w której znajdują się wyraźne akcenty antypaństwowe. ABW nie sprzeciwia się wydaniu paszportu Kowalskiemu Janowi, pod warunkiem podjęcia rutynowych środków ostrożności. Jednocześnie informujemy, że stały nadzór nad X zostaje obecnie wzmocniony.
 
 - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
 
Śpieszę donieść o antypaństwowej postawie Kowalskiego Jana, przedsiębiorcy i na dowód załączam otrzymany od niego list. Nadmieniam, że moje kontakty z nim były sporadyczne, powierzchowne i miały miejsce bardzo dawno temu. Powoływanie się na nie jest uzurpacją z jego strony.
Oczywiście, żadnych jego prób nie spełniłem i spełnić nie zamierzam.
Proszę o wskazówki jak mam dalej postępować w tej sprawie.
”X”
 
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - --
 
…zdajesz sobie chyba sprawę, Jarku, że w twoim przypadku zupełnie nie można oddzielić tego co publiczne od tego co prywatne. Właściwie, to nie masz już dawno niczego naprawdę prywatnego. To co łączyło cię z Leszkiem, a nawet z matką, stało się sprawą publiczną o pierwszorzędnym znaczeniu. Taką sytuacje miało u nas niewielu królów i to tylko w epoce przed elekcyjnej.
 
Mnie już ze sprawami publicznymi dawno nic nie łączy i z tego powodu jestem ci, Jarku, po latach naprawdę wdzięczny. Trochę mi tylko uchybia, że stanowisko szefa MSW, które piastowałem, traktując je jako ważne, może zajmować taki ”agent Tomek”, ale to sprawa bez większego znaczenia.
 
Dłużej klasztora niż przeora – i sądzę, że dawna zażyłość w roli ”trzeciego bliźniaka” pozwala mi tak stawiać sprawę. A także troska…o ciebie i o , przepraszam za wzniosłość, Rzeczpospolitą. Znając cię, wiem, że na pewno nie żyjesz w myśl zasady apres nous le deluge. Wielkość władcy, bo jesteś de facto władcą, historia oceni nie tylko po tym jak zdobył władzę i jak ją sprawował, lecz również po tym jak odszedł, co po sobie zostawił. Czy aby nie ruiny i zgliszcza.
 
Nie pytam czy masz plan tego co ma być po twoim panowaniu – za twego życia, czy po nim – ale wiem, że gdybyś go miał to powinien on być już od jakiegoś czasu realizowany. Kraj, naród oczekuje od swego władcy, że go nie zostawi na pastwę losu. Nie jest dobrze gdy jedni czekają na dzień jego odejścia ze strachem, inni z nadzieją, a inni jeszcze pracują aby ten dzień przyśpieszyć.
 
Ten dzień, zresztą, już się był, Jarku, rozpoczął. Musisz sobie zdawać sprawę, że przy wszystkich swoich niepodważalnych i nienaruszonych prerogatywach, nie sprawujesz w pełni realnej władzy, polegającej wszak na posiadaniu informacji pozwalających podejmować optymalne decyzje i na dysponowaniu funkcjonalnymi narzędziami do wykonywania swoich decyzji.
 
Zrażony, już w czasie eksperymentu z IV RP w latach 2005 -2007, wymyślonym przez siebie impossibilizmem oficjalnych, konstytucyjnych instancji, wymyśliłeś i zrealizowałeś oparcie swej władzy na niezbyt formalnej, ale sprawnej i dyspozycyjnej strukturze, złożonej z oddanych ci, ideowych i energicznych ludzi. W ten sposób powstała Służba Specjalna Prezydenta RP. SSPRP. Czy nie zdawałeś sobie sprawy jaki będzie w użyciu skrót ? Czy to był może twój zamysł ? Czy uległeś w tej sprawie Mariuszowi, z jego swoistym poczuciem humoru, powierzając mu to co ty nazywałeś koordynowaniem, a co zrealizował jako rządzenie żelazną ręką twoimi ludźmi?
 
Chłopcy nie lubią gdy się mówi, że są z SS, ale lubią się nazywać pretorianami – stąd ci ”setnicy”, którzy się bezpośrednio z tobą kontaktują. Nie obrażają się i na ”opriczników”, bo lubią by się ich bano. Otóż taki setnik, nawet wezwany przez ciebie, przedtem się dowiaduje od Mariusza co może, a co musi powiedzieć. I czego mu powiedzieć nie wolno. A wychodząc od ciebie z decyzją, dowiaduje się Mariusza jak ją ma wykonywać i czy w ogóle. To kto tu sprawuje władzę ?
 
Twoi pretorianie nie są lojalni wobec ciebie, bo stawiają już na swego szefa. W nim widzą przyszłość. Nie w tobie. No i teraźniejszość. Nieprzekupni rozbestwili się. Baby, alkohol, prochy, pieniądze. To ja kiedyś mówiłem; pokaż lekarzu co masz w garażu. A ci nie muszą pokazywać co mają w garażach bo szpanują swymi furami na ulicach. Policja na ich wyczyny przymyka oczy, ale ma notatniki otwarte. I Mariusz, skumplowany z agentem Tomkiem, którego zrobiłeś oberpolicmajstrem, może każdego swego subalterna załatwić już dziś, gdy ten mu bryknie. Ale to co lud myśli i mówi, o ich wybrykach, nawet z pewną przesadą, idzie na twój rachunek.
 
Iwan Groźny wykorzystał swoich opriczników, a potem zlikwidował tę formację i zabronił wspominania o niej. W swoim czasie Donald wywalił Mariusza dopiero kiedy ten mu narobił szkód. Ale wywalił zanim został wywalony przez niego. Nie wiem jakby się to teraz skończyło – kto kogo - gdybyś ty chciał się go teraz pozbyć…
 
Ludwik
 
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
 
 Witam panie i panów redaktorów, na konferencji prasowej, pierwszej w mojej - od dziś - podwójnej roli. Tak, to ja. Ten sam od lat Adam Hofman. W dotychczasowej roli rzecznika Pana Prezydenta RP i jednocześnie w nowej – ministra informacji RP. Tworząc ten resort, Pan Prezydent Rzeczpospolitej nadaje jeszcze wyższą niż dotąd rangę komunikowaniu się władzy i społeczeństwa.
 
Pan Prezydent Rzeczpospolitej nie zamierza ograniczać swoich osobistych kontaktów z rodakami, lecz chce aby jego więź z Narodem była intensywniejsza niż dotąd. Temu zadaniu musi podołać większy niż dotąd aparat. I stąd to ministerstwo, którym z woli Pana Prezydenta mam zaszczyt kierować.
 
Ministerstwo Informacji ma ją dostarczać w większej, niż robiłem to dotąd, ilości. Ma też pomóc państwu w waszej pracy. Oczywiście nie oznacza to jakiejkolwiek cenzury. Raczej doradztwo. Zamierzam służyć mediom, zapoznając je z polityką informacyjną państwa, informować jakie informacje i opinie są naszemu państwu potrzebne i jakie mu mogą zaszkodzić. Będzie temu służyć biuletyn specjalny, przeznaczony tylko dla redakcji. No i kontakty osobiste z inicjatywy państwa i mojej oraz moich współpracowników.
 
No a teraz, parę konkretów, na dobry początek;
 
- Mogę poinformować o inicjatywie konstytucyjnej dotyczącej najwyższych organów Rzeczpospolitej. Powstał projekt utworzenia konsekwentnej republiki prezydenckiej. Tak jak to jest w USA i innych państwach zachodniej hemisfery. Celem uniknięcia dualizmu, Pan Prezydent objąłby bezpośrednio funkcję szefa gabinetu. Pod warunkiem, że suwerenny Naród zaakceptuje to przekonywującą większością głosów w referendum konstytucyjnym.
 
- Odbędzie się oddzielne referendum w sprawie przywrócenia, bądź nie, kary śmierci w naszym kraju. Oczywiści jako kary wyjątkowej, orzekanej tylko w przypadku najcięższych zbrodni, w tym skierowanych przeciw żywotnym interesom Rzeczpospolitej.
 
Znane nam jest negatywne stanowisko Rady Europy w tej kwestii, ale decyzja należy do suwerennego Narodu, a nie do międzynarodowych instancji.
 
Z góry uchylam jakiekolwiek pytania odnośnie obu tych spraw. Zostaną one naświetlone w dostarczonych państwu niebawem dokumentach. Jednakże media mogą już teraz pisać o tych projektach i komentować je – liczę, że w duchu państwowotwórczym.
 
- Liczę także, że media podejmą w duchu państwowotwórczym delikatny temat wyjazdów i przyjazdów zagranicznych. Od czasu zawieszenia naszego uczestnictwa w porozumieniu Schengen, stosowane jest postępowanie opracowane, na polecenie Pana Prezydenta RP, przez Pana Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, Tomasza Kaczmarka. Postępowanie, stosowane dotychczas via facti,  zostanie ujęte w akcie prawnym; ustawie, lub ogólniku resortowym, dopiero wtedy gdy będzie można się powołać na poparcie opinii publicznej. Jej przedstawienie jest więc zadaniem dla mediów, czyli dla was, moi państwo.
 
Zasady są oczywiste; konsulaty wydają wizy lub odmawiają ich wydania, a organy paszportowe zezwalają na poszczególne wyjazdy lub nie, powołując się na interes i bezpieczeństwo państwa. Chodzi o to, byście państwo w swych mediach rozszyfrowali na czym polega interes państwa oraz co służy jego bezpieczeństwu i co mu zagraża. Generalnie; władze państwowe, ze zrozumiałych względów, nie są zainteresowane dużą ilością wyjazdów i przyjazdów. Nie zamierzamy wpuszczać do Polski krytycznie nastawionych dziennikarzy, a tym bardziej ekip telewizyjnych. Przedstawicieli organizacji podających się za humanitarne, osób mogących nawiązywać u nas kontakty ze osobami i środowiskami nastawionymi antypaństwowo.
 
Na podobnej zasadzie – czy służą lub szkodzą państwu - regulowane są wyjazdy zagraniczne. W zasadzie chcemy uniknąć nadmiernych i niepotrzebnych kontaktów z zagraniczną rzeczywistością oraz odpływu obywateli. Dlatego nieraz stosuje się wymóg złożenia depozytu w wysokości kosztów kształcenia wyjeżdżającego, poniesionych ze środków publicznych. W pewnych przypadkach nie zezwala się na wyjazdy całych rodzin. Odmawia się każdorazowo wydania paszportów osobom, które szkalowały nasze Państwo, które bezprawnie przedłużyły pobyt zagranicą, czy udały się do krajów nie zatwierdzonych na podstawie wniosku wyjazdowego. A przy tym – dodam – niektóre osoby zachęca się do wyjazdu z Polski na stałe.
 
Tyle mam dzisiaj do powiedzenia ze swej strony. W sprawie innych informacji, proszę o przedstawienie ich, przybyłego akurat Pana Ministra Obrony Narodowej, Ryszarda Czarneckiego.
 
Witam państwa.
 
Dziękuję panu ministrowi Hofmanowi za wprowadzenie. Mam możność i przyjemność zakomunikowania, że na polecenie Pana Prezydenta Rzeczpospolitej, kierowane przeze mnie, Ministerstwo Obrony Narodowej, w porozumieniu z innymi resortami, przystąpiło do prac nad projektem reaktywowania powszechnej służby wojskowej mężczyzn.
 
W tej chwili mogę powiedzieć, że trwałaby ona przeciętnie dwa lata.
 
W założeniu nasze siły zbrojne powinny liczyć w stanie pokoju nie mniej niż czterysta, czterysta pięćdziesiąt tysięcy ludzi. Czyli nie mniej niż liczyły w czasach PRL. Zdolność mobilizacyjna, po przeszkoleniu kilku roczników rezerwistów, powinna osiągnąć docelowo nie mniej niż milion, milion dwieście tysięcy żołnierzy pod bronią. Tyle ile wynosiła zdolność mobilizacyjna Drugiej RP.
 
Jest to konieczne, ponieważ po zawieszeniu gwarancji NATO dla Polski i przy zdecydowanym pogorszeniu naszych stosunków z ościennymi mocarstwami, jesteśmy - jak w roku 1939 – zdani głównie na własne siły. Jeśli nie liczyć sojuszu z Węgrami. A to znaczy, że Polska musi osiągnąć, godny siebie status mocarstwa. Materialny, co wymaga ofiar i poświęceń, które musimy ponieść. I status moralny, który jak wiemy z naszej historii, jest czynnikiem decydującym.
 
A zatem, równorzędnym celem tej reformy jest przywrócenie wojsku roli szkoły wychowania obywatelskiego i podniesienie morale i siły naszych obrońców. W realizacji tego zadania już wydałem dyspozycje ustanowienia kapelanów we wszystkich jednostkach i pododdziałach do szczebla kompanii, lub równorzędnego, włącznie.
 
Jednocześnie komunikuję, że już od przyszłego miesiąca każdy dzień służby we wszystkich jednostkach i instytucjach Wojska Polskiego będzie się rozpoczynał apelem ze zbiorową modlitwą i odśpiewaniem ”Kiedy ranne wstają zorze”. Wieczorny capstrzyk też będzie zbiorową modlitwą i odśpiewaniem ”Wszystkie nasze dzienne sprawy”. Zwłoka jest spowodowana koniecznością nauczenia żołnierzy modlitw i obu tych pieśni.
 
 - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
 
Szanowny i drogi Panie Jarosławie,
 
Po raz nie wiem już który pozwalam sobie kolejnym głosem poety z Milanówka, zająć panu tak cenny dla nas wszystkich pana czas. Dodatkowo onieśmiela mnie, choć przede wszystkim zaszczyca, fakt, że zawsze znajduje pan czas aby mi odpowiedzieć.
 
Więc aby nie nadużywać pana czasu przechodzę do rzeczy. Pozwalam sobie zaproponować panu rozważenie czy, nie rezygnując z terminu Zbrodnia Smoleńska, nie zacząć wprowadzać równolegle terminu Ofiara Smoleńska. A z czasem może dokonać zamiany. Zbrodnia odnosi się do czynienia zła przez wrogą nam siłę, opisuje złoczyńcę, a ofiara mówi o odkupicielu i jego zbawczym działaniu. Przecież konstytutywnej istoty chrześcijaństwa nie stworzyli Judasz, Annasz, Kajfasz, Piłat i motłoch domagający się uwolnienia Barabasza. Stworzyła ją ofiara Chrystusa. Ofiara !
 
Marność tego co po 1989 roku bezprawnie przyswajało sobie dumną nazwę Rzeczpospolita, polegała na tym, że w przeciwieństwie do Drugiej RP, nie był to byt okupiony krwią i ofiarą lecz haniebny produkt kramarstwa Okrągłego Stołu. Ofiara, konstytuująca prawdziwą Rzeczpospolitą, wolną Polskę, wolnych Polaków, została złożona dopiero w Smoleńsku !
 
Nie zmienia tego fakt, że zginęli tam różni ludzie. Chrystus na Golgocie także nie konał sam. Pozwolę sobie tylko przypomnieć ”dobrego łotra”.
 
Ale to wszystko, Panie Jarosławie, tylko wstęp i uzasadnienie sedna mej propozycji, czyli wprowadzenia równoległego kalendarza, który roboczo nazwę smoleńskim.
 
Nie możemy zrezygnować z dotychczasowego, chrześcijańskiego kalendarza, ale możemy go uzupełnić. Jedenastego kwietnia przyszłego roku, w dzień po kulminacji w obchodach Rocznicy, wydany przez pana dokument będzie miał w nagłówku, obok daty standardowej, wybite: W szesnastym roku od Ofiary Smoleńskiej. I tak niech już pozostanie ad seculae seculorum.
 
Szczerze oddany,
Jarosław Marek Rymkiewicz
 
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - --
 
Szanowni Państwo, Panie Dyrektor i Panowie Dyrektorzy,
 
Wracam z kolejnych regularnych trzydniowych rekolekcji dla kuratorów z całej Polski, zwoływanych przemiennie na Jasnej Górze i w Toruniu przez Panią Minister Edukacji Narodowej, Annę Sobecką. Tym razem odbyły się u ojca – dyrektora. Przez te dni trwały nauki i modły. Byliśmy też zachęcani do przystępowania do spowiedzi. A na zakończenie odbyła się krótka i rzeczowa odprawa z Panią Minister, która poleciła wszystkim nam, kuratorom, odbyć w krótkim terminie spotkania z dyrektorami szkół. Co właśnie czynię.
 
Pani Minister zakomunikowała nam, że w ostatnich miesiącach, za pośrednictwem Kancelarii Pana Prezydenta RP, otrzymała szereg niepokojących informacji zebranych w naszych szkołach przez inspektorów Służby Specjalnej Prezydenta RP.
 
Zważywszy na ilość i powtarzalność tych zarzutów, Pani minister poleciła nam przypomnieć o ustalonych już jakiś czas temu przez nią wytycznych. Wyliczę je krótko, w dość przypadkowej kolejności.
 
- Przyśpieszenie prac nad zakończeniem koedukacji. Dopóki nie ma możliwości by wszędzie tworzyć szkoły męskie i żeńskie, należy podzielić klasy na męskie i żeńskie. W małych szkołach, gdzie brakuje uczniów bądź nauczycieli, należy rozsadzić chłopców i dziewczynki po obu stronach sali. A w żadnym przypadku nie mogą oni siedzieć w jednej ławce.
 
- Uczniowie wszystkich poziomów mają być ubrani skromnie i jednolicie. Ubiór dla swojej szkoły możecie państwo ustalać sami. Dziewczynki mają nosić spódniczki za kolana. Spodnie tylko na zajęciach sportowych. Nota bene; prowadzonych oddzielnie dla obu płci. Szczególnie zakazane są wspólne zajęcia na basenie. Chłopcy maja tam mieć spodenki – bermudy, dziewczęta – kostiumy jednoczęściowe, według ustalonego wzoru. Żadnych wymyślnych fryzur. Chłopcy ostrzyżeni krótko, dziewczęta włosy krótkie lub zaplecione w warkocze. Oczywiście; żadnych kosmetyków na twarzach ani malowanych paznokci u rąk i nóg. 
 
- Docelowo każda szkoła powinna zatrudnić kapelana. Dopóki nie pojawi się odpowiednia ilość księży, jeden z katechetów, wytypowany przez miejscową parafię, odpowiada za pracę formacyjna z dziećmi i z personelem szkoły.
 
- Każdy dzień szkolny rozpoczyna się od zbiorowej modlitwy i nią się kończy. W niedzielę cała szkoła, czyli personel i uczniowie, ma być obecna na wspólnej mszy świętej. Miejscowa parafia wyznacza kościół i ustala godzinę mszy. Dyrektor szkoły odpowiada za obecność wszystkich zobowiązanych. Nieusprawiedliwiona nieobecność ma być uwzględniana przy wystawianiu stopni z religii i sprawowania, a w przypadku personelu ma być odnotowywana w aktach osobowych. Wszystkich obowiązuje spowiedź w ustalonych terminach.
 
- Ma być znacznie zmniejszona ilość godzin lekcyjnych biologii. Nie więcej niż godzina tygodniowo. Pod pozorem wolnego wyboru nie wolno uczyć ewolucjonizmu jako alternatywnej teorii.
 
- Przedmiot: wychowanie do życia w katolickiej rodzinie nie może być wykładany przez biologów, ani nauczycieli innych przedmiotów, zanim nie odbędą stosownego przeszkolenia i zdadzą z dobrym wynikiem egzaminy w komisji diecezjalnej. Zanim to nastąpi przedmiot ma być uczony przez katechetów.
 
- Z materiałów omawianych na lekcjach języka polskiego i literatury obcej, jak i w przypadku wszystkich innych przedmiotów, mają być usunięte fragmenty o tematyce erotycznej. To samo dotyczy wszystkiego co mogłoby poniżać Naród Polski, stanowić element herezji, obniżać pozycję Kościoła. Lista zabronionych autorów i dzieł znajduje się w opracowaniu.
 
- Szczególną uwagę należy poświęcić lekcjom historii. Zwłaszcza współczesnej, która powinna ukazywać wielkość dokonań niekwestionowanych przywódców opozycji demokratycznej w PRL, Lecha i Jarosława Kaczyńskich. Należy się przy tym liczyć z możliwością zadawania złośliwych pytań przez uczniów, wywodzących się z nieprawomyślnych rodzin i środowisk.
 
Najczęściej będą padać pytania o rolę panów prezydentów, Lecha i Jarosława Kaczyńskich gdy będzie omawiany temat zdrady okrągłostołowej. Należy wówczas podkreślić, że obaj oni przejrzeli zdradzieckie zamiary antynarodowej frakcji Kuronia i Michnika. I wraz ze świętej pamięci Anną Walentynowicz i Andrzejem Gwiazdą stanęli w obronie narodowych wartości, ale zostali zmajoryzowani przez zjednoczone siły komunistyczne Kiszczaka wespół ze wspomniana wyżej frakcją, a ich udział został zafałszowany przez historyków i propagandzistów III RP.
 
Oczywiście, byłoby lepiej gdyby takie pytania padały jak najrzadziej lub wcale. Tu, moi państwo, podam sposób wymyślony przez jednego z uczestników rekolekcji. Po udzieleniu odpowiedzi na takie pytanie pytamy pytającego czy jego wystąpienie oznacza, że dopuszcza on możliwość antynarodowego działania Lecha i Jarosława Kaczyńskich ? Pomaga.
 
I zupełnie już oficjalnie. Meldunki o tego rodzaju pytaniach należy składać w najbliższej jednostce. ABW.
 
Na zakończenie chcę prosić panie i panów o konsekwentne i jednoznaczne podejście do przedstawionych wytycznych. Szczególnie proszę o powstrzymanie się od komentarzy. To nie są tezy do dyskusji, lecz polecenia do wykonania. Na marginesie dodam, że nie pełni już stanowiska jeden z kuratorów, który pozwolił sobie na uwagę, że szkoła publiczna będzie mogła zastąpić nowicjat.
 
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
 
Kochanie,
 
W ciągu długich miesięcy pod celą ludzie mają czas by się poznać. Ja nabrałem pełnego zaufania do tego kto ci doręczy ten list. Gryps się to nazywa. Powoła się na takie rzeczy, o których tylko ja i ty wiemy.
 
A teraz najważniejsze. Póki siedzę, nie wydaję żadnego oświadczenia, nie podejmuje żadnej decyzji. Jeśli coś takiego wyjdzie, to albo fałszywka, albo będzie na mnie wymuszone; siłą, narkotykami, cholera wie czym, bo Antek zdolny jest do wszystkiego.
 
Kardynał Sapieha, ”za Stalina”, ogłosił coś takiego, licząc, że go posadzą. Od tego momentu – zapowiedział - cokolwiek będzie ogłoszone w jego imieniu, czy cokolwiek on sam, siedząc, oświadczy – nieważne ! Ja nie pomyślałem o czymś takim zawczasu. Naiwność ? Przecież byłem premierem państwa, w którym taka sytuacja była nie do pomyślenia.
 
Pamiętasz Orwella i jego ”Rok 1984” ? My to mamy równo w czterdzieści lat później. Historia robi czasami żarty. Takim żartem, nie do śmiechu, jest dziwoląg - dzisiejsza Polska w Europie XXI wieku. Lecz historia uczy nas też, że każda dyktatura  kiedyś, jakoś się kończy. Jeden taki koniec mamy za sobą. Drugi wydaje się blisko. System trzyma się na Jarku, a on ma swoje lata i nigdy się nie odpręża. Diadochowie już dzielą skórę na niedźwiedziu.
 
Istotne jest jak będzie się kończyć dyktatura. Na sposób syryjski czy tak jak to miało miejsce u nas w roku 1989. Jestem, oczywiście, za powtórzeniem tego wariantu. Sądzę że są na to szanse.
 
Przecież jeszcze dziesięć lat temu, żyliśmy w normalnym europejskim kraju. Owszem, był bałagan, za który czuje się w dużym stopniu odpowiedzialny, ale nie był on większy niż we Włoszech, czy Grecji. Każdy mógł wyjechać kiedy chciał, dokąd chciał, być gdzie chciał, otworzyć biznes na jaki go było stać, pracować gdzie dostał pracę, a nie dokąd go kierowano z urzędu. Mógł wybrać i kupić dowolny produkt, na który go było stać, nie było czarnego rynku, przydziałów, podwójnych cen. Każdy mógł mówić i pisać co chciał. Ale dziesięć lat temu większość ludzi nie przyjmowała do świadomości, że taki stan nie był w Polsce od zawsze, jak w Anglii, Holandii czy Francji. Już nie pamiętała, bądź nie chciała pamiętać PRL. I wystarczyło by, zniechęcona mankamentami rzeczywistości, machnęła ręką na sytuację polityczną, licząc, że zmiana może już być tylko na lepsze…
 
Nie jestem mądry po szkodzie. Wiem, że popełniałem błędy, lecz ciągle nie wiem jak mogłem i czy w ogóle mogłem odwrócić tę sytuację, poradzić sobie z bezwładem rzeczywistości. Mówienie, że to było jak grecka tragedia wygląda na próbę samousprawiedliwienia się. Więc nikomu poza tobą tego nie mówię.
 
Siedząc, nie wiem jaki jest stan umysłów. Zresztą i władza nie wie bo nie bada społeczeństwa, jeśli nie liczyć donosów. Ona wie co ono ma myśleć i czuć. Zakładam, że musi być ogromna jego część, która nie może się pogodzić z utratą wolności i demokracji. Że musi być wielka część, której się nie poprawiło, lecz która czerpie satysfakcję, z tego że pogorszyło się tym, którzy mieli lepiej. Nie wiem jednak jaki jest rozkład sil, jaki stopień determinacji poszczególnych grup, ale przypuszczam, że doświadczenia dawnej opozycji nie zostały zapomniane. Czuję też, w trybach machiny państwa, że jest ono coraz bardziej bezwładne. I mniej skuteczne. Coś z tym ONI będą musieli zrobić.
 
Wiem, że mój czas już minął. Ale gdybym w obliczu kolejnej demokratycznej, czy zmierzającej ku demokracji, przemiany mógł jakaś rolę odegrać, coś sobą poświadczyć, to oczywiście to zrobię. Ale dopiero po wyjściu z za krat.
 
Wiem też, że w takiej sytuacji we władzy uaktywniają się i gołębie i jastrzębie, zwolennicy kompromisu i zwolennicy rozprawy. Ci drudzy mogą postawić na fakty dokonane siłą i nie wykluczam, że mogłoby to mnie dotyczyć…
 
- - - - - - - - - - - - - - - - - -
…zgodnie z poleceniem, by niezwłocznie informować Pana Ministra o wszystkim co dotyczy więźnia Alfa i nie podejmować wobec niego żadnych kroków bez Pana decyzji, przekazuję jego przemycane pismo, ”gryps”. Zostało ono przekazane przez naszego funkcjonariusza, który spędził z nim cztery miesiące w charakterze współwięźnia, zyskując jego zaufanie.
 
Teraz możemy dopuścić do przekazania tego listu, który może wpłynąć na wzmocnienie ugodowych tendencji w nielegalnej opozycji, a przy tym wprowadzić do niej naszego funkcjonariusza. Możemy też skonfiskować ten list, stosując wobec więźnia Alfa karę dyscyplinarną, przewidzianą przez regulamin; twarde łoże, chleb i wodę, wstrzymanie korespondencji i widzeń, karcer…
 
- - - - - - - - - - - - - - - - - -
 Polecam skonfiskować list i zastosować najsurowszą z możliwych kar dyscyplinarnych.
 
Podpisano:
Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny Rzeczypospolitej Polski,
Antoni Macierewicz:
 
 
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
 
Wiedziałem, Jarku, że nie będziesz odpowiadał na moje listy, wiec nie jestem rozżalony i nie mam o to pretensji. Lecz, jako dawny ”trzeci bliźniak”, znając cię tak jak cię znam, wiem że na pewno je czytasz. Jesteś człowiekiem ciekawskim. I podejrzliwym. Dlatego zainteresujesz się na pewno tym co pisałem o Mariuszu. Donos to donos, ale istotne jest czemu on służy.
 
Dodam tylko jeden szczegół. Pamiętasz, że gdy Donald go poniewczasie zdymisjonował, okazało się, że w CBA gromadził on wszelaki sprzęt potrzebny nie policji podatkowej lecz formacji komandosów typu Grom czy Seals. Otóż teraz znów zbiera te zabawki, ale w większej ilości i systematycznie. Nie wpadłbyś na pomysł, że twoje programowe oczy i uszy chcą być także zbrojnym ramieniem. Twoim ?
 
Wpadł na to BOR, widząc w tym konkurencję. Lecz dla Mariusza prawdziwym konkurentem jest Antek, który jednej strony szkodzi ci na swój sposób, lecz ma ciągle znaczące poparcie w narodzie i  haki, może nie na samego Mariusza, ale na jego ludzi. Prokuratorzy mogą w każdej chwili rozpocząć serię postępowań wobec funkcjonariuszy SSPRP. Materiałów dostarcza policja agenta Tomka. Policja tradycyjnie prokuratury nie lubi – ze wzajemnością – ale z nią tylko konkuruje, a tych twoich opriczników się boi, bo to dla niej nie konkurencja a zagrożenie. A jak już jestem przy policji Tomka, to ukształtował ją na obraz i podobieństwo swoje. To bandyterka jak dawne Radzymin i Wołomin razem wzięte. Jej walka z gangsterami polega na tym, że policjanci sami biorą haracz ”za ochronę”. Ludzie boja się wzywać policję i unikają jej.
 
Wracając do Antka. Żeby nie być gołosłownym, załączam jego kolejną dyspozycję dla wszystkich szczebli prokuratury i okólnik dla sądów. Jestem pewien, że nic ci nawet nie powiedziała o tych papierach ta twoja Służba. Bo choć jest z resortem Antka na noże, to woli załatwiać swoje sprawy poza twoimi plecami.
 
Antek zrobił z prokuratury swoją policję polityczną. Poza tym cała ta struktura jest w rozsypce. Każdy szczebel pracuje pod swego zwierzchnika, a wszyscy boją się narazić generalnemu i w dodatku nie wiedzą co i kiedy Antkowi odbije. O sprawności sądownictwa lepiej nie mówić. Tak niewydolne nie było ono nigdy. Wokandę układa się pod ministra. Ale ponieważ wszyscy wiedzą, że to ty rządzisz, to ciebie czynią odpowiedzialnym za niewydolność sądów, za to że sprawy tam wloką się latami, za bałagan i wreszcie za łapownictwo w sądach.. Może nie jest ono aż takie jak o nim mówią, ale wystarczy, że mówią. W połączeniu z policją, o której pisałem, nie najlepiej wygląda ”prawo i porządek” w wydaniu Prawa i Sprawiedliwości.
 
Tyle mego donosu, który powinien być informacją złożoną ci przez twą niespecjalną służbę
 
W poprzednim liście zastanawiałem się na ile jeszcze rządzisz. Otóż na pewno możesz swobodnie podejmować i realizować decyzję w obrębie swojej kancelarii. Czyli odznaczenia i prawo łaski. Odznaczenia pomijam.
 
Wiesz, że jak ty, mam raczej ciężką rękę. Byłem więc i jestem nadal przekonany, że słuszne było twe wejście smoka i rozprawienie się z tą hałastrą III RP. Jeśli nawet trochę na oślep, to każdy z nich wiedział za co. Zastosowałeś to co zaleca maestro z Florencji. Książe mądry na początku pozbywa się wrogów, a potem już nie musi i wszyscy odnotowują jego łaskawość. Głupi wpierw się boi, a ośmieliwszy się rozkręca terror. Zaczynają go mieć za tyrana, bać się i nienawidzić.
 
Teraz co i rusz dopada kogoś Antoni, kogoś podsunie mu jego konkurent, Mariusz, jakieś knajackie porachunki załatwia agent Tomek.  A i ty sobie czasem kogoś, kto ci kiedyś uchybił, przypomnisz do załatwienia. A przecież idzie na twój rachunek wszystko co robią twoi paladyni. Hitler pozbył się zbója jakim był Roehm, Stalin likwidował kolejno Jagodę i Jeżowa, gdy wykonali dla niego swoją mokrą robotę. Obaj dyktatorzy wybielali się po trochu w taki sposób. Natomiast Robespierre i Beria przekonali się do czego zdolni są tchórze w śmiertelnej niepewności i strachu.
 
Otóż, Jarku, zastanów się czy, będąc mądrym na wejściu, nie powinieneś teraz okazać mądrości i – jak zaleca Machiavelli - już stać się łagodnym. Dziesiąta rocznica Smoleńska pozwoli ci to zrobić w sposób spektakularny. Jeszcze dysponujesz Sejmem na tyle, by uchwalić amnestię dla skazanych za sprawstwo i za negowanie Zbrodni Smoleńskiej. Ale możesz też uczynić to ułaskawiając kogo trzeba. To chyba byłoby lepsze. Byłoby bardzo osobiste, związane z tobą. Musiałby cię pochwalić Kościół – tylko nie uzgadniaj z góry, bo Rydzyk to storpeduje – a ułaskawienie nie zdejmuje odium z czynu. Powiedziałbym, że raczej upokarza. Pomyśl jak będzie wyglądał Donald po skorzystaniu z twojej łaski…
 
Ludwik
 
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
 
Drogi Panie Jarosławie,
 
Serdecznie dziękuję za Pana list, a przede wszystkim za Pana wiekopomną decyzję. To, że ja Panu zasugerowałem Kalendarz Smoleński stanowi moją największą satysfakcją, której los pozwolił mi zaznać u schyłku życia.
 
Doprawdy, nie oczekuję, że powoła się Pan na moją sugestię. Nie z powodu mojej skromności, lecz dlatego, że jestem przekonany iż to musiało tkwić w Panu, niezależnie od mojego pomysłu. To Pan powinien być i jest źródłem Idei inspirującej Naród, Woli która go wprawia w ruch i Prawa, które z tej Idei wynika. (Mam nadzieję, że nie gniewa się Pan na mój trywializm sprzed lat, kiedy myśląc o tym ruchu pisałem o ”żubrze, którego Pan ugryzł w dupę’’) Naród więc, ożywiony Pana Myślą i Wolą wspiera Pana w dokonywanym Czynie.
 
Wyrażam się patetycznie, ale patos wydaje mi się konieczny w odniesieniu do tego tematu.
 
Gdy mówimy o Narodzie, to nie mają znaczenia jakiekolwiek sondaże i słusznie Pan ich zakazał. Naród – czemu już dawno dawałem wyraz – to nie jest ludność zamieszkała w granicach Państwa. Naród stanowią ludzie ze świadomością narodową, z wolą bycia Narodem. Pisałem ongiś, ze kryterium przynależność doń jest proste – głosowanie na Pana i Pana partię – Prawo i Sprawiedliwość. I Pana obowiązkiem jest sprostanie oczekiwaniom tego Narodu, którego liczebność nie jest najistotniejszą sprawą.
 
Ten Naród oczekuje od Pana jasności przekazu, twardości i konsekwencji w działaniu. I słusznie uczyni Pan odrzucając wszelkie wezwania do ”amnestii smoleńskiej”. Amnestia w swej istocie jest podważaniem prawa, na mocy którego został wydany wyrok. A w tym przypadku podważałaby Ideę konstytutywną prawdziwej Rzeczpospolitej, którą Pan ucieleśnia. A jak już jesteśmy przy prawie, to chyba nie muszę uzasadniać mojego poparcia dla Pana projektu przywrócenia kary śmierci, co jeszcze postulował Pana Brat, piastując stanowisko Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego.
 
Powiem więcej; uważam, że wskazane by były nawet publiczne egzekucje …
 
Szczerze oddany,
Jarosław Marek Rymkiewicz
 
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
 
 
Pan Ludwik Dorn
 
Kancelaria Pana Prezydenta RP odsyła panu nie otwierane i nie przeczytane listy do Pana Prezydenta.
 
Pan Prezydent zajmuje się wyłącznie sprawami publicznymi. Listy prywatne czyta wyjątkowo i tylko te, które zostały wysłane przez osoby znajdujące się na ustalonej przez Niego liście.
 
Pana nie ma na niej, a Pan Prezydent, którego pozwoliliśmy sobie o to zapytać, nie pozwolił na jakiekolwiek zmiany.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka