Dom Kajki dawniej
http://www.zs2.nidzica.pl/MichalKajka.htm
Dom Kajki dawniej http://www.zs2.nidzica.pl/MichalKajka.htm
alexx alexx
5677
BLOG

Michał Kajka - oddany Bogu Mazur.

alexx alexx Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 40

 W zasadzie musiałbym napisać Michael Kayka, bo tak nazywał się ten ludowy mazurski poeta.

Pozostanę jednak przy polskiej formie, aby uniknąć nieporozumień.
 
W mojej notce o Mazurach/ http://alexx.salon24.pl/553611,mazury-zaginiony-swiat /  wskazałem na zakłamywanie historii tej ziemi przez nacjonalistów, nieważne czy byli to Niemcy, Polacy, czy Litwini.
 
Kajka jest bardzo dobitnym przykładem zakłamywania historii, tworzenia nowych quasi-faktów i manipulacji historia dla osiągniecia doraźnych korzyści.
Pokazuje również, czym kończy się w systemach niedemokratycznych prowadzenie tzw. Polityki historycznej.
 
Kim zatem był ów Kajka, któremu polskie państwo narodowe zmieniło nawet nazwisko, aby bardziej pasował do tezy o jego rzekomym patriotyzmie polskim, zaangażowaniu w Plebiscycie?
Kajka był cieślą i poetą ludowym.
Przed wojną uważany często za Polaka, po wojnie, kiedy już dzięki Bogu nie żył, Mazurzy uznawani byli za Niemców.
Kiedy szkołom, ulicom nadawano jego imię, jego rodzinę prześladowano. Wyrzucono bezprawnie z domu, który on zbudował. W 1966 r. rozgoryczeni i poniżeni wyjechali do RFN.
Jego mazurski grób rozebrano, aby postawić monstrum całkowicie nie związane z kulturą pochówku Mazurów.

Cmentarz mazurski / Goldap

 
„Michał Kajka był Mazurem ewangelikiem. Dla niego język był mową cnoty i pokoju. Pisał poezję, by tylko w ten sposób mógł opisać Boga i naturę mazurską. Jego twórczość, to chyba ostatnie echo polskiej poezji wyrażające przekonanie, że człowiek może żyć w zgodzie z Bogiem i naturą. Nigdy nie zadeklarował swojej przynależności narodowej. Zawsze podkreślał, że jest polskojęzycznym Mazurem.” – Mówi prof. Z. Chojnowski z Olsztyna, znakomity znawca twórczości poety i tematyki mazurskiej.
 
Należy pamiętać, że ten, kto posługuje się mową polską, nie musi być Polakiem. Mimo, że synom Kajki zarzucano współpracę i sympatyzowanie z NSDAP i hitlerowcami, sam Michał Kajka w 20-leciu międzywojennym uczestniczył w polskim ruchu narodowym, którego oddziaływanie było bardzo słabe. Już wtedy wielki poeta mazurski był osamotniony.
Przed II wojną światową na Mazurach żyło 70tys. mazurskich ewangelików. Michał Kajka umarł w osamotnieniu w Orzyszu w 1940 roku. Jego śmierć była końcem wielkiej fali XIX-wiecznej poezji mazurskiej, tworzonej przez rodowitych Mazurów. W 1966 roku Orzysz opuszcza rodzina Michała Kajki - żona z dorosłymi już dziećmi - i wyjeżdża na stałe do Niemiec. Dziś na Mazurach żyje ok. 5tys. ewangelików, a w Ogródku mieści się Muzeum Michała Kajki.

http://eswiatowid.pl/Aktualno%C5%9Bci.aspx?ItemId=36763&page=1

 

Jego twórczość koncentrowała się wokół tematów Boga, króla/cesarza i oczywiście ziemi mazurskiej.

 

Jak choćby tutaj:
Na mazurskiej ziemicy
Jezior zgoła nie zliczy,
Blaskiem z dala odbijają,
Bardzo pięknie wyglądają.
 
A gdy spojrzy na nie wzrokiem
Albo we dnie, albo zmrokiem,
Radość w sercu się uczuwa,
Tu i ówdzie łódka suwa.
 
Jedna panna wodę bierze
Lub druga bieliznę pierze.
Tamój znów się człowiek kąpie
Lub tu pluskają się karpie.

Wydaje się, ze tylko język łączył Kajkę z Polską.
Także przypisywane mu poparcie i agitacja za Polską w Plebiscycie 1920 roku, nie znajduje poparcia w tekstach źródłowych.
W jego rodzinnym Ogródku nie oddano ani jednego głosu za Polska.
Pomijając to, ze Polska do 1918 roku nie istniała, to obraz jej mieszkańców, przyjeżdzających najczęściej z Kurpi do Prus Wsch., był raczej negatywny. Nacje tę kojarzono z biedą, ale co ważniejsze z inną religią, a to było dla Mazura nie do przyjęcia.
 
Oto jeden z wierszy powstałych przed plebiscytem;

Słuchaj, moja żono miła, czemuż wczoraj nie przybyła? 
Wczoraj w szkole znowu grali, a bym się natańcowali. 
A nasi nauczyciele to nam radość i wesele. 
Oni dziatki nasze ćwiczą, oni nam dobrego życzą. 
Oni nas pieczy mają, przed Polską nas ostrzegają, 
Gdyż Polacy swe pazury wyciagaja na Mazury. 
Chcą zagarnąć wszystkie mienie: żywność, obuwie, [odzienie, 
Nawet nam wiarę zabiorą, gdyż u nich rabunek górą. 
Bowiem w Polsce pełno biady i nie mogą już dać rady. 
Nam kintopem pokazali, my się temu przyglądali, 
Że tam w Polsce nieład srogi, ani szosy, ani drogi, 
Tylko błota co bez miary i wszów pełno nie do wiary, 
Wszędzie łażą tam kupami, świnie bawia się trupami 
I to ewangelickiemi, co walaja się po ziemi, 
Albowiem polscy studenci tacy na to są zawzięci. 
Trupy z trumien powywłoczą, potem po ulicach toczą, 
Na ulicy je zostawią, że się świnie z niemi bawią. 
- W Polsce pełno biedy, nędzy ni żywności, 
[ni pieniędzy, 
Na półnago w błocie brodzą, wszy kupami po nich 
[chodzą, 
A w pociągowych wagonach pełno jest ich w polskich 
[stronach. 
 
Polacy bandą wpadają i wsio nama zabierają. 
Gdzieś granice przekroczyli, kilku Mazurów pobili, 
W końcu ich obrabowali i do Polski wsio zabrali, 
- Już połowę majętności oddamy naszej zwierzchności, 
By nas w opiekę brała, przed Polską nas obraniała. 
My nie mamy tutaj biady, tańce, muzyki, biesiady 
Nawet w szkołach urzadzają, gorzałki, cygarów dają 
I Krygsszady pobieramy, a wiecej nie żądamy. 
Francuzom też nic nie dadzą, oni wnetki ich wykadzą. 
potem przyjdą bolszewiki, połamią francuskie szyki, 
Polsce korytarz odbierzą, oni całkiem ja rozbierzą. 
A za tydzień na niedzielę będzie tez uciechy wiele, 
Przy Druglinie tam na grędzie trzeba wsztystkim dać 
[orędzie. 
Tam przybędzie też pan Radka, wtedy będzie insza 
[gadka. 
Pan Radka się usiłuje, miejsce do balu szykuje. 
Przez cały tydzień pracują, miejsce do tanca szykują. 
Pan Radka nas wszystkich wita i też o powody pyta. 
O, przyjemne to księżysko, można w nim zaufać 
[wszystko. 
On wzespół z nami zasiada i tak nama powiada: 
„Gdyby nam pod Polskę przyszło, panom by na 
[dobre wyszło 
Polska uczonych potrzebuje, bowiem kto się tam 
[znajduje 
Jako tako nauczony, to pochodzi z naszej strony, 
Bo Polaki są nieuki, jak dziadowie tak i wnuki, 
Lecz robotnych wyganiają, gdyż sami pracy nie mają. 
My się z wami ze wszem zwierzem, my was w swą 
[opiekę bierzem, 
Byście rady mej słuchali, gdy bedą wam dokuczali, 
Choc pare łbów polskich spadnie, nic nie szkodzi, to 
[jest ładnie. 
- Jużeśmy się przyszykowali, będzie dobrze okładali, 
Gdy się Polak napatoczy, zaraz mu wybijem oczy. 
- Już i z Westfalii mamy! Oto triumfalne bramy 
Pan rektor wystawić dali i graczów obstalowali. 
Jutro zasię będzie grano, będzie pito, tańcowano. 
- Za tydzień do Łku, to dostanę znów Krygsszadę. 
Nama wszystko do wygody, toć mamy prawdziwe gody. 
Westfale się zebrali, tak się do nas przegrażali: 
- Kto by na Polskę sztymował, będzie za to raz 
[żałował, 
Bowiem będzie powieszony albo zaraz utopiony! 
Gdyż wolna podróż dostali, bo za Niemcem sztymowali, 
A gdy tego zaiechają, niech się nazad nie wracają! 
Na Polskę cedlów nie dali, nie będziem jej welowali. 
Wiwat hoch! echem zabrzmiało, Niemcom wszystko 
[się dostało. 
Jutro zaś muzyka będzie i uciechy pełno wszędzie. 
 

Sam język utworów Kajki jest prosty, typowo ludowy, oddający stan umysłu człowieka, który skończył szkołe ludową, jednak był oczytany także w literaturze polskiej.
 
Zarówno Kajce, jak i innym Mazurom, wyrządzono niesamowita krzywdę. Ich życie wykorzystano dla doraźnych celów propagandowych, z Kajki próbowano uczynić wielkiego poetę i patriotę polskiego, co się częściowo udało, gdyż takie mniemanie panuje dość powszechnie do dzisiaj.

 
Krajobrazy Kajki
 
 
Bardzo dobry film o poecie:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

 

 

 
 

 
 
 

Zobacz galerię zdjęć:

Dom Kajki obecnie.
http://www.zs2.nidzica.pl/MichalKajka.htm
Dom Kajki obecnie.
http://www.zs2.nidzica.pl/MichalKajka.htm Michal Kajka
wiki.pl Przyklad profanacji grobu poety.
http://www.zs2.nidzica.pl/MichalKajka.htm W tym lozku zmarl poeta. Wnetrze muzeum Kajki - Ogrodek.
Jego biblioteke zniszczyli robotnicy remontujacy dom, ksiazkami palili w piecu.
michalkajka.pl
alexx
O mnie alexx

Podróżnik. Wyjatkowy okaz spokoju, dobrodusznosci i tolerancji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura