wywczas wywczas
5240
BLOG

Tylko u nas ! Raport Stan Badań- pierwsza publikacja

wywczas wywczas Polityka Obserwuj notkę 163

 

 

 
Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz /Grzegorz Jakubowski /PAP

 

zdjecie za wp.pl

 

Raport Macierewicza 28 miesiecy po Smoleńsku  opublikowałem w  sierpniu w wordzie , pokazujac skany w JPG .   Dzisiaj pokazuje tylko kawałek czytelnego tekstu w wordzie ale można zobaczyc same skany w PDF w tym linku :

https://docs.google.com/file/d/0B9QGOIkzXZscelNIaFhYN1NJaFk/edit?usp=sharing&pli=1

w tym linku znajduja sie kolorowe skany części technicznej raportu:

https://docs.google.com/file/d/0B9QGOIkzXZsceGdXTnFNSHF2OUU/edit?usp=sharing&pli=1

Przenoszenie tekstu ze skanów do Worda to żmudna praca nawet dla profesjonalnych grafikow i zdecydowałem sie dziś jej nie organizować  aż w takim  zakresie . Dlaczego ? Bo nikt z Pisu , z dziennikarzy tak strasznie niepokornych, z partyjnych mediów Sakiewicza , nikt wreszcie ze strony partyjnych blogerow i walczakow o smoleńską Prawde nie daje mi słów ciepłej zachęty i nawet małego słówka "dziękuje"  . Za to , że mogą przeczytać raport za darmo, a nie  tylko płacąc 30 zlotych koledze Macierewicza.  Wtedy też nie dziękowali za 28 miesiecy po Smoleńsku, a tak samo  jak dziś byla to jedyna publikacja w internecie za darmo. Wręcz przeciwnie , juz po publikacji Zespół Macierewicza-Sakiewicza-Gitisa kłamał , jakoby raport nigdy nie był sprzedawany , wydany a nawet stworzony - inni kłamali razem z nimi.  A przeciez kupiłem go tak samo jak teraz - w Ksiegarni Gazety Polskiej, wtedy za 65 zlotych razem z fakturą . Macierewicz nawet wówczas w tej sprawie oficjalnie i na piśmie  okłamal Sejm RP . Wtedy jeszcze sie krygowali, kłamiąc usilowali ukryć fakt, ze sprzedawano raport bez publikacji tej informacji publicznej za darmo.  Dziś  już niczym sie nie krepują....

Dlaczego Pis utrudnia  dostepność  do swoich tak szumnie przecież reklamowanych  raportów ? Przez ograniczanie ich obecności w mediach elektronicznych faktycznie ukrywa swoje raporty przed opinia publiczną . To niesłychane, ale ten poprzedni raport Macierewicz na skutek nacisku opinii publicznej wbił do internetu tylko na miesiac .Teraz jest  dostępny wyłącznie  w ostatnich zakamarkach sieci -tylko na moim blogu i w jakiejs bibliotece elektronicznej  razem z Misiem Uszatkiem i Winnetou Karola Maya.  Zwykła chciwość krwawych, smoleńskich  pieniedzy , transferowanie publicznej pracy posłow do prywatnej firmy kolegi może być tu motywem . Ale jest i drugi- gdyby raporty Pisu były dostepne-   wtedy blef i fikcja pracy "naukowcow"  faktycznie    tylko i wyłącznie wynajetych do odgrywania roli galaktycznych , naukowych  "autorytetów",  wynajętych dla misji propagandowej,   byłaby bardziej widoczna . A piszę o tym tu.

Milej lektury  /choć  pokazane dowody na przeżycie trzech osób sa przerażające/   i prosze tych  wszystkich z Pisu goniących za Prawdą o małe słówko "dziekuję" za prace pro publico bono.   A poprzedni raport 28 miesiecy po Smolensku jest tu : http://wywczas.salon24.pl/443718,28-miesiecy-po-smolensku-cena-gratis  i w kolorze tu : http://pl.scribd.com/doc/105453767/Raport-Zespo%C5%82u-Parlamentarnego-ws-smole%C5%84skiej-zbrodni
 

 

I p.s w zwiazku z pytaniami w trakcie dyskusji , gdzie można nabyć dzieło,  podaję  adresy ksiegarni Gazety Polskiej. http://ksiegarniagazetypolskiej.pl/nasze-ksiegarnie  podejrzewam tez, ze szybkie zamówienia przyjmuje  na swoim blogu nasz salonowy kolega Marcin Gugulski.

 

Drugie Post Scriptum

 

17 kwietnia czyli dzis po południu  raport w najlepszej jakości pojawił sie na stronach Pisu . Mialem  w tym kawałek zasługi :

http://www.pis.org.pl/article.php?id=21648

Bo wszystko zaczelo sie od tego wpisu  10 kwietnia http://wywczas.salon24.pl/499609,raport-macierewicza-juz-w-sprzedazy-u-tescia-sakiewicza  który po pól godzinie od razu wzielo i zalinkowało TOK Fm, a po 6 godzinach naglosnił to senator Libicki, a sprawę dzień pożniej TVN 24.  No i nie było można tak od razu ? Oby utrzymał  sie na stronach Pisu dlużej niz poprzedni, dłużej niz miesiąc.

 

 

raportrP.s

R

 

 

Zespół redakcyjny: Bartłomiej Misiewicz Marcin Gugulski. 

Projekt graficzny okładki: Ewa Wójcik Zdjęcia:

Małgorzata Armo, Filip Błażejowski, Tomasz Hamrat, Bartek Kosiński, Igor Smirnow, Krzysztof Lach, Mariusz Troliński, Andrzej Lipecki, Michał Kołyga, Marcin Pegaz, Krzysztof Sitkowski, Zbyszek Kaczmarek, Tomasz Adamowicz, Patryk Luboń

ISBN:978-83-933564-5-4Wydanie I Warszawa 2013

Wydawnictwo: Rejtan Sp. z 0.0, ul. Dzielna 7a; 00-154 Warszawa Druk: Drukarnia Bałtycka

Prezydium Zespołu Parlamentarnego:

1.         Antoni Macierewicz - Przewodniczący

2.        Stanisław Karczewski - Wiceprzewodniczący

3.        Stanisław Piotrowicz - Wiceprzewodniczący

4.       Jarosław Zieliński - Wiceprzewodniczący

5.        Anna Fotyga

6.       Elżbieta Kruk

7.        Maciej Łopiński

8.       Andrzej Duda

9.       Jacek Świat

10.       Krzysztof Szczersld

11.         Andrzej Adamczyk

SPIS TERŚCI

WSTĘP PRZEWODNICZĄCEGO ZESPOŁU ANTONIEGO MACIEREWICZA    51.       SYSTEM BEZPIECZEŃSTWA I TRAGEDIA SMOLEŃSKA 9

1.1         Instytucjonalno-prawny system ochrony i bezpieczeństwa Prezydenta RP. Przyczynek do rekon­strukcji działań przed 10 kwietnia 2010 r..........................................................................................................................................................U

1.2        ABW wobec tzw. „incydentu gruzińskiego”....................................................................................................19

1.3         Przetarg na remont i kontrwywiadowcza ocena działań służb specjalnych w związku z remontem Tu-154M nr 101 w Rosji.......................................................................................................................................................................................22

1.4        Rola profesora Adama Rotfelda i ambasadora Tomasz Turowskiego w polityce wschodniej rządu D. Tuska i organizacji wizyty Prezydenta RP w Katyniu.....................................................................................................................................36

1.5         Rola ministra Jacka Cichockiego w przygotowaniach do uroczystości w Katyniu................................43

1.6         Odpowiedzialność Szefa BOR oraz Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji za uchybienia BOR przy organizacji wizyty..........................................................................................................................................................................46

1.7         Sytuacja w Rosji przed wizytą Prezydenta L. Kaczyńskiego. Zamachy terrorystyczne

na wschodzie.................................................................................................................................                                        64

1.8         Ostrzeżenie z kwietnia 2010 r. o potencjalnym zamachu.............................................................................65

1.9        Kryzys systemu reagowania kryzysowego w III RP........................................................................................67

2.   KATASTROFA.......................................................................................73

2.1          Co wiemy na pewno................................................................................................................................................75

2.2         Katastroficzny obraz wydarzeń.............................................................................................................................85

2.3         Lądowanie na plecach..............................................................................................................................................95

3. PODSTAWY PRAWNE BADANIA KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ....101

3.1         System prawny Donalda Tuska.........................................................................................................................103

3.2         Jak nie przestrzegano Załącznika 13 do Konwencji Chicagowskiej...........................................................119

3.3          Czy komisja Millera jest legalna?......................................................................................................................124

3.4         Skarga Smoleńska...................................................................................................................................................127

 

Wstęp

Trzy lata po katastrofie nad Smoleńskiem polskiego wojskowego samolotu TU-154M nr boczny 101 Zespół Parlamentarny przedstawia kolejne sprawozdanie ze stanu badań przyczyn tej tragedii.

To już trzecia część smoleńskiego raportu; pierwsza zawierała dokumentację przy­gotowań do wizyty w Katyniu a także wstępne materiały dotyczące przebiegu tragedii i sposobu jej badania; druga - koncentrowała się na grze politycznej rządu Donalda Tu­ska, który wraz z Władimirem Putinem dążył do wyeliminowania Prezydenta Kaczyń­skiego z polityki międzynarodowej. Trzecia część raportu omawia przebieg katastrofy, kwestie związane z rolą służb specjalnych w przygotowaniu wizyty oraz analizuje dzia­łania prawne rządu premiera Tuska po 10 kwietnia 2010 r., w wyniku których strona polska została pozbawiona należnych jej praw przy badaniu katastrofy smoleńskiej.

Prezentowane przez nas ustalenia muszą wstrząsnąć każdym Polakiem. Okazuje się, że system bezpieczeństwa państwa pod rządami Donalda Tuska był kontrolowany przez służby rosyjskie, które decydowały, jakie firmy i w jakim zakresie będą przeprowadza­ły remonty najważniejszych polskich samolotów. Po lekturze artykułów zawierających analizy Marcina Gugulskiego i Piotra Bączka oraz relacji płk. Andrzeja Pawlikowskiego, płk.Tomasza Grudzińskiego, płk. Andrzeja Kowalskiego i płk. Jerzego Kicińskiego nie dziwi już fakt, iż system kryzysowy w MSZ był w dniu katastrofy unieruchomiony ze względu na zalane po deszczu serwery a szefowie służb specjalnych nawet nie wiedzieli, że poprzedniego dnia zachodnie służby przekazały Polsce informacje o potencjalnym zagrożeniu terrorystycznym. Prędzej czy później będziemy musieli uzyskać odpowiedź na pytanie, jaki wpływ na przebieg tragicznych wydarzeń z 10 kwietnia 2010 r. miało to karygodne lekceważenie bezpieczeństwa Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, czy nie było ono działaniem mającym ułatwić zadanie „osobom trzecim” i kto ponosi za to odpo­wiedzialność.

Dzisiaj nie mamy już wątpliwości - przyczyną katastrofy Tu-154 M nie był nieszczę­śliwy zbieg okoliczności, nieudolność polskich pilotów czy też ekstremalne warunki at­mosferyczne w Smoleńsku. W Raporcie przedstawiamy podsumowanie naszej dotych­czasowej wiedzy na temat przebiegu katastrofy, którą odtwarzamy sekunda po sekun­dzie. Jest to wynik zbiorowej pracy ekspertów Zespołu.

Obraz jaki wynika z tej analizy pozwala stwierdzić, że major Arkadiusz Protasiuk i jego załoga wypełnili swoją misję do końca. Mimo iż byli systematycznie wciągani przez rosyjskie służby w pułapkę - starali się za wszelką cenę uratować Prezydenta i katyń­ską delegację. Ale ostatecznie o katastrofie nie przesądzili kontrolerzy lotu, lecz - naj­prawdopodobniej - eksplozja, która zniszczyła samolot jeszcze w powietrzu. Tragedia zaczęła się zapewne w odległości ok. kilometra od pasa lotniska około 1 sekundy przed miejscem, gdzie rosła tzw. „pancerna brzoza”. Kolejno destrukcji ulegały kluczowe me­chanizmy i części samolotu (skrzydła, silniki, generatory). Kiedy samolot znalazł się na wysokości 17 -15 metrów nad ziemią, doszło do całkowitej awarii systemu zasilania.

Ostatnie eksplozje nastąpiły już nad samą ziemią. Ich ślady zidentyfikowali polscy ana­litycy opracowujący prokuratorską ekspertyzę dla firmy Smali Gis (szczegółowe wnio­ski z tej ekspertyzy publikujemy poniżej w tekście raportu).

W publikowanym Raporcie po raz pierwszy została przedstawiona szczegółowa ana­liza funkcjonowania i reakcji poszczególnych urządzeń samolotu dokonana przez inż. Marka Dąbrowskiego na podstawie zapisów polskiej skrzynki parametrów lotu produk­cji ATM. Tu właśnie zostały odnotowane objawy awarii silników; pierwsze symptomy zaczęły się na 0,5 sekundy (ok.40 metrów) przed miejscem gdzie rośnie brzoza. Dane te pokrywają się z odczytami czarnej skrzynki wykonanymi przez krakowski Instytut Eks­pertyz Sądowych im. prof. dr. Jana Sehna i potwierdza je rozrzut szczątków samolotu opisany przez rosyjskich prokuratorów.

W ostatnich dniach eksperci Zespołu Parlamentarnego dotarli do nowych danych pozwalających precyzyjniej wykreślić trajektorię pionową. Znane nam wcześniej z ekspertyzy specjalistów z amerykańskiej firmy Universal Avionics odnotowane przez system ostrzegania TAWS wartości z wysokościomierza barometrycznego zostały uzupełnione o dane MSL (wysokość samolotu mierzona od średniego poziomu mo­rza wyliczana przez GPS). Dane te pokazują, że samolot jeszcze przed szosą Kutuzo- wa znajdował się na bezpiecznej wysokości ponad 30 metrów nad poziomem pasa. Nie ma więc wątpliwości: katastrofa zaczęła się jeszcze przed miejscem, gdzie rosła brzoza a TU-154M odchodził na drugie zajście. Samolot uległ zniszczeniu w powietrzu, przed upadkiem na ziemię.

W tej sytuacji wykrycie na wraku TU-154M pozostałości materiałów wybuchowych jest tylko dodatkowym dowodem potwierdzającym hipotezę już wcześniej sformuło­waną przez dr. inż. Grzegorza Szuladzińskiego, prof. Wiesława Biniendę, prof. Kazimie­rza Nowaczyka, dr. inż. Wacława Berczyńskiego i pozostałych ekspertów Zespołu Parla­mentarnego.

Trudno zrozumieć, dlaczego te dane są ukrywane, dlaczego przedstawiciele rządu premiera Donalda Tuska działają przeciwko dojściu do prawdy na temat przyczyn i okoliczności katastrofy. Jeśli bowiem przyczyną katastrofy polskiego samolotu było nie „działanie osób trzecich” - tylko awaria, to dlaczego strona rządowa broni kłamstwa o uderzeniu skrzydłem w brzozę, błędach pilotów, obecności w kokpicie gen. Błasika i wielu innych. Dlaczego bez próby dyskusji odrzuca dowody świadczące o eksplozjach? Dlaczego ze strony administracji rządowej i organów ścigania mamy do czynienia z systematycznym bojkotem działań na rzecz wyjaśnienia przyczyn katastrofy? I co skło­niło premiera Tuska do podjęcia decyzji oficjalnej walki z Zespołem Parlamentarnym finansowanej z państwowych pieniędzy?

Istotną rolę w tej sprawie odgrywa stanowisko władz Federacji Rosyjskiej, które mają się domagać likwidacji Zespołu Parlamentarnego ale odpowiedzialność za taki stan rze­czy - przede wszystkim za zaniechania - ponosi rząd premiera Tuska i jego eksperci. Dlaczego natychmiast po katastrofie nie zbadano wraku, nie przeprowadzono oględzin miejsca zdarzenia oraz ciał ofiar? Dlaczego nie zbadano brzozy, nie przeprowadzono rekonstrukcji samolotu koniecznej do ustalenia przebiegu tragedii? Wreszcie, po co fał­

szowano zapisy czarnych skrzynek oraz odczyty systemu TAWS i FMS, tak ważne dla odtworzenia trajektorii lotu?

Tymczasem to eksperci Zespołu Parlamentarnego podjęli badania niezbędne do wy­jaśnienia przyczyn i okoliczności katastrofy Badania takie z niezrozumiałych powodów nie zostały przeprowadzone przez komisję rządową. M.in. Zespół Parlamentarny na pod­stawie dokumentacji fotograficznej, relacji świadków i dokumentów oficjalnych ziden­tyfikował szczątki samolotu rozrzucone na przestrzeni blisko kilometra kwadratowego. Aby wskazać miejsca prawdopodobnych eksplozji na podstawie tysięcy zdjęć pokazują­cych części TU 154 odtworzyli obraz samolotu, eksperci ZP wykreślili w oparciu o dane (TAWS i FMS) otrzymane z Universal Avionics poziomą i pionową trajektorię lotu, prze­analizowali działanie w ostatnich sekundach wszystkich systemów samolotu.

Było to możliwe dzięki wnikliwej analizie materiału dowodowego, pochodzącego również ze źródeł rosyjskich n.p, opisu miejsca katastrofy sporządzonego przez proku­ratorów Federacji Rosyjskiej w dniach 10 -12 kwietnia 2010 r. Ten niesłychanie istotny dokument - jedno z najważniejszych źródeł informacji na temat rozrzutu szczątków sa­molotu i ciał ofiar - został pominięty zarówno przez Komisję MAK jak i komisję Millera.

Wykorzystanie tych materiałów pozwoliło ekspertom Zespołu Parlamentarnego roz­strzygnąć, że brzoza na działce dr Nikołaja Bodina nie odegrała żadnej roli w katastrofie TU-154M, ponieważ fragmenty wraku zostały odnalezione na terenie jeszcze przed brzo­zą, a więc destrukcja samolotu musiała nastąpić wcześniej. Na podstawie wyników ana­lizy ułożenia ciał ofiar i rozrzutu części samolotu oraz oceny rodzaju zniszczeń eksperci postawili tezę, iż doszło do eksplozji. Analiza zdjęć satelitarnych pozwoliła zidentyfiko­wać miejsca dwóch wybuchów.

Zespół dotarł też do nieznanych w Polsce i nieuwzględnionych dotychczas materiałów pokazujących działania wysokich funkcjonariuszy rosyjskich w pierwszych godzinach po tragedii m. in. trzech filmów (w języku rosyjskim, angielskim i niemieckim) wyprodu­kowanych przez agencję informacyjną RIA NOWOSTI a przedstawiających symulację lotu TU-154M z eksplozją samolotu w powietrzu. Materiał filmowy uzupełniony został relacjami naocznych świadków potwierdzających taką wersję wydarzeń jednocześnie kwestionujących sugestie, iż samolot czterokrotnie podejmował próbę lądowania oraz, że przyczyną katastrofy była mgła. Jeden z komentatorów występujących w filmie został przedstawiony jako Igor Biała jew, Szef Komitetu Śledczego obwodu smoleńskiego. Jego obecność ma nadać temu dokumentowi urzędowy charakter.

W tym samym czasie, gdy produkowano te filmy marszałek Bronisław Komorowski otrzymał od władz rosyjskich list proponujący wyjaśnianie tragedii w ramach wspólne­go śledztwa. W kilka godzin później potwierdził to z-ca prokuratora Fedracji Rosyjskiej Igor Bastrykin, który podczas wspólnej z prokuratorami NPW narady zagwarantował Po­lakom pełen dostęp do wszystkich czynności prawnych włącznie z sekcjami zwłok.

Ta gotowość by w pełni wyjaśnić tragedię uległa zasadniczej zmianie po spotkaniu Donalda Tuska z Władimirem Putinem podczas, którego omawiano kwestie załącznika 13 konwencji z Chicago i choć jeszcze wówczas linia pełnego przekazania ślewdztwa i postępowania w ręce rosyjskie na szkodę Polski nie została rozstrzygnięta jej podstwo-

we zręby zostały zarysowane. W ostateczności doprowadziło to do oddalenia eksper­tów Unii Europejskiej i NATO, którzy chcieli wziąć udział w badaniach oraz do oddania wszystkich dowodów i całego postęowania w ręce rosyjskie.

Szczegółowo ten przebieg wydarzeń opisują polscy prawnicy współpracujący z Ze­społem : prof dr. hab.Tadeusz Jasudowicz, prof, dr. hab. Karol Karski, prof.dr hab. Mariusz Muszyński, mecenas Maria Szonert-Binienda i mecenas Piotr Pszczółkowski.

Raport, który dziś oddajemy Pańswtu do rąk powstał dzięki pracy kilkudziesięciu eks­pertów Zespołu z całego świata, w skład których wchodzą najwybitniejsi polscy uczeni i piloci a także eksperci Pentagonu, NATO, ICAO, NASA a także byli doradcy Władimira Putina, piloci rosyjscy i duńscy. Ale wysiłek nasz nie byłby skuteczny bez wolnych me­diów budowanych dzięki Radio Maryja, Gazecie Polskiej, Sieci, Do rzeczy i setek lokal­nych mediów starających się dojść do prawdy. Ale przede wszystkim winniśmy pamięć i wdzięczność milionom Polaków, którzy mimo brutalnej propagandzie kłamstwa i podło­ści podejmują wysiłek dążenia do prawdy. Im wszystkim serdecznie dziękujemy.

Antoni Macierewicz

Przewodniczący Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154M

z 10 kwietnia 2010 r.

 

 

 

 

 

 

 

SYSTEM BEZPIECZEŃSTWA RP I TRAGEDIA SMOLEŃSKA

Płk Tomasz Grudziński na posiedzeniu Zespołu Parla­mentarnego w dn.17lutego2012r.:„Mam wrażenie, że to nie były zaniedbania.Mam wrażenie, że ktoś nieoficjalnie próbował pomniejszyć wizyty prezydenta poza granicami kraju. Mówię to z pełną świadomością

Noty o autorach:

Piotr Bączek(Rozdziałyi,2,4,5,7,8i 9)

politolog, publicysta, członek Komisji Weryfikacyjnej ds. WSI, do grudnia 2007 r. pełnił funkcję szefa Zarządu Studiów i Analiz Służby Kontrwywiadu Wojskowego, następnie pracownik Biura Bezpieczeństwa Narodowego, po objęciu urzędu Prezydenta RP przez Bronisława Komorowskiego został wyrzucony z BBN, aktualnie bez stałego zatrudnienia.

ppłk Tomasz Grudziński(Rozdział6.11.)

w latach 1991-2008 pełnił służbę w BOR, 2006-2007 Zastępca Szefa BOR.

Marcin Gugulski(Rozdział 3.I.)

członek Komisji Weryfikacyjnej ds. WSI, w latach 2006-2010 pracownik cywilny SKW.płk Andrzej Kowalski(Rozdział 3.II.)

w latach 2006-2007 służył w SKW m.in. jako Zastępca Szefa SKW i p.o. Szefa SKW.płk Jerzy Kiciński(Rozdział 3.II.)

funkcjonariusz UOP w 1992 r., później funkcjonariusz ABW, w 2007 r. Szef ABW.

płk Andrzej Pawlikowski(Rozdział6.1.) w latach 2006-2007 Szef BOR.

 

 

 

1.1 INSTYTUCJONALNO-PRAWNY SYSTEM OCHRONY I BEZPIECZEŃSTWA PREZYDENTA RP. PRZYCZYNEK DO REKONSTRUKCJI DZIAŁAŃ PRZED 10 KWIETNIA 2010 R.

 

 

Prezydent RPprof.Lech Kaczyński

Służby specjalne, które są organami podległy­mi Prezesowi Rady Ministrów, przed wizytą Prezydenta RP w Katyniu powinny zrealizować szereg czynności sprawdzających, kontrolnych, operacyjnych, analitycznych i informacyjnych.

 

 

B. Szef Biura Ochrony Rządu gen. Marian Janicki

Posiadają ustawowe kompetencje upoważniają­ce do zbierania informacji oraz podejmowania działań w tym celu. Dlatego służby specjalne przed 10 kwietnia 2010 r. w swoich informacjach, analizach, prognozach i działaniach powinny uwzględniać informacje dotyczące m.in. stanu technicznego rządowych samolotów z 36SPLT, prywatnych przedsiębiorców i dostawców usług, sytuacji politycznej w Rosji, możliwych zagrożeń dla przebiegu wizyty. Z powodu bardzo wysokiej rangi delegacji wizyta powinna być objęta szcze­gólną ochroną. Przed wizytą Prezydenta RP w Katyniu służby specjalne nie realizowały swoich ustawowych zadań. Podobna konstatacja dotyczy działań ministrów konstytucyjnych, w tym także Prezesa Rady Ministrów.

Rola służb specjalnych w trakcie przygotowań uroczystości wizyty w Katyniu i samego wylotu Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska nie była dotychczas poddana wnikliwym badaniom, analizom, kontroli, czynnościom sprawdzającym'. Choć istnieje bardzo bogata publicystyka na temat działań służb specjalnych podczas organizacji tej wizyty, to jednak czynności tych organów państwa nie zostały nawet - w odróżnieniu od Biura Ochrony Rządu[1] - poddane próbie sprawdzenia i oceny


1              Zgodnie z art. 11 ustawy z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu służbami specjalnymi w RP są Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencja Wywiadu, Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Służba Wywiadu Wojskowego i Centralne Biuro Antykorupcyjne.

 

Po io kwietnia 2010 r. w służbach specjalnych nie przeprowadzono wewnętrznych audytów dotyczą­cych działań, przepisów dotyczących czynności re­alizowanych na rzecz ochrony najważniejszych osób podczas 10 kwietnia 2010 r., nie wprowadzono nowych procedur. Prezes Rady Ministrów RP, który jest orga­nem nadzorującym działalność służb specjalnych, nie wnioskowało wszczęcie kontroli i śledztw. Przedsta­wiciele rządzącej koalicji pozytywnie oceniali dzia­łania służb specjalnych. Prezydent Bronisław Komo­rowski wyróżnił Szefów AB W, AW, BOR, SKW i SWW, nadając im stopnie generalskie3.

Prokuratura Okręgowa Warszawa - Praga w Warsza­wie prowadząca śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków służbowych w tzw. „wątku cywilnym” (sygnatura akt V Ds. 32/11) nie objęła swoimi czynno­ściami działań służb specjalnych i ich funkcjonariu­szy4 . Faktem jest, że Prokuratura wnioskowała o do­kumentację służb specjalnych5, ale z upublicznionego uzasadnienia umorzenia śledztwa wynika, że kompe­tentni przedstawiciele tych instytucji nie zostali prze­słuchani6. Tymczasem Sekretarz Kolegium do Spraw Służb Specjalnych minister Jacek Cichocki uczestni­czył w naradach przygotowujących wizytę w Katyniu lub był o nich informowany, a np. AW uczestniczyła, obok MSZ, w systemie zarządzania kryzysowego w dniu 10 kwietnia 2010 r.7. Oznacza to, że Prokuratura nie skontrolowała działań służb specjalnych.

Tymczasem wszystkie służby specjalne, które są podległe Prezesowi Rady Ministrów, powinny przed wizytą w Katyniu zrealizować szereg czynności spraw­dzających, kontrolnych, operacyjnych, analitycznychb. Sekretarz Kolegium do Spraw Służb Specjalnych, ister Spraw Wewnętrznych, obecny Szef Kancelarii Rady Ministrów Jacek Cichocki

i informacyjnych. Wynika to z ustawowych za­dań przypisanych konkretnym służbom, jak i z obowiązku przekazywania informacji przez te instytucje do Biura Ochrony Rządu[2]. W ten sposób BOR może uzyskiwać od służb specjal­nych informacje, by realizować swoje ustawowe zadań. Szef BOR podpisywał również z szefami służb specjalnych dwustronne umowy dotyczą­ce współpracy[3]. Dlatego rozpatrując system fi­zycznego bezpieczeństwa Prezydenta RP należy również uwzględnić czynności służb specjalnych oraz konstytucyjnych ministrów nadzorujących konkretne służby i również realizujących takie zadania.

 

 

Prezes Rad}' Ministrów Donald Tusk

Skrótowy charakter tego opracowania nie pozwala na szczegółowa analizę tego zagadnienia, jednak należy podkreślić, że za zapewnienie bezpieczeństwa wizyty w Katyniu Prezydenta RP i towarzyszą­cej mu oficjalnej delegacji odpowiadał cały system organów administracji rządowej, w szczególności: Prezes Rady Ministrów RP, Minister Spraw Zagranicznych, Minister Obrony Narodowej, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Sekretarz Kolegium do Spraw Służb Specjalnych, Szef Biura Ochrony Rządu, Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Szef Agencji Wywiadu, Szef Służby Wywiadu Wojskowego. W tym systemie ochrony Prezydenta RP wskazać trzeba też instytucje odpowiedzialne za zarządzanie kry­zysowe’0. Każdy z tych organów był prawnie zobowiązany do realizacji zadań z zakresu zapewnienia ochrony Prezydenta RP. Powinny one uzyskiwać i przekazywać Prezydentowi RP informacje mogące mieć wpływ na bezpieczeństwo państwa, w tym bezpieczeństwo Głowy Państwa". Dlatego system ten powinien gromadzić informacje na temat ewentualnych zagrożeń, oszacować je oraz przedstawić pla­ny neutralizacji tych zagrożeń. Ramy działalności tych instytucji określają przepisy odpowiednich ustaw, rozporządzeń, porozumień międzyresortowych, zarządzeń resortowych oraz instrukcji, w tym zwłaszcza „Instrukcja organizacji lotów statków powietrznych o statusie HEAD” wprowadzona w życie na podstawie Decyzji nr 184 z dnia 9 czerwca 2009 r. Ministra Obrony Narodowej Bogdana Klicha.

Należy podkreślić, że w systemie ochrony Prezydenta RP najważniejszym organem jest Prezes Rady Ministrów. Zgodnie z art. 148 Konstytucji RP Prezes Rady Ministrów jest zwierzchnikiem służbowym pracowników administracji rządowej. Dodatkowo premier Donald Tusk w omawianym okresie spra-


10           Zob. ustawa z dnia 26 kwietnia 2007 r. o zarządzaniu kryzysowym (Dz. U. z dnia 21 maja 2007 r. Nr 89 poz. 590).

11            Obowiązek ten wynika m.in. z art. 18 ust. 1 ustawy z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu, który stanowi, ze Szefowie ABW i AW, każdy w zakresie swojej właściwości, przekazują niezwłocznie Prezydentowi RP i Premierowi informacje mogące mieć istotne znaczenie dla bezpieczeństwa i międzynarodowej pozycji RP

wował bezpośredni nadzór nad służbami spe­cjalnymi12. Ważną rolę w tym systemie pełnią konstytucyjni ministrowie właściwi do spraw wewnętrznych, spraw zagranicznych i obrony narodowej.

Minister Spraw Wewnętrznych i Admini­stracji był ustawowo zobowiązany do nadzoru nad BOR'3. To szef MSWiA - zgodnie z ustawą o BOR - podejmuje decyzję o zakresie ochrony Prezydenta RP'4. Ustawowe przepisy stanowią, że to właśnie ówczesny szef MSWiA, minister Jerzy Miller nie tylko odpowiadał za nadzór nad BOR, ale także za podjęcie decyzji o metodach i sposobach ochrony Prezydenta RP oraz „obiek­tów służących Prezydentowi RP”. Niewątpliwie takim obiektem był wojskowy samolot Tu-154 M

o numerze bocznym 101, którym Prezydent RP leciał do Smoleńska.

W tym kontekście należy również wspo­mnieć o zadaniach BOR wynikających z „In­strukcji organizacji lotów statków powietrz­nych o statusie HEAD” z dnia 9 czerwca 2009 roku. instrukcja określa, że sprawdzenie statku powietrznego przed lotem oraz ochronę znaj­dujących się na pokładzie statku powietrznego osób podlegających ochronie osobistej realizu­ją podczas wykonywania lotu funkcjonariusze BOR. Także ochronę statku powietrznego w in­nych miejscach startów i lądowań oraz na lot­niskach poza granicami kraju w odniesieniu do Prezydenta RP organizuje BOR. Wydarzenia z 10 kwietnia 2010 r. świadczą o tym, że te przepisy nie były przestrzegane. Odpowiedzialni za te zaniechania najwyżsi urzędnicy i funkcjonariu­sze nie zostali rozliczeni przez przełożonych15.

 


 

MINISTER OBRONY NARODOWEJ

DECYZJA Nr J84/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ z dnia 09 czerwca 2009 r.

w sprawie wprowadzenia do utytku w lotnictwie Si! Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej „Instrukcji organizacji lotów statków powietrznych o statusie HEAD”

Na podstawia § 2 pkt 14 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 9 lipca 1996 r. w sprawie szczegółowego zakresu działania Ministra Obrony Narodowej (Dz. U. Nr 94, poz. 426), ustala się, co następuje;

1.  Wprowadza się do użytku w lotnictwie Si) Zbrojnych Rzeczypo­spolitej Polskiej „Instrukcję organizacji lotów statków powietrznych

0 statusie HEAD”, stanowiącą załącznik do niniejszej decyzji.

2.  Traci moc zarządzenie Nr 9/0PK Dowódcy Wojsk Obrony Powietrz­nej Kraju z dnia 16 stycznia 1976 r. w sprawie „Przepisów zabez­pieczenia i wykonywania lotów statków powietrznych oznaczonych symbolem „WAŻNY”, nad terytorium PRL”. ■                                                    - .

3.  Traci moc rozkaz Nr 82 Dowódcy Wojsk Lotniczych i Obrony Po­wietrznej z dnia 21 maja 2004 r. w sprawie „Instrukcji zabezpieczenia

1wykonywania lotów statków powietrznych oznaczonych symbolem „WAŻNY" nad terytorium RP. Tymczasowa”. ' -

4.  Decyzja wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.

MINISTER OBRONY NARODOWEJ /-/ Bogdan KLICH

Decyzja nr 184 z dn, 9 czerwca 2009 r. Ministra Obrony Narodowej B. Klicha wprowadzająca w życie „Instrukcję organizacji lotów statków powietrznych o statucie HEAD”

Ra<fyMiniad

1 f»pi>i*nłvj*RâdtMHifrów,

2 UtmjtpracamlRatfyUrtltfúiv.

1 wydaja

4.»pawtva*$KGn>r*afl«taltcjto Rł«j wumteró« i «Rtlia. społoŁj wtykany««*«.

5fcciwrtrtujg? HprfrqilyjipriCfl         RurrMIrtiriw,

CSfrfWjjatlt&Offt»d »am024dernttryton4lflTrn wpgnwtfvifcrrnamDWa*l0fl)tfiwK0flltrtirC* I uftttwiefi7. JétliwlétttfiniUím

Alt141

1. Mtnlrtowli umijąewiłionrny ozimith adrmrriiM^i17400*4luswyp#łnuKuumiwrznjczcm«pan*«;«»

rftahlaMttarurttfflû OJattmtdmrüstrxÿruidOMVj   ustawy.

2 tilumtar Warując?«Daumaannni*»*tjl         rupoß^dttniAfijdtumstrów, m wniotek Rady urn«»««*, mol* rttpóftącttanla lub jarzątfianl* mifllatr*

3 Co(mawcaniatttûûwmuatu,0którym mciwawart. i47uii*,ngtuj* iif o4*wiacfti0cirMpisr«<*noaz4c* nt rr»i««i*a n»Tvja^»3 ojałtrr mrrtnlitriCjl rz^ijcrwtj

A1I.ISO.

CüçmfKRsiJy         ni*n«£aDfflwl4U¿«lIiáinoédIpnłCJ^łJljłJ^CD&n^aimi puttrtl/rirrtli

Art. 148 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej

Samolot Tu-154 M o numerze bocznym 101 był wojskowym statkiem powietrznym. Zgodnie z art. 2 ustawy z dnia 14 grudnia 1995 r. o urzędzie Ministra Obrony Narodowej do zakresu działania Ministra Obrony Narodowej należy m.in. „kiero­wanie w czasie pokoju całokształtem działalności Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej”.

Dlatego Minister Obrony Narodowej - którym był wtedy Bogdan Klich - był odpowiedzialny za zapewnienie bezpieczeństwa w czasie przelotu tym samolotem na uroczystości do Katynia i z powrotem do kraju. Służby podległe MON powin­ny również dokonać oceny sprawności technicz­nej sprzętu i zagrożeń związanych z takim lotem.

Do ich zadań należało też zapewnienie ochro­ny przestrzeni powietrznej kraju w czasie lotu przez jednostki bojowe wojsk powietrznych, a także uzgodnienie ze stroną białoruską i rosyjską analogicznego zabezpieczenia w czasie przelotu nad terytorium tych państw. Minister Obrony Narodowej odpowiadał także za sprawność Sił Powietrznych RP, w tym również 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. Minister Obro­ny Narodowej powinien sprawować kontrolę nad 36 SPLT wykorzystując takie instytucje, jak m.in. Departament Kontroli MON, Służbę Kontrwywia­du Wojskowego, Służbę Wywiadu Wojskowego i Żandarmerię Wojskową16.

Również Minister Spraw Zagranicznych, w tym przypadku Radosław Sikorski, posiadał kompe­tencje do zapewnienia bezpieczeństwa przedsta­wicieli państwa polskiego za granicą. W MSZ za ochronę i bezpieczeństwo odpowiedzialna jest specjalna jednostka organizacyjna tego resortu - Protokół Dyplomatyczny, który m.in. przygoto­wuje programy wizyt za granicą Prezydenta RP, Prezesa Rady Ministrów i Ministra Spraw Zagra­nicznych.

Jednocześnie w MSZ istnieje również inna jed­nostka organizacyjna odpowiedzialna za sferę bezpieczeństwa - Biuro Bezpieczeństwa Dyplo­matycznego'7.


 

.102.474

.121,770

.141.944

.11.95

.123.1353

.154.1*00

.156.1301

210.2036

.104.711

.107.732

.28.143

.81.439

Oł.U.1996 Oz.U.1997 Dz.U.1997 Di. U. 1999 DłU.2001 Ol.U.2001D2.U.20Û2Dz.U r2003 Dl. U.2006 Dł,U,2007Dz.U.20 tO.DUJ. 2011

zdnla 14 grudnia >996 r. o urządzi* Mlnlttra Obrony Narodowa). (Di. U. z dnia 30 stycznia 1996 r.)

USTAWA

Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, b. Przewodniczący Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego ferzy Miller

|pz.U.«M0£6 1996*09-03 1997-10-22 : 1998-09-01 i 1999-03-11:2002-01-012002*10*26: 2004*07*01i2006*10*012007-07-04 ' 2010-07-01 i 2011-05-03flit 1 65 •rt 126 art. 60 art. 61 art. 19 •rt. 37 art. 7 art. 25 art. 3 art. 3 art. 1Alt. 1.1. Mlnlattr Obrony Narodowej jaat naczelnym organam administracji pańatwowaj w dziadunia obronności Fsrtetwa.2. Minister Obrony Narad owej wykonują swoja zadania przy pomocy Mlnlatantwa Obrony Narodowej, zwanego datoj ‘Mfnfeteretwam*,w skład ktdrago wchoazi 3zi#t>Gengrtlny WojskaArt. 2 ustawy z dn. 14 grudnia 1995 r. o urzędzie Ministra Obrony Narodowej 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 

Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów był od­powiedzialny za koordynację przydziału samolotów rządowych dla VlP-ów, w tym dla Prezydenta RP. Dlatego ówczesny Szef KPRM minister Tomasz Arab­ski był kluczowym elementem w systemie zarządza­nia flotą lotniczą przeznaczoną dla najważniejszych osób w państwie. Szef Kancelarii Premiera był oso­bą zamawiającą statek powietrzny'8. Szczególną rolę Szefa KPRM określała także „Instrukcja organizacji lotów statków powietrznych o statusie HEAD” z dnia 9 czerwca 2009 r.[4]. Koordynator, czyli Szef KPRM, sporządzał zamówienie, które przekazywał do Do­wódcy Sił Powietrznych (równocześnie do wiado­mości dowódcy jednostki wojskowej realizującej lot statku powietrznego o statusie HEAD) oraz do Szefa BOR.

 

 

Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski

Organem koordynującym działalność służb spe­cjalnych jest Kolegium do Spraw Służb Specjal­nych[5]. Do zadań Kolegium należy formułowanie ocen lub wyrażanie opinii m.in. w sprawach: kierun­ków i planów działania służb specjalnych, koordynowania działalności ABW, AW, SKW, SWW i CBA, koordynowania ich działalności z Policją, Strażą Graniczną, Żandarmerią Wojskową, BOR, Służbą Celną, urzędami skarbowymi, izbami skarbowymi, organami kontroli skarbowej, organami informacji finan­sowej i służbami rozpoznania Sił Zbrojnych RP oraz ich współdziałania w dziedzinie ochrony bezpie­czeństwa państwa; współdziałania służb specjalnych z właściwymi organami i służbami innych państw; organizacji wymiany informacji istotnych dla bezpieczeństwa i międzynarodowej pozycji Rzeczypo­spolitej Polskiej pomiędzy organami administracji rządowej. Przewodniczącym Kolegium jest Prezes Rady Ministrów[6].


18            Regulacje w tej sprawie zawarte zostały m.in. w Porozumieniu z 15 grudnia 2004 r. pomiędzy Szefem Kancelarii Prezydenta RP, Szefem Kancelarii Sejmu RP, Szefem Kancelarii Senatu RP i Szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Porozumienie to określało, że Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów jest „Koordynatorem realizacji Porozumienia’’, zgodnie z § 5 ust. 1 tego dokumentu.

Istotną funkcję w Kolegium sprawuje jego Sekretarz[7]. W kon­tekście tragedii smoleńskiej jest to o tyle istotne, że ówczesny Sekretarz Kolegium minister Jacek Cichocki uczestniczył także w organizacji uroczystości w Katyniu, a pierwsze poświęcone tej sprawie spotkanie w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbyło się w jego gabinecie[8]. Fakt, że Sekretarz Kolegium jednocześnie posiadał aktualną wiedzę na temat przygotowań i dysponował ustawowymi kompetencjami w zakresie organizacji służb spe­cjalnych powoduje, że to on powinien ukierunkować ich dzia­łanie i wnioskować o przeprowadzenie niezbędnych czynności w zakresie zabezpieczenia tych uroczystości,b. Szef Kancelarii Prezesa Rady MinistrówSłużby Specjalne - Cywilne i wojskowe - powinny odegraćiStOt-

ną rolę w przygotowaniu uroczystości katyńskich. Posiadają usta­wowe kompetencje upoważniające do zbierania informacji oraz podejmowania działań w tym celu. SKW zobowiązana jest m.in. do rozpoznawania, zapobiegania oraz wykrywania popełnianych przez żołnierzy pełniących czynną służbę wojskową, funkcjonariuszy SKW i SWW oraz pracowników SZ RP i innych jed­nostek organizacyjnych MON[9] a także do kontrwywiadowczej ochrony jednostek SZ RP za granicą - co dotyczy także statku powietrznego Tu-154 M nr 101 podczas lotu i pobytu za granicą. SWW zobowiązana jest m.in. do uzyskiwania, gromadzenia, analizowania, przetwarzania i przekazywania wła­ściwym organom informacji mogących mieć istotne znaczenie dla: bezpieczeństwa potencjału obronnego Rzeczypospolitej Polskiej; bezpieczeństwa i zdolności bojowej SZ RP[10].

Ustawowymi zadaniami ABW jest m.in. rozpoznawanie, za­pobieganie i zwalczanie zagrożeń godzących w bezpieczeństwo wewnętrzne państwa i jego porządek konstytucyjny[11]. ABW jest też wiodącą służbą w zwalczaniu zagrożeń terrorystycznych[12].

 

B. Sekretarz Kolegium do spraw Służb Specjal­nych Jacek Cichocki

Do zadań AW należy m.in. uzyskiwanie, analizowanie i przeka­zywanie właściwym organom informacji mogących mieć istotne znaczenie dla bezpieczeństwa i międzynarodowej pozycji RP oraz rozpoznawanie i przeciwdziałanie zagrożeniom zewnętrz­nym godzącym m.in. w bezpieczeństwo, obronność i niepodle­głość RP[13].

Jednak wiele informacji wskazuje na to, że w tych ustawowych

obszarach działalności służb specjalnych wystąpiły nieprawidło­wości. Służby specjalne nie zapewniły należytej ochrony kontr­wywiadowczej i antykorupcyjnej podczas remontu samolotu.

Służby specjalne, szczególnie SKW i CBA, nie reagowały właści­wie na liczne awarie pojawiające się po remoncie rządowego Tu-L54M nr 101 (np. systemu łączności satelitarnej AEROHSD+)- SKW nie przeprowadziła sprawdzenia samolotu po usuwaniu kolejnych usterek i wejściu na pokład samolotu obcokrajowca w lutym 2010 r.[14]. Służby specjalne, w tym zwłaszcza AW i SWW, nie zapewniły pakietu informacji na temat stanu lotniska w Smo­leńsku, możliwości organizacyjnych Rosjan i aktualnych danych meteorologicznych. Służby specjalne nie przekazywały Prezy­dentowi RP analiz i prognoz dotyczących gry dyplomatycznej prowadzonej przez Kreml[15]. Tymczasem już od grudnia 2009 r. to Sekretarz Kolegium do Spraw Służb Specjalnych Jacek Cichoc­ki uczestniczył w przygotowaniach do wizyty[16]. Służby specjalne zbagatelizowały niestabilną sytuację w Federacji Rosyjskiej tuż przed wizytą w Katyniu[17]. Służby specjalne, w tym ABW, nie prze­kazały do Kancelarii Prezydenta informacji o potencjalnym zagrożeniu dla samolotu z państwa Unii Euro­pejskiej[18]. Na szczególną uwagę zasługuje również pasywna postawa Centralnego Biura Antykorupcyjnego na przełomie 2009 i 2010 r. CBA nie przeprowadziło wtedy kontroli wcześniejszego przetargu na remont samolotu TU-154M, chociaż po jego zakończeniu dochodziło do licznych usterek i kolejnych napraw samo­lotu[19]. Sprawdzenia tego przetargu CBA nie dokonała również po 10 kwietnia 2010 r.

Służby specjalne przed 10 kwietnia 2010 r. w swoich informacjach, analizach, prognozach i działa­niach powinny uwzględniać informacje dotyczące m.in. stanu technicznego rządowych samolotów z36 SPLT oraz prywatnych przedsiębiorców i dostawców usług dla nich a także sytuacji politycznej w Federacji Rosyjskiej, możliwych zagrożeń dla przebiegu wizyty itd. Nie ulega wątpliwości, że z powodu bardzo wysokiej rangi delegacji (tzn. obecności Prezydenta RPoraz m.in. Szefa Kancelarii Prezydenta, Prezesa NBP, Wicemarszałków Sejmu i Senatu, Szefa BBN, Prezesa IPN, Szefa Sztabu Generalnego i dowódców wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP) oraz faktu, iż uroczystości odbywały się na teryto­rium państwa, które nie należało do UE i NATO, wizyta powinna być objęta szczególną ochroną. Rząd powinien zapewnić Kancelarii Prezydenta pełny zestaw informacyjny od podległych instytucji i służb (np. z MSZ, AW i SWW), a także wzmocnić ochronę fizyczną Prezydenta RP podczas pobytu za granicą.

Już to skromne wyliczenie dowodzi, że przed wizytą Prezydenta RP w Katyniu służby specjalne nie realizowały swoich podstawowych zadań.

Podobna konstatacja dotyczy działań ministrów konstytucyjnych, w tym także Prezesa Rady Mini­strów.

1.1ABW WOBEC TZW. „INCYDENTU GRUZIŃSKIEGO”

Po ostrzelania w Gruzji23listopada 2008 r. kolumny samochodów z prezydentami Polski i Gruzji w Centrum Antyterrorystycznym (CAT) ABW powstał specjalny „Raport sytuacyjny Nr t/08” (tzw. „ra­port gruziński”). Raport zbudowany jest według.tych samych błędnych założeń i dowodzi analogicz­nych zaniechań polskich służb specjalnych,których efektem była katastrofa 10 kwietnia20/0r. Dlatego warto przypomnieć ten rządowy dokument w kontekście katastrofy smoleńskiej. „Raport gruziński’'

C AT ABW powstał wbrew wszelkim regułom „sztuki analitycznej”,zawarto w nim szereg fałszywych stwierdzeń,przemilczano bądź pomniejszano znaczenie niektórych informacji, CAT ABW pomimo sze­rokich uprawnień koordynacyjno-nadzorczych wobec innych służb specjalnych nie potrafił przepro­wadzić profesjonalnej analizy, nakreślić prognozy i wskazać rozwiązań sytuacji kryzysowej.„Raport gruzińskiumożliwił krytykę Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i został wykorzystany do wojny propagandowej. Byl wygodny dla polityków rządzącej PO, którzy posługując się nim mogli oskarżyć Prezydenta o lekkomyślność.W ten sposób odwrócono sytuację i zaatakowanego Prezydenta Kaczyń­skiego przedstawiana, jako winnego całej sytuacji. CAT ABW nie wypełniło zadań,do których zostało powołane (tzn. wspomagania procesów decyzyjnych), lecz dało sie użyć do prowokacji politycznej.

W kontekście działania systemu ochrony Prezydenta RP warto zwrócić uwagę na tzw. „incydent gruziński”.

23 listopada 2008 r. kolumna samo­chodów z prezydentami Polski i Gruzji została ostrzelania w Gruzji w okolicach miejscowości Achałgori przy granicy z Osetią Południową. Po tym incydencie agendy rządu premiera Donalda Tuska powtarzały wynikającą z rosyjskich przekazów medialnych tezę, jakoby to Micheil Saakaszwili zorganizował zamach na siebie i Prezydenta RP. Teza

0  tzw. „gruzińskiej prowokacji” znalazła się także w niejawnym raporcie usytu­owanego przy ABW Centrum Antyter­rorystycznego (CAT). Raport CAT ABWGruzja 2008 r. ostrzelanie kolumny samochodów z Prezydentami Polski(tzw. „raport gruziński”) po kilku dniach -LechemKaczyńskim i Gruzji Michaiłem Saakaszwilim

„przeciekł” do prasy[20].

CAT ABW, pomimo szerokich uprawnień koordynacyjno-nadzorczych wobec innych służb specjal­nych, nie przeprowadziło profesjonalnej analizy sprawy. W dokumencie zawarto szereg fałszywych stwierdzeń, błędnie interpretowano zdarzenia, nagromadzono informacje medialne z wyraźnie antygruzińską tezą, próbujące udowodnić, że za incydent odpowiedzialni są Gruzini. Informacje były zebrane i przedstawione pod tę właśnie tezę. CAT oparło się przede wszystkim na źródłach rosyjs­kich, które uznało w sposób bezkrytyczny za najbardziej wiarygodne. W dokumencie nie było samo­dzielnych ustaleń poszczególnych służb specjalnych RP. CAT nie uwzględniło informacji pozyskanych w wyniku „współpracy z analogicznymi centrami antyterrorystycznymi w innych państwach” (co

 

Rejestracja Prezydenta RP prof. Lecha Kaczyńskiego przez Centrum Antyterrorystyczne Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego


 


należało do podstawowych zadań tej insty-
tucji). CAT nie przedstawiło również żadnych
propozycji przedsięwzięć dia służb specjalnych
RP w kontekście ostrzelania konwoju Prezyden-
ta RP (np. szczegółowego ustalenia sprawców
tego zdarzenia, celowości ostrzału, możliwości
inspiracji obcych służb specjalnych, nastrojów i
opinii w instytucjach zagranicznych, propozycji
podjęcia odpowiednich działań itd.).

Jednocześnie „raport gruziński” umożliwił
krytykę Prezydenta Lecha Raczyńskiego. Ro-
syjskie media pisały, że „Show ze strzelaniną dla
Kaczyńskiego zorganizowali Gruzini”. „Izwies-
tia” stwierdziły m.in., że „gruzińska ochrona w
żaden sposób nie zareagowała na incydent, a
sam Saakaszwili się uśmiechał”. „Wriemia No-
wostiej” pisały: „Wicepremier i szef MSW Grze-
gorz Schetyna potwierdził główne wnioski ra-
portu, zgodnie z którymi pograniczny incydent
można uważać za gruzińską prowokację”2.

Tezy te były zbieżne z polityką informacyjną
Kremla. „Raport gruziński” był także wy-
godny dla polityków rządzącej PO, którzy


2                     http://www.wprost.pl/ar/145642/W-Rosji-o-incydencie-gruzinskim/

 

 

 

 


 

mogli oskarżyć Prezydenta Kaczyńskiego o lekkomyślność.

 

 

b. Marszałek Sejmu RP Bronisław Komorowski

Skandaliczne były wypowiedzi polityków, którzy tuż po incy­dencie przyjęli linię prorosyjskiej interpretacji faktów. Ówczesny marszałek Sejmu RP Bronisław Komorowski w wywiadzie z 24 listopada 2008 r. powiedział:

Jaka wizyta, taki zamach, bo z 30 metrów nie trafić w samochód to trzeba ślepego snajpera’’[21].

 

 

B. Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego gen. Krzysztof Bondaryk

W ten sposób odwrócono sytuację i zaatakowanego Prezy­denta Kaczyńskiego przed­stawiono jako winnego całej sytuacji. Mechanizm ten został wykorzystany także po 10 kwi­etnia 2010 r. „Raport gruziński” udowodnił, że polskie służby spec­jalne nie potrafiły przeprowadzić analizy sytuacyjnej i są podatne na ukierunkowanie procesów informacyjnych w stronę in­trygi politycznej rządzących lub innych państw. CAT ABW nie wypełniło zadań, do których zostało powołane, tzn. wspo­magania procesów decyzyjnych, koordynacji działań operacyjno- rozpoznawczych oraz pracy anal- ityczno-informacyjnej. Służby specjalne dały użyć się do prowokacji politycznej. Dzień 10 kwietnia 2010 r. udowodnił, że polskie służby specjalne w żaden sposób nie wyciągnęły wniosków z wydarzeń z 23 listopada 2008 r. w Gruzji.

Nie można wykluczyć, że „incydent gruziński” pozwolił na dokonanie rozpoznania co do sposobu zachowania głównych instytucji bezpieczeństwa państwa polskiego, elit politycznych i mediów w mo­mencie najwyższego zagrożenia.

1.1   PRZETARG NA REMONT I KONTRWYWIA­DOWCZA OCENA DZIAŁAŃ SŁUŻB SPECJALNYCH W ZWIĄZKU Z REMONTEM TU-154M W ROSJI

I. Przetarg na remont i skutki remontu TU-154M nr 101 w Rosji

Przed 10 kwietnia 2010 roku doszło do rażącego niedopełnienia obowiązków przez osoby odpowie­dz iałne za przygotowanie, prowadzenie i rozstrzyganie postępowania przetargowego na remont samolotów TU-154M i ich silników oraz za zapewnienie bezpieczeństwa prowadzonych przetargów, remontów i poremontowych napraw gwarancyjnych. O wyniku polskiego przetargu faktycznie zdecy­dowały władze państwowe Rosji. Realizując dyrektywy dekretu Prezydenta FR z 16stycznia 2009 r. o zakazie dostaw uzbrojenia do Gruzji, Federalna Służba Współpracy Wojskowo-Technicznej FR wska­zała rosyjskiego wykonawcę remontu (zakłady „Auiakor” z Samary) oraz nadzorowała i kontrolowała każdy etap planowanego i realizowanego przetargu oraz remontu polskich TU-154M. Już jesienią 2008 r. przedstawiciele firmy Polit Elektronik (będącej wyłącznym przedstawicielem na Polskę rosyjskiej firmy RAC„MiG”) poinformowali przedstawicieli firmy „Auiakor” zSamary,ze wygrali przetarg i mają prawo podpisać porozumienie w sprawie wykonania remontu polskich TU-154M. W styczniu 2009 r. Ministerstwo Obrony Narodowej RPzamknęło dotychczasowe postępowanie. Mimo posiada­nia informacji wskazujących na nierzetelność i nieterminowość wykonywanych w Samarze remontów słowackich TU-154M, zrezygnowało z usług dotychczasowego wykonawcy Bumar sp. z 0.0. (który zlecał remonty zakładom WARZ-400Wnukowow Moskwie), w lutym 2009 r. ogłosiło nowy przetarg i ułatwiło jego wygranie firmie MAW Telecom, tworzącej konsorcjum z firmą Polit Elektronik,reprezen­tującą w tym postępowaniu interesy wskazanej przez władze FR firmy „ AuiakorMON świadomie ograniczył zakres remontu i modernizacji TU-154M, rezygnując z proponowanego przez Dowódcę Sił Powietrznych gen. Andrzeja Błasika włączenia w zakres modernizacji wyposażenia tych samolotów w systemy obrony anty rakietowej. MON uniemożliwił przedstawicielom 36 specjalnego pułku lotnictwa transportowego kontrolowanie remontu silników Tu-i54M, które nie były wykonywane w Samarze. MON akceptował zawyżanie kosztów i opóźnianie terminu remontu. Po odebraniu w styczniu20/0r. TU-154M nr 101 z remontu w czasie eksploatacji nastąpił gwałtowny wzrost liczby defektów i niespraw­ności, z których części nie usunięto aż do to kwietnia 2010 r.

W latach 2008-2010 rząd Donalda Tuska, w tym zwłaszcza Ministerstwo Obrony Narodowej, podejmował działania i dopuszczał się zaniechań, których skutkiem było niewyposażenie Sił Zbrojnych RP w nowe bezpieczne samoloty do przewozu VIP-ów[22], mogące zastąpić wysłużone TU-154M nr 101 i 102, których resursy techniczne kończyły się w latach 2009-2010.

Przedłużało to okres trwałego uzależnienia tego elementu wyposażenia Sił Zbrojnych RP od sprzętu poradzieckiego i od współpracy wojskowo-technicznej z Rosją.

Pół roku przed rozstrzygnięciem przetargu w Rosji wiedzą, że wygra go „ Ayiakor”

Brak nowych samolotów dla VIP-ów stworzył na początku 2009 r. konieczność skierowania do Rosji najpierw jednego, a potem drugiego samolotu TU-154M celem wykonania remontów głównych, w tym remontów ich ośmiu silników.

Już jesienią 2008 r., kilka miesięcy przed rozstrzygnięciem ogłoszonego przez MON przetargu, przed­stawiciele firmy„Aviakor”z Samary byli informowani przez przedstawicieli firmyPolitElektronik[23], że wygrała ona przetarg i ma prawo podpisania porozumienia w sprawie wykonania remontu polskich Tu-J54M[24].

W styczniu 2009 r. MON zamknął dotychczasowe postępowanie, a w ogłoszonym w lutym 2009 r. ponownym postępowaniu przetargowym ułatwił jego wygranie działającym w porozumieniu firmom MAW Telecom'1 iPolitElektronik, reprezentującym interesy wskazanej przez władze FR firmy„Aviakor”[25]i innych rosyjskich firm.

W dokumentacji przetargowej podano inne przyczyny odrzucenia pozostałych dwu ofert, ale decydujące było nieudzielenie przez władze Rosji zgody na udział w przetargu innym rosyjs­kim firmom[26], tj. dotychczasowemu wykonawcy remontów (WARZ-400 „Wnukowo” w Moskwie, współpracującemu z uczestniczącą w przetargu polską firmą Bumar sp. z 0.0.) i rosyjskim partnerom trzeciego uczestnika przetargu, polskiej firmy Metalexport-S sp. z 0.0.

Postępowanie przetargowe prowadzono w sposób urągający zasadom bezpieczeństwa, a odpow­iedzialny za to postępowanie Minister Obrony Narodowej nie dopełnił ciążących na nim obowiązków.

Władze państwowe Rosji wskazują na„Aviakor”jako na wykonawcę remontu

Wyłącznej zgody na wykonanie remontu polskich samolotów rządowych Tu-154M i na udział w przetargu Federalna Służba Współpracy Wojskowo-Technicznej Federacji Rosyjskiej (FSWTS[27]) udzieliła firmie„Aviakor”.


4             Wiceprzewodniczącym rady nadzorczej spółki MAW Telecom Intl S.A. był w tym czasie gen. broni w st. spocz. Henryk Tacik, który w latach 1986-1988 studiował w Akademii Sztabu Generalnego w Moskwie, a w latach 2004-2007 był sze­fem Dowództwa Operacyjnego SZ (stracił to stanowisko w kwietniu 2007 r., gdy Ministrem Obrony Narodowej był Aleksander Szczygło). Raport z Weryfikacji WSI wymienia Tacika wśród wysokich rangą dowódców zaangażowanych w działalność nie­legalnego lobby na rzecz SILTEC (firmy specjalizującej się w produkcji urządzeń klasy Tempest). W grudniu 2009 r. biuro ów­czesnego marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego rozesłało do posłów z Komisji Obrony Narodowej materiały reklamowe spółki M AW Telecom, w tym list prezesa Marka Wośki, który pisał m.in.: „Nasza firma od lat specjalizuje się w szeroko pojętej technice wojskowej oraz teleinformatyce. (...) Współpracujemy z renomowanymi krajowymi i zagranicznymi producentami. (...) W nadziei na kontynuację obopólnie korzystnej współpracy, pozwalam sobie...”. Dyrektorem ds. organizacyjno-prawnych MAW Telecom był Marek Cieciera, obecnie dyrektor Departamentu Prawa i Bezpieczeństwa Pozamilitarnego BBN i doradca Szefa BBN gen. Stanisława Kozieja. Cieciera i Koziej wspólnie służyli w Siłach Zbrojnych, a później razem pracowali w MON, gdzie Cieciera był dyrektorem generalnym i zaufanym współpracownikiem ministra Radosława Sikorskiego, a Koziej wicemi­nistrem.

Podstawą prawną decyzji FSWTS był częściowo niejawny dekret nr 64S prezydenta FR Dmitrija Miedwiediewa z 16 stycznia 2009 r. o krokach w zakresie zakazu dostawy Gruzji wyrobów o przeznac­zeniu wojskowym i zastosowaniu podwójnym[28].

Realizując dyrektywy tego dekretu[29], FSWTS w sposób szczególny nadzorowała i kontrolowała każdy etap planowanego i realizowanego remontu polskich statków powietrznych TU-154M[30].


 


 

BbltlHCKA

YKA3

nPE3HflEHTAPOCCHÏÏCKOft<DEAEPAUHH

O MCpax no unpciuwnio nocranoK rpyimi npoajKUHH MtHHoroHono#Horo Nnnaiimn

Biiensx3aiuKiN Haiu«?Kaat>Ki>JX HirrepecoBPoccnftcxofl<t>«flep8uiHMnb cootbctctohk c <t>u*cpejibHuu mkohom ot 30 jKKa6p* 2006 r. łfo 281-4>3"OcneuMMtKitx3xokúmui«:xhxmepax"nocTSHOsnsiD:

l.<teaepanbHUMoprana««cnonHwrentHOBbh«tk,rocyaapcTMHHUM KopnopauiuM, yHHTapHuM npejinpiuTHaM,hkumwpUAliqecKMM JIHUSM,oCpaSORSKHUMB COOTWTCTBHH c

saKOlwaaíOlfcCTBOMPoccmHckoM ^cacpsumi,u i>H3irKĘKMMjomanb cbocR aorrejibHöCTHhcjíojihtlh3toto,4TO co jihx BcryruieMMa b ctmyHacTOftuwroYnoauao1 neicaSp* 2011 r. lanpemmotc»nùciasxa,npoAajKaun»nepeafl'ta rpyjHH cttppmopm PoccmKckoA Ccnquau«» hwi rpMuumaMM PoccHftcxotiQtnepumm npcuiyniHH soemioro naaoaicKHj,itom uicne soopyatcHHfiubochhoH tcxhhkh,camaimijxcHMMH M&TCpKMMlUX CpfcHCTB, aTOKWC (ipOflyKUHH flBOÄHOTO H33H3HCHHJI, KQTopai Moxer 6utl HcnonuoBiMB b bqchhux Ktnct, HeiasNCHMO otuecra rtpoMexemaem* npoayKUHM BOiHKoru n moÜHOro stJHaHCMHi, HcnonuoiaiiMe am sthx ueneft *Lne3HonDpo*Horo, soHHoro,BoxoyujHoroTpancnopra,npOBeflemie KOHcyjibTSUHß, ora3aHne noMoaiHHJiHirpeflocraMiHKêycnyr, cmwihwx c npoMBOflcrBOM, o6aiy*H*aBM0N tumaxenjryarniiiieflBOopysosKuft h BoeHHofltcehhkh,ycjiyrnonoaroTOBxe cneumuincTO» *o6ii»cth»ocifHOflfle(trtm>HoCTH.

3.np#BKTtnwTByPocchBcroH <l>«jiepaunH:

b)b oiy>ute raxMeEHK^sktob iioctuiok PpysHKhhoctjhuuiumhrocy^apcTBaMHh (hjih) nnocTp,innhiuH opraKHUUHiM«h rpaamaitaMM, atak*« xihubmh Sn rpantaaHCtoa, nocro«mio npoxHearauuiHH na TeppHTopHnx HKocrpaKinix rocyaapcTB, npoaymjHH»oewtorotlpHBO/UUlMX K .fleCTaGH/lHWpytOUKMy BUCOTUICKHK)ooopy»eiiHflhiochkoH tcxhheh wih hkum ofipxtoM cnocoßcraytouutxpernoHanmofl HccraGHflbNOCTH. HCjaMcwimenuio npcacraantii»npennoKCKtw oïtj>kmchgkhmk hum cneuM&ribHUx skohomhhkkhx Mep;

5) a cnyqae Buunemu 4*wn>< nocnsox, npcutaxH nim nepMaw rpySHK HHOCipSHKUMK rOCyjUpCTBBMH H (win) HKOCTfMUiHUMM OpntHKHUtHlMH »OOpyXWHHflHBMH80H TCXHHKH pOCCHßCKOfl(COBCTCKoH)pupaSoTKK Kn» pOCCHftCKOro (cOBCTCKOro) TTpOKJBOflCTM HpCÜCTOBnXTb npCJUlOXCKMX oC OrpaHM'JCHHH HHH UpCKpaiUCBHH C

TRKMMH rOQMiapCTBBMH H (HAH) OpraKHSBUHIMH »OeMHÜ-TeXHlmcOKürO M

BO«HHO-%OHOMiraecKoro corpyflH n<tecr»a.

4.ripa*HTejiLCT»y PoccKficKoß <Pcaepm«M, MHHKCTtpcmy HHOcipaxKux Äen PoccuHcitofl OcaepsiMKH, MnHHcrepcT*y BKyrpcKHKX AM PocchHckoH *eflepauHH. MHHHCTepcmy o6opoHH PocchRcKoH •tienqpauHH, MMMHcrtpcmy kkt«uhh PoccmHckoR <t>ca«pauHH, Cnyjr6e bhcuihcH PK3MOKH PoccuttcKofl OeoqnuHM, Q>eA^»nuioB cny*6e SoonacuocTH PoccHitcxofl <I*eiiipauKH, <I>uiep*nkHofl aiyxf6e no TcxHH^ecKOMVusKcnopTHOMy KOHxpo^K), <tXAepuibHäA cnyxOc no

BOeKHO-TCXHH'KCKOny COTpyBHHSeCTBy, UctTTpinLKOMy faKKyPocchKckoH <t>eaepsuiut oöecnevHTLbcootmtctbhh co cnocfi KOMncicHUHcfiocyiucciiJieHH«Mep, npeaycMOTpeHHUXH»cto*uuiMYkíoom,

3.HaerosmHfi yttas Bcrynacrbcwny co atueronoarmcamui.

 


lUCHT

B $eacpauHH/I.Mcabcocb


 


 


MOCKBa, KpCMJTb

16 üHBapg 2009 roua Ks64c

Częściowo niejawny dekret nr 64s prezydenta FR Dmitrija Miedwiediewa z 16 stycznia 2009 r. „o krokach w zakresie zakazu dostawy Gruzji wyrobów o przeznaczeniu wojskowym i zastosowaniu podwójnym” (puste miejsce zamiast ustępu 2).


uprzednio w tym zakresie przez właściwe jednostki organizacyjne KGB/SWR.

Od 2004 r. do maja 2012 r. dyrektorem FSWTS (a w latach 2000-2004 dyrektorem KWTS w randze wiceministra obrony) był gen. dyw. (gen. lejt.) Michaił Arkadjewicz Dmitriew, absolwent MGIMO, w latach 1971-2000 funkcjonariusz I Zarządu Głównego KGB a potem SWR (m.in. dyrektor Zarządu Informacyjno-Analitycznego SWR).

24 maja 2012 r. prezydent W. Putin mianował Aleksandra Wasiljewicza Fomina nowym dyrektorem FSWTS.

Od listopada 2012 r. M. Dmitriew jest głównym doradcą ds. wojskowo-technicznych ministra obrony Siergieja Szojgu.

 


 

Gen. Michaił Dmilriew przewodniczy 9 lutego 2009 r. posiedzeniu kolegium Federalnej Służby Współpracy Wojskowo-Technicznej FR (FSWTS), na którym w obecności przedstawicieli Ministerstwa Obrony FR przekazano informację o środkach realizacji dekretu prezydenta FR dotyczącego zakazu dostaw do Gruzji wyrobów o przeznaczeniu wojskowym lub podwójnym. Po posiedzeniu kolegium wicedyrektor FSWTS Wjaczesław Dzirkałn wysłał do zakładów remontowych informację o obowiązku „uzgadniania z FSWTS wszystkich postępowań dotyczących wojskowo-technicznej współpracy z Polską a także związanych z dostawą urządzeń podwójnego (cywilnego) przeznaczenia i wykonania usług remontu dla Ministerstwa Obrony Narodowej Rzeczpospolitej Polskiej włączając w to prowadzenie rozmów i uczestnictwo w przetargach”.

Także Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) wspierał działania firmy MAW Telecom, zabiegającej o powierzenie remontu polskich TU-154M firmie „Aviakor”11.

MON wiedziało o wydaniu dekretu nr 64s i znało jego treść, ale attache obrony w Moskwie skutec­znie zniechęcał jednostki organizacyjne MON do interesowania się wpływem tego dekretu na polskie firmy realizujące kontrakty dla MON12.

MON było wielokrotnie1* informowane, że w latach 2002-2008 zakłady „Aviakor” nieterminowo i niesolidnie remontowały i modernizowały państwowe samoloty TU-154M „VIP” Republiki Słowacji, a faktyczne decyzje o terminie ukończenia tego remontu zapadały nie w Samarze, lecz na szczeblu władz federalnych FR w Moskwie14.

Co najmniej od 1.3 stycznia 2009 r. MON byłoteż wielokrotnie informowane, że zakłady „Aviakor” nie są finalnym zakładem remontowym dla silników Tu-i54M, które po wymontowaniu w Samarze będą remontowane gdzie indziej, co może skutkować znacznym obniżeniem jakości wykonywanej usługi, a tym samym stanowić zagrożenie bezpieczeństwa lotów najważniejszych osób w państwie.

Sprawdzanie przez MON deklarowanej przez „Aviakor” zdolności wykonania w terminie wysokiej

11                   17 lutego 2009 r. MAK wydał zakładom „Aviakor” niezbędny załącznik do certyfikatu nr SPR-27, zawierający wykaz dozwolonych robót na samolotach Tu-154M. Żaden inny rosyjski partner polskiego uczestnika przetargu nie otrzymał od żad­nego przedstawiciela strony rosyjskiej na tak wczesnym etapie postępowania przetargowego (dzień po opublikowaniu ogłoszenia

o             postępowaniu przetargowym) ani jednego dokumentu niezbędnego do skompletowania oferty przetargowej.

12                  6 lutego 2009 r. Departament Wojskowych Spraw Zagranicznych MON (na podstawie informacji uzyskanych od at­tache w Moskwie płk. Grzegorza Wiśniewskiego) poinformował DZSZ MON, że „podejmowanie działań, mających na celu po­zyskanie dodatkowych informacji dot. wpływu dekretu prezydenta Federacji Rosyjskiej na polskie firmy, realizujące kontrakty dla MON RP, jest niewskazane i mogłoby wzbudzić niepotrzebne zainteresowanie Rosji naszymi firmami”.

13                  M.in. pismami przedstawicieli zarządu Bumar sp. z o.o. z dn. 13 stycznia i 20 lutego 2009 r.

14                   16 marca 2009 r. wiceminister Zenon Kosiniak-Kamysz zapewniał Ministra Obrony Narodowej Bogdana Klicha (na podstawie szyfrofaksu nr Pf-32/2009 z ambasady RP w Moskwie), że z posiadanych informacji „nie można wyciągnąć jedno­znacznego wniosku o nierzetelności tego zakładu”, ale nie wskazał na faktyczne przyczyny zaistniałych opóźnień.

Tymczasem tego samego dnia dyrektor DZSZ MON gen. bryg. Sławomir Szczepaniak otrzymał pismo z oświadczeniem MAW Telecom, z którego jednoznacznie wynikało, że decyzje o opóźnianiu tempa i terminie ukończenia remontu słowackich Tu-154M „VIP” faktycznie nie zapadały w Samarze, lecz na szczeblu władz federalnych FR w Moskwie:

1.finansowanie remontów samolotów planowano w ramach wzajemnych rozliczeń długu FR wobec Republiki Słowacji,

2. po rozpoczęciu remontu (demontaż samolotu) firma „Aviakor” nie otrzymała należnej zapłaty od właściwej instytucji FR, w związku z czym wstrzymała wykonywanie dalszych prac na samolocie,

3. zpowodu przedłużających się negocjacji pomiędzy rządami FR i Słowacji, dotyczących rozliczenia długu pomiędzy tymi państwami, samolot został zdjęty z cyklu remontowego,

4. po podpisaniu porozumienia międzyrządowego „Aviakor” niezwłocznie przystąpił do kontynuowania remontu.

(Według przedstawiciele Bumar sp. z o.o., innym powodem przedłużania się remontu słowackich Tu-154M w Samarze był

„brak części zamiennych i agregatów oraz jakość wykonywanych prac”.)

 


 

 


 


 


Generał dywizji (generał lejtnant) Michaił Arkadjewicz Dmitriew, od 2004 r. do maja 2012 r. dyrektor Federalnej Służby Współpra­cy Wojskowo-Technicznej FR, wcześniej dyrektor Komitetu FR ds. Współpracy Wojskowo-Technicznej z Innymi Państwami w randze wiceministra obrony narodowej (2000-2004) oraz funkcjonariusz

0Zarządu Głównego KGB i SWR (1971-2000), od listopada 2012 r. główny doradca ministra obrony Siergieja Szojgu ds. wojskowo- -technicznych.

Wjaczesław Karłowicz Dzirkałn, od grudnia 2004 r. zastępca dyrek­tora Federalnej Służby Współpracy Wojskowo-Technicznej FR, ab­solwent Wyższej Wojskowej Szkoły Technicznej Lotnictwa w Rydze, inżynier załogowych statków powietrznych, od czerwca 1976 r. do grudnia 2008 r. oficer Sił Zbrojnych ZSRS/Rosji, wyróżniony w 1986 r. medalem za zasługi dla obronności kraju, w 2008 r. Orderem Przy­jaźni, a 3 czerwca 2009 r, dekretem prezydenta FR N« 620 wyróżniony nadaniem wyższej rangi rzeczywistego radcy państwowego II klasy.


 

 

 


OGŁOSZENIE

ZAMAWIAJĄCY:

MINISTERSTWO OBRONY NARODOWEJ

działający przez

Departament Zaopatrywania SU Zbrojnych

Al. Niepodleglośd 218, 00-911 Wanziwa

■S           8£!il. 02j 6S46177

s  8Zfax. 012 6$~4 4$7

S *-mail:ó!l9itgvp. nitt.pl

•s                  www.dostaiw.wpmil ni

Link internetowy do wannkdir przetargu:

http:/,'ww w. dostawy, wp.mil. pldzsz/monunit .2 006-02-23.0171991069

upraui do składania ofert wstępnych aa wykonanie: remontu głównego «rai

z przedłużeniem resursa technicznego i modyfikacją dwóch samolotów Tn-154M oraz

remont« głównego silników D-30KU

w lym:

1)  remontu głównego w rai t pneedhiieniem resursa technicznego oraz modyfikacją dwóch samolotów Tn>154M;

2)   remontu głównego 8 szt. silników D-30KU

3)   remontu głównegosilnika rozrachowegoTA-6A;

4)   remontu agregatów zapasowych z apteczek technicznych samolotów;

Nr referencyjny postępowania: DZSZ/2/DC-50/UZ/PRZ/Z/2009

1.  Podstawą do ubiegania się o udzielenie zamówienia jest złożenie oferty w oparciu

o   wymagania określone w „Warunkach przetargu".

2.   Postępowanie prowadzone będzie w trybie przetargu z uwzględnieniem § 37 ust. 1 Decyzji nr 291-MON Ministra Obrony Narodowej z dnia26lipca 2006r.

3 Warunki udziału w postępowaniu:

3.1 Wykonawca zamierzający złożyć ofertę zobowiązany jest, pod rygorem nieprzyjęda oferty, przedstawić Zamawiającemu, nie później niż 6 dni przed terminem złożenia ofert wstępnych, aktualne informacje (imię i nazwisko) dotyczące członków organów zarządzających i nadzorczych Wykonawcy, a także pełnomocników lub prokurentów, którzy będą reprezentowali Wykonawcę w postępowaniu. Powyższe informacje przedstawiana {»odstawie odpisu2właściwego rejestru albo aktualnego zaświadczenia o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej, jeżeli wymagany jest taki wpis lub zgłoszenie do ewidencji działalności gospodarczej, wysławionego nie wcześniej niż

Ogłoszenie DZSZ MON z 16-17 lutego 2009 r. o zaproszeniu do składania ofert wstępnych w postępowaniu przetargowym Nr referencyjny DZSZ/2/IX-50/UZ//PRZ/Z/2009 na wykonanie remontu głównego wraz z wykonaniem resursu technicznego i modyfikacją dwóch samo­lotów Tu-154M oraz remontu głównego silników lotniczych D-30KU (fragment początkowy)

jakości remontu samolotów TU-154M miało charakter pozorowany[31]. Odbywało się z opóźnieniem, a uzyskiwane informacje niewłaściwie interpretowano.

Warunki przetargu organizowanego przez MON preferują firmę „Aviakor”

Niektóre z istotnych warunków zamówienia sprzyjały tylko firmie, która wygrała przetarg. Nie miało to decydującego znaczenia, ale ułatwiło realizację decyzji podjętych przez władze Rosji na podstawie dekretu prezydenta FR z 16 stycznia 2009 r.

17 lutego 2009 r. firma Bumar sp. z 0.0. uznała wskazany 16 lutego 2009 r. w warunkach przetargu termin 7 dni roboczych (9 dni) na przygotowanie i złożenie ofert za „absolutnie niewystarczający w świetle konieczności uzyskania dodatkowych dokumentów i oświadczeń z BK ' Tupolew' oraz [z] zakładu remontowego”. Nie znając pełnego zakresu wpływu dekretu prezydenta FR na rozstrzygnięcie przetargu (więc nie wiedząc, że w Rosji decyzje już zapadły i niezależnie od podejmowanych przez siebie działań Bumar sp. z 0.0. - firma uznawana za dostawcę uzbrojenia dla Gruzji - nie ma szans na wygranie tego przetargu), zwróciła się ona do MON o odsunięcie terminu składania ofert do 13 marca 2009 r. W tym czasie kierownictwo firmy „Tupolew” uznało, że zwycięzcą przetargu może zostać je­dynie „Aviakor” (oraz MAW Telecom i Polit Elektronik), a wykonawcy dotychczasowych remontów muszą im ustąpić miejsca - co trafnie antycypowało nieznaną jeszcze wówczas publicznie decyzję FSWTS podjętą na podstawie dekretu prezydenta FRz 16 stycznia 2009 r.

22 lutego 2009 r. (6 dni po ogłoszeniu przetargu i na parę tygodni przed jego formalnym rozstrzygnięciem) przedstawiciele „Aviakor” z Samary oraz „Tupolew” z Moskwy, „Saturn” z Rybińska i „Hydraulika” z Ufy (czyli przyszłego rosyjskiego wykonawcy i podwykonawców remontu TU-154M) podpisali w Warszawie z przedstawicielem firmy Polit Elektronik porozumienie o wspólnym udziale w przetargu na remont polskich T11-154M[32].

Rezygnacja z proponowanego doposażenia TU-154M w system obrony antyrakietowej

Dowódca Sił Powietrznych gen. broni Andrzej Błasik wskazywał[33] na „celowość wykonania w ramach kolejnego remontu” TU-154M zabudowy m.in. „systemu obrony biernej samolotu tzn. wyrzutników środków zakłóceń pasywnych wraz z elementami ich sterowania (...) System powinien zabezpieczać indywidualną osłonę statku powietrznego przed rażeniem go kierowanymi pociskami rakietowymi z termicznymi oraz radiolokacyjnymi głowicami samonaprowadzającymi, w szczególności podczas jego startu lub lądowania” (oraz m.in. zabudowy cyfrowego Cockpit Voice Recorder)[34].

Minister Bogdan Klich uznał taką modernizację za niecelową, czego dowodzi jego dekretacja na piśmie Pełnomocnika MON ds.

Procedur Antykorupcyjnych z 10 lutego 2009 r.: „Przypominam, że nie dopuszczam możliwości przedłużenia remontu o jakiekol­wiek nowe systemy i unowocześnienia przekraczające przyjętą zasadę remontu bieżącego”. Opatrzone tym przypomnieniem jednozdaniowe pismo radcy Marcina Idzika informujące, że jego Biuro nie wnosi uwag do przekazanej mu 5 lutego 2009 r. „notatki decyzyjnej na przeprowadzenie postępowania na wykonanie re­montu samolotów Tu-154” minister Bogdan Klich skierował do wykonania, dekretując je na gen. Franciszka Gągora, gen. An­drzeja Błasika, wiceministra Zenona Kosiniak-Kamysza i mec.

Marcina Idzika.

MON wybiera najdroższy wariant bez analizy innych propozycji cenowych

Choć MON nie zezwalało na zwiększanie projektowanego zakresu remontu i modernizacji „o jakiekolwiek nowe systemy i unowocześnienia przekraczające przyjętą zasadę remontu bieżącego” (w tym o zainstalowanie systemu rakietowego), to w trakcie negocjacji z MAW Telecom zgodziło się na znaczące zwiększenie kosztu remontu.

O rozstrzygnięciu przetargu miała decydować przede wszyst­kim najniższa cena oferty[35], a posiadane doświadczenie miało nie mieć istotnego wpływu na wybór oferty[36]. Do dokumentacji przetargowej wpisano wygórowane i nieuzasadniane okresy gwarancyjne[37], co podrażało spodziewany koszt remontu.

20 stycznia 2009 r. całkowity koszt ujętego w „Planie modern­izacji technicznej Sił Zbrojnych RP w latach 2009-2010” remontu obu TU-154M i ich ośmiu silników wiceminister Kosiniak-Kamysz określał na 49.4 min zł[38] (22,2 min zł w 2009 r. i 27,2 min zł w 2010 r.).

Dwa tygodnie później kwota ta wzrosła o ponad11% (co uzasa­dniano zmianą kursu EUR/PLN[39])» a potem nadal rosła.


czajników - faktycznie zostały zrealizowane.

3 lutego 2009 r. DZSZ MON wskazał na konieczność zagwarantowania na te remonty kwoty 55,3 min zł (22,5 min zł w 2009 r. i 32,8 min zł w 2010 r.) a minister Klich nadał bieg sprawie i 16 lutego kwotę tę wskazano w warunkach przetargu jako wartość zamówienia[40].

16 marca 2009 r. wiceminister Kos i niak-Kamysz poinformował ministra Klicha, że wysokość jedynej oferty uznanej za ważną spośród ofert złożonych w trakcie przetargu to 78.934.ooo zł[41] i że w trakcie negocjacji z MAW Telecom uzyskano zgodę na obniżenie tej ceny do 70.446.460 zł (płatne trzema etapami do końca stycznia 2011 r.) lub 69.486.460 zł (płatne dwoma etapami do końca lipca 2010 r.).

Minister Klich zaakceptował rekomendowany przez wiceministra wybór droższego wariantu pier­wszego[42] i po dalszych negocjacjach w podpisanej 9 kwietnia 2009 r. umowie nr DZSZ/2/IX-50/UZ/PRZ/NEG/z/2009/431[43]wartość prac objętych umową określono jako69.636.468zł płatne w dwu etapach po ukończeniu remontu każdego z dwu TU-154M.

Niektóre inne okoliczności postępowania przetargowego - w tym takie, które sprzyjały realizacji decyzji podjętych przez władze Rosji na podstawie dekretu prezydenta FRz 16 stycznia 2009 r. - także budzą istotne wątpliwości.

Komisja przetargowa uznała, że tylko oferta MAW Telecom odpowiada warunkom przetargu. Uznanie co najmniej jednej z dwu pozostałych ofert za nieodpowiadającą oferowanym warunkom przetargu może budzić wątpliwości.

Oferta Bumar sp. z 0.0. została odrzucona z powodu podania 15 grudnia 2009 r. jako daty ukończenia remontu. MAW Telecom podał w ofercie zgodną z warunkami przetargu datę 4 grudnia 2009 r., ale z posiadanej dokumentacji dotyczącej przebiegu innych remontów TU-154M prowadzonych przez „Avia­kor” wynikało, że zakłady w Samarze zwykły nie dotrzymywać deklarowanych terminów. Ostatecznie przedstawiciele „Aviakor” oświadczyli, że 21 grudnia 2009 r. zakończyli remont samolotu TU-154M nr toi, który po remoncie wrócił do Warszawy dopiero w styczniu 2010 r.

 

 

Rys. 27 Kadry z filmu wyemitowanego w telewizji rosyjskiej, który pokazuje jak osoby postronne bez żadnego problemu wchodzą na pokład remontowanego TU-154 M nr 101

Brak właściwego nadzoru nad remontem

Po rozstrzygnięciu przetargu, już w trakcie trwa­nia remontu MON wydzielało środki na wyjazd i po­byt w Rosji tylko dla jednego obserwatora, więc 36 specjalny pułk lotnictwa transportowego (36 splt) wysyłał do Samary jako obserwatora tylko jednego żołnierza. Jego rola polegała na obserwacji i infor­mowaniu o przebiegu jedynie tej części remontu, którą wykonywano w tym mieście, gdyż nie miał możliwości obserwować czynności remontowych wykonywanych poza Samarą, w tym remontu silni­ków wymontowanych w Samarze i odesłanych do remontu w innych zakładach.


do ministra Bogdana Klicha poprzez radcę Marcina Idzika).

J.P., przebywający w Samarze od 19 maja do 18 lipca 2009 r. jako obserwator remontu i zmieniony następnie w tej roli przez G.W., obserwował tam demontaż wszystkich agregatów i silników oraz innych części Tu-154M nr 101 („w zasadzie samolot został rozebrany do tego stopnia, że pozostał sam kadłub”) oraz otrzymał informację o wysyłaniu trzech silników głównych do zakładów „Saturn” w Rybińsku, gdzie miał być przeprowadzony ich remont. Do ostatecznego miejsca remontu silników (według innych relacji: w zakładach WARZ-400 „Wnukowo” w Moskwie lub w innych zakładach pod Moskwą) nie pojechał.

O braku należytego zabezpieczenia[44] TU-154M nr 101 w Samarze świadczy też m.in. nieuzgodniona z polską stroną obecność na pokładzie remontowanego samolotu rosyjskich dziennikarzy realizujących reportaż dla telewizyjnego kanału Rossija 1.

Wzrost liczby awarii i zlekceważenie stwierdzonych po remoncie niesprawności

Dokonując na przełomie 2010 i 2011 r. od­bioru samolotu strona polska nie wniosła zastrzeżeń do wykonanych przez Rosjan prac.

Przedstawiciel DZSZ MON ppłk Grzegorz Bąkała stwierdził, że „kiedy samolot po od­biorze odlatywał wraz z nami do kraju był on kompletny i sprawny, zaś jego dokumentacja była uzupełniona”, a następnie oceniał, że ro­syjskie firmy dobrze wykonały remont, zaś „drobne uwagi nie miały wpiywu na sprawność odbieranego sprzętu”. Podobne oceny przedstawił mjr Jan Michalak z 36 splt.

Tymczasem natychmiast po odebraniu Tu- 154M nr 101 z remontu w czasie jego eksploatacji nastąpił gwałtowny wzrost liczby defektów (w tym agregatów autopilota), niesprawności (m.in. dotyczących odbioru sygnałów z autolatarni) i usterek, które prowadziły do wzrostu liczby incydentów lotniczych[45].

Poza problemami z uruchamianiem, funkcjonowaniem i zakłóceniami pracy urządzeń nawigacyjnych

iłączności satelitarnej[46], doszło też do uszkodzenia m.in. jednego z bloków w instalacji pomiaru drgań[47], wskaźnika układu pomiaru wysokości, systemu pomiaru oleju i agregatu sterowania wychyleniem lotek. Awarie mogły być spowodowane m.in. niewłaściwą technologią remontową oraz nieodpowiednimi zmi­

anami konstrukcyjnymi i materiałami użytymi przez zakłady w Samarze[48]. W porównaniu z 1 kwartałem 2009 r. zdarzeń na tupolewach odnotowano w I kwartale 2010r. o250 proc. więcej[49].

Tuż po odbiorze samolotu z Samary, bo już 7 stycznia 2010 r. „po starcie z Okęcia nastąpiło wyłączenie wysokościomierza ciśnieniowego. Uszkodzenie tego wysokościomierza powoduje niewłaściwą pracę systemu UNS. Powoduje to niemożliwość korzystaniaztego systemu a tym samym w przypadku awarii systemu UNS-i, nie mamy nawigacji”. Także 28 lutego 2010 r. stwierdzono podczas Jotu „przerwy we wskazaniach anten satelitarnych GPS-i i GPS-2”. Powodem tych przerw „mogła być praca radiostacji ratowniczych ARM. Radiostacja ta została zamontowana podczas prac w Samarze. W przypadku lądowania z wykorzystaniem systemu UNS zakłócenia w pracy GPS-i i GPS-2 mogą mieć bardzo duże znaczenie w nawigowaniu przy podejściu do lądowania”[50].

Niesprawnych agregatów autopilota nie zastępowano nowymi, lecz używanymi, wymontowywanymi z drugiego polskiego TU-154M (nr 102), a agregaty wymontowywane z TU-154M nr 101 przekazywano firmie Polit Elektronik, która dostarczała je do Rosji w celu wykonywania napraw w ramach gwarancji[51]. Firma serwisująca niektóre z ww. agregatów T1H54M nr 101 była ulokowana w Pradze, lecz korzystała z usług rosyjskich specjalistów z Technical and Commercial Centre (TKC) i przysyłała jako serwisanta zatrudnionego w TKC obywatela Federacji Rosyjskiej.

 

 

Prezes Rady Ministrów Donald T\isk i b. Minister Obrony Narodowej Bogdan Klich

Ostatecznie zlekceważono niesprawności systemu łączności satelitarnej AERO HSD+ i zaniechano dalszych napraw.

Podsumowanie

Wymienione działania i zaniechania wskazują na to, że w latach 2008-2010 doszło do rażącego niedopełnienia obowiązków przez przedstawicieli rządu Donalda Tuska, w tym zwłaszcza Ministra Obrony Narodowej i inne osoby odpowiedzialne za przygotowanie, prow­adzenie i rozstrzyganie postępowania przetar­gowego na remont dwu samolotów TU-154M i ich silników.

Świadczą też o tym, że mogło dojść do niedopełnienia obowiązków przez Szefa SKW i Szefa ABW oraz inne osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo prowadzonych przetargów, remontów i poremon- towych napraw gwarancyjnych statku powietrznego TU-154M nr 101, za eliminowanie zagrożeń dla bezpieczeństwa naczelnych organów Rzeczypospolitej Polskiej i jej Sił Zbrojnych oraz za ochronę bezpieczeństwa żołnierzy wykonujących zadania służbowe poza granicami kraju.

II. Kontrwywiadowcza ocena działań służb specjalnych w związku z remontem TU-154M

Wobec podjęcia decyzji o remontowaniuTU-154Mw Rosji zamiast zakupu nowych samolotów,dal­sze wydarzenia były już tylko tragiczną koniecznością wynikającą z podjętej decyzji strategicznej, a Polska miała nikły wpływ na rzeczywisty przebieg zdarzeń.W służbach specjałnych po katastrofie w Smołeńsku powinny powstać analizy, które przede wszystkim ocenią dwie hipotezy główne: nastąpiła zmowa urzędników i firm w celu przechwycenia kontraktu / rosyjskie służby specjalne umożliwiły sobie dostęp do samolotu w czasie remontu. Wobec braku wiarygodnych i potwierdzonych informacji trudno jednoznacznie stwierdzić,czy polskie służby specjalne odpowiednio zdiagnozowały charakter i poziom zagrożenia. Wydaje się, że w sensie strategicznym raczej nie.

 

O*0rOH^

Logo Federalnej Służby Wojskowo-Tech­nicznej Współpracy FR.

Federalna Służba Wojskowo-Technicznej Współpracy (FSWTW), nie będąc służbą specjalną sensu stricto, stanowi firmę przykry- cia dla rosyjskiego wywiadu[52]. W związku z tym, przedstawiciele FSWTW nawiązujący kontakt z polskimi instytucjami w kluczowych dla Polski sprawach, powinni być objęci rozpoznaniem SKW, a działalność FSWTW na świecie powinna być pod stałą uwagą SWW.

Powinny być prowadzone działania operacyjne, które pozwolą na identyfikację osób zatrudnionych w FSWTW i podejrzewanych o pracę na rzecz wywiadu SWR/GRU.

Ze względu na obszar pracy i utrzymywane kontakty (potencjal­nie bardzo atrakcyjnie wywiadowczo) firma Polit-Elektronik pow­inna mieć w SKW status firmy przykrycia dla działań wojskowego wywiadu Federacji Rosyjskiej (GRU). Kontrwywiad powinien dysponować szczegółowymi informacjami o kontaktach tej firmy wśród przedstawicieli polskiej administracji (głównie MON) oraz innych instytucji (w tym parlamentu) oraz dziennikarzy (szczególnie z pism branżowych opisujących siły powietrzne).

Wprowadzenie w Federacji Rosyjskiej przepisów dekretu Prezydenta FR z dnia 16 stycznia 2009 r. powinno być pod­dane analizie pod kątem wpływu nowych rozporządzeń na kształt współpracy i dobór kooperantów dla strony ro­syjskiej. Tym bardziej, że w sposób oczywisty można było spodziewać się, że nastąpi zmiana sposobu oceny kontra­hentów, czynnik ekonomiczny ustąpi miejsca kryteriom wynikającym z założeń rosyjskiej polityki obronnej. Można było przypuszczać, że w przypadku każdego kontraktu szczególna rola przypadnie decyzjom zapadającym na najwyższych szczeblach władzy FR, które wyznaczą zadania w tym zakresie rosyjskim wojskowym służbom specjalnym.

Przetarg na remont TU-154M powinien być objęty tzw. osłoną kontrwywiadowczą ze strony SKW (inspektorat

Art. 5.

1.Do zadań SKW uleży:

1)rozpoznawanie, zapobieganie oraz wykrywanie popełnianych przez żołnie­rzy pełniących czyimą shiźbę wojskowy Amkcjonanuszy SKW i SWW oraz pracowników SZ RP i innych jednostek organizacyjnych MON. prze­stępstw:

a)   przeciwko pokojowi, hxłzkości oraz praedępstw wojennych określo- nych w rozdziale XVI ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks kamy (Dz. U. 1997 r. Ni 88, poz. 553, z póżn. zm.3>), a także innych ustawach

iumowach międzynarodowych,

b) przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej określonych w rozdziale XVII usuwy z dnia fi oerwca 1997 r. - Kodeks kamy, oraz talach czynów skierowanych przeciwko państwom obcym, które zapewniają wzajem- ność,

c) określonych w art. 140 ustawyz dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks kar­ny.

d) określonych w art. 228 - 230 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. -Kodeks kamy, jeżeli mogą one zagrażać bezpieczeństwu lub zdolności bojowej SZ RP tub innych jednostek organizacyjnych MON,

e) przeciwko ochronie infoimacji określonych w rozdziale XXXHI ustawy z dnia fi czerwca 1997t. - Kodeks kamy, jeżeli mogą one zagrażać bezpieczeństwu lub zdolności bojowej SZ RP lub innych jednostek or­ganizacyjnych MON, a takie takich czynów skierowanych przeciwko państwom obcym, które zapewniają wzajemność,

f) określonych w art. 33 ust. 1,2 i 3 ustawyz dnia 29 listopada 2000 r. o obrocie z zagranicą towarami, technologiami i usługami o znaczeniu strategicznym dla bezpieczeństwa państwa, a także dla utrzymania mię­dzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa (Dz. U. z 2004 r. Nr 229, poz. 2315, z 2009 r. Nr 18, poz. 97 oiaz z 2012 r. poz. 707),

«KactteiiSHa»___________________________!              U2

g) związanych z działalnością terrorystyczną oraz innych niż wymienione w lit. a -t godzących w bezpieczmstwo potencjału obronnego pań­stwa. SZ RP oraz jednostek organizacyjnych MON, a takie państw, które zapewniają wzajemność;

2) współdziałanie z Żandarmerią Woj skową i innymi organami ląJrawmonymi do ścigania przestępstw wymienionych w pkt 1;

3) realizowanie, w granicach swojej właściwości, zadań określonych w przepi­sach ustawy z dnia 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych(Dł U. Nr 182, poz. 1228);

4) uzyskiwanie, gromadzenie, analizowanie, ptzetwaizame i przekazywanie właściwym organom informacji mogących mieć znaczenie dla obronności państwa, bezpieczeństwa lub zdolności bojowej SZ RP tub innych je&ostek organizacyjnych MON, w2akresie określonym w pkt 1, oraz podejmowanie działań w celu eliminowania ustalonych zagrożeń;

5) prowadzenie kontrwywiadu radioelektronicznego oraz przedsięwzięć z za­kresu ochrony ktyptograficznej i kryptoanalizy;

6) uczestniczenie w planowaniu i przeprowadzaniu kontroli realizacji umów mipfcynarodowych dotyczących rozbrojenia;

7) ochrona bezpieczeństwa jednostek wojskowych, innych jednostek organiza­cyjnych MON oraz żołnierzy wykonujących zadania służbowe poea grani­cami państwa;

8) ochrona bezpieczeństwa badań naukowych i prac rozwojowych zleconych przez SZ RP i inne jednooki organizacyjne MON oraz produkcji i obrotu towarami, technologiami i usługami o przeznaczeniu wojskowym zamó­wionymi przez SZ RP i itUK jednostki organizacyjne MON, w zakresie określonym w pta I;

9) podejmowanie działań, przewidzianych dla SKW, w innych ustawach, a takie umowach międzynarodowych, którymi Rzeczpospolita Polska jest związana.

2.Zadania SKW obejm^ąrówniei rozpoznawanie oraz wykrywanie przestępstw, o których mowa w ust. 1, popełnionychwewspółdziałaniu z żołnierzami pełnią­cymi czynną służbę wojskową, fookcjonariuszami SWK i SWW łub pracowni­kami SZ RP i innych jednostek organizacyjnych MON.

3.Działalność SKW poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej może być prowa­dzona w związku z jej działalnością na terytorium państwa wyłącznie w zakresie realizacji zadań określonych w m 1 i 2.


 

 


Rys. 32. Art. 5 ustawy o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego i Służby Wywiadu Wojskowego

Stołeczny - jednostka, w kompetencjach której znajdował się 36 specjalny pułk lotnictwa transpor­towego), niezależnie od dyspozycji Ministra Obrony-Narodowej, gdyż z ustawy o SKW i SWW (art. 5.) wynika, że jest to służba odpowiedzialna za bezpieczeństwo najwyższych dowódców sił zbrojnych

i bezpieczeństwo informacji pochodzących z sektora wojskowego. Powinna powstać dokumentacja dotycząca remontu od momentu podjęcia decyzji o rezygnacji z zakupu nowych samolotów dla VIP i po decyzji o remoncie w Rosji użytkowanych w tym czasie samolotów. Wybór kontrahentów po stronie polskiej (Polit-Elektronik i MAW Telecom), ze względu na przedmiot zamówienia, powinien skutkować gromadzeniem stosownej dokumentacji w SKW i podjęciem działań kontrolnych wobec tych pod­miotów w zakresie dotrzymania przez nie najwyższych standardów obsługi kontraktu remontowego.

W teczce prowadzonej w SKW powinny znaleźć się dokumenty poświadczające wszystkie kroki podejmowane przez MON i administrację państwową w sprawie remontu samolotów (w Polsce istniały w tym czasie tylko dwa samoloty, które spełniały funkcję przewozową dla głowy państwa i wymagały remontu na terenie obcego państwa, więc należało uznać, że była to sytuacja szczególna). Ta część do­kumentacji powinna zawierać oceny bezpieczeństwa kontrahentów rosyjskich i polskich. Szczegółowo gromadzone dane o osobach zaangażowanych w kontrakt po stronie polskiej (zgodnie z ustawowymi zadaniami SKW i ABW) oraz po stronie rosyjskiej (zgodnie z ustawowymi zadaniami SWW i AW).

W dokumentacji powinny być wyodrębnione dwa główne zasoby informacji, jeden powinien dotyczyć tylko kwestii ekonomicznych (w tym przetargu), zabezpieczenia remontu na terenie zakładów remontowych i kontroli jakości jego wykonania. Drugi powinien zawierać wszelkie infor­macje dotyczące zagrożeń wywiadowczych i terrorystycznych, które mogły wiązać się z remontem samolotu. Ta część dokumentacji powinna być co jakiś czas poddawana analizie, pod kątem oceny zaangażowania rosyjskich służb specjalnych w działania operacyjne wokół kontraktu na remont i w czasie samego remontu. Dodatkowo powinny być utworzone podzbiory informacji pochodzących od osób, które pomagają kontrwywiadowi w zabezpieczeniu interesów ekonomicznych RP i przed zagrożeniem wywiadowczym (kontakty osobowe w polskich firmach, MON, MSZ).


11 ZzaimyvymiuôoMjutawy zostały oftouoot w Dz. U.2. 200} r. Nr 90, pot. ®44, Nr 113, poz. [070, Nr1».poz. 118* i Ni1«,jjoł 1609, z 2004 r. Mi 10$, pot 1159, N; PI. pot 1800, Nr2Í7,poz. 2647 i Nr 273, po*. 2701 erzz z200«r. Nr 104, poz.70».f' Zmiany fcluta jadaolitato wymiwwM^j ustawy uKbły ogłottant w Dz. U. X 200)r.Kr SO, poz. 717,12004 r. Nr 2JS, pas.2)90 i Ni 273, poz. 2703, z 2005r. Kr!«?,poz. 1414 i Nr 249, poz. 2104 n z200«r. Nr 45, poi31».

11 Zmudy wynaUttwiąj ustawy znstaly ogtaizoM w Dz. U. Nr 122, poz. 840, z 1999 i. Kr«4,poz. 729 i Nr *3.««.9J1. z 2000 r. Nr4».soz.J4Í.Nr 93 i eoł 1027. Kr 1 li, »z.121«.z 2001 r. Nr

W świetle powyższych informacji, niezależnie od wniosków płynących z analiz napisanych przez polskie siużby między 16 stycznia 2009 r. (dekret prezydenta FR) a 10 kwietnia 2010 r., w służbach specjal­nych po katastrofie w Smoleńsku powinny powstać analizy, które ocenią dwie hipotezy główne[53]:

 

 

B. Sekretarz Kolegium do spraw Służb Specjalnych Jacek Cichocki

Nastąpiła zmowa urzędników i firm w celu przechwycenia kontraktu.

Przepisy dekretu prezydenta Rosji z dnia 16 stycznia 2009 r. wykorzysta­no do sterowania przetargiem na remont polskich samolotów TU-154M

i zmanipulowania polskich czynników rządowych w celu wyelimi­nowania ofert konkurencyjnych dla firmy promowanej przez stronę rosyjską

Rosyjskie służby specjalne umożliwiły sobie dostęp do samolotu w czasie remontu. Podmioty zaangażowane w przetarg były inspirowane

i manipulowane przez rosyjskie służby specjalne. Celem działań było uzyskanie najkorzystniejszego dostępu (w warunkach w pełni kon­trolowanych) do polskiego samolotu rządowego.

W związku z tym, że w działaniach służb bloku wschodniego bardzo często dochodziło do wymieszania motywów wywiadowc­zych i przestępczych, analitycy powinni rozważyć także hipotezy skrzyżowane w odniesieniu do hipotez głównych:

Grupa biznesowa, chcąc popełnić przestępstwo polegające na ustawieniu przetargu, budowała osłonę pozorującą działania wywiadu.

Wywiad wojskowy FR realizował operację specjalną, w czasie której, dzięki maksymalizacji kwoty kontraktu, wybrane osoby (po stronie rosyjskiej i polskiej) uzyskały do­datkowe, nielegalne dochody.

Realizację przetargu na remont samolotu można także ocenić w następujący sposób:

1. Głównym błędem było niepodjęcie decyzji o zakupie nowych samolotów ze strefy ekonomiczno- technologicznej będącej poza wyłącznym zasięgiem operacyjnym przeciwnika (głównie Rosji i Chin). Podjęcie decyzji o remoncie samolotu powinno zostać ocenione jednoznacznie negatywnie przez polskie służby specjalne wobec braku możliwości skutecznego zabezpieczenia operacyjnego.

2.  Dalsze wydarzenia, wobec podjęcia decyzji o remoncie samolotów, były już tylko tragiczną koniecznością wynikającą z formuły decyzji strategicznej i Polska, wbrew pozorom, miała nikły wpływ na rzeczywisty ich przebieg.

3. W praktyce samoloty zostały skierowane do remontu w rosyjskich służbach specjalnych. W realiach rosyjskich nie miało znaczenia, czy remontu dokonywały firmy przykrycia rosyjskich służb specjal­nych; współpracujące z tymi służbami; obsadzone funkcjonariuszami lub współpracownikami tych służb, czy też - co najmniej prawdopodobne - doraźnie zadaniowane i kontrolowane przez służby.

4. Wydaje się niemożliwe aby polscy decydenci, w tym polskie służby specjalne, nie miały świadomości pkt.3.

5. Wobec takiego stanu rzeczy polskie służby specjalne powinny bezwzględnie podjąć szereg działań zmierzających do możliwego zminimalizowania zagrożeń ze strony przeciwnika:

Poprzez właściwe działania operacyjno-administracyjne nie dopuścić do wygrania przetargu przez

polskie firmy jednoznacznie powiązane z podmiotami rosyjskimi.

Sprofilować ofertę przetargową w taki sposób, aby promować firmy polskie, będące pod kontrolą polskich służb.

Bez względu na przebieg przetargu kontrolować zarówno operacyjnie, jak administracyjnie i ewen­tualnie procesowo jego przebieg.

Poprzez aktywa zagraniczne prowadzić działania operacyjno-lobbingowe na rzecz rosyjskich firm, którym powierzenie remontów byłoby tzw. „mniejszym złem”.

W trakcie trwania remontu oddelegować do Rosji polskich specjalistów w zakresie techniki lotnic­zej i techniki operacyjnej w liczbie gwarantującej możliwie optymalny i ciągły nadzór nad procesem organizacyjno-technicznym remontów. Odpowiednie zastrzeżenie powinno być zawarte w ofercie przetargowej i umowie.

AW i SWW niezależnie od ppkt. e) powinny podjąć lub kontynuować możliwe działania opera­cyjne zmierzające do uzyskania własnych źródeł informacji o ewentualnych nieprawidłowościach i zagrożeniach bezpieczeństwa w trakcie trwania remontu na terenie Rosji.

Po powrocie samolotów z remontów w Rosji poddać je sprawdzeniom pod kątem bezpieczeństwa (technicznego, elektronicznego, pirotechnicznego). Przekazać samoloty do sprawdzenia odpowiednim służbom NATO. Dokonać ponownej, szczegółowej kontroli samolotów po powrocie ze sprawdzeń w służbach NATO.

Ze względu na miejsce remontu i dalszego serwisowania samolotów, wobec braku możliwości uzyskania stuprocentowej pewności bezpieczeństwa operacyjno-technicznego, uznać samoloty za dożywotnio nie dające pewności zabezpieczenia informacji niejawnych (głównie w postaci głosowej). Ten punkt powinien być głównym powodem rezygnacji z opcji remontu na terenie przeciwnika, je­dynym logicznym rozwiązaniem był zakup nowych samolotów.

1.   Oceniając jedynie otrzymany dokument można stwierdzić, że z informacji w nim zawartych wynika, iż polski przetarg na remont samolotów został ustawiony przez stronę rosyjską. Świadczy to

o tragicznie wysokim stopniu zinfiltrowania polskich struktur wojskowych i bezpieczeństwa przez służby rosyjskie. Można bez przesady emocjonalnej stwierdzić, że część polskich decydentów mogła, co najgorsze, pełnić w tej sprawie rolę słabo zakamuflowanych marionetek rosyjskich.

2. Wobec braku wiarygodnych i potwierdzonych informacji trudno jednoznacznie stwierdzić, czy polskie służby specjalne odpowiednio zdiagnozowały charakter i poziom zagrożenia. Wydaje się, że w sensie strategicznym raczej nie. W wymiarze taktycznym być może zlokalizowano najbardziej transpar- entne zagrożenia, o czym mogą świadczyć pewne dymisje i zmiany w resorcie obrony narodowej legen- dowane zakończeniem prac komisji Millera. Brak jest natomiast informacji wskazujących na podjęcie działań kontrolnych i identyfikacyjnych a także procesowych (bo na tym etapie już tylko takie są możliwe, a nawet wskazane) wobec ewidentnych nieprawidłowości w procesie przetargowym ze strony polskiej i w działaniu służb. Wskazuje to na dalsze kontrolowanie przez stronę rosyjską tego procesu decyzyjnego, jak też określonych osób ze strony polskiej, odpowiedzialnych za te nieprawidłowości.

1.1    ROLA PROFESORA ADAMA ROTFELDA I AMBASADORA TOMASZ TUROWSKIEGO W POLITYCE WSCHODNIEJ RZĄDU D. TUSKA I ORGANIZACJI WIZYTY PREZYDENTA RP W KATYNIU

Koalicja rządowa PO-PSL zmieniła kierunek polityki zagranicznej, doszło do nowego otwarcia w stosunkach z Moskwą. Ważną rolę w polityce „resetu” z Moskwą odegrała Polsko-Rosyjska Grupa do Spraw Trudnych oraz jej polski współprzewodniczący, profesor Adam Daniel Rotfeld. Moskwa wykorzystywała prace Grupy do propagowania własnej wizji historii, kuł tury i polityki. Grupa do Spraw Trudnych odegrała również ważną rolę przed uroczystościami w kwietniu 2010 r., podobnie jak ambasador Tomasz Turowski, który zajmował się przygotowaniem oficjalnych wizyt polskich w Katyniu. Według dokumentów IPN dotyczących współpracy ze służbami specjalnymi PRL, Turowski w 1993 r. rozpoczął pracę w MSZ. W1998 r. rosyjska prasa umieściła go na liście polskich dyplomatów,którzy mieli prowadzić działalność wywiadowczą w Rosji. W lutym 2010 r. Turowski powrócił do MSZ. jednym z ostatnich jego zadań było przygotowanie wizyt w Katyniu.Turowski osobiście brał udział m.in. w pracach grupy przygotowawczej obu wizyt i był oskarżany o niewłaściwe wywiązywanie się z zadania zorganizowania wizyty Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Po 10 kwietnia Turowski upowszech­niał tezę, że z krwi ofiar zrodzą się dobre stosunki połsko-rosyjskie. Tomasz Turowski i Grupa do Spraw Trudnych dążyli do polityki „resetu”pomiędzy Polską i Rosją. Temu celowi podporządkowane były ich działania, a uroczystości w Katyniu miały stać się miejscem porozumienia się premierów obu państw na grobach polskich oficerów. Dlatego próbowano wyeliminować Prezydenta RP z udziału w tych uro­czystościach, nawet kosztem elementarnych wymogów bezpieczeństwa.

Liczne konflikty pomiędzy rządem Donalda Tuska a Prezydentem Lechem Kaczyńskim zostały wy­wołane z powodu zmiany kierunków polityki zagranicznej, również w relacjach z Rosją. Ważną rolę w polityce nowego otwarcia w stosunkach z Moskwą odegrała Polsko-Rosyjską Grupa do Spraw Trud­nych[54]. Po utworzeniu koalicji PO-PSL doszło do zmiany składu Grupy i nadania jej nowego statusu[55]. Na znaczenie tego gremium w stosunkach polsko-rosyjskich zwracał uwagę Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski[56]. Również premier Tusk przywiązywał dużą wagę do działalności Grupy[57]. Inicjatywy

Grupy były istotnym elementem „resetu” polityki wschodniej rządu Tuska.

 

 

Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski

Grupa miał dwóch współprzewodniczących.

Ze strony Rosji funkcje tę pełnił profesor Anatolij Torkunow, rektor Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGI- MO MSZ FR), członek Rosyjskiej Akademii Nauk.

Ze strony Polski współprzewodniczącym był profesor Adam Daniel Rotfeld[58]. Według doku­mentów1PN był on zarejestrowany jako kontakt operacyjny (czyli tajny współpracownik komu­nistycznego wywiadu); on sam zaprzeczał, że współpracował zSB[59]. Prof.Rotfeld uchodził za głównego konstruktora polityki „resetu” z Krem­lem. Był też członkiem tzw. „grupy mędrców”, która opracowywała zmiany w strategii NATO[60].

Do pierwszego spotkania nowych współprzewodniczących Grupy do Spraw Trud­nych doszło w lutym 2008 r. w Brukseli, gdzie ustalono zakres spraw oraz organizację spotkań.

Moskwa wykorzystywała prace Grupy do propa­gowania własnej wizji historii, kultury i polityki0.

 

b. Minister Spraw Zagranicznych RP prof. Adam Daniel Rotfeld oraz Rektor Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych prof. Anatolij Torkunow

W czerwcu 2008 r. współprzewodniczący Grupy na roboczym spotkaniu w wydanym komunika­cie stwierdzili: „Uczestnicy Grupy z satysfakcją stwierdzili poprawę klimatu politycznego, który stwarza warunki do rozwiązywania spraw trudnych i drażliwych, jakie pozostawiła nam w spadku historia”[61]. Przykładem, do jakich celów Grupa służyła Kremlowi była lista problemów, które miały psuć


8              Jeden z polskich komentatorów wskazywał: „Rosja, która odbudowuje swoje imperialne wpływy jest mistrzem w pro­wadzeniu polityki historycznej, służącej jej interesom. W tej wizji Katyń owszem był zbrodnią reżymu stalinowskiego. Reżymu, który nie ma nic wspólnego z obecną Rosją. Polityczna ocena zbrodni w Katyniu nie ma żadnych konsekwencji prawnych, ale pokazuje światu Rosjan od dobrej strony jako tych, którzy chcą wyjaśnić dawne zbrodnie do końca i rozliczyć się ze swoją przeszłością”. Zob.http://wpolityce.pl/artykuly/4018-rosja-jest-mistrzem-w-prowadzeniu-polityki-historycznej'sluzacej-jej- interesom-o-ksiazce-biale-plamy-czarne-plamy

stosunki polsko-rosyjskie. Rosjanie przedstawili 14 zagadnień, ich zdaniem zadrażniających wzajemne relacje. Większość spraw wypunk­towanych przez Rosjan i sposób ich ujęcia sugerował, że „w czasach Lenina i Stalina to nie Polacy byli ofiarami Sowietów, lecz Sow­ieci Polaków”[62]. We wspólnym komunikacie Grupa stwierdziła, że do drażliwych kwestii we wspólnej historii, takich jak np. Katyń, trzeba podchodzić w sposób pozwalający stworzyć „trwały fundament partnerskich stosunków opartych na prawdzie i wzajemnym szacunku”[63]. Rosyjski współprzewodniczący Grupy Anatolij

b. Wicemarszałek Sejmu RPStefan Niesiołowski

Torkunow w przeddzień spotkania w Katyniu premierów Polski i Rosji mówił: „Katyń niewątpliwie jest zagadnieniem wywołującym największy re­zonans polityczny i rozniecającym emocjonalny żar opinii publicznej, przede wszystkim w Polsce. Z drugiej strony - jakkolwiek cynicznie by to zabrzmiało - historycy nie uważają sprawy katyńskiej za skomplikowaną”[64]. Faktem jest, że w wyniku prac Grupy doszło do diametralnej zmiany w nazywaniu zbrodni w Katyniu - przedstawiciele polskich władz z rządzącej koalicji wycofali się z określania tej zbrodni mianem ludobójstwa[65].

Grupa do Spraw Trudnych odegrała ważną rolę przed uroczystościami w Katyniu. W wywiadzie dla „Wriemia Nowostiej” z 8 lutego 2010 r. prof’ Rotfeld poinformował, że 10 kwietnia 2010 r. odbędzie się w Smoleńsku posiedzenie Grupy. Jego zdaniem, przed Polakami i Rosjanami pojawiła się szansa wyjścia z cienia tragicznej historii, która przez dziesięciolecia obciążała wzajemne stosunki. Jednak po czterech dniach Informacyjna Agencja Radiowa podała, że Rotfeld powiedział Polskiemu Radiu, iż obchody odbędą się prawdopodobnie między 6 a 10 kwietnia[66]. Kilka tygodni przed wizytą Donalda Tuska w Katyniu media poinformowały, że na miejscu ludobójstwa będą obecni przedstawiciele Grupy[67]. Już po

r. Turowski został oskarżony przez IPN, ze złożył

katastrofie smoleńskiej Rotfeld wygłosił na Uni­wersytecie Warszawskim wykład na temat „Pol­ska - Rosja: nowe otwarcie?”. Pozytywnie ocenił bilans stosunków polsko-rosyjskich z ostatniego 20-lecia, zdecydowanie odciął się od porówny­wania obecnej Rosji do Związku Radzieckiego[68].

W kontekście tych inicjatyw Grupy do Spraw Trudnych warto zwrócić uwagę na fakt, że kilka dni po wizycie Rotfelda w Moskwie, w lutym 2010 r. do pracy w polskiej ambasadzie w Moskwie przyjechał Tomasz Turowski.

Zajął się on przygotowaniem oficjalnych wiz­yt polskich władz w Katyniu[69]. Pod koniec 2010

 

. B. Ambasador tytularny RP w Moskwie Tomasz Turowski

nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne, w marcu 2013 r. Sąd Najwyższy odrzucił kasację IPN, który domagał się uznania Turowskiego za kłamcę lustracyjnego, jednak w bardzo interesującym uzasad­nieniu orzekł, że „Turowski znalazł się w sytuacji kolizji obowiązków i musiał poświęcić jedne z prz­episów, by być w zgodzie z innymi”'8. Zapisy rejestracyjne zachowane w IPN świadczyły, że Turowski został pozyskany do współpracy ze służbami specjalnymi PRL dość wcześnie, a do pracy w wywiadzie wytypował go Wydział XIV Departamentu I komunistycznego MSW, który zajmował się wywiadem „nielegałów”. Turowski miał być na początku współpracownikiem, a potem oficerem Wydziału XIV Departamentu I zarejestrowanym pod numerem 9596 i o pseudonimie „Osom”19. W1975r. wstąpił do nowicjatu w Rzymie, w okresie kleryckim studiował w ośrodkach jezuickich we Francji, najpierw w Paryżu, potem w Meudon. Nawiązał kontakty ze środowiskiem paryskich „Spotkań”. W1986 r., tuż przed święceniami, wystąpi! z zakonu i ożenił się-0. Zachowały się meldunki „Orsoma” dotyczące środowiska „Spotkań”.


podziękować członkom Grupy za ich pracę i pochwalić, że wykonała ona kawał dobrej roboty, by sprawa Katynia przestała dzie­lić Warszawę i Moskwę”. Zob.http://wyborcza.p1/l,76842,7738354,Putin_powie_________________________________Nasza_wina.html

18            W grudniu 2010 r. Biuro Lustracyjne IPN w Warszawie skierowało do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego w związku z powstałymi wątpliwościami co do zgodności z prawdą oświadczenia lu­stracyjnego złożonego przez Turowskiego. W październiku 2011 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał Turowskiego za kłam­cę. Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że ten proces lustracyjny nie powinien mieć miejsca. Kasację do Sądu Najwyższego wniósł na wniosek IPN Prokurator Generalny. W ustnym uzasadnieniu Sąd Najwyższy uznał, że w procesie Turowskiego nie doszło do naruszenia przepisów, gdyż Sąd Apelacyjny „miał prawo uznać”, że Turowski działał w stanie wyższej konieczności: „Zdekonspirowanie wywiadowcy często pociąga poważne niebezpieczeństwo nie tylko dla tej osoby ale i interesów państwa w imieniu którego działa. (...) Nie może być tak, by realizacja pewnych obowiązków prowadziła z konieczności do efektów, które są absurdalne, niekorzystne z punktu widzenia społeczeństwa”. Sąd uznał, że spełnienie obowiązku ujawnienia swojej agentu- ralnej przeszłości „mogłoby wywołać szkody społeczne - ucierpiałby interes państwa i interes prywatny lustrowanego i innych osób z którymi się stykał”. Zob.http://niezalezna.pl/39629-lustrowany-ma-prawo-klamac-turowski-pod-specjalna-ochrona

19            Zob. m.in.: Cezary Gmyz, Rezygnacja szpiega, „Rzeczpospolita”, 5 stycznia 2011 r.; Zenon Baranowski, Turowski - Jakimiszyn - Smoleńsk, „Nasz Dziennik” z 20 grudnia 2010 r.; Zenon Baranowski, Turowski na „ty” z Komorowskim, „Nasz Dziennik” z 22 grudnia 2010 r.; Mariusz Majewski, Ślub z bezpieką, „Nasz Dziennik” z 24-26 grudnia 2010 r.; Anna Ambroziak, Jak Turowski przygotowywał wizytę, „Nasz Dziennik” z 11 marca 2011 r.

20            Pierwotnie wybranką Turowskiego była jego francuska uczennica, jednak ostatecznie poślubił Hiszpankę. Francuską narzeczoną Turowskiego miała być córka socjalistycznego premiera Francji Michela Rocarda. Wiele wskazuje na to, że ślub nie doszedł do skutku w wyniku interwencji francuskiego kontrwywiadu. Tezę tę potwierdził działacz opozycji i założyciel paryskie­go wydawnictwa „Editions Spotkania” Piotr Jegliński: „Po jego ślubie dostałem wiadomość, że widziano tam funkcjonariuszy bezpieki. Później słyszałem to jeszcze wielokrotnie”. Mariusz Majewski, Ślub z bezpieką, Nasz Dziennik z 24-26 grudnia 2010 r.

W 1993 r. Turowski rozpoczął pracę w MSZ[70].

W 1996 r. wyjechał do ambasady w Moskwie, gdzie najpierw pełnił funkcję radcy, potem ministra pełnomocnego. W 1998 r. „Niezawi- simaja Gazieta” ujawniła listę polskich dyp­lomatów, którzy mieli prowadzić działalność wywiadowczą w Rosji. W tym kontekście wymieniony był również Turowski[71]. W 2001 r.

Turowski został ambasadorem na Kubie[72]. Po powrocie latem 2005 roku z placówki na Kubie dalej pracował w MSZ[73]. Po objęciu funkcji szefa MSZ przez Radosława Sikorskiego szybko StałMinister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski

się jedną z zaufanych osób w resorcie i miał zasadniczy wpływ na proces zbliżenia polsko-rosyjskiego[74]. Jednym z ostatnich zadań Turowskiego było przygotowanie wizyt w Katyniu.

W trakcie trwania procesu lustracyjnego pojawiały się informacje, że Turowski mógł pracować dla służb wywiadowczych III RP2f\ Potwierdzenie się tych informacji oznaczałoby, że Turowski zajmował się organizacją wizyt w Katyniu w dwóch rolach - po pierwsze, oficjalnie jako akredytowany dyplo­mata i po drugie, jako oficer służb specjalnych pod przykryciem pracownika ambasady. W tym drugim przypadku trudno mówić o możliwości pracy nieoficjalnej, skoro już w 1998 r. Rosjanie publicznie wskazywali, że Turowski współpracuje z polskim wywiadem[75]. Dlatego pozostaje trzecia ewentualność - mógł być to póloficjalny kanał konsultacyjno-informacyjnym pomiędzy służbami Moskwy i Warsza­wy. W przeszłości oba państwa wykorzystywały już takie rozwiązanie[76]. Gdyby ta diagnoza okazała


26            Twierdzono np., że powodem, dla którego obrona Turowskiego domagała się odrzucenia wniosku IPN, może być to, że po 1989 r. przeszedł do służby w strukturach najpierw UOP, a potem AW. I tak jak w PRL, miał tam mieć chroniony najwyższą klauzulą tajemnicy status „nielegała”. W ten sposób oficjalnie był dyplomatą, a w AW służył na niejawnym etacie Zob. http:// wyborcza.pl/1,75478,9150341,Tomasz_Turowski      oficer_dwoch_wywiadow_.html

się trafna, rola służb specjalnych w organizowa­niu uroczystości w Katyniu byłaby olbrzymia, a może i decydująca. Zwłaszcza, że w Warszawie rozmowy organizacyjne w sprawie kwietniowej wizyty zainicjowano w grudniu 2009 r. w gabine­cie ministra Jacka Cichockiego, ówczesnego Sek­retarza Kolegium do Spraw Służb Specjalnych.

Cichocki uczestniczył również w późniejszych naradach organizacyjnych dotyczących tych uroczystości29. W dodatku Turowski osobiście brał udział m.in. w pracach grupy przygotowaw­czej obu wizyt. Grupa ta w marcu 2010 r. spotkała się z przedstawicielami władz Smoleńska, rosyjs­kimi dyplomatami i funkcjonariuszami Federal-b. Sekretarz Kolegium do spraw Służb Specjalnych Jacek Cichocki

nej Służby Ochrony, omawiano wtedy szczegóły wizytz7i 10 kwietnia.

Turowski był oskarżany o niewłaściwe wywiązywanie się z zadania zorganizowania wiz­yty Prezydenta Lecha Kaczyńskiego30. Jakub Opa­ra, urzędnik Kancelarii Prezydenta sugerował także, że po katastrofie Turowski nie pomagał

i  nie zajął się organizacją powrotu do Polski ministra jacka Sasina, który po katastrofie był najwyższym urzędnikiem Kancelarii Prezydenta RP31. Opara mówił też, że właśnie od Turowskiego usłyszał na płycie lotniska w Smoleńsku, iż „trzy OSOby prawdopodobnie przeżyły uderzeniePracownik Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Jakub Oparasamolotu o ziemię”32. Turowski powiedziałwtedy,

że widział, czy słyszał jak trzy karetki zabrały trzy ciała, które okazywały znaki życia33.

Po 10 kwietnia Turowski wsławił się też skandaliczną wypowiedzią dla rosyjskiego radia Finam, w której twierdził, że z krwi ofiar zrodzą się dobre stosunki polsko-rosyjskie34.

przedstawicieli. Polska wykorzystywała do tego osobę o pseudonimie „Profesor”, która w przeszłości współpracowała z Moskwą. Po 1990 r. „Profesor" był dyplomatą, zatrudnionym w ONZ, prawdopodobnie był także pracownikiem konsulatu Polski w Nowym Jorku. Trietiakow twierdził też, że „Profesor” był zastępcą szefa działu informacji w ówczesnymUrzędzieOchrony Państwa. Zob. m.in. Pete Earley, Towarzysz J. Tajemnice szefa rosyjskiej siatki szpiegowskiej w Stanach Zjednoczonych pozim­niejwojnie, Poznań 2008 r.; Piotr Bączek, Dezinformacje Moskwy nadal w modzie, „Nasz Dziennik” z 24-25 marca 2012 r,

29                  O rołi min. Cichockiego w przygotowaniach do wizyty czytaj w rozdziale „5. Rola ministra Jacka Cichockiego w przy­gotowaniach do uroczystości w Katyniu”.

30                  Pracownik Kancelarii Prezydenta RP Adam Kwiatkowski mówił 10 marca 2011 r. przed Parlamentarnym Zespołem ds. Zbadania Katastrofy Smoleńskiej, że pięcioosobowa grupa, która przygotowywała wizytę 10 kwietnia, była gorzej traktowana przez stronę rosyjską niż ta przygotowująca wizytę premiera Donalda Tuska. Były to m.in. różnice w zakwaterowaniu podczas pobytu w Moskwie, grupa „prezydencka” była wyłączona z udziału w większości spotkań z przedstawicielami strony rosyjskiej, nie mogła też przeprowadzić rekonesansu na lotnisku Siewiernyj. Zob. Anna Ambroziak, Jak Turowski przygotowywał wizytę, Nasz Dziennik z U marca 2011 r.

31                  http://lubczasopismo.sałon24.pl/nieuczesane/post/281248,toinasz'turowski-arcyboiesnie-ciekawa-historia

32                  http://niezalezna.pl/31734-turowski-w-sadzie-z-ochroniarzami

33                  http://wiadomosci.wp.pl/kat,! 19674,title,Po-katastrofie-Tu-154M-uslyszalem-trzy-osoby-przezyly,wid,13230649,wia domosc.html

34                  Turowski mówił m.in.: „komentując tę tragedię, powiedziałbym, że jest ona elementem narodzenia sięnowegopozio­mu obywatelskiej samoświadomości Polaków. Lecz też - jestem absolutnie tego pewien - nowym etapem stosunków pomiędzy Polską i Rosją. Dlaczego? I Rosja, i Polska należą - myślę, że z tym poglądem zgodziłby się sam zmarły tragicznie prezydent - do tej samej ogromnej judeo-chrześcijańskiej tradycji, a wielkie rzeczy w tej tradycji zawsze rodziły się we krwi. 1 jestem pewien, że z tej krwi wyrośnie to, na co my wszyscy czekamy - nowe, dobre stosunki pomiędzy Polską i Rosją”. Za: „Z krwi Kaczyńskiego wyrosną lepsze relacje z Moskwą”. Fragmenty wywiadu udzielonego przez Tomasza Turowskiego, ambasadora tytularnego RP

SYSTEM BEZPIECZEŃSTWA RP I TRAGEDIA SMOLEŃSKA

Fakt, że rząd Donalda Tuska wykorzystał do przygotowania uroczystości katyńskich osobę, która była oskarżana o związki z komunistycznymi służbami specjalnymi jednoznacznie odd­aje charakter przygotowań do 70, rocznicy zbrodni katyńskiej. Było to celowe stworzenie nieformal­nego kanału kontaktów pomiędzy Warszawą i Moskwą, Przytoczona powyżej wypowiedź Turowskiego

dla rosyjskiej rozgłośni opisujeWarszawa 17 września 2009 r., Prezydent RP Lech Kaczyński w swoim przemówieniu . , ... ,                                     .               nazywa zbrodnie katyńska zbrodnią ludobójstwa.

również, jakie taktyczne zadania

miał on realizować - przede wszystkim poprawę stosunków Polski z Rosją.

Temu samemu celowi podporządkowane były również działania Grupy do Spraw Trudnych, która uznała Katyń za doskonałe miejsce do porozumienia się premierów obu państw na grobach polskich oficerów. W takim duchu prof. A. Rotfeld wypowiadał się po tragedii smoleńskiej na Uniwersytecie Warszawskim.

Prezydent Lech Kaczyński z odmienną oceną moralno-polityczną zbrodni katyńskiej oraz inną wizją geopolityczną i polityką historyczną nie wpisywał się w politykę „resetu” z Kremlem.

Dlatego próbowano wszelkimi metodami zniechęcić Głowę Państwa do udziału w tych uroczystościach. Takimi działaniami było obniżanie rangi wizyty, utrudnianie jej organizacji, blo­kowanie kontaktów, brak rekonesansu i wstępu na lotnisko, nawet kosztem elementarnych wymogów bezpieczeństwa.

w Moskwie, rosyjskiemu radiu Finam FM z 12 kwietnia 2010 r. „Nasz Dziennik1' z 20 grudnia 2010 r.

1.5 ROLA MINISTRA JACKA CICHOCKIEGO W PRZYGOTOWANIACH DO UROCZYSTOŚCI W KATYNIU

Najwyższe władze RP zdawały sobie sprawę z faktu, że Rosja będzie chciała wykorzystać uroczystości katyńskie do własnej gry geopolitycznej. Na takie zagrożenie wskazywał w grudniu 2009 r. minister Mariusz Handzlik z Kancelarii PrezydentaRP.Jego notatkę otrzymał min. minister Jacek. Cichocki, który pełnił wtedy funkcję Sekretarza Kolegium do Spraw Służb Specjalnych. Min. Cichocki uczest­niczył w kilku spotkaniach roboczych dotyczących organizacji uroczystości w kwietniu 2010 r. w Katyniu. Sekretarz Kolegium znał szczegóły organizacyjne uroczystości katyńskich, dlatego powinien przedstawiać organizatorom wizyty oceny służb specjalnych na temat zamierzeń Kremla,prognozy zagrożeń i propozycje działań. Jego obowiązkiem było proponować premierowi i szefom służb specjal­nych wnioski dotyczące zadań w zakresie ochrony uroczystości katyńskich i Prezydenta RP.

Władze RP zdawały sobie sprawę z faktu, że Rosja będzie chciała wykorzystać uroczystości katyńskie do własnej gry geopolitycznej. Taka ofensywa Kremla była widoczna w sferze dyplo­matycznej i propagandowej już przed rocznicą wybuchu II wojny światowej. Przed takim sce­nariuszem przestrzegała Kancelaria Prezydenta; w grudniu 2009 r. minister Mariusz Handzlik z Kancelarii Prezydenta po spotkaniu z Ambasa­dorem Federacji Rosyjskiej Władimirem Grini- nem wskazywał na możliwość gry Kremla1.

Notatkę z tego spotkania otrzymał minister To­masz Arabski, który zadekretował ją na ministra lacka Cichockiego2.

Minister ]acek Cichocki pełnił w tym cza­sie w rządzie Donalda Tuska ściśle określoną rolę Sekretarza Kolegium do Spraw Służb Spe­cjalnych i uczestniczył w kilku spotkaniach ro­boczych dotyczących organizacji uroczystości w Katyniu w kwietniu 2010 r.

Już pierwsze takie spotkanie - jak wynika z zeznań Dariusza Gorczyńskiego - zostało zor-

1                     W notatce służbowej dla Prezydent RP Pana Lecha Kaczyńskiego ze spotkania z ambasadorem Grininem w Warszawie w dniu 8 grudnia 2009 r. min. Handzlik zawarł m.in. takie wnioski: „Aby uniknąć możliwości „rozgrywania” przez Rosję udziału najwyższych władz państwowych RP w zbliżających się uroczystościach rocznicowych (Oświęcim, Katyń, rocznica zakończe­nia II wojny światowej), należałoby zawczasu ustalić rangę przedstawicieli i konkretny plan obchodów”. Notatkę tę otrzymali również prezydenccy ministrowie Małgorzata Bochenek, Władysław Stasiak, Mariusz Łopiński i Aleksander Szczygło, prze­wodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych Andrzej Halicki i przewodniczący senackiej komisji Leon Kieres, minister Tomasz Arabski, dyrektor Agnieszka Wielowieyska, minister Radosław Sikorski, minister Andrzej Kremer, dyrektor Jarosław Bratkiewicz, dyrektor Witold Sobków oraz Ambasada RP w Moskwie.

2                     Na dokumencie znajduje się dekretacja najprawdopodobniej z 15 grudnia 2009 r. min. T. Arabskiego: „kopia dla: 1) Min. Cichockiego - DW, 2) Dyr. Wielowieyska - proszę, by min. Kremer poinformował KPRP o naszym podejściu do kwestii 5[uroczystości w Oświęcimiu]-6[uroczystości w Katyniu]-/[stosunki polsko-rosyjskiej”. Min Arabski twierdził, że dekretacja na ministra Cichockiego i dyrektor Wielowieyską wynikała z wniosków notatki „dotyczących kolejno uroczystości w Oświęcimiu, uroczystości w Katyniu oraz analizy stosunków polsko - rosyjskich i wyników wizyty premiera Putina na Westerplatte”.


 

 

OtTtvmtila:MLo.W. StisiakMin, M. Lopiństi Min. J,SoloMio.M Edchcnet; Min. P. Wypych

PfJftw. A- HalickiPmtui. UWeraMhi.T.AfflbridDyr. A. Wioiowity^n,

Min. R. SikorskiMin. A .Kwmcrlïyr,J.

Min, A. Szczygla

Podlątlci^'onicinifiA>nhaiada P,F w Mojkwfo

Wuiawa,Smuc» 2010 rTMa Aa ubiikuifujhnwéÿiłkotatka informacyjnaza spotkani* i Ambwdowm Fedcncjl Rosyjskiej ty RP Pao«m Władimirem GrlnlatmWarw»*, 22 Lutego 20 JO r.W dniu 22 lutogobr,spotkatcm ii? z Ambasadorem Fedorwji Ro$yjak>4 w RP Piwem Wlfidimiitm Grfaiiiem W moją jwoib^. Podicaa* »potkania omówiliśmy udział Prezydent* RP ftun Lecha JCscijnbldcgo w uroisjitoitiath w Katyniu w kwietniubt.Zaznaczyłem, £e prakszująt w «tyeziuu br. liit Ambasadorowizinformacją o umiane Prezydenta ftP uduiia aię do KriynU, zawierający równie2propozycję udziału w iyvŁ nroazyslofciaćh Ficzydeffla FR D. Mi*dwi«dtewa liczyłem, ic Ambendcr pac każe tę wUdoiaoić io Moskwy I wynodujc stanowisto Kwmto w fej spnwje. Podjem,icinformacja ta byia równie!na wtiiitutjszt pytanift Ambasadom odooJnic scmtaiucnia Prtzytknl« RP W ObcitOił&b w Katyniu. PrzyponmWffitt,ttw Takim duchu rozmawialiiiay również na prayjęciu dla korpusu dypfonatycsneio w Pałacu P;ezyd«rrckim. Potwierdzając ęhęć uczeitnieiwa Preiydenl* RP w Uioczystoiiiieh w Kaly/ii ir, podkretfHem pctfwwnjc, ¿e Prezydentowi RPzslety,aby ujtciyfloid te sta}/ się momentem tdtałiiji i zadumy rvad ofiarami icttmóiy totalitarnych a także maiJwtł pójefouta iwodćw polikicgo 1 rosyjskiej.DoćMtm,icurfdtl Prezydentów w lym wydarzeniu, Jako MjwyftuycH pradniwiridi nuzycb ptfetw, mógłbyutaijię symbolem2gody i pojednam» Pdakdw i                                                                          Odnotz^c tlę Ąo sepowi*fontgo udźioki T&m¡er« W. Fctifl« wuroczyaU&iach,                                  żesiarostrona rosyjska2ifecydowataicmf rz^du ptzyjediie doKatynia* to jest todobrytntkgetowoia władz roujłkicti do dialogu m (rudne tematy hiitarycine.Notatka Ministra Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego po spotkaniu z Ambasadorem FR Władimirem Grininem

 

 

 

 

 

ganizowane w Kancelarii Premiera z inicjaty­wy właśnie min. Cichockiego. Odbyło się ono

9  grudnia 2009 r. w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i było zorganizowane przez ministra Cichockiego. Dariusz Gorczyński przesłuchany w prokuraturze zeznał, że chodziło o organizację wszystkich prac rządowych związanych z obchodami[77]. Z kolei minister Wojciech Duda, doradca premiera Tuska zeznał, że miejscem spotkania z dnia 9 grudnia 2009 r. był gabinet min. Cichockiego[78]. Uczestni­kami tego spotkania byli: Tomasz Arabski, Jacek Cichocki, Andrzej Przewoźnik, Andrzej Kremer,

 

 

B. Sekretarz Kolegium do spraw Służb Specjalnych, b. Minister Spraw Wewnętrznych, obecnie Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jacek Cichocki

Wojciech Duda, Agnieszka Wielowieyska, Ma­ria Szymborska i Agata Zamłyńska. Z tego spot­kania Maria Szymborska w dniu 9 grudnia 2009 r. sporządziła notatkę informacyjną, z której wynika, iż spotkanie odbyło się z inicjatywy ministrów Jacka Cichockiego i Wojciecha Dudy, a jego celem była koordynacja prac rządowych związanych z organizacją planowanych wówczas na 13 kwietnia 2010 r. obchodów 70. rocznicy zamordowania polskich oficerów przez NKWD[79].

W następnych miesiącach minister Cichocki otrzymywał dokumenty na temat organizacji wizyty, brał również udział w kolejnych spotkaniach grupy roboczej[80]. Jak wynika z notatki Agnieszki Wielow- ieyskiej z dnia 18 marca 2010 r., na spotkaniu w dniu 15 marca 2010 r. omówiono program zaplanowanej na dzień 17 marca 2010 r. rozmowy min. Arabskiego z min. Jurijem Uszakowem[81]. Tymczasem to właśnie min. Uszakow przedstawiał negatywny stosunek Kremla do udziału Prezydenta Kaczyńskiego w uroczystościach w Katyniu[82]. Rząd Donalda Tuska najprawdopodobniej nie przekazał prezydentowi Kaczyńskiemu informacji o stanowisku min. Uszakowa.

Jednocześnie polskie służby specjalne w prognozie potencjalnych zagrożeń powinny uwzględnić możliwość wystąpienia technic­znych trudności lub jakichkolwiek innych niedogodności, które mogłyby zniechęcić pol­skiego prezydenta do udziału w obchodach.

 

 

Minister Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Mariusz Hand­zlik, zginął w katastrofie smoleńskiej

Byłoby to tym bardziej zasadne, że już w grud­niu 2009 r. minister Handzlik z Kancelarii Prezy­denta w cytowanej już notatce prognozował, że może dojść do „możliwości rozgrywania przez Rosję udziału najwyższych władz państwowych RP”, a min. Cichocki otrzymał ten dokument.

 

 

b. Minister Spraw Wewnętrznych Jacek Cichocki oraz Prezes Rady Ministrów Donald Tusk

Skoro min. Cichocki uczestniczył także w kilku następnych spotkaniach organizacyjnych dotyczących uroczystości w Katyniu i był inic­jatorem pierwszego spotkania z 9 grudnia 2009 r„ a jego udział w tych spotkaniach nie był przy­padkowy, gdyż był wtedy sekretarzem Kolegium ds. Służb Specjalnych - to jego prace w zespole organizującym uroczystości w Katyniu były formą oficjalnego kanału informacyjnego dla polskich służb specjalnych[83].

Należy zadać pytanie o wiedzę min. Jacka Cichockiego na temat przeszłości ambasadora tytularnego Tomasza Turowskiego i jego działań w Moskwie tuż przed 10 kwietnia 2010 r. Czy Cichocki wiedział o tych inicjatywach, czy je opiniował i akceptował oraz - w końcu - czy w tym czasie ambasador tytularny podlegał służbom specjalnym?

Sekretarz Kolegium znał szczegóły organizacyjne uroczystości katyńskich. Dlatego min. Cichocki powinien przedstawiać organizatorom wizyty oceny służb specjalnych na temat zamierzeń Kremla, prognozy zagrożeń i propozycje działań. Jednocześnie powinien przedstawiać Prezesowi Rady Minis­trów i szefom służb wnioski dotyczące zadań w zakresie ochrony uroczystości katyńskich i polskich delegacji państwowych[84]. Był to ustawowy obowiązek Sekretarza Kolegium do Spraw Służb Specjal­nych, który uczestniczył przecież w spotkaniach dotyczących organizacji uroczystości w Katyniu. Brak właściwego zabezpieczenia wizyty Prezydenta RP w Katyniu jest wynikiem również i tych zaniechań.

1.6    ODPOWIEDZIALNOŚĆ SZEFA BOR ORAZ MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI ZA UCHYBIENIA BOR PRZY ORGANIZACJI WIZYTY

I.Obowiązki Biura Ochrony Rządu i odpowiedzialność Szefa BOR

JOkwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem zginął Prezydent Rl i inne osoby, którym Biuro Ochrony Rządu miało zapewnić bezpieczeństwo. BOR nie wykonało ciążących na nim obowiązków związanych z realizacją zadania ochrony tych osób. BOR nie potrafiło właściwie zidentyfikować zagrożeń i wyeli­minować je. Pomimo sygnałów o potencjalnych zagrożeniach w zasadzie nie podjęło żadnych działań. Nie reagowało na informacje o chaosie na etapie przygotowania wizyty oraz operacji ochronnej. Nie zrealizowało właściwie żadnego rozpoznania. Nie rozpoznało zagrożeń Jakie niesie ze sobą lotnisko Smoleńsk Siewiernyj, więc nie zabezpieczyło terenu, na którym miał lądować samolot. Ustawa o Biurze Ochrony Rządu okreśła krąg osób chronionych przez BOR i związane z wykonywaniem tego zadania obowiązki BOR,Szefa BOR, Ministra Spraw Wewnętrznych i innych podmiotów oraz wskazuje, że za całość działań BOR odpowiada przede wszystkim jego Szef który sprawuje nadzór nad działalnością tej formacji. Za jej sukcesy, błędy i porażki odpowiada właśnie on. Nie reałizuje wszystkich działań samodzielnie, może swobodnie dysponować całą jednostką i wszystkimi funkcjonariuszami, których jest przełożonym, oraz swoimi zastępcami i szefami komórek organizacyjnych, jednak ustawa jedno­znacznie wskazuje, że wymienione podmioty mają jedynie pomagać Szefowi BOR przy wykonywania nałożonych na niego zadań, a nie czynić jego funkcję fasadową. Zawiódł BOR jalzo instytucja, ale przede wszystkim wyszła na jaw skrajna niekompetencja Szefa BOR. Jeśli po tragedii w Smoleńsku i śmierci ochranianych przez BOR Prezydenta Rzeczypospolitej i jego Małżonki oraz Byłego Prezydenta prokuratura uznała Zastępcę Szefa BOR za podejrzanego o popełnienie przestępstwa określonego w art. 231 Kodeksu karnego (związanego z niewłaściwym wykonywaniem przez BOR zadań w trakcie przygotowywaniu uroczystości katyńskich), to tym bardziej na podobny zarzut zasługuje Szef BOR, odpowiadający za całość działań podejmowanych przez tę służbę.

Zgodnie z ustawą o Biurze Ochrony Rządu, BOR jest formacją szczególną, powołaną do ochrony osób

i obiektów o wyjątkowym dla Rzeczypospolitej znaczeniu (zob. art. 1 ust. 1). Racjonalny ustawodawca wyszedł bowiem z założenia, że zagrożenie dla bezpieczeństwa wskazanych w ustawie podmiotów stanowi również zagrożenie dla całego Państwa.

Zasadniczym kryterium objęcia ochroną BOR, 2 mocy ustawy, czy też decyzji Ministra Spraw Wewnętrznych, jest ranga stanowiska zajmowanego przez dane osoby w strukturach Rzeczypospo­litej lub urzędu, z którym związana jest realizacja najważniejszych dla bezpieczeństwa Państwa zadań.

Zamach na osoby je piastujące przyczynia się do destabilizacji Kraju i może wywoływać daleko idące negatywne skutki dla jego obywateli.

Z tego też powodu do kręgu osób chronionych przez BOR należą osoby piastujące najważniejsze funkcje w państwie. Przede wszystkim:

1) Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej oraz byli prezydenci RP,

2) Marszałek Sejmu,

3) Marszałek Senatu,

4) Prezes Rady Ministrów,

5) wiceprezes Rady Ministrów,

 

o»»»»« p**

aiswW; <j.U. i

2»4 r, NrJ«,r~. 1712, Nr11«,

UH,i ?. Nr1*4, p*t. m i 711,12m r. Nr tt,

4*1, i 2M9 r.Nr U, ftt.12t,Nr M, pN* r. Nr U?t p«i.IÍ7,Nr 113, 1211, Nr139, pM,IS79, t ¿#11r. Nr 111, p*K. *77, i 2*12

r. pfi, (M.

Ustawa o Biurze Ochrony Rządu

 

b. Szef Biura Ochrony Rządu gen. Marian Janicki

 

1)   Minister Spraw Wewnętrznych,

i)  Minister Spraw Zagranicznych (art.

2 ust. i pkt. i i 3).

Zakres tej ochrony, określany mocą odpowiedniego aktu Ministra Spraw Wewnętrznych (art. 2 ust. 3), jest bardzo szeroki (a w każdym razie był za czasów, gdy pełniłem funkcję Szefa BOR). Ma on zagwarantować, by ochrona sprawowa­na przez BOR nie była fikcyjna, a bezpie­czeństwo np. Prezydenta Rzeczypospoli­tej czy Premiera nie było iluzoryczne i nie wyglądało pięknie jedynie w telewizji i na pokazach.

Ochrona ta, z uwagi na bezpieczeń­stwo Państwa, ma być ze wszech miar skuteczna, tj. w pierwszej kolejności ma nie dopuszczać do zaistnienia zagrożenia np. poprzez identyfikację obszarów zagra­żających bezpieczeństwu wymienionych podmiotów, a następnie - gdy zagrożenie takie wystąpi - ma eliminować je.

Mając powyższe na uwadze Szef Biura Ochrony Rządu oraz BOR i pełniący w tej formacji służbę funkcjonariusze zostali przez Państwo wyposażeni w szeroki ka­talog środków umożliwiających efektyw­ną realizację zadań z zakresu ochrony.

Co więcej, wszystkie organy admini­stracji rządowej, samorządu terytorialne­go i inne jednostki organizacyjne zostały zobowiązane do zapewnienia BOR-owi niezbędnych warunków do wykonywania zadań w zakresie ochrony (art. 3)- Dodat­kowo funkcjonariusze BOR uprawnieni zostali do żądania niezbędnej pomocy od instytucji państwowych, organów ad­ministracji rządowej i samorządu teryto­rialnego oraz jednostek gospodarczych prowadzących działalność w zakresie użyteczności publicznej a z kolei wymie­nione instytucje, organy i jednostki są obowiązane, w zakresie swojego działa­nia, do udzielenia tej pomocy (art. 13 ust.

1 pkt 5).

Szczególną rolę w systemie ochrony osób piastujących najwyższe stanow-

USTAWA z dnia li nuura 2001 r.

o Btarzc OdiroBy Rząda

Rozdział 1Prwpisyogólat

Art. 1.

1.Tworzy się Biuro Octany Rządu jako jednolitą, umundurowaną, uzbrojony fbnnjcję, zwaną dalq „BOR”, wykonującą zadania z zakresu ochrony osób, obiektów i urządzeń

2.Nazwa Biuro Ochrony Rządu i jej skrót BOR ptzyshiguje wyłącznic formacji, o której mowa wuH. 1.

An. 1.

1.Do zadań BOR,zzastrzeżeniem ust. 2, należy ochrona:

1)Prezydenta Rzeczypospohtg Polskie], Marszalka Sejmu, Matsafln Senatu, Prezesa Rady Ministrów, wiegnoesa Rady Ministrów, ministra właściwe­go do spraw wewnętrznych om ministra wUktwego do spraw zagrarńcz- uych;

2) mnych osób ze względu na dot«) państwa,

3) byłych prezydentów Rzeczypospolitej Polskiej na podstawie osuwy z dnia 30 maja 199(5r.o uposażeniu byłego Prezydenta Rzeczypospolite) Polskiej (te U Nr 75, poz. 356 oraz z 1998 r. Nr 160. poz. 1065);

4)     delegacji państw obcych przebywających na terytorium Rzeczypospolitej ’ Polskiej;

5)polskich przedstawicielstw dyplomatycznych, urzędów konsularnych ona przełktawicielstw juzy organizacjach międzynarodowych poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej,

juui,!) ftirtjieaaiiiii              wmi tityiwwniffiifift nrthi

iska w Państwie zajmuje Szef BOR.

 

Ait. U.

1. Funkcjonariusz, wykomgąc zadania, o których mow: w an. 2 ust 1, ma prawo:

1)wydawać polecenia osobom, których zachowanie n»że stworzyć zagrożenie dla bezpieczeństwa osób, obiektów in^lwipodlegających ochronie BOX, a w szczejęotoośct wydawać polecenia;

a) opuszczenia przez osoby miejsca, w którym przebywacie może stano­wić zagrożenie dla realizacji zadania,

b) zatrzymania pojazdu,

c) usunięcia pojazdu z miejsca postoju;

2) legitymować osoby w celu ustalenia ich tożsamości;

3) zatrzymywać osoby stwatzajqce w sposób oczywisty bezpośrednie agroże-

nie dla żyda łub Ztfeowia ludzkiego oraz dla rmtuia a także osoby w sposób rażący naruszające porządek publiczny.

Zgodnie bowiem z art. 7 ustawy to on kieruje Biurem Ochrony Rządu oraz zapewnia sprawne i efektywne wykonywanie jego zadań. Realizuje to w szczególności, podkreślam za ustawodawcą „w szczególności”, poprzez:

1) organizowanie ochrony;

2)    dobór odpowiednio przy­gotowanej, wyszkolonej kadry;

3)  

Łg"‘~Wi. <1*;

4)dokonywać kontroli osobistej, a także przeglądać zawartość bagaży i spraw­dzać ładunki i pomieszczenia, w sytuacjach, jeieli jest to niezbędne dla za­pewnienia bezpieczeństwa ochranianych osób, obidetów i uządzm;

5)Żądać niezbędnej pomocy od instytucji państwowych, organów administracji iządowej i samorządu terytorialnego oazjednostek gospodarczych prowa­dzących działalność w zakresie użyteczności publicznej; wymieniane insty­tucje, organy i jednostki są obowiązane, w zakresie swojego działania,do udzielenia tej pomocy;

<5) zwracać się o niezbędną pomoc do innych jednostek gospodarczych i orga­nizacji spofedznyi, jak również zwracać się w nagłych wypadkach do każ­dej osoby o udzielenie doraźnej pomocy.

Art. 13 ust.1ustawy o Biurze Ochrony Rządu

 

B. Szef BOR gen. Marian Janicki oraz b. wiceszef BOR gen. Paweł Bielawny

współdziałanie z centralnymi organami administracji rządowej podległymi Ministrowi Spraw Wewnętrznych, jednostkami orga­nizacyjnymi podporządkowanymi, podległymi oraz nadzorowanymi przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych lub Ministra Obrony Narodowej oraz innymi organami administracji rządowej i samorządu terytorialnego w zakresie zadań real­izowanych przez BOR i te organy.

Z tak określonego zakresu kom­petencji jasno wynika, że za całość działań BOR odpowiada przede wszystkim jego Szef. To on sprawuje kompletny nadzór nad działalnością formacji i za jej sukcesy, błędy i porażki odpowiada właśnie on.

Oczywiście nie realizuje wszelkich działań samodzielnie, może swo­bodnie dysponować całą jednostką organizacyjną, wszystkimi funkcjona­riuszami, których jest przełożonym, oraz swoimi zastępcami i szefami komórek organizacyjnych.

Jednak ustawa jednoznacznie ws­kazuje, że wymienione podmioty mają jedynie pomagać Szefowi BOR przy wykonywania nałożonych na niego zadań (art. 8), a nie czynić jego funkcję fikcyjną, czysto fasadową.

Ustawa w żadnym swoim przepisie nie zwalnia bowiem Szefa BOR z obowiązku sprawowania stałego i szczegółowego nadzoru nad wykonywanymi przez BOR zadaniami. Przeciwnie, w wielu przepisach podkreśla pełną odpowiedzialność Szefa za realizację zadań przez Biuro Ochrony Rządu.

 


[1]             Biuro Ochrony Rządu jest zaliczane do służb mundurowych, wykonujących zadania z zakresu ochrony osób, obiek­tów i urządzeń

[2]             Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 4 marca 2008 r. w sprawie zakresu, warunków i trybu przekazywania Biuru Ochrony Rządu informacji uzyskanych przez Policję, Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencję Wywiadu, Straż Graniczną, Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, Służbę Wywiadu Wojskowego i Żandarmerię Wojskową (Dz. U. z dnia 11 marca

2008  r. Nr 41 poz. 243) określa m.in.:

§1.1. Policja, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencja Wywiadu, Straż Graniczna, Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Służba Wywiadu Wojskowego, Żandarmeria Wojskowa przekazują Biuru Ochrony Rządu, z zastrzeżeniem ust. 2, informacje uzyskane w czasie wykonywania czynności służbowych, zwane dalej „informacjami”, w zakresie niezbędnym do:

1)wykonywania zadań, o których mowa w art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 16 marca 2001 r. o Biurze Ochrony Rządu;

2) porównania, czy posiadane informacje są kompletne i aktualne lub zgodne ze stanem faktycznym.

2.        Podmioty, o klórych mowa w ust. 1, mogą odmówić przekazania informacji lub ograniczyć ich zakres, w przypadku gdy mogłoby to uniemożliwić realizację ich ustawowych zadań. Odmowa przekazania informacji lub ograniczenie ich zakresu wy­maga pisemnego uzasadnienia.

[3]              Porozumienie Szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Szefa Biura Ochrony Rządu z dnia 18.06.2009 r. o współdzia­łaniu Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Biura Ochrony Rządu stanowiło, że obie strony m.in. współdziałają oraz organizują i prowadzą wspólne przedsięwzięcia w zakresie „uzyskiwania informacji mogących mieć istotne znaczenie dla obronności pań­stwa i jego Sił Zbrojnych, a także chronionych osób, obiektów i urządzeń”. Zob.http://www.bor.gov.pl/index2.php?fk=15&id=14

[4]              Zgodnie z § 2 ust. 2 i ust. 3 tej „Instrukcji” zapotrzebowanie na wykorzystanie statków powietrznych do realizacji lotów o statusie HEAD składane jest w formie pisemnej do Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zwanego Koordynatorem. Na podstawie otrzymanego zapotrzebowania na lot o statusie HEAD podejmuje on dalsze kroki opisane w „Instrukcji”.

[5]             Zgodnie z art. 11 ustawy z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu, Kolegium do Spraw Służb Specjalnych jest organem opiniodawczo-doradczym w sprawach programowania, nadzorowania i koordynowania działalności ABW, AW, SKW, SWW i CBA, zwanych dalej „służbami specjalnymi”, oraz podejmowanych dla ochrony bezpieczeństwa państwa działań Policji, Straży Granicznej, Żandarmerii Wojskowej, Służby Więziennej, Biura Ochrony Rządu, Służby Celnej, urzędów skarbowych, izb skarbowych, organów kontroli skarbowej, organów informacji finansowej oraz służb rozpoznania Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej.

[6]             W skład Kolegium wchodzą także Sekretarz Kolegium; członkowie, czyli: minister właściwy do spraw wewnętrznych, minister właściwy do spraw zagranicznych, Minister Obrony Narodowej, minister właściwy do spraw finansów publicznych, Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. W posiedzeniach Kolegium uczestniczą także Szef ABW, Szef AW, Szef CBA, Szef SKW, Szef SWW i Przewodniczący Sejmowej Komisji do Spraw Służb Specjalnych. Zob. art. 12 ustawy z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu

[7]              Zgodnie2art. 12. ust. 7 ustawy z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu Sekretarz Kolegium organizuje pracę Kolegium i w tym zakresie może występować do organów administracji rządowej o przed­stawienie informacji niezbędnych w sprawach rozpatrywanych przez Kolegium.

[8]             O roli min. Cichockiego w przygotowaniach do wizyty czytaj w rozdziale „5. Rola ministra Jacka Cichockiego w przy­gotowaniach do uroczystości w Katyniu”.

[9]             Zob. Art. 5. ust. 1. ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego.

[10]            Art. 6. ust. 1. ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego.

[11]            Zob. art. 5 ustawy z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu.

[12]            Art. 12a ustawy z dnia 26 kwietnia 2007 r. o zarządzaniu kryzysowym ustala nadrzędną rolę Szefa ABW w tym sys­

temie: 1. Zadania z zakresu przeciwdziałania, zapobiegania i usuwania skutków zdarzeń o charakterze terrorystycznym są re­alizowane we współpracy z organami administracji rządowej właściwymi w tych sprawach, w szczególności z Szefem ABW. 2. Organy administracji publicznej, posiadacze samoistni i zależni obiektów, instalacji lub urządzeń infrastruktury krytycznej są obowiązani niezwłocznie przekazywać Szefowi ABW, będące w ich posiadaniu, informacje dotyczące zagrożeń o charakterze terrorystycznym dla tej infrastruktury krytycznej, w tym zagrożeń dla funkcjonowania systemów i sieci energetycznych, wod­nokanalizacyjnych, ciepłowniczych oraz teleinformatycznych istotnych z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, a także działań, które mogą prowadzić do zagrożenia życia lub zdrowia ludzi, mienia w znacznych rozmiarach, dziedzictwa narodowego lub środowiska.

[13]            Zob. art. 6 ustawy z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu.

[14]            Zgodnie z komunikatem Dyrektora Gabinetu Szefa SKW pik. Krzysztofa Duszy z 25 sierpnia 2010 r. „samolot TU-154 M, który uległ wypadkowi pod Smoleńskiem poddany był stosownym czynnościom kontrolnym trzykrotnie w dniach 5, 7 oraz

12 stycznia 2010”. Zob.http://www.mon.gov.pl/pl/artykul/9801

[15]            Art. 18 ust. 1 ustawy z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu zobowią­zuje Szefów ABW i AW do przekazywania niezwłocznie Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej i Prezesowi Rady Ministrów informacji mogących mieć istotne znaczenie dla bezpieczeństwa i międzynarodowej pozycji Rzeczypospolitej Polskiej.

[16]            O roli min. Cichockiego w przygotowaniach do wizyty czytaj w rozdziale „5. Rola ministra Jacka Cichockiego w przy­gotowaniach do uroczystości w Katyniu”.

[17]            O niestabilnej sytuacji w Rosji w 2010 r. czytaj w rozdziale „7. Sytuacja w Rosji przed wizytą Prezydenta L. Kaczyńskiego. Zamachy terrorystyczne na wschodzie”.

[18]            O informacji na temat możliwości porwania samolotu czytaj w rozdziale „8. Ostrzeżenie z kwietnia 2010 r. o poten­cjalnym zamachu”.

[19]            O remoncie samolotu czytaj w rozdziale „3. Przetarg na remont i kontrwywiadowcza ocena działań służb specjal­nych w związku z remontem Tu-154M nr 101 w Rosji”.

[20]            Centrum Antyterrorystyczne ABW, „Raport sytuacyjny dotyczący incydentu związanego z oddaniem strzałów w po­bliżu kolumny prezydentów RP i Gruzji miejscowości Achałgori przy granicy z Osetią Południową 23 listopada 2008 r. Nr 1/08”. Tekst za: „Dziennik” z 28 listopada 2008 r.

[21]            http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/l,114873,5981294,Komorowski_____Jaka_wizyta___taki_zamach.html

[22]            Por,: Załącznik nr 1 (Wypowiedź Jacka Kotasa, podsekretarza stanu w MON, podczas posiedzenia ZP w dniu 5 sierp­

nia 2010 r.) i Załącznik nr 2 (Kalendarium przetargu na samolot dla VIP-ów) do: „Biała Księga smoleńskiej tragedii (czerwiec - lipiec 2011 r.)” Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 r. [dalej: „Biała Księga smoleńskiej tragedii”! Część 1 „Blokowanie przez rząd Donalda Tuska przetargu na samoloty dla VIP-ów”.

[23]            Firma Polit EJektronik od 2002 r. jest wyłącznym przedstawicielem na Polskę firmy Russian Aircraft Corporation „MiG”, której wszystkie udziały są własnością Federacji Rosyjskiej. Więcej na temat tej firmy (w tym na temat jej udziału w afe­rowej próbie sprzedaży Polsce w maju 2006 r. przestarzałych części zamiennych do myśliwców MiG-29) w: „Biała Księga smo­leńskiej tragedii” (Część 2 „Awarie Tu-154M nr 101 po remoncie przeprowadzonym w Rosji przez firmy MAW Telecom i Polit Elektronik”, przypis pierwszy).

[24]            Dyrektor generalny OAO „Aviakor - awiacionnyj zawód” w Samarze Aleksiej Wiktorowicz Gusiew i dyrektor depar­tamentu kontroli jakości Iwan Anatoljewicz Marków podają, że jesienią 2008 roku skontaktowali się z nimi przedstawiciele firmy Polit Elektronik, która wygrała rządowy przetarg na prawo podpisania i prowadzenia kontraktu na remont i modernizację dwóch polskich samolotów Tu-154M służących do przewozu najważniejszych osób w państwie i obie firmy rozpoczęły negocjacje.

[25]            Firma OAO „Aviakor - awiacionnyj zawód” była w tym czasie własnością rosyjskiego oligarchy Olega Deripaski.

[26]            „Informuję Pana, że w ostatnim czasie firmom rosyjskim w celu wykonania usług dla Ministerstwa Obrony Narodowej Rzeczpospolitej Polskiej niezbędne jest obligatoryjne uzgodnienie z FSWST Rosji uczestnictwa w przetargach, podpisania doku­mentów kontraktowych na wykonanie remontu, modernizacji, przedłużenia resursów a także dostaw techniki i części zamien­nych. Na chwilę obecną zgodę na uczestnictwo w postępowaniu na wykonanie remontu samolotów Tu-154M (numery boczne 90A837 i 90A861 [tj. 101 i 102]) będących na wyposażeniu Ministerstwa Obrony Narodowej Rzeczpospolitej Polskiej posiada tylko OAO „Aviakor - Zakład Lotniczy”, w związku z czym inne przedsiębiorstwa rosyjskie takiego pozwolenia nie posiadają.” (Pismo z 4 marca 2009 r. naczelnika A. Skobielcyna z FSWTS do Dyrektora Departamentu Zaopatrywania Sił Zbrojnych (DZSZ] MON RP gen. Sławomira Szczepaniaka; przekazane do DZSZ MON 5 marca 2009 r.f cztery dni przed upływem terminu skła­dania ofert ostatecznych w przetargu).

[27]            (Deflepa/iHaa Cny>K6a no BoeHHO-TexHMHecKOMy CorpyflHMHecTByPocchm (FSWTS)podlega Ministrowi ObronyFRi działa na podstawie m.in. Dekretu PrezydentaFRNQ 1083 z 16 sierpnia 2004 r. oFSWTS.Przejęła uprawnienia, obowiązki i personel działającego poprzednio pod tym samym kierownictwem komitetu o nazwieKomhtct Pocchhckom<t>eflepaijMH no B0eHH0-TexnMHecK0My coTpyflHimecTBy chhoci'paHHbimmrocyflapcTRaMM(KWTS),który kontynuował działania prowadzone

[28]            YKa3 64c npesM^eHra Poccmhckoh OeAepai^mi O Mepax no3aiipemeHMJo aoctbok rpysiiw npo/iyKijHH bochhoio m flBoiiHoroHa3H4eHMH. MocKBa, KpeMJib, 16 HHBapK 2009 ro^a (http://graph.document.kremlin.ru/page.aspx?998918)

3. Rząd Federacji Rosyjskiej powinien:

a) w przypadku ujawnienia faktów dostarczenia Gruzji przez obce państwa i (lub) zagraniczne organizacje lub obcokrajow­ców oraz bezpaństwowców z miejscem pobytu stałego na terytorium obcych państw, wyrobów o przeznaczeniu wojskowym, powodujących destabilizujące nagromadzenie się uzbrojenia i sprzętu wojskowego lub w inny sposób sprzyjających niestabilnej sytuacji w regionie, niezwłocznie zgłaszać propozycje odnośnie zastosowania wobec nich specjalnych działań ekonomicznych;

b) w przypadku ujawnienia faktów dostawy, sprzedaży lub przekazania Gruzji przez obce państwa i (lub) zagraniczne orga­nizacje uzbrojenia i sprzętu wojskowego opracowanych w Rosji (ZSRR) lub wyprodukowanych w Rosji (ZSRR), zgłaszać pro­pozycje odnośnie ograniczenia lub zaprzestania z takimi państwami i (lub) organizacjami współpracy wojskowo-technicznej i wojskowo- ekonom icznej.

4. Rząd Federacji Rosyjskiej, Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Federacji Rosyjskiej, Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej, Ministerstwo Sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej, Służba Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej, Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, Federalna Służba ds. Kontroli Technicznej i Eksportowej, Federalna Służba Współpracy Wojskowo-Technicznej, Bank Centralny Federacji Rosyjskiej

-  powinny zapewnić zgodnie ze swoimi kompetencjami realizację działań, które przewiduje niniejszy Dekret.”

[29]            „Dekret Prezydenta FR D. A. Miedwiediewa 'O krokach w zakresie zakazu dostawy Gruzji wyrobów o przeznaczeniu wojskowym i zastosowaniu podwójnym' określa prawne podstawy ograniczenia wojskowo-technicznej i ekonomicznej współpra­cy z obcymi państwami zaangażowanymi w wojskowe dostawy do Gruzji”, (końcowy fragment komunikatu prasowego FSWTS „Komentarz FSWTS Rosji na temat wojskowo-technicznej współpracy z Gruzją” z 20 stycznia 2009 r.).

[30]            9 lutego 2009 r. na posiedzeniu kolegium FSWTS z udziałem przedstawicieli Ministerstwa Obrony FR „wysłuchano i przyjęto do wiadomości informację O środkach dot. zakazu dostaw do Gruzji wyrobów o przeznaczeniu wojskowym lub po­dwójnym”.

[31]            5 marca 2009 r. Pełnomocnik MON ds. Procedur Antykorupcyjnych radca Marcin Idzik przesłał do wiceministra Zenona Kosiniak-Kamysza projekt odpowiedzi (na pismo nr 094/HSL/AS/09 prezesa zarządu Bumar sp. z o.o. Edwarda Edmunda Nowaka z dnia 20 lutego 2009 r. dot. remontu samolotów Tu-154M) pod podpis ministra Bogdana Klicha, w którym zawar­to stwierdzenie: chciałbym podkreślić, że Zamawiający w przedmiotowym postępowaniu wykorzystał szereg narzędzi w celu sprawdzenia, czy Wykonawcy zdolni są do realizacji tego zadania i posiadają stosowne upoważnienia”. Tymczasem dy­rektor DZSZ MON gen. bryg. Sławomir Szczepanik dopiero 6 marca 2009 r. wysłał do Szefa Służby Wywiadu Wojskowego płk Radosława Kujawy i do dyrektora Departamentu Wojskowych Spraw Zagranicznych MON płk Wojciecha Stankiewicza proś­by o przekazanie w trybie pilnym - do 12 marca 2009 r. - wszelkich informacji dotyczących możliwości realizacji remontu w OAO „Aviakor - Zakłady Lotnicze” w Samarze (ul. Pskowskaja 32) samolotów Tu-154M przeznaczonych do transportu najważ­niejszych osób w państwie i remontu silników D-30KU w OAO „Naukowo Produkcyjne Zjednoczenie 'Saturn'” w Rybińsku (Prospekt Lenina 63

[32]            Zobowiązali się m.in. „nie brać udziału w jakichkolwiek innych umowach dotyczących remontu samolotów TU-154M nr 90A837, 90A862 [tj. 101 i 102], silników D-30KU, WSU-TA-6A należących do Ministerstwa Obrony Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej i nie dostarczać elementów remontowych do remontu wyżej wymienionych wyrobów”.

[33]            Wskazane w jego piśmie z 9 lutego 2009 r. do DZSZ MON i do Szefa Inspektoratu Wsparcia SZ proponowane kierunki modernizacji były na wcześniejszych etapach planowania terminu i zakresu remontu oraz modernizacji Tu-154M wskazywane przez Zastępcę Szefa Szkolenia Wojsk Lotniczych gen. bryg. Ryszarda Hacia w piśmie skierowanym 25 listopada 2008 r. do tych samych adresatów.

[34]            W obu pismach wskazano też na niektóre elementy (m.in. nadajnik ratunkowy ELT), których wymiana na inne odpo­wiedniki, nowszego typu, a co najmniej nie gorsze, byłaby wskazana. Niektóre z mniej istotnych sugestii - np. wymiana zasilania

[35]            Warunki przetargu nr referencyjny postępowania DZSZ/2/IX-50/UZ/PRZ/Z/2009: XV. Wybór oferty 1. Zamawiający wybierze ofertę, która spełnia wymagania określone w „Warunkach przetargu” i zostanie uznana za najkorzystniejszą w świetle kryteriów oceny ofert określonych w pkt. 2-5. 2. Przy wyborze oferty Zamawiający będzie się kierował następującym kryterium oceny ofert: cena - 80%, termin realizacji umowy - 20%

[36]               . .zgodnie z procedurami obowiązującymi w resorcie Obrony Narodowej wieloletnia dobra współpraca nie stanowi przesłanki do zastosowania trybu niekonkurencyjnego (negocjacji)” (fragment projektu z 5 marca 2009 r. pisma z odpowiedzią ministra Bogdana Klicha na pismo prezesa zarządu Bumar sp. z o.o. Edwarda Edmunda Nowaka nr 094/HSL/AS/09 z dnia 20 lutego 2009 r.).

[37]            Żądano 2000 godzin gwarancji w czasie 24 miesięcy dla samolotów, silników i agregatów z apteczki technicznej, choć standardowo DZSZ MON żądał jedynie 200 godzin w czasie 24 miesięcy, a przed rokiem 2009 żaden z ww. elementów nie praco­wał dłużej niż 1000 godzin w czasie 24 miesięcy. Żądano też 5000 godzin resursu poremontowego dla silników (choć w okresie międzyremontowym przepracowały one mniej niż 1500 godzin a w czasie dotychczasowych trzech cyklów remontowych - 5000 godzin). Według komunikatu MON z 10 kwietnia 2010 r., po remoncie określono, że Tu-154M nr 101 będzie mógł spędzić w powietrzu 7500 godzin, z czego do dnia 9 kwietnia 2010 r. wylatał blisko 138 godzin (http://www.wp.mil.pl/pl/artykul/9048).

[38]            W 2002 r. cena remontu dwu samolotów Tu-154 (i remontu dwóch dodatkowych silników) wynosiła 35.345.000 zł. W

2009  r., po uwzględnieniu tylko wskaźnika wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych, cena ta powinna wynosić 46.269.000 zł.

[39]            „.. .wzrost wysokości środków finansowych na realizację przedmiotowego zadania wynika bezpośrednio z różnicy kur­su EUR/PLN 0,47 zł w stosunku do poprzedniego wniosku” (pismo z 5 lutego 2009 r. wiceministra Zenona Kosiniak-Kamysza

[40]            12 lutego w dokumentacji przetargowej wartość zamówienia ustalono na 45.327.868,85 zł (tj. 9.858.170,69 EUR przy kursie 4,598 PLN/EUR). Miesiąc później przedstawiciele Polit Elektronik posługiwali się opracowanym przez „Aviakor” zesta­wieniem kosztów opiewającym na 10.043.000 USD.

[41]            „Wykonawca przedstawił ofertę w wysokości 78.934.000,00 zł. Nadmieniam, że wartość oferty została zweryfikowana przez Komisję m.in. na podstawie uzyskanej do wglądu oferty zakładu remontowego”. (Pismo z 16 marca 2009 r. wiceministra Zenona Kosiniak-Kamysza do ministra Bogdana Klicha dot. remontu samolotów Tu-154M).

[42]            Dekretacja na piśmie jw.: Akceptuję wariant I - B. Klich.

[43]            Po zawarciu umowy na internetowych portalach lotniczych, gdzie komentowano dokonanie przez MON wyboru wy­konawcy bez analizy propozycji cenowych innych oferentów, pojawiły się spekulacje, iż „Aviakor” nie będzie w stanie wywiązać się w terminie z zadania, samolot nie zostanie odebrany, a jego rolę przejmą wydzierżawione Embraery 175. Natomiast sekretarz komisji przetargowej ppłk Grzegorz Bąkała podkreślał, że przetarg przebiegał zgodnie z prawem.

[44]            Polskie media wielokrotnie podnosiły, że podczas remontów rządowych samolotów (w tym Tu-154M nr 101) w Rosji na ich pokładach mogły zostać zainstalowane urządzenia podsłuchowe.

[45]            Wykaz defektów i niesprawności wymienionych w „Białej Księdze smoleńskiej tragedii” (Część 2 „Awarie Tu-154M nr 101 po remoncie przeprowadzonym w Rosji przez firmy MAW Telecom i Polit Elektronik”) należy porównać z oświadczeniem dyrektora departamentu kontroli OAO „Aviakor - awiacionnyj zawód” w Samarze, Iwana Anatoljewicza Markowa, który stwier­dził, że: „Do wydarzenia się katastrofy lotniczej samolotu. Tu-154M w mieście Smoleńsku strona polska zwracała się z powia­domieniami co do jakości prac remontowych przeprowadzonych w „Aviakor - awiacionnyj zawód”.... Strona polska zwracała się na adres przedsiębiorstwa z uwagami na pracę po remoncie przeprowadzonym przez nasze przedsiębiorstwo następujących bloków: E3-30-2 (blok elektroniczny z systemu pomiaru wibracji MB-50I1-A-3), agregatu sterowniczego / autopilota PA-56B-I systemu AECY (automatyczny pokładowy system kierowania) na urządzenia nawigacyjno-pilotażowe (YHII z systemu MIT- 70 - (zwracali się dwukrotnie), (...) odbiornik temperatury (11-9), blok sterowania / kierowania BY-65 z systemu AECY, silnik wentylatora owiewu kół MT-0,18 C, wskaźnik poziomu oleju MY-7-1, awaryjnej radiolatarni APM-406I1.” Por, też wykaz awarii Tu-154M nr 101 z 7,17, 22 i 23 stycznia oraz 28 lutego i 8 kwietnia 2010 r. w: Leszek Misiak, Grzegorz Wierzchołowski: Smoleńsk: spółki specjalnego zaufania. „Gazeta Polska” z 8 września 2010 r.

[46]            Protokół reklamacyjny sporządzony w 36 splt wykazywał, że w styczniu 2010 r. „Podłączenie systemu do sieci AERO H+ i SWIFT 64 nastąpiło po 45 minutach od włączenia na wyświetlaczu telefonu przewodowego (...) występuje ciągły komunikat LOGGING ON, nie zapalają się diody kontrolne H+ i HSD. Ponadto system nie generuje żadnych komunikatów świadczących

o niesprawności systemu. Powyższy komunikat powtórzył się podczas kolejnego lotu”.

[47]            Podczas jednego z lotów Tu-154 o numerze bocznym 101 w okresie styczeń - marzec 2010 r. załoga stwierdziła brak wskazań wibracji na wskaźniku IW-50 silnika nr 1. Jak ustalono, przyczyną braku wskazań wibracji było uszkodzenie bloku BE-30-2 w instalacji pomiaru drgań.

[48]            „Zrobiono tam (...) mozaikę niefabrycznych elementów amerykańskich z rosyjskimi. TAWS był amerykański, tak samo jak komputery pokładowe, systemy nawigacji, odbiorniki GPS i radar. Sama łączność była częściowo amerykańska, a czę­ściowo rosyjska. Do tego wyświetlacze w kokpicie amerykańskie, ale wysokościomierze, prędkościomierze, chyłomierze i - co najważniejsze - autopilot, były rosyjskie. Także komputer nawigacyjny lądowania, ILS, radiokompasy i system żyroskopowy były rosyjskie. (...) szalenie ciężko to wszystko ze sobą połączyć. (...) jak remontuje się samolot w Rosji, to są tam instalowane przez służby specjalne pewne ur7,ądzenia, powiedzmy sobie, że takie „dodatkowe”. A wtedy polskie służby instalują swoje urządzenia, które mają wykryć te rosyjskie. To wszystko też daje wypadkową, która bardzo pogarsza działanie i bezpieczeństwo elektroniki w samolocie”. Marta Ziarnik: Przeraża mnie to, co zrobiono w Samarze zTu-154M. Rozmowa z Nikołajem Wasylenką, inżynie­rem konstruktorem, byłym pilotem oblatywaczem, „Nasz Dziennik” z 9 sierpnia 2010 r.

[49]            Dwa zdarzenia w I kw. 2009 r. i siedem zdarzeń w I kw. 2010 r. W całym 36 splt tylko w I kw. 2010 r. doszło w 16 lotach do 23 zdarzeń lotniczych określonych mianem „incydentu lotniczego”.

[50]            Wypowiedzi kpt. Grzegorza Pietruczuka z 36 splt.

[51]            Ten sposób postępowania, opisany już w Części 2 „Białej Księgi smoleńskiej tragedii”, pośrednio potwierdził dyrektor inż. I. A. Marków z „Aviakor”, który oświadczył, iż wyrażane przez stronę polską zastrzeżenia „zostały usunięte przez przed­siębiorstwo w drodze zamiany agregatów na odpowiadające warunkom technicznym; zamiany agregatów w czasie eksploatacji przeprowadzała strona polska”.

[52]           Służby specjalne na całym świecie lokują oficerów w instytucjach, które mają dostęp do danych dotyczących kontrak­

tów zbrojeniowych. Sowieckie/rosyjskie służby specjalne czynią tak od lat, więc powyższa teza nie może być w żaden sposób uznana za kontrowersyjną. Lektura życiorysu obecnego szefa FSWTW wskazuje na okoliczności, które uzasadniają podejrze­nie, że przez co najmniej piętnaście lat pełnił służbę w strukturach służb specjalnych, co oznacza, że obecnie może być oficerem pracującym na stanowiskach poza służbą, ale pozostającym na etacie służby. SKW i SWW w rocznych sprawozdaniach, charak­teryzując pozycje przykrycia rosyjskiego wywiadu powinny wymieniać tę instytucję.

[53]            W tym przypadku nie są uwzględnione przesłanki wskazujące na zamach terrorystyczny; stanowiłyby one podstawę

do sformułowania dalszych hipotez.

[54]            Grupę do Spraw Trudnych powołano w styczniu 2002 r. podczas wizyty w Polsce ówczesnego prezydenta Rosji Władimira Putina. Celem Grupy miało być prowadzenie regularnych konsultacji polsko-rosyjskich dotyczących tzw. spraw trudnych, dotyczących historii Polski i Rosji.

[55]            Skład Grupy do Spraw Trudnych za:http://www.msz.gov.pl/Komunikat,o,wynikach,pracy,posiedzenia,Wspólnej,Polsko-Rosyjskiej,Grupy)do,SprawłTrudnych) 18278.html

[56]            Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski w swojej informacji na temat polityki zagranicznej RP w 2008 r., wskazując na konieczność współpracy z Rosją, podkreślił ważne znaczenie Grupy ds. Spraw Trudnych: „My, Polacy, podobnie jak inni członkowie Unii Europejskiej, uważamy, że zaufanie obu stron tej współpracy wzrosłoby, gdyby opierało się na wspól­nie respektowanych wartościach. Skoro jednak Rosja upiera się przy swoim systemie wartości, zasadzającym się na własnych tradycjach i kodach kulturowych, wówczas oparcie współpracy unijno-rosyjskiej na uzgodnionych „regułach gry“ musi nam wystarczyć. Do tego przekazu odwoływało się stwierdzenie Premiera Donalda Tuska - w duchu realizmu, w miejsce nieskutecz­nego nieprzejednania - że „będziemy współpracować z Rosją, taką, jaką ona jest“ [wytłuszczenie R. Sikorskiego - przyp. red.]. Polsko-rosyjskie mechanizmy współpracy i dialogu, takie jak Komitet Strategii Współpracy, Forum Dialogu Obywatelskiego, Grupa do Spraw Trudnych są gotowe, przynajmniej po polskiej stronie. Dajmy im szansę.” Zob.http://www.msz.gov.pl/pl/mi-nisterstwo/minister_sz/wystapienia_minister/page_17317;jsessionid=6A5CB2BE6EB38E6ACA57E2A3E60C0B40.cmsap2p

[57]            W czerwcu 2008 r. premier Donald Tusk wziął udział w inauguracyjnym posiedzeniu Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych. Grupa, której zadaniem jest praca na rzecz dialogu dwustronnego, wznowiła wówczas działalność pod nowym kierownictwem. Na jej czele stanęli prof. Adam Daniel Rotfeld oraz profesor Anatolij Torkunow. W wyniku wizyty premiera Donalda Tuska w Moskwie w lutym br. [tj. 2008 r. - przyp. red.] działalność grupy została wznowiona. Zob. http://www.po- przedniastrona.premier.gov.pl/print.php?id=2180

[58]            A. D. Rotfeld w latach 2001-2005 w rządach SLD pełnił kolejno funkcje Podsekretarza Stanu w MSZ, Sekretarza Stanu w MSZ i Ministra Spraw Zagranicznych.

[59]            A.D.Rotfeld w znajdujących się w IPN dokumentach figuruje pod czterema pseudonimami: „Rauf”,„Rad”, „Ralf” i „Serb”. W aktach zachowały się jego notatki przeznaczone dla SB. Były to m.in. relacje z rozmów z uczestnikami KBWE w Genewie w 1974 r. Zgodnie z jedną z notatek oficera SB: ,,'Rauf' wyraził gotowość dalszego kontynuowania współpracy z nami, twierdząc, iż jest to patriotyczny obowiązek każdego Polaka”. Rotfeld zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek współpracował z SB. Powiedział m.in., że „nie odpowiada mi ta forma lustracji, która zajmuje się ofiarami, a nie funkcjonariuszami SB. Nie interesują mnie brudne papiery, które oni wyprodukowali na mój temat”. Były szef MSZ przyznał jednak, że spotykał się z przedstawiciela­mi MSW i kilka razy podpisał dokumenty, iż nikomu nie ujawni treści tych spotkań. Ujawnił, że przed złożeniem oświadczenia lustracyjnego konsultował się z ABW: „Gdy miałem składać oświadczenie lustracyjne, widziałem się z oficerem ABW, któremu zrelacjonowałem te kontakty. On powiedział mi, że nie była to świadoma współpraca z SB i dlatego nie muszę pisać, że byłem tajnym współpracownikiem służb specjalnych PRL”. Zob. Dorota Kania, Entuzjastyczny pomocnik Rotfeld, „Gazeta Polska” z 28 maja 2008 r.

[60]            Polscy dyplomaci uznali powołanie A. Rotfelda za „bardzo duże wyróżnienie i sukces dla Polski”. „Grupę mędrców” powołano w sierpniu 2009 r.,miała zająć się przygotowaniem koncepcji strategicznej reformy NATO. Grupa składała z 12 przedstawicieli państw członkowskich Paktu. Pracami grupy kierowała b. sekretarz stanu USA Madeleine Albright,a w skład grupy weszli także przedstawiciele USA, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch, Hiszpanii, Kanady, Grecji, Turcji i Łotwy. Zob. Paweł Siergiejczyk, Agenci mają się dobrze, „Nasza Polska” z 21 września 2010 r.;http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci /1'114873'6889348'Adam Rotfeld w grupie mędrców_________NATO.html

[61]            Komunikat o wynikach pracy posiedzenia Wspólnej Polsko-Rosyjskiej Grupy do Spraw Trudnych z 12-14 czerwca 2008 r. Zob.http://www.pism.pl/files/?id_plik=7147

[62]            Rosjanie podnosili np. kwestię jeńców przetrzymywanych przez stronę polską po wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 r., na których Polacy, zdaniem rosyjskich historyków, mieli dopuszczać się zbrodni wojennych. Rosjanie twierdzili również, że to przez postawę polskiego rządu emigracyjnego, który nie chciał współpracować ze Stalinem, II wojna światowa trwała aż pięć lat. Zob.http://www.psz.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=l1492

[63]            Komunikat o wynikach pracy posiedzenia Wspólnej Polsko-Rosyjskiej Grupy do Spraw Trudnych z 12-14 czerwca 2008 r. Zob.http://www.pism.pl/files/?id_plik=7147

[64]            W innym miejscu broniąc Wojciecha Jaruzelskiego i jego decyzji o wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego A. Torkunow mówił: „Pod koniec swojej kariery męża stanu to właśnie Jaruzelski, razem z takimi bezsprzecznymi ojcami nowej Polski jak Tadeusz Mazowiecki i Lech Wałęsa, doprowadza swój kraj do pełnowartościowego systemu demokratycznego i god­nego miejsca w nowej Europie. Takiego człowieka z pewnością potępić mogą jedynie bardzo pewni siebie i nieco prymitywni ludzie, którzy z palety barw rozróżniają tylko kolory biały i czarny”. Zob. Tygodnik „Przegląd” nr 14/2010. Za:http://alfaomega. webnode.com/news/anatolij%20torkunow%3A%20nie%20ma%20bia%C5%82o-czarnej%20palety%20barw/

[65]            Taką tendencję potwierdzała wypowiedź prominentnego polityka Platformy Obywatelskiej wicemarszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego, który we wrześniu 2009 r. stwierdził, że Katyń nie był ludobójstwem: „Mord na polskich oficerach w Katyniu nie był ludobójstwem. To była zbrodnia wojenna. Ludobójstwo to jest zagłada narodu. W historii do tej pory były dwa ludobójstwa: Holokaust i wielki głód na Ukrainie. Katyń to było coś innego. Polscy oficerowie odmówili współpracy z komu­nistami i zostali zamordowani. Ci, którzy na nią poszli, przeżyli, jak Berling. Poza tym przyjęcie takiego stanowiska miałoby bardzo poważne konsekwencje polityczne”. Zob.http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/95094,niesiolowski-katyn-nie-byl-ludobojstwem.html

[66]            Rotfeld tłumacząc zmianę terminu posiedzenia powiedział: „Grupa do Spraw Trudnych uzgodniła w czasie posie­dzenia 9 listopada 2009 r., że następne jej posiedzenie odbędzie się w Smoleńsku - na marginesie uroczystości związanych z 70. rocznicą zbrodni katyńskiej, w kwietniu 2010 r. Brana była pod uwagę pierwsza dekada kwietnia - dlatego w rozmowie z dziennikarzem padła data 10 kwietnia. Sądziłem wówczas, że będzie to jedna uroczystość w Katyniu. W przygotowywaniu wizyt prezydenta i premiera nie brałem udziału. Byłem informowany o przygotowywaniu uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej przez pracowników Departamentu Wschodniego MSZ - w kontekście przygotowania wyjazdu członków Grupy ds. Trudnych do Smoleńska. W sprawach prac Grupy pozostawałem w roboczym kontakcie z ambasadorem RP w Moskwie Jerzym Bahrem”. Dorota Kania, Rosyjskie gry, „Gazeta Polska” z 16 lutego 2011 r

[67]           „Gazeta Wyborcza" pisała 7 kwietnia 2010 r.: „Dziś w Smoleńsku premierzy Władimir Putin i Donald Tusk mają

[68]            Rotfeld mówił m.in.: „Był to najlepszy okres w stosunkach polsko-rosyjskich w historii w ogóle. Tylko wszyscy u nas uważają, że stosunki polsko-rosyjskie były fatalne. Otóż chcę powiedzieć, że nigdy nie były lepsze niż właśnie teraz. (...) To nie jest tak, że ta Rosja jest innym wydaniem Związku Radzieckiego. Nie jest też inną edycją carskiej Rosji. Są jedynie elementy cią­głości, jak w przypadku każdego innego państwa”. Dorota Kania, Rosyjskie gry, „Gazeta Polska” z 16 lutego 2011 r.

[69]            P. M., pracownik Ambasady RP w Moskwie stwierdził: „Decyzją Ambasadora RP w Moskwie J. B. przygotowania do wizyty Premiera RP w Katyniu w dniu 7 kwietnia 2010 r. i wizyty Prezydenta RP w Katyniu w dniu 10 kwietnia 2010 r. koordy­nował i nadzorował Tomasz Turowski, kierownik Wydziału Politycznego” Ambasady RP w Moskwie. „Biała Księga smoleńskiej tragedii”, załącznik nr 45, s. 68.

[70]            Pracował w departamencie Europa II (zajmującym się Europą Wschodnią). Najpierw był doradcą, potem wicedyrek­torem.

[71]            Zwracał na to uwagę m.in. Cezary Gmyz: „Rosjanie w „[Niezawisimoje Wojennojc Obrozrienije]”, dodatku do „[Niezawisimoj] Gaziety”, która jest związana z rosyjskimi służbami specjalnymi, demaskują Turowskiego jako człowieka, któ­ry pracuje dla polskiego wywiadu, ale za tym nie idą żadne kroki. Nie jest poddany eksputsji [wydalenie dyplomaty uznanego za persona non grata - przyp. red.) z Rosji, wręcz przeciwnie, pozostaje tam do 2001 roku, a następnie, kiedy kończy swoją kadencję na placówce w Moskwie, zostaje natychmiast ambasadorem na Kubie, To jest bardzo dziwne, bo to jest bardzo rzadko stosowa­na praktyka, żeby ktoś, kto wraca z placówki od razu jechał na inną. Zazwyczaj powinien spędzić kilka lat w MSZ, tymczasem Władysław Bartoszewski jeszcze siedzącego na walizkach moskiewskich dyplomatę, poleca jako kandydata na ambasadora na Kubie”. Zob.http://www.sdp.pl/rozmowa-dnia-gmyz

[72]            Ówczesny szefa MSZ Władysław Bartoszewski następująco referował 8 marca 2001 r. przed sejmową Komisją Spraw Zagranicznych rekomendację dla Turowskiego: „Mieliśmy tradycyjnie znakomite stosunki z Kubą. Obecnie nie są one aż tak dobre. Trzeba jednak zauważyć, że prezydent Putin okazał zainteresowanie Kubą, zanim okazał zainteresowanie wieloma inny­mi krajami. Dla nas także coś znaczy. (...). Chciałbym zaznaczyć, że moja decyzja jest przemyślana. Brałem pod uwagę, jakie bę­dzie stanowisko administracji waszyngtońskiej i Watykanu. Zależało nam na tym, aby stanowisko ambasadora RP w Republice Kuby powierzyć człowiekowi, który może przyczynić się do nowego otwarcia, m.in. przez kontakty kościelne, które na Kubie zaczynają odgrywać istotną rolę dla Fidela Castro. (...) Kandydat ma doświadczenie jeśli chodzi o proces transformacji na terenie postradzieckim. Był wysoko oceniany przez naszych partnerów rosyjskich, o czy wiem drogą nieoficjalną. Jest to nienajgorsza referencja dla Polaka udającego się na Kubę”. Za: Mariusz Majewski, Ślub z bezpieką, :Nasz Dziennik” z 24-26 grudnia 2010 r.

[73]            Był m.in. radcą-ministrem w dyspozycji Biura Kadr i Szkolenia oraz radcą-ministrem w Departamencie Strategii i Planowania Polityki Zagranicznej. Od lutego do maja 2007 roku pełnił funkcję ambasadora tytularnego w Departamencie Strategii i Planowania Polityki Zagranicznej. Media twierdziły, że nadanie tego stopnia dyplomatycznego miała podpisać ów­czesna Minister Spraw Zagranicznych Anna Eotyga. Jednak min. A. Fotyga wskazywała, że jej podpis został sfałszowany. Na dokumencie z 26 stycznia 2007 r. nie ma podpisu, widnieje jedynie nieczytelna parafka, Zob.http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/328696,ktos-podrobil-podpis-fotygi-pod-nominacja-dla-turowskiego.htm

[74]            Cezary Gmyz, Szpieg w Watykanie, dyplomata PRL, „Rzeczpospolita” z 18 grudnia 2010 r.

[75]            „Niezawisimaja Gazieta” zarzuciła 19 pracownikom Ambasady RP w Moskwie, w tym Turowskiemu, że biorą udział

w „działalności wywiadowczej w krajach WNP”. Zob. m.in.http://wyborcza.p1/l.76842,9150341,Tomasz_Turowski________oficer_

dvvoch_vvywiadow_.html

[76]            Byty rosyjski funkcjonariusz Służby Wywiadu Rosji Siergiej Trietiakow (dyplomata rosyjskiej misji przy ONZ w Nowym Jorku i równocześnie zastępca szefa tamtejszej placówki wywiadu) w swoich wspomnieniach ujawnił, że pod ko­niec lat 90. SWR zgodziła się na otwarcie „kanału partnerstwa” z polskim wywiadem. Obie strony miały wydelegować swoich

[77]            Prokuratura Okręgowa Warszawa - Praga w Warszawie, „Uzasadnienie postanowienia o umorzeniu śledztwa o sy­gnaturze akt V Ds. 32/11” z dnia 30 czerwca 2012 r., k. 191.

[78]            Min. W. Duda twierdził, że już wcześniej prowadził rozmowy z min. Cichockim: „zapytał go, czy mogliby razem zorganizować takie spotkanie stanowiące preludium do przygotowania obchodów Zbrodni Katyńskiej w 2010 roku. W efekcie tej inicjatywy w spotkaniu udział wzięli również Andrzej Przewoźnik, Andrzej Kremer, Agnieszka Wielowieyska oraz Tomasz Arabski, co oznaczało automatycznie nadanie najwyższego znaczenia temu spotkaniu”. Zob. Prokuratura Okręgowa Warszawa

-  Praga w Warszawie, „Uzasadnienie postanowienia o umorzeniu śledztwa o sygnaturze akt V Ds. 32/11” z dnia 30 czerwca 2012 r., k. 173.

[79]            Jak wynika z treści notatki, podczas spotkania ustalono, iż Tomasz Arabski zwróci się do ministra Bogdana Zdrojewskiego z prośbą o powołanie pełnomocnika ds. organizacji centralnych uroczystości, który wraz z przedstawicielami MSZ, do połowy stycznia 2010 roku, opracuje program obchodów i zaproponuje ewentualne możliwości w tym zakresie. W zależności od potrzeb Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego może powołać komitet organizacyjny wspierający pełno­mocnika. Zob. Prokuratura Okręgowa Warszawa - Praga w Warszawie, „Uzasadnienie postanowienia o umorzeniu śledztwa o sygnaturze akt V Ds. 32/11” z dnia 30 czerwca 2012 r„ k. 93.

[80]            Prokuratura ustaliła, że 8 marca 2010 r. Cichocki był na spotkaniu w Kancelarii Premiera, w którym uczestniczyli m.in, ministrowie Arabski, Graś, Ostachowicz, Kremer i Przewoźnik oraz wysocy urzędnicy rządu - Agnieszka Wielowieyska, Jarosław Bratkiewicz, Marek Bogacki, Dariusz Górczyński. Cichocki wziął również udział w spotkaniu 22 marca 2010 r. doty­czącym przygotowań do uroczystości katyńskich z 7 kwietnia 2010 roku. Cichocki był też na naradzie 15 marca 2010 r., w której uczestniczyli ministrowie Arabski, Graś, Ostachowicz i Przewoźnik oraz wyżsi urzędnicy rządu.

[81]            Prokuratura Okręgowa Warszawa - Praga w Warszawie, „Uzasadnienie postanowienia o umorzeniu śledztwa o sy­gnaturze akt V Ds. 32/11” z dnia 30 czerwca 2012 r., k. 112-113.

[82]            Wynika to z zeznań Macieja Pawlaka, drugiego wicedyrektora w Departamencie Spraw Zagranicznych KPRM, który uczestniczył w spotkaniu Tomasza Arabskiego z ministrem J. Uszakowem w Warszawie. Dyrektor Pawlak zeznał: „Był poru­szany udział Prezydenta RP w uroczystościach w Katyniu. Było to tylko poinformowanie strony rosyjskiej, że Prezydent będzie uczestniczył w obchodach. Reakcja była negatywna. Minister Uszakow powiedział, że nie będzie w tym czasie Miedwiediewa w Rosji, więc trudno mu będzie być gospodarzem i podkreślił, że strona rosyjska nie zaprasza Prezydenta Polski do Katynia. To zakończyło spotkanie (k. 162-166 tom III)”. Zob. Prokuratura Okręgowa Warszawa - Praga w Warszawie, „Uzasadnienie po­stanowienia o umorzeniu śledztwa o sygnaturze akt V Ds. 32/11” z dnia 30 czerwca 2012 r„ k. 180.

[83]            Piotr Bączek, Specsłużby w smoleńskiej mgle, „Nasz Dziennik” z 26 lipca 2012 r.

[84]            Zgodnie z art. 12. ust. 7 ustawy z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu Sekretarz Kolegium organizuje pracę Kolegium i w tym zakresie może występować do organów administracji rządowej o przed­stawienie informacji niezbędnych w sprawach rozpatrywanych przez Kolegium.

 

 

 

 

 

 

 

wywczas
O mnie wywczas

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka