Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS
1149
BLOG

Oni pokłócili się o listy poparcia

Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS Polityka Obserwuj notkę 14

W zeszłym tygodniu rozpoczęło się tworzenie listy poparcia dziennikarzy i blogerów w obronie Cezarego Gmyza po głośnej publikacji, która wywołała burzę w społeczeństwie. Nie mnie oceniać czy to słuszny pomysł czy nie ale widać, że mieliśmy do czynienia z solidarnością dziennikarską określonego nurtu. Wszystko - tak mi się wydaje - szło jak z płatka ponieważ lista się wydłużała, zgłaszali się kolejni chętni do stanięcia w obronie publicysty Rzeczpospolitej. Cały misternie budowany obraz oraz przekaz runął jednak wczoraj w gruzach za sprawą braci Karnowskich, którzy zaczęli tworzyć swoją listę.(!) Tak proszę państwa, to wszystko dzieje się naprawdę. 

 
Ja jestem w stanie zrozumieć, że portale niezależna.pl i wpolityce.pl są dla siebie - pomimo tych samych poglądów politycznych - najnormalniejszą w świcie konkurencją biznesową walczącą o użytkownika treścią i formą swoich publikacji. Nie jestem jednak w stanie zrozumieć, co urodziło się w głowie Michała Karnowskiego. Ktoś napisze, że zajmuję się kłótnią w gnieździe prawicowych portali i powinienem wsadzić nos w swoje sprawy - uprzedzam tym zdaniem ewentualne komentarze w takiej lub podobnej formie - jednak niestety panie i panowie, ale dla mnie jest to przypadek kliniczny. To z czym mamy aktualnie do czynienia to jest coś niebywałego i autentycznie nie wiem jakie znaleźć racjonalne przesłanki do wytłumaczenia postępowania Michała Karnowskiego. To jest praktycznie identyczna sytuacja z jaką mieliśmy do czynienia we wtorek, gdzie Jarosław Kaczyński wytoczył najcięższe działa na spotkaniu zespołu Antoniego Macierewicza nie czekając na konferencję prokuratury, niszcząc w ten sposób cały kunsztownie budowany wizerunek Prawa i Sprawiedliwości, co nawet anonimowo przyznawali politycy tej partii. Pytanie które postawię na końcu nie odnosi się do Jarosława Kaczyńskiego. Ten przykład ma tylko służyć temu, jak pięknie "prawica" może zepsuć coś co dobrze rokuje.
 
 
Nie ulega żadnej wątpliwości, że wczorajsza kłótnia na "prawicy" została sprokurowana przez Michała Karnowskiego i portal wpolityce.pl. To Michał Karnowski naraził na szydercze komentarze, na wbijanie przysłowiowej szpilki, na gromki śmiech w środowisku dziennikarsko - blogerskim całą ideę listy poparcia. Napiszę wprost - na kompromitację. Przyznam szczerze, że tak pięknego samobója to już dawno nie widziałem. Myślę, że w takim przypadku zasadne jest postawienie pytania, które jest tak bardzo popularne wśród osób utożsamiających się z Prawem i Sprawiedliwością. Czy Michał Karnowski nie jest przypadkiem rosyjskim agentem wpływu?
 
 
PS.
Nie jestem pewien ale wczoraj była chyba też kłótnia o obecność na Marszu Niepodległości Jana Kobylańskiego znanego z antysemickich wypowiedzi. Antysemickie wypowiedzi wykazał sąd w swoim uzasadnieniu w procesie, który wytoczył prezes USPOAŁ Radosławowi Sikorskiemu. 
 
 
Follow me on Twitter
 
 

BANUJĘ ZA SPAM. ROCZNIK 1976.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka