GPS GPS
833
BLOG

Smoki, ląd, woda, powietrze, próżnia, ciężar, cywilizacja...

GPS GPS Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 36
Powstaniu cywilizacji służą tajemnicze, złowrogie, monumentalne zjawiska. I dziwne środowiska. Cywilizacja to ideologia grupowa, stadna, społeczna, pozwalająca ludziom pokonać jakieś przeciwności czy niebezpieczeństwa - pozwalająca pokonać inne, podobne (ale wrogie) grupy i społeczności.
Cywilizacja szybciej wytworzy się w okolicy, w której grasuje smok, niż w okolicy, gdzie są same baranki i sarenki. Zagrożenia i tajemne siły powodują, że ludzie chętniej się jednoczą i współpracują. A im większy smok tym więcej ludzi potrzeba by go pokonać. Bardzo rzadko wystarczy jeden człowiek odpowiednio dobrze wyszkolony i zmotywowany, ale w pojedynkę – niemniej nawet wtedy potrzeba bardzo dużo innych ludzi, którzy wpłynęli na motywację i przeszkolenie tego spryciarza.
Już samo wykształcenie się ludzi, w warunkach afrykańskich, skąd pochodzimy, jako odrębnego gatunku zwierząt, wiązało się z zagrożeniem ze strony drapieżników. Z powodu zmian klimatu nie starczało pożywienia na drzewach, więc małpy z nich zeszły i zaczęły łazić po skraju lasu i robić wypady na step - a tam czyhały lwy i tygrysy. No to te pierwotne hominidy zaczęły się jednoczyć, tworzyć większe stada i rozwinęły zdolności społeczne w obronie przed drapieżnikami. Tworzyły też broń.
Zagrożenie ze strony drapieżników (smoków, dinozaurów, krokodyli – wszystko jedno, jeden pies) było ewolucyjnym impulsem do tworzenia większych stad, powiększania się mózgu i powstania homo sapiens jako istoty społecznej wymagającej dużej liczebności stada by przeżyć.
Smoki dały nam zwierzęce człowieczeństwo, ale to jeszcze za mało by wytworzyć cywilizację. To tylko instynkty. Lwy i tygrysy nie wytworzyły cywilizcji w Afryce. Potrzeba jeszcze czegoś. Potrzeba kultury. Czyli broni, łodzi, domów, narzędzi i przedmiotów zbędnych, czyli sztuki.
Cywilizacje powstają w różnych miejscach, ale te najsilniejsze, dominujące, ciekawskie, ekspansyjne powstają wokół mórz wewnętrznych. Cywilizacja łacińska i jej poprzedniczki - helleńska i rzymska - rozwijały się w Europie, która ma dwa duże morza wewnętrzne: Śródziemne i Bałtyk. Dlatego to Europejczycy odkryli Chiny, a nie Chińczycy Europę - bo Chińczycy nie mają mórz wewnętrznych.
Woda tworzy cywilizację. Woda, czyli morza i oceany. I słodka i słona, ale słona bardziej. Największym imperium w dziejach świata była Wielka Brytania – imperium morskie. A nie imperia lądowe – Chiny czy Rosja. Dziś najpotężniejszym imperium są Stany Zjednoczone – w których dominującą formacją wojskową jest piechota morska. Już sama ta nazwa jest dziwna. To oni po wodzie chodzą? No jak dostaną rozkaz, to pójdą!
Szlaki wodne są bardzo istotne dla powstawania cywilizacji. Cywilizacja to kultura milionowego stada, a milionowe stado wymaga dużego terenu. A po błocku i śniegu się chodzi trudno i wolno, więc się stado gubi, rozprasza, alienuje, traci kontakt. A nawet jeśli się idzie łatwo, to się dużo na grzbiecie nie przeniesie. Albo na koniach. Albo na wozach. A pić trzeba. A do rzeki daleko. Sto ton nie da rady przenieść. A już w głupią rzekę się sto ton nawali. Sto ton towaru, a nie wody, bo wodę można pić z rzeki. Po słonej trzeba słodką oczywiście wozić – ale dołożenie do stu ton towaru sto ton wody to już pryszcz.
Ale rzeka ma tylko jeden wymiar – a morza i oceny to dwa wymiary!
Następnym etapem jest powietrze, a potem próżnia. To już trzy wymiary. Trójwymiarowe imperia to przyszłość. Nowe imperium powstanie tam gdzie jest najwięcej dronów i rakiet. USA? Rosja? Chiny? Zobaczymy gdzie Amazon zacznie dostarczać książki dronami. Ćwiczą w Kanadzie.
Docent Kossecki głosi teorię, że wszelkie cybernetyczne aspekty układów politycznych da się rozpoznać analizując produkcję stali. Coś w tym jest – no bo ciężar ma znaczenie gdy jedziemy drogą, ale na wodzie jest drugorzędny. Więc cywilizacja wodna się stalą nie ogranicza. Cywilizacja wodna wygrywa z lądową.
No ale ciężar nabiera znaczenia gdy go mamy wysłać na orbitę. Ale jak już ciężar jest w kosmosie, to już kompletnie nie ma znaczenia ile waży – można go małą siłą rozpędzać do nieskończoności – czyli do tych kilkunastu procent prędkości światła, co już pozwala podbić okoliczne gwiazdy.
Rozwój cywilizacji to w istocie rozwój opanowania przestrzeni polegający na rozprzestrzenianiu w tej przestrzeni dużych mas materii. To nie produkcja stali jest w istocie miarą cywilizacji, w tonach na dzień, ale zdolność do przemieszczania tej stali – w kilometrach na kilogram.
Ciąg dalszy rozważań nastąpi – tym bardziej intensywny im będzie więcej krytycznych i filozoficznych komentarzy.

 

Grzegorz GPS Świderski


GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie