Mek Mek
877
BLOG

Dwie matematyki... i ta trzecia.

Mek Mek Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 17
  (Po dyskusji na blogu GPS moje wpisy i kilka zdań więcej, ponieważ notki i wpisy czasem „znikają”). 
 
Pierwsza matematyka.
 
Matematyka, to „język” poznawania.
Człowiek nie potrafi przewidzieć swoim umysłem gdzie się dany obiekt pojawi po upływie czasu. Musiałby dodawać w umyśle jego położenia, prędkości i inne cechy, oraz pamiętać swoje poprzednie kroki liczenia. Działania na liczbach jest dużo łatwiejsze ponieważ następuje tu gruntowne uproszczenie tylko do ściśle wybranego fragmentu np. przyśpieszenia, przebywanej drogi i operacje na liczbach zdecydowanie w tym pomagają. W ten sposób budujemy bardzo uproszczone modele rzeczywistości, bez wiedzy: kiedy, jak, dlaczego.
Obliczenia matematyczne oparte są na modelach i nigdy nie są rzeczywistością. Model matematyczny może zbliżać się, do rzeczywistości, ale nigdy nie jest z nią tożsamy, nigdy nie jest wyliczeniem dokładnym, ponieważ takim być nie może.
Prawda, jedyna prawda – to rzeczywistość fizyczna.
Prawda w matematyce, to prawda – matematyczna.
W opisie rzeczywistości fizycznej, przyrody posługujemy się zdaniami zgodnymi (potwierdzonymi empirycznie) z rzeczywistością, a więc zbliżającymi się do prawdy.
 
Aby opisać ruch należy dokładnie wiedzieć: jakim ruchem, co się porusza, jakiego jest kształtu, ciężaru, koloru, itd. Nie można opisać ciała w ruchu całościowo. Opis rzeczywistości jest zbyt „bogaty”. Można to zrobić tylko po kawałku, abstrahując, bez uwzględniania innych czynników czy cech. Innymi słowy, ruch obiektu jest bardzo skomplikowany, natomiast opis matematyczny bardzo prosty.
Matematyka opisuje świat możliwie najprościej:
Jedna cecha – jeden wzór.
Wzór na długość.
Wzór na szerokość.
Wzór na objętość, na prędkość, na przyśpieszenie, na przyśpieszenie kątowe, na... itd. 
Można to zrobić tylko po kawałku, abstrahując, czyli gubiąc rzeczywistość.
Matematyka wyodrębnia z rzeczywistości fizycznej jeden element i dopiero wtedy może go obliczyć. Matematyka nie rozróżnia zależności złożonych, emergencji.
Matematyka, to język prostoty. Taki opis pozwala człowiekowi wiele zrozumieć, ale i wyliczyć. Jest „kalkulatorem” liczącym fizyczne zdeterminowane zależności przyczynowo-skutkowe, a więc łatwe do przedstawienia wzorem.
Opis matematyczny jest najprostszym, najmniej złożonym opisem przyrody i dlatego pozwala nam ją łatwiej poznawać.
Jest też językiem użytecznym. Przy dzisiejszych maszynach liczących, ich szybkości, obliczanie zachowań przyrody jest bardzo łatwe.
Matematyka nie jest nauką przyrodniczą, jest narzędziem „technicznym”, instrumentem fizyki, „kalkulatorem”.
 
Dzisiaj podstawowym problemem nie jest samo obliczanie, ale co obliczaniu podlega.
Dzisiaj matematyka opisuje tak samo prawdę, jak i logiczne... bzdury.
Często widzę, jak matematyk liczy i liczy i wylicza... tylko nie wie co.
Matematycy (przykładem, aktualna dyskusja o nieskończonościach) zatracili już zdolność odróżniania prawdy od fikcji.
Matematyka, według mnie, jest już pseudo-nauką.
 
Niech będzie - jedna matematyka - prawdziwą (prawdą), odsiewającą ziarno od plew, proponującą modele jak najbardziej zbliżające się do rzeczywistości - matematyką rzeczywistości.
I niech będzie - druga matematyka - gdzie królują formalizmy, cudowne bajki i ekscytujące logiką... wymysły.
 
Dwie matematyki.
Ta pierwsza opisuje przyrodę, a ta druga opisuje samą siebie.
 
 
Druga matematyka.
 
„Jednak nie tylko starożytni czuli się niepewnie obcując z pojęciem nieskończoności. Gottfried Wilhelm Leibniz w XVII wieku pisał:
nie ma nic bardziej namacalnego niż absurdalność idei liczby aktualnie nieskończonej.”
 
Dlaczego matematyka nie opisuje prawdziwiej rzeczywistości, dzieląc w nieskończoność, kiedy nie można dzielić w nieskończoność, na części?
 
Matematyka dzisiaj, to pomieszana matematyka – rzeczywistości oraz matematycznej poezji, cudownych bajek. Często dochodzi do tego, że przyjęty abstrakcyjny model staje się w wielu umysłach rzeczywistością (reifikacja), a ludzie zaczynają z tych modeli wnioskować następne modele bez żadnej już konfrontacji z rzeczywistością. Następuje wtedy wulgaryzacja matematyki, mętne rozumowanie, oderwanie się od prawdy i szybowanie w odmętach logiki formalnej, absurdach.
O ile w rzeczywistej matematyce liczymy coś rzeczywistego, to w poetycznej, bajkowej matematyce sami wyznaczamy prawa, aksjomaty, formalizmy, a następnie przepięknie je opisujemy. O ile rzeczywista matematyka jest w ciągłej konfrontacji z rzeczywistością, jej ciągłym „sprawdzam”, to matematyka potencjalna, poezji, buja sobie w obłokach niczym nieograniczona.
Matematyka z języka prostoty zamieniła się w język... prostacki.
Punkt bez rozmiaru? Bezwymiarowość (NIC) punktów z których składa się COŚ - prosta, odcinek...? Z NIC-ów, z ich nieskończonej! ilości budujemy COŚ nieskończenie małe! jak ZERO lub nieskończenie wielkie...?
Punkt, który NIC, prezentuje.
O, którego nie ma. 
Albo ∞ - które jest zbiorem niewiedzy, nie ogarnianie umysłem, takie jak pradawne pojęcie – mnóstwo. To tylko kilka przykładów wymysłów, a jest ich... mnóstwo.
Są to, „obiekty” niemożliwe, bajkowe.
 
Matematycy patrzą na związki matematyczne, formalizmy, a coraz mniej na rzeczywistość, która (jeszcze) przeszkadza matematykom na zupełny „odlot” w nieskończony, przepiękny artyzm, cudowny świat formalizmów. 
Matematyka teoretyczna, nazywana czasami matematyką czystą, jest często rozwijana bez wyraźnego związku z konkretnymi zastosowaniami. W tej odmianie jest ona przez niektórych matematyków uważana za formę sztuki. (Wikipedia).
Poezja zera i nieskończoności jest niezwykle urzekająca dla matematyka (z wykształconą wyobraźnią), tylko jak to się ma do rzeczywistości, w której ani zera, ani nieskończoności nie ma i być nie może.
 
O paradoksie Achillesa, który nigdy nie może dogonić żółwia pisze się wiele. O tym, że w rzeczywistości Achilles z łatwością przegania żółwia, pisze się mniej, jakby ze wstydem. Jest to dobry przykład opisujący dzisiejszą naukę, naukowców, których nie interesuje PRAWDA.
Matematyka opisuje tak samo prawdę, jak i logiczne... bzdury. Udowadnia z jednakowym zapałem rzeczywistość, że Achilles przegania żółwia, jak i bajkę, że Achilles nigdy nie dogoni żółwia. PRAWDA i KŁAMSTWO.
Czy matematycy mogą kłamać?
Nie. Na pewno nie. Oni nie mogą... się do tego przyznać.
Aby ukryć fałsz, kłamstwo, manipulacje i brak pomysłów na opis rzeczywistości, ucieka się do formalizmów, abstrakcji, prawdopodobieństwa, urojeń, fenomenologii, bo coś trzeba robić...
 
Teoria zbudowana sama dla siebie jest czystym wymysłem, a zatem bzdurą.
 
„Im bardziej abstrakcyjnie ,tym dalej od rzeczywistości i tym głupiej w fizyce.
W matematyce - nie.” Eine
 
Matematyka bada byty zaprojektowane przez nią samą.
Zło bierze się z fałszywych założeń, do których ludzie są tak bardzo przywiązani, że nie zwracają uwagi na nic innego, nie weryfikują z rzeczywistością.
Taka matematyka i jej logika, logika matematyczna, to ułomny, karłowaty, wypaczony i pokoślawiony – a zatem – „logiczny” obraz rzeczywistości. Tłumaczenia, że jest to potrzebne, że człowiek nie odkrył jeszcze zastosowań do tej abstrakcji, jest pokrętne i usprawiedliwia niewiedzę. Jest ucieczką w bajkowość, prawdopodobieństwa, urojenia, metafizykę. Im bardziej abstrakcyjnie, tym dalej od rzeczywistości, tym durniej. Kilkadziesiąt wymiarów, ileś geometrii...
 
Logika jest - tylko... myśleniem.
Logiczne, to uznanie - że jest logiczne. Jak każde ludzkie uznanie, jest tymczasowym sposobem myślenia, że to prawda, że tak jest. Za sto lat dzisiejsza logika matematyczna będzie zapomniana lub będzie skansenem matematycznym.
Tylko prawda jest ważna i ekscytująca.
Dzisiejsze myślenie (wymyślanie) matematyczne, również logika zdań, są oderwane od rzeczywistości, a zatem nie stanowią żadnej wartości. Logika może być prawdziwa tylko wtedy, gdy stosuje się do zasad przyrody, odzwierciedla zasady w niej panujące.
 
Determinizm rzeczywistości, a z drugiej strony matematyczna dowolność wyboru (rozpleniła się też w fizyce). Matematycy tak długo i bezrozumnie żonglują wzorami, aż uzyskają pożądaną formułę finalną. Kiedy widać, jak matematyk liczy i liczy, i wylicza... tylko nie wie co, widać że nie rozumie podstawowej różnicy miedzy formułą matematyczna, a prawdą.
Koronnym dowodem broniącym bełkot matematyczny jest mówienie, że... to tylko model matematyczny. A zatem model matematyczny, może, a priori, być fałszywy, może kłamać, a dowodem jest jego sprzeczność z empirią. Do czego i komu jest potrzebna teoria, która jest sprzeczną z rzeczywistością, a zatem kłamliwą, wprowadzającą specyficzną logikę, chaos myślowy.
 
D.Hilbert widział matematykę jako dyscyplinę całkowicie formalną, coś w rodzaju gry „polegającej na manipulowaniu symbolami według wcześniej ustalonych reguł i znajdowaniu związków tautologicznych. Nie potrzebuje ona żadnych odniesień do świata fizycznego”.
 
„Angielski matematyk G.H. Hardy napisał, że matematykę uprawia się dla jej piękna, a nie zastosowań praktycznych, że nie wyobraża sobie, aby jego prace znalazły kiedykolwiek jakieś zastosowanie.”
 
Matematyka, to piękna... gra.
 
Matematyka drastycznie spowolniła rozwój fizyki, rozumienie rzeczywistości.
 
 
Potrzebna jest - Trzecia matematyka.
 
To - matematyka prawdy, zgodności z rzeczywistością, pozbawiona ułudy, dowolności, psychicznych urojeń.
 
Uważam, że wiedza o tym, co jest fałszywe, jest dla nauki równie ważna, jak wiedza o tym co jest prawdziwe. Ta nowa matematyka powinna wziąć z dzisiejszej tylko to, co jest prawdą.
 
Niestety nie jest to jeszcze możliwe, ponieważ wymaga to nowego, innego myślenia. Dopiero nowe pokolenia matematyków będą mogły z dystansem popatrzyć na „osiągnięcia” dzisiejszej matematyki i zobaczyć w jakim durnym „świecie” żyją. Dzisiaj nie pracuje się nad tym. Prawda i ułuda, wymysły, logiczne absurdy, stają się nierozróżnialne. Ludzie zatracili już zdolność odróżniania prawdy od fikcji.
 
Matematyka, według mnie, jest już matematyką NICZEGO, pseudo-nauką.
 
Najbardziej zajmuje się sobą, „rozwija” w różnych kierunkach z nadzieją, że może któryś z nich da się wykorzystać do opisu przyrody. Gdyby matematycy wykorzystali wszystkie swoje globalne siły i skupili się na rzeczywistym opisie rzeczywistości, na zmianie matematyki na taką, która najlepiej ujmuje relacje fizyczne, emergencję, ludzie byliby dużo bliżej prawdy, natychmiast nastąpiłyby nowe, liczne i zaskakujące odkrycia.
Tylko skupienie się na matematyce rzeczywistości, jest najszybszym sposobem rozwoju prawdziwej matematyki, nie urojonej, metafizycznej.
 
  Czy rozwijając „naukę” o nazwie - literatura S.F. oraz pisanie bajek - rozwijamy tę "naukę"? 
Tak, jak najbardziej.
Czy przeznaczone środki, uwagę, czas tysięcy mądrych umysłów przeznaczone dla dynamicznego rozwoju literatury SF i innych bajek, to właściwe i efektywne ich wykorzystanie do odsłaniania zależności w przyrodzie, odsłaniania praw natury?
 
A gdyby te umysły skierować do rzeczywistego odkrywania relacji matematycznych w przyrodzie, emergencji, do budowania najprawdziwszych możliwych modeli rzeczywistości, bezpośredniej konfrontacji z jedyną prawdą, - zamiast – poezji, spekulacji myślowych o nieskończonej rzeczywistości i pięknych bajek o zerze, sto pięćdziesiątym wymiarze, prawdopodobieństwie liczb urojonych...
 
 
Trzecia matematyka.
Nowa, prawdziwa matematyka – zarys.
 
Rzeczywistość jest prawdą. Nie jest możliwe temu zaprzeczyć bo... przyroda jest.
Wszystko, co jest (fizycznie), jest prawdziwe - bo jest.
Matematyka (ta trzecia), to nauka o rzeczywistości.
Zdania zgodne z rzeczywistością, są prawdziwe.
Logika matematyczna jest prawdziwa tylko wtedy, gdy jest odzwierciedleniem rzeczywistości fizycznej.
Matematyka nowa – nauka dostarczająca narzędzi do otrzymywania ścisłych, prawdziwych wyników.
Liczba w istocie nie jest niczym realnym, jednak liczymy obiekty rzeczywiste.
 
Ta trzecia, nowa matematyka:
Powinna zweryfikować na nowo układ współrzędnych, w którym powinna być tylko pierwsza ćwiartka, rzeczywista. Gdzie nie ma liczb ujemnych, ani punktu zerowego.
 
0 - nie ma w rzeczywistości i w matematyce prawdziwej też nie powinno być. 
Dopuszczalne może być tylko ZERO pisane, jako odniesienie, pamięć.
Liczby O – nie ma. 
Symbol O – to bezwartościowość, nicość – wprowadza błędne myślenie, że to – jest. 
(Mózg ludzki nie rozumie, jak czegoś nie ma jak jest).
 
Nie ma punktu bezwymiarowego. Wtedy byłby ZEREM. Zera nie ma.
Nie można zbudować! Linii, odcinka, figury geometrycznej, czegokolwiek - z punktu, z niczego. Jest to sprzeczność podstawowa.
 
∞ - Nieskończoności nie ma. To bzdura.
Ludzie dokonują karkołomnych sztuczek „logicznych”, wymyślają coraz to nowe konstrukcje myślne, aby uzasadnić ten pseudo-byt.
∞ istnieje jako - złudzenie pozornej nieskończoności.
 
Liczb ujemnych nie ma.
To, że człowiek dzisiaj nie umie sobie poradzić, nie potrafi opisywać bez używania liczb ujemnych, zera, itd; to jego ułomność, brak rozumienia.
Ujemność, to nielogiczność. W przyrodzie nie ma nic ujemnego czy przeciwnego, jest to kategoria błędnego myślenia.
Liczby ujemne, ujemność, przeciwność, (anty-) – to matematyczne (i fizyczne) kłamstwa lub delikatniej mówiąc, nierozumienie.
 
Wszystko zaczyna się, trwa i kończy na jedynce.
Każda jedynka jest inna, choćby tylko z zajmowania innego „miejsca” w przestrzeni (czy osi liczbowej). To kwestia rozumienia skali, jedna jest Ziemia i jeden atom, metr i nanometr.
Jedyną liczbą rzeczywistą jest – jeden.
Między jedynkami są jedynki (różne skale), po każdej jedynce jest następna jedynka.
  Dwie jedynki możemy zapisać jako 2, trzy jedynki jako 3, cztery jedynki... 
Nie ma tu ani O, ani ∞. 
 
Należy zastanowić się nad systemem dziesiętnym. To że mamy dziesięć palców i najłatwiej nam się liczy(ło), nie oznacza, że opis przyrody w tym systemie jest właściwy (liczba „Pi” i inne). Dodatkowo zmiana systemu zmieniłaby złe nawyki liczenia, rozumienie liczb jako modeli, ośmieszenie numerologii, przesądów liczbowych, wiary w liczby, itp.
 
Wszystko, jak najbardziej zgodne z rzeczywistością fizyczną.
 
 
Zdaję sobie sprawę z pewnej nierealności tego co przedstawiłem jako nową matematykę (tylko zarys), dzisiaj.
Jutro...z każdym dniem, może być coraz bardziej realne.
Świat nowych, młodych matematyków może być zupełnie innym. To do nich należy ekscytujące obcowanie z prawdą i budowanie najprawdziwszych modeli już w nowej matematyce.
 
 
To przyroda jest jedyną, ekscytującą prawdą i tylko prawdziwa matematyka może ją właściwie opisywać.
 
 

 

Mek
O mnie Mek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie