Podziwiam europosła Jacka Protasiewicza za jego zachowanie na lotnisku we Frankfurcie. Zachował się zgodnie z naszą staropolską, sarmacką tradycją. Odpyskował i pouczył Niemca, który mu powiedział „raus”! Zagłoba by jeszcze splunął i przeklął! To niedopuszczalne, by Niemcy używali takich słów do Polaków! Powinni mówić: „Grüß Gott”. I niech się tego nauczą!
Niemcy powinni się nauczyć nas szanować, szczególnie gdy jesteśmy podpici. Muszą zrozumieć nasz sarmacki charakter i go zacząć tolerować. My, Sarmaci, mamy skłonność do trunków, pieniactwa, tromtadracji i mitomanii - i niech sobie to Niemcy raz na zawsze zapamiętają!
Jacek Protasiewicz bardzo zyskał w moich oczach. Gdyby nie należał do proniemieckiej Platformy Obywatelskiej, to bym może nawet poparł go w eurowyborach!
Dodatkowo zwracam uwagę na to, że jeśli w ogóle po cokolwiek jest immunitet poselski, to głównie właśnie po to, by żaden incydent z władzą nie był w stanie zatrzymać posła w drodze na głosowanie! Jeśli by tego nie było, to władza wykonawcza mogłaby w wyniku sprowokowania takich spraw zatrzymać przed ważną sesją w parlamencie posłów, którzy by deklarowali głosowanie przeciw niej i w ten sposób mogłaby manipulować władzą ustawodawczą. To jest niedopuszczalne, bo władza ustawodawcza jest ważniejsza, jest niezbędna, jest cywilizacyjnie nieusuwalna, a władza wykonawcza w istocie jest niepotrzebna, mogłoby jej nie być .
Zawsze poseł, czyli ktoś, kto wykonywał ważną misję, był pod szczególną ochroną, wolno mu było w drodze, gdy się zatrzymał w karczmie, kląć i wszczynać awantury i nikt nie miał prawa mu się sprzeciwić. Poseł był święty. I słusznie kultywujemy te tradycje w stosunku do posłów do parlamentu! Zagłoba w poselstwie był nietykalny!
Wiwat Jacek Protasiewicz! Wspierajmy go i popierajmy! I obserwujmy kto go krytykuje – w ten sposób rozpoznamy naszych wrogów - wrogów sarmatyzmu! O! Już widzę, że go w telewizji obraża Palikot nazywając kretynem! Palikot jest żenujący, obślizgły, miałki – to po prostu głupek, który pod publiczkę powie cokolwiek.
Grzegorz GPS Świderski
PS. Jak zwykle zapomniałem o deserze muzycznym, więc nadrabiam i go dodaję: