Tępy, zawistny, nieznający żadnego obcego języka, niedarzony szacunkiem w świecie polityki, tandetny intrygant i kłamca w antypolskiej służbie, mówi o tym, któremu do pięt nie dorasta::
„A bierzcie go do tej Rady, żeby go tylko tu nie było”
Marzenie o pozbyciu się z walki konkurencyjnej człowieka, którego nie jest się w stanie pokonać, bo intelektualnie i moralnie jest się kilka klas niżej, marzenie w sytuacji potencjalnego wzmocnienia roli Polski w Europie i świecie – świadczy o braku patriotyzmu i co tu dużo mówić, o pospolitej głupocie.
Marzenia pisowskie rozpadają się jak domek z kart.
Nie mam najmniejszej wątpliwości, że PiS z Kaczyńskim przegrają wszystkie nadchodzące wybory.
I nie pomoże w tym wystawienie w wyborach prezydenckich wzorca intelektu i moralności a la PiS kandydatury Marty Kaczyńskiej, co ma być zaskoczeniem dla elektoratu mamionego obecnie różnymi mniej lub bardziej komicznymi nazwiskami – a przypominam, że o takiej kandydaturze pisałam już kilka lat temu.
PiS przegra mimo starań środowiska dziennikarskiego zawdzięczającego kariery i swoją obecną pozycję „nominacjom” Adama Lipińskiego na początku lat dziewięćdziesiątych, pozostającego na usługach PiS i widzącego w wygranej PiS swoją szansę na odkucie się finansowe.
Gdybym chciała zrobić przysługę komuś z tego środowiska, udającemu obiektywizm, niezależność a w gruncie rzeczy starającemu się „zapisić” cały ten obiektywizm i niezależność, jak to ma miejsce w różnych "niezależnych" mediach, także w Salonie 24 – to podkreślałabym ów fakt „zapisienia” - bo to właśnie stanowi największy plus w oczach Kaczyńskiego i jego przybocznych pyskaczy i staje się niewątpliwą przepustką do realizacji marzeń o lepszej pozycji i oczywiście lepszych, mówiąc trywialnie, korzyściach.
To nadęcie i zadęcie, to napuszenie co głupszych dziennikarzy i "autorytetów" stawiających się na równi z ludźmi na których spoczywa obowiązek rządzenia Polską w niełatwym czasie, stawianie samych siebie w charakterze strony w audycjach publicystycznych i enuncjacjach medialnych - budzi odrazę i politowanie.
PiS przegra, bo „gamonie” z PiS otaczający dzisiaj Kaczyńskiego ( jak ocenia sytuację Jadwiga Staniszkis) i prymityw ich występów publicznych nie mogą zostać zniwelowane przez nazwiska takich samych „gamoni” proponowanych przez dobrotliwą „ciocię Jadzię” szukającą rozpaczliwie w głębokim zapleczu PiS kogoś, kogokolwiek, kto jeszcze nie jest całkowicie skompromitowany chamskim pyskowaniem na temat zadany przez „przekaz dnia” z Nowogrodzkiej. Marzenia Jadwigi Staniszkis są jak ta czerwona szminka na jej ustach – krzyczące, ale bez wpływu na skrzeczącą rzeczywistość.
PiS przegra, bo marzenia PiS i Kaczyńskiego nie są szlachetne. Przeciwnie, są przepełnione nienawiścią, agresją, zawiścią, wrogością do większości Polaków, którzy konsekwentnie odrzucają PiS i poczuciem, że czas gra na ich niekorzyść i że już nigdy nie staną się niczym innym, jak tylko żałosną pozostałością po PRL, partią PZPRowców i „resortowych dzieci” kłamliwie budujących wizerunek patriotów, którego fałszywa pozłotka nie wytrzymuje próby czasu i na skutek współczesnej łatwości docierania do informacji, ściera się z obrazka PiS w zderzeniu z prawdą.
PiS przegra, bo po prostu jest czymś najgorszym, tworem wyrosłym z mentalności komuny, najbardziej anachronicznym, zakłamanym, opartym na roszczeniowym elektoracie spadkobierców PRL, wspieranym przez nieudaczników i karierowiczów bez walorów profesjonalnych i intelektualnych.
PiS przegra, bo marzenia PiS są antypolskie.
PS. Wszystkim, którzy w ostatnim czasie przysłali mi słowa otuchy i wsparcia – wszystkim najserdeczniej dziękuję. Jest OK.