folt37 folt37
219
BLOG

Biznes przed przyzwoitością.

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 2

Wojny między ludźmi trwają nieprzerwanie od tysięcy lat i ani na moment nie ustają. Naturę obłudy mamy w genach. Potrafimy pięknymi słowami współczuć naszym bliźnim dotkniętych kataklizmem wojny, wykonać kilka spektakularnych gestów miłosierdzia, wznosić modły o pokój i jak gdyby nigdy nic przejść nad tym do porządku dziennego naszych spraw. Tak było zawsze i tak jest dzisiaj.

Po II wojnie światowej ludzkość zarzekała się powszechnie: NIGDY WIĘCEJ WOJNY - i zaraz /mimo tych deklaracji/ mordowano się na wojnach, że hej! Bliski Wschód, Grecja, Jugosławia, Afganistan, Czeczenia, Irak, itd. Rzeź trwa do dzisiaj - Syria, Strefa Gazy no i najbliżej nas Polski Ukraina.

Scenariusz obłudy powtarza się niezmiennie. 

Krzysztof Warga z okazji 100 rocznicy wybuchu I wojny światowej porusza ten temat w artykule pt. „Pluszami spod Verdun, czyli nie będzie nas będzie biznes” (Duży Format z 17 lipca 2014 r.) odsłaniając ludzką obłudną obojętność na ów sprzed 100 lat śmiertelny dramat milionów ludzi, a przede wszystkim żołnierzy wszystkich nacji ginących w okopach i bitwach tej okrutnej wojny. W tych miejscach dzisiaj robi się na tym biznes. Oto relacja z tego biznesu:

„Obok kaplicy, gdzie oddać się można modlitwie i zadumie, znajdują się wąskie schodki w dół, tam, gdzie ma swoje miejsce małe kino, w którym dają za 6 euro od osoby pokazy slajdów z owej rzezi, zanim jednak wejdzie się do sali kinowej, przejść trzeba przez sklep z pamiątkami, w którym bombarduje nas nie deszcz szrapneli i pocisków z moździerzy, ale kakofonia pstrokatych kolorów, słodka woń plastiku i gumy, tłum rozbrykanych turystów kłębi się w większej niż okopowa ciasnocie, wydając hojnie euro na śliczne suweniry, pośród których znajduję nawet pamiątkowe ciasteczka i karmelki wypieczone z okazji setnej rocznicy rozpoczęcia masakry, a także rocznicowe piwo o nazwie "14-18".”

Biznes wygrywa.

Cyniczną i obłudną postawę Zachodu wobec konfliktu ukraińskiego przedstawia Jarosław Makowski w artykule „Putin gra chaosem” (GW z 22 lipca) pisząc:

*„Dlaczego stać nas tylko na "słomiany gniew"? Ano dlatego, że wbrew zachodniej retoryce wspólne człowieczeństwo jest tylko pięknym postulatem zachodniego rozumu”. 
* „Gdy zostaje zestrzelony nasz samolot, głównie z Europejczykami na pokładzie, panuje SŁUSZNE oburzenie. Gdy jednak w tym samym czasie rozkręca się konflikt między Hamasem a Izraelem, w którym mamy już ponad 300 ofiar, Zachód nie oburza się tak spektakularnie. Długo też przyglądał się dość biernie poczynaniom Asada w Syrii, mordującego kobiety i dzieci. Dlaczego? Bo to przecież zbrodnie, które są daleko od naszych granic. Nas wprost nie dotyczą. My wiedziemy błogie życie.”
* "Czym zatem my, tak zwany Zachód, różnimy się od nich, Putina i jego zgniłego rosyjskiego imperium? O ile Putin postrzega i zarządza swoją polityką poprzez chaos, o tyle Zachód postrzega ją i praktykuje poprzez cynizm. Chaos prowadzi do ślepej przemocy, cynizm do banalnej obojętności.”
* ”Owocem cynizmu jest dążenie za wszelką cenę do spokoju. Nasi liderzy, im bardziej radykalni będą w retorycznym oburzeniu, tym mniej radykalni w praktycznym działaniu wobec Moskwy. Biznes, jaki Zachód robi z Putinem, nie lubi niestabilności. Mało, obywatele zachodnich społeczeństw po pierwszym gniewie na Putina szybko schłodzą swoje emocje i zapomną o złości. Ten słuszny gniew złagodzi urlop, którego przecież nie możemy odwołać, bo zaczyna się "święty sierpień". Zakupy, które przecież musimy zrobić, bo są wyprzedaże. Zaplanowane rozrywki, z których nie możemy zrezygnować, bo życie bez nich byłoby nie do zniesienia. Nim zdążą zwiędnąć kwiaty przed ambasadami Holandii, dziś tak ochoczo przez nas składane, gniew zostanie spacyfikowany koniecznością powrotu do swoich drobnych przyjemności i spraw do załatwienia nie cierpiących zwłoki.”

Oto „klauzula sumienia” współczesnych narodów, które wyłoniły spośród siebie swoich przywódców spełniających - zgodnie ze współczesną doktryną polityczną - „oczekiwania społeczne” skrupulatnym wsłuchiwaniem się (to też doktryna) w „nastroje społeczne”.

Politycy państw Zachodu nieprzerwanie słyszą, że narody przez nich reprezentowane nie tylko, że nie zgadzają się na ograniczenie swojego dobrobytu, ale wręcz kategorycznie żądają jego dalszego rozwoju.

Zaś Putin i jego polityczne marionetki słyszą stanowcze żądania narodu rosyjskiego przywrócenia im mocarstwowej dumy byłego Kraju Rad. Realizując te oczekiwania, „wschłuchany” w nie prezydent Federacji Rosyjskiej spełnia „oczekiwania społeczne” Rosjan i przywraca Federacji - na drodze zbrojnej aneksji - dawne terytoria ZSRR. Zaczął od Krymu!  Za ów czyn naród go uwielbia nagradzając w sondażach 90% poparciem.

W konsekwencji podporządkowania się polityków Zachodu owemu „oczekiwaniu społecznemu” nie mogą oni stanowczo reagować wobec Rosji za jej militarne agresje i zastosować skuteczne sankcje ekonomiczne, bo to by zaszkodziło ich biznesowi powiązanemu z Rosją, a to z kolei pomniejszyłoby dochody firm z tym biznesem powiązane pociągając za sobą ograniczenie miejsc pracy i pogorszenie dobrobytu narodu. No i jesteśmy „w domu”.

Zgodnie z tą filozofią i doktryną polityczną Francja jest za „ostrymi” sankcjami ekonomicznymi wobec Rosji pod warunkiem, że nie będą wstrzymywać dostawy do Rosji wyprodukowanych dla niej przez Francję okrętów wojennych (!) Mistral.  Anglia w swojm „ostrym” stanowisku restrykcji wobec Rosji  postanowiła wszcząć  przeciwko niej śledztwo o morderstwo Litwinienki (rosyjskiego pułkownika KGB zbiegłego do Anglii), które do tej pory (przez 6 lat)  blokowała. Niemcy nie mają zamiaru ani o jedno euro ograniczyć stosunki handlowe  z Rosją, a ich minister spraw zagranicznych głosi, że przecież Rosja nie wkracza na Ukrainę. Holandia zaś koncentruje się tylko na śledztwie w sprawie zestrzelonego samolotu.

Tymczasem „wsłuchany” w głos narodu Putin koncentruje jednostki pancerne na granicy Ukrainy i doposaża swoje zastępy - zwane separatystami - na wschodzie Ukrainy w zestawy rakiet przeciwlotniczych. Dzisiaj, (23 lipca) zestrzelili kolejne dwa samoloty ukraińskie.

Ciekawe jak dalej - w tej sytuacji - potoczy się rozwój politycznych wydarzeń w Europie (i na świecie), bo jak na razie bardziej należy spodziewać się kolejnej rosyjskie aneksji terytoriów Ukrainy niż skuteczne zatrzymanie Putina przed tym aktem.

Biznes wygrywa!  Jak długo jeszcze?

 

 

 

 

 

 

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka