Bronisław Wildstein w tygodniku "Do Rzeczy", po tym jak wyrażono pod jego adresem pretensje, że podczas wystąpienia na Majdanie użył "banderowskiego pozdrowienia", broniąc swojej wypowiedzi stwierdza że
"To, iż pewne sformułowania używane są przez bandytów, nie oznacza, że są ich własnością.Wykrzykiwanie: "Chwała Ukrainie!" pojawiło się, zanim zaczął działaćBandera, i stosowane jest dziś w Kijowie bez żadnych do niego odniesień".
Przykro to stwierdzić, ale Bronisław Wildstein mija się zarówno z logiką jak i z prawdą.
Po pierwsze, liczy się znaczenie i dzisiejsza wymowa tego "pozdrowienia" na Ukrainie. Bo tak jak to słusznie zauważył na twitterze Jacek @schulmeister_ "Swastyka też powstała dużo przed Hitlerem a nikt normalny jej dziś nie używa". I, dodajmy, nawet w Polsce.
Po drugie, nie jest prawdą, że "Chwała Ukrainie!" "stosowane jest dziś w Kijowie bez żadnych" odniesień do Bandery. Jest wręcz przeciwnie i Ukraińcy się z tym nie kryją, co potwierdzają nawet liczne zdjęcia.
Za wystarczający dowód wystarczy to jedno zdjęcie ze "styczniowego" Kijowa:
1. Za portretem Bandery w Kijowie na "euromajdanie" niesiony jest transparent z "pozdrowieniem" wspomnianym przez B. Wildsteina: "Sława Ukrainie - Gierojom sława"
Źródło
2. Napis "Bandera" a pod nim "pozdrowienie" "Slawa Ukrainie" na postumencie po zwalonym przez "euromajdan" pomniku Lenina w Kijowie.
Źródło
3. Siedziba "sztabu rewolucji" czyli "euromajdanu" w Kijowie z wielkim portretem Bandery nad wejściem
źródło
Bronisław Wildstein był tam w Kijowie, nie mógł więc tego nie widzieć. Jego syn, Dawid, który też był we Kijowie przecież jednoznacznie stwierdza "Czy na majdanie są flagi UPA? Są. Czy są odwołania do Bandery – są, i to widoczne."
Dlaczego więc Bronisław Wildstein tak pisze jak na wstępie, mijając się z prawdą?
