Syf, kiła i mogiła
Syf, kiła i mogiła
Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
3465
BLOG

Nowy Ekran czyli kto za tym stoi? Wersja rozszerzona

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Rozmaitości Obserwuj notkę 70

Czy Sz. Państwo wchodziliby w interes z osobnikiem prezentującym sie jako "Starosta Melsztyński" i ukrywającym twarz pod bardzo szerokim rondem sombrera? Mam nadzieję, że nie. Przynajmniej nie IRL (w realu). Na nic zdałyby się moje stanowcze uścisk dłoni, szczere uśmiechy i budzący zaufanie timbre.

Bo, wiem to, z anonimem zawiera się transakcje szemrane i gotówkowe w rodzaju: skośnooki dżentelmen okazuje nam zegarek z logo Rollex, artefakt  zmienia właściciela za 20 000 zlp z roku 1984 i obie strony są zadowolone i nie zamierzają zgłaszac reklamacji. Wierzę, ufam, że nikt z uczestników S24, poza tymi, których nie lubię, tego rodzaju interesów nie robi.

Inaczej jednak w internecie, w internecie hulają listy z Nigerii, w internecie dla niektórych im kto głębiej zakonspirowany tym bardziej wiarygodny - upadek np blogierki Kataryny rozpoczął się wraz z ujawnieniem jej imienia i nazwiska, z tajemniczej nieznajomej, potężnej instytucji trzęsącej polskim życiem politycznym i ferującej wyroki moralności stała się, po odarciu z zasłon anonimowości jedną z podrzędnych blogerek, której opiniami nie warto się interesowac.

To łatwe, nic nie znaczący drobny szaraczek biurowy, bibliotekarz, nauczyciel, gryzipórek, bezrobotny, emeryt, frustrat może - jeśli ma chęc i niewielki talent ku temu - drobnymi aluzjami budowac sobie alternatywny wizerunek, awatar, by jeszcze mniejsi od niego szaraczkowie rozdziawiali buzie z podziwu. Internetowe Kalibabki gromadzą wokół siebie dwory rozkochanych wielbicieli, tęgawy nieudacznik kilkoma kreskami przedstawia się jako nowe wcielenie Rudolfa Valentino, a rozdziawione usteczka wydają zbiorowy jęk podziwu.

Zajrzałem więc pod opowiednie zakładki na stronie głównej Nowego Ekranu i znalazłem, wśród zalewu górnobrzmiących ogólników zapisanych nibyprawnym bełkotem:

- bieżącym zarządzaniem portalem zajmuje się redakcja w skład której wchodzą: moderatorzy i redaktorzy;
- nad strategią rozwoju organizacyjnego i programowego portalu pracuje Rada Programowa, którą powołuje właściciel portalu

 Pełny anonim, żadnych danych osobowych, o ile oczywiście red. nacz. nie nosi nazwiska rodowego Administrator.

Czy powierzylibyście swoje dane osobowe anonimowi w sieci? Anonimowi, który obiecuje wam pełną dyskrecję, zgonie z przepisami prawa, klnąc się przy tym na własny honor? Oczywiście, że byście powierzyli, skoro anonim pisze z pełną szczerością,

że "Administrator nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności" - co brzmi wyjątkowo uspokajająco (w tajemnicy powiem wam, że tego rodzaju deklaracje nie maja żadnej mocy, bo to prawo, nie jednostronne deklaracje stanowią o odpowiedzialności) i zapewnia,

że: kieruje się przede wszystkim dobrem naszych użytkowników,

że: Serwis ogranicza zbieranie i wykorzystywanie danych o jego użytkownikach do niezbędnego minimum,

że: Żadne dane osobowe, nie będą przez nas ujawniane bez Państwa zezwolenia, z wyjątkiem...  (o, zaczynają sie wyjątki),

chociaż jednak, a ta szczerośc wzbudza dodatkowe zaufanie:

Administrator Serwisu jako administrator danych osobowych /.../  może umownie powierzać przetwarzanie zebranych w ramach Serwisu danych innym podmiotom.

Innymi słowy - Administrator może sobie postępowac z waszymi danymi osobowymi, które mu w zaufaniu powierzyliście, jak mu sie podoba, a wam nic do tego.

No dobra, ale w zakładce "O nas" na pewno znajdziecie dane chocby jednej osoby reprezentującej firmę? Ależ skąd, firma to konspiracja, Nowy Ekran to spisek, właściciel chce wam sprzedac luksusowy zegarek Rollex albo Rolexx.

Na marginesie wątpliwości wyrażonych w moim poprzednim wpisie, władze NE zapewniają, że:  Wszelkie treści zamieszczone w Serwisie objęte są regulacjami dotyczącymi prawa autorskiego. Hm, jednym z wymogów stawianych przez prawo autorskie jest podawanie źródeł publikacji.. Mam więc nadzieję, że to jedynie niedopatrzenie sprawia, że na zajumanych opublikowanych zdjęciach brak informacji o proweniencji i właścicielach praw autorskich.

Drodzy czytelnicy, którzy dotrwali aż do tego akapitu. Mam dla was ciekawostkę. Moje śledztwo blogerskie dotarło do supertajnego nazwiska Prezesa całego przedsięwzięcia i z chęcia podzielę się z wami tą informacją:

JERZY WOJCIECH KLASICKI

Wśród kontaktów biznesowych naszego miłego Jurka jest JEAN-MARIE ROGER MARC TRAN VAN.

Dla informacji - dane osobowe zaczerpnąłem z jak najbardziej publicznych rejestrów, a podaję je tylko dlatego, by naprawic zaniedbania właścicieli NE. Taki ze mnie dobry Samarytanin i przewodnik zagubionych dusz.

Bonus w postaci nazwiska wspólnika:

TADEUSZ SYLWESTER OPARA

i jeszcze jedno nazwisko:

MARIA ZIÓŁKOWSKA

To pachnie juz bardzo brzydko. Pani Maria ma, zdaje się, reprezentowac firme na zewnątrz. Ciekawe czy pani Maria, 24 (to nie wiek, to rok urodzenia) o tym wie?

ERRATA i uściślenia:

JERZY WOJCIECH KLASICKIto prezes spółki i były współwłaściciel

MARIA ZIÓŁKOWSKA ur w roku 1924 to wyłączny właściciel spółki (a nie reprezentant, jak mylnie napisałem). Została nim z pełną świadomością?

TADEUSZ SYLWESTER OPARA to były właściciel większościowy spółki. Nie wiadomo, czy pełni jeszcze w niej jakąś funkcję oficjalną.

JEAN-MARIE ROGER MARC TRAN VAN to były (?) partner biznesowy KLASICKIEGO.

PS: Autor powyższego wpisu zaliczył nieprawdopodobną wtopę, wpisując błędni edrugie imię Prezesa Spółki Ok-ko z oo. Błąd naprawiony, wszystkich szperaczy internetowych serdecznie przepraszam.

PS 2: Redaktorem naczelnym Nowego Ekranu jest Tomasz Parol.

 

 

 

 

 

 

 

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości