Jarosław Flis Jarosław Flis
1076
BLOG

Kolejny krok w JOW

Jarosław Flis Jarosław Flis Polityka Obserwuj notkę 23

Trudno się nie zgodzić z Krzysztofem Leskim - to nie do uwierzenia, jak bardzo media ignorują prace nad Kodeksem Wyborczym. Potrafią się rozczulać nad każdym przekazem, wygenerowanym przez pragębę jakiegoś politycznego celebryty, zaś coś, co w istotny sposób może zmienić politykę - na dobre lub na złe - nie ma znaczenia, bo w końcu efekty będą dopiero za cztery lata.
Tym niemniej, wezwany przez Krzysztofa do tablicy, donoszę co wczoraj usłyszałem w Sejmie (komisja ds kodeksu na razie się nie zbiera, lecz wczoraj pojechałem na posiedzenie komisji konstytucyjnej). W senackiej komisji pojawiła się m.in. poprawka, rozszerzająca FPTP (proste JOW jednoturowe) na wszystkie gminy nie będące miastami na prawach powiatu. To kolejne 9% ludności kraju (63 miasta rozmiaru od Bolesławca, Świdnika i Jarosławia po Lubin, Piłę i Inowrocław). Przy okazji pojawiają się jednak dwa problemy. Jeden niewielki, choć znany bardziej niż wszystkie wymienione miasta razem wzięte - to Sopot. W sejmowej wersji łapałby się na zmianę. W wersji senackiej nie - jest wszak miastem na prawach powiatu, choć ma mniej niż 40 tys. mieszkańców.
Drugi problem jest trudniejszy do zignorowania - to warszawskie dzielnice. Dziś wedle statutu ich rady są wybierane tak jak rady gmin powyżej 20 tys. mieszkańców. Ustrój Warszawy jest wyłączony z kodeksu (co samo w sobie jest niezłym kuriozum) i będzie na pewno wymagał zmiany oddzielnej. Tym niemniej, w logice  senackiej poprawki mogłoby wychodzić na to, że FPTP będzie też na dwustutysięcznym Mokotowie. Jeśli jednak dojdzie do zmiany wzorca - rady dzielnic będzie się wybierać tak, jak rady powiatów, to Wilanów, Wesoła i Rembertów będą najmniejszymi jednostkami w Polsce, stosującymi okręgi wielomandatowe z systemem d'Hondta.
Niezależnie jednak od przyszłych interpretacji przypadku Warszawy, gdyby taka regulacja weszła w życie, będzie można obserwować ciekawy eksperyment - spora część miast na prawach powiatu jest identycznej wielkości, jak miasta objęte poprawką. Można będzie sprawdzić, co faktycznie zmienia się na skutek innej ordynacji.  Wszak mieszkańcy nie głosują inaczej w Tarnobrzegu niż w Dębicy tylko dlatego, że ten pierwszy jest wyłączony z otaczającego go powiatu.  W zasadzie takie badania można byłoby zrobić już dziś, porównując wyniki w gminach wokół granicy 20 tys. Z tego co jednak wiem, nikt takich badań nie robi. Zmiany o takiej doniosłości podejmuje się na podstawie intuicji i ogólnych wyobrażeń na temat działania poszczególnych ordynacji. Wyobrażeń - z tego co wiem - najczęściej zupełnie chybionych. Jeśli przejdą JOW w wyborach Senatu, napiszę o tym więcej. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka