Szymon Ziółkowski Szymon Ziółkowski
901
BLOG

Idą wybory - strach stoi u drzwi.

Szymon Ziółkowski Szymon Ziółkowski Kultura Obserwuj notkę 6


         Właśnie trafił w moje ręce październikowy numer „Prosto z Gminy”, propagandowego miesięcznika wójta i jego ekipy. Zawiera połowę podsumowania minionej kadencji (reszta będzie w następnym numerze, zapewne przed samymi wyborami) i pochwały wójta wobec popierających go radnych. W następnym numerze zapewne radni ci, będą wychwalali wójta. Taki bełkocik dla naiwnych wyborców i własnego zaplecza politycznego. Taki balsam na wyrzuty sumienia.

           Przypomnę w tym miejscu, że utrzymanie dróg, placówek oświatowych i publicznych instalacji sanitarnych to tzw. „psi obowiązek” władz samorządowych, więc naprawdę nie ma się czym chwalić. Redaktorowi Odolczykowi podpowiem, że aby zrobić lepsze wrażenie niech fotografuje każdą drogę z dwóch stron, a trzeci raz o zachodzie słońca. Ludzie lubią oglądać obrazki. Tak samo niech zrobi z hydrantami. Cóż to, postawiono tylko trzy sztuki? Oczywiście jak to bywa w typowej „gnijącej” propagandzie ani słowa o błędach, niegospodarności, stratach gminy, dachach do wymiany na halach sportowych, nie egzekwowanych karach umownych, spapranych drogach, PRL-owskiej jakości i niezwykłej wręcz wyrozumiałości dla nieuczciwych wykonawców żerujących na gminie.

           Najbardziej rozbawiło mnie jednak stwierdzenie M.O. : „Niezwykle pracochłonne posiedzenia poszczególnych komisji gminnych owocowały później szeregiem podjętych uchwał podczas sesji Rady Gminy”. Papier cierpliwy- wszystko przyjmie, ale ja piszę te słowa bo wielokrotnie doświadczyłem prawdomówności wójta i bywałem na tych sesjach o których wspomina. Bywałem i widziałem co się działo. Sprawozdania tych zapracowanych komisji niemal bez wyjątku zamykały się w jednym zdaniu: „Komisja pozytywnie opiniuje uchwałę”. Wcale lub minimum wyjaśnień i żadnej dyskusji. Nawet gdy padały pytania z sali. Często był to wynik braku wiedzy na te tematy. Zdarzało się, że nawet wójt nie wiedział czego dotyczy zgłoszona przez niego samego do głosowania uchwała. Przykładem może być przerywanie sesji w celu pogłębienia wiedzy, lub chociażby niedawne sprawozdanie z wykonania budżetu za pierwsze półrocze 2010r.. Wówczas to zdyscyplinowani i zapracowani radni zatwierdzali sprawozdanie, w którym figurowały inwestycje nie wykonane, lub inwestycje które wykonano, choć nie było ich w budżecie.

           Na koniec wspomnę o rzeczy wprost niebywałej. Otóż na dwóch ostatnich sesjach nadzwyczajnych radnemu Kacprzakowi uniemożliwiono interwencję w bieżących sprawach, gdyż na sesji nadzwyczajnej wójt decyduje o porządku obrad i nikogo nie raczył dopuścić do głosu. Przedwczoraj odbyło się zwykłe posiedzenie Rady Gminy, które w programie zawierało pkt: Interpelacje i zapytania. Radny Kacprzak szedł na posiedzenie z nadzieją, że wreszcie, z częstotliwością raz na trzy sesje, będzie mógł postawić nurtujące go pytania. Tak się jednak nie stało, gdyż na wniosek radnej Gigier, głosami  radnych z obozu wójta zdjęto z porządku obrad pkt; Interpelacje i zapytania.

           Marku Olechowski, Antonino Gigier i wy zapracowani podnoszeniem na rozkaz ręki wybrańcy ludu; nawiązujecie do „najwspanialszych” kart z życiorysów tych co kneblowali ludziom usta. Gratuluję. Strach stoi u waszych drzwi. Strach przed prawdą.

                                               Szymon Ziółkowski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura