Wczorajszy wieczór i noc spędziłem pod kroplówką : w living roomie TVN24 na pełnych obrotach w sypialni BBC 1 i napływające przez całą noc dane z komisji wyborczych. Miałem rzadką okazję obejrzenia Nagela Farage`a w dwóch rolach. Po sondażach i spłynięciu pierwszych danych ze Szkocji zobaczyłem w środku nocy polityka przegranego, mówiącego, że idea Brexit poległa, choć nadmienił, że sukcesem jest wyjęcie jednej cegiełki z unijnego muru... i wielkiego triumfatora krzyczącego dziś rano o wielkim zwycięstwie i o wpisaniu 23 czerwca do brytyjskich podręczników historii, jako dnia niepodległości.
Referendum w UK przegrała Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Krasnymstawie, nie będzie już mogła eksportować jogurtów do UK w cenie konkurencyjnej. Tyle dowiedziałem się z relacji w TVN24. Spółdzielnia Mleczarska w Krasnymstawie była chyba jedynym zmartwieniem redaktora prowadzącego wczorajszy wieczór w TVN24. Na wysokości zadania stanął bohater wczorajszej notki Gibraltar: Leave - 4 % Remain - 96 %. Czy można się dziwić Gibraltarowi, który jest jeszcze większym przegranym wczorajszego referendum niż miasto Krasnystaw ? Nie można się dziwić. Każdy obywatel Gibraltaru wraz z osiągnięciem pełnoletności otrzymuje od gubernatora enklawy 3 - sypialniowe mieszkanie za które płaci czynsz trzykrotnie mniejszy niz jego odpowiednik w Londynie. Ma jednocześnie przywileje wynikające z bycia obywatelem brytyjskim i obywatelem Unii, więc studia w UK, opieka medyczna w londyńskich renomowanych klinikach, swoboda podróżowania i podejmowania pracy na terenie Unii Europejskiej, do tego należy dodać niskie ceny żywności w enklawie i wysokie zarobki, oraz przyprawiające o zapaść, każdego alkoholika i palacza, ceny alkoholu i papierosów. Te wszystkie korzyści płyną z pustych biurowców stojących w centrum Gibraltaru, w których nic się nie dzieje, choć tablice na biurowcach informują, że mieszczą się tam setki firm, pośród których są i marki światowe. Nie wiadomo jak Brexit przełoży się na kondycje i warunki robienia interesów w tej dziwnej enklawie z małpkami, ale tak gremialne głosowanie za pozostaniem wskazywałoby, że obywatele Gibraltaru mają się czego obawiać. Być może wszystkie firmy w przypadku " Leave " będą zmuszone przenieść się do Krasnegostawu i to będzie koniec prosperity w Gibraltarze, a być może początek prosperity w Krasnymstawie, o ile zgodzi się redaktor prowadzący w TVN24 i prezes OSM Krasnystaw.
Na poważnie rzecz biorąc to - napisać, że odetchęliśmy z ulgą się nie da - WYCHODZIMY ! To oklepany zwrot z ulotek propagandowych, ale lepiej tego zreferować się nie da : rozum podpowiadał wyjście, a serce pozostanie w Unii. Moje osobiste położenie nie ma z tym nic wspólnego, ja głosowałbym za pozostaniem, tak czy siak. Choć mój pobyt tu i praca nie jest zagrożona, a w przeddzień referendum otrzymałem nawet list do szefa mojego funduszu emerytalnego : witaj w klubie, przygotuj się. Położenie moich dzieci, mojej wnuczki jest jeszcze lepsze i stabilniejsze, oni są stąd. Wrośliśmy tu, to jest nasze miejsce na Ziemi, tu mamy pracę, tu budujemy swoją przyszłość i nigdzie się nie wybieramy, ani nie planowaliśmy przeprowadzki.
Najważniejsza w tym wszystkim jest Polska i symboliczny Krasnystaw, jego ekonomiczne związki z Unią i UK. Jeszcze ważniejsi są nasi rodacy, ci świeżo przybyli, próbujący ustawić się w UK, to oni przegrali. Szkoda.
Jednak z drugiej strony może wyjście UK będzie impulsem, który ożywi to brukselskie zbiurokratyzowane truchło, które od dłuższego czasu nie jest w stanie rozwiązać żadnego problemu, ani nie jest w stanie sprostać żadnemu wyzwaniu przed jakim stawała i - nie mam wątpliwości - stawać będzie Europa w przyszłości. Może przyszła pora na przepędzenie tych wszystkich wypomadowanych fircyków, których nie wiadomo kto wybierał i komu służą. Taka może być korzyść z Brexit. Oby.
Komentarze