Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak
2960
BLOG

Nieoczekiwana niedobra zmiana miejsc.

Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak Polityka Obserwuj notkę 64

Przez te wszystkie miesiące, które minęły od czasu zwycięstwa PiS-u towarzyszą mi wiernie tak zwane mieszane odczucia. Przez osiem lat rządów PO żyłem nieustannie na podwyższonych emocjach, lecz nie odczuwałem tego zupełnie, wydawało mi się, że polityka wypełnia moje wnętrzności i tam już nie ma na nic innego miejsca. Platforma odeszła i jakoś tak spokojniej to wszystko obserwuję i chyba przez ten spokój dociera do mnie świadomość jak ta cała bieżąca polityka jest w gruncie rzeczy płaska i tekturowa. Moje przeczucie, że my tu po prostu kręcimy się w kółko i że zależy od nas mniej niż nam się wydaje zmaterializowało się w sytuacji banalnej by nie powiedzieć wstydliwej. Otóż przyznam się, że czasami oglądam różne dziwne miejsca w internecie i w ten właśnie sposób natknąłem na coś co nazywa się pyta.pl. Zobaczyłem ich relację z marszu KOD-u i moje najwyższe zdumienie wzbudziła scena, na której widać kilka starszych pań obwieszonych flagami i znaczkami, patrzących podejrzliwie na podchodzącego do nich człowieka z mikrofonem i proszącego o chwilę rozmowy. „A jaka telewizja?” rzuciła jedna mało przyjaznym tonem. Zapewne chodziło o to, że ona z redaktorkiem z pisowskiej telewizji nie zamieniłaby ani słowa. Zobaczyliśmy więc jednym słowem nieoczekiwaną zmianę miejsc, scenografii i okoliczności, choć nastroje pozostały te same, jedynie przejrzały się nawzajem w lustrze. Myślę, że to będzie dalej tak się układało. Oni będą szli po naszych śladach, a my za to wkrótce wpadniemy dokładnie w te same doły co tamci dwa lata wstecz.

Na poparcie mojej tezy mogę przywołać tu dzisiejszy felieton Jachowicza. Z charakterystycznym dla siebie finezyjnym poczuciem humoru Jachowicz opisuje jak to sprawy się mają podczas zebrań tych całych Klubów Obywatelskich. Nie wiem skąd on wie jaka tam panuje atmosfera. Nie sądzę, że bywa, nie sądzę też że konfabuluje zza biurka co wśród dziennikarzy doby internetu nie jest rzadkością. Zapewne podpowiedział mu to „anonimowy działacz”, lub w przypadku Jachowicza „anonimowy informator”. W każdym razie Jachowicz kpi. Sugeruje z niesmakiem, że ta atmosfera jest „sielankowa”, a całość jest tak samo starannie wyreżyserowana jak programy Lisa. Na dodatek, ku oburzeniu Jachowicza, na te spotkania przychodzą politycy PO, ale i też „znani dziennikarze”.

Chowałem w sobie te myśli dosyć długo, ale tekst Jachowicza sprawia, że w końcu muszę to napisać. Panie Jachowicz, ja dosyć regularnie oglądałem między innymi pana występy choćby w Klubie Ronina. Donoszę z bólem, że przestałem to w końcu robić z tego względu, że atmosfera tam panująca zrobiła się wprost nieznośna, a główną tego przyczyną była ni mniej ni więcej, ale sielanka wypisana na twarzach uczestników. Sielanka w Klubie Ronina osiągnęła poziom patologiczny – to tylko moja opinia. Podobieństw do zarysowanej przez Jachowicza atmosfery panującej w KO można by znaleźć więcej z wizytami polityków i znanych dziennikarzy na czele. Krytyka poczynań polityków PiS jesli tam się pojawiała to raczej półgębkiem, częściej można było się tam odstresować wsłuchując sie w lejące się istnym wodospadem anty Tuskowe klechdy.

Zmierzam do tego, że tak prosta zamiana ról jak w przypadku łypiących spod zmarszczonej brwi pań i równie prosta wymiana temperatury i charakteru emocji może nas skłonić do takiego oto wniosku, że sposób w jaki usiłuje sformatować się nasze umysły jest  nie tylko mało odkrywczy, żeby nie powiedzieć nędzny, ale w tej swej nieopisanej nędzy jest też jak się okazuje uniwersalny. Jeszcze gorszy wniosek: jeśli pan Jachowicz i reszta prawicowych mediów formatuje nas za pomocą tych samych narzędzi co tamci tyle że pomalowanych na inny kolor, to nie trzeba być wielkim geniuszem, by wpaść na to, że to formatowanie skończy się tak samo jak u nich, czyli najpierw będzie kilka lat upojenia a potem nastąpi upadek rozłożony na kilka długich miesięcy bezprzykładnego festiwalu żenady. Ciekaw jestem czy prawicowe media upatrzyły sobie już „naszego” Kijowskiego, tak na zaś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka