eska eska
5947
BLOG

Czy warto rozmawiać?

eska eska Polityka Obserwuj notkę 165

Gdybym wiedziała, do czego pan red. Pospieszalski zmierza w swoim programie, chyba jednak nie wyraziłabym zgody na udział w tym cyrku. Jak już pisałam wcześniej [TUTAJ], nagrywano nasze wypowiedzi do programu bardzo długo. Gdyby puszczono na początku bardzo wyważoną wypowiedź Zebe o powstaniach śląskich i o znaczeniu RAŚ w regionie, rozmowa wyglądałaby inaczej. Gdyby pokazano fragmenty naszego filmu (wszak ponoć specjalnie po to panowie przyjechali!), też wiele spraw byłoby widoczne w innym świetle..
Cóż, jak widać - najważniejsza jest nawalanka. I jak zwykle red. Semka, specjalista od Śląska w charakterze autorytetu – informuje Pana, panie red. Semka, że biskup polowy WP na Zachodzie (u Andersa) nazywał się Gawlina, a nie – jak Pan stwierdził - Kubina (bp Kubina był biskupem częstochowskim, 1926-51).
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak, jak się spodziewałam (i jak ostrzegałam wcześniej) pan Mercik, przedstawiciel RAŚ, zdominował dyskusję, a całość zakończyła się ogólnym przekrzykiwaniem. Dla ludzi spoza Śląska rzeczy kompletnie niezrozumiałe, dla Ślązaków kolejny powód do stwierdzenia, że ci z Warszawy robią ich w durnia. Co ciekawe, po moim wystąpieniu pan Mercik pochwalił je i nawet był gotów do pewnej ugody (wiedziałam, że tak będzie, bo mówię o faktach i to zazwyczaj zmusza do zmiany narracji)  - ale red. Semka zadbał już o to, żeby historię pominąć i wrócić do nawalanki.
Podsumuję – to nie był program o III Powstaniu Śląskim, rocznica jego wybuchu była tylko pretekstem do dyskusji o wpływach RAŚ w sejmiku wojewódzkim. I z całym zadowoleniem stwierdzam, że program ten stał się doskonałą ilustracją mojej tezy, iż sejmiki wojewódzkie w obecnej postaci, wraz z całym zestawem zasiedziałych  „powiatowych” polityków - należy rozwiązać natychmiast!
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Prawie pięć lat zajęło mi zrobienie książki, filmu i wystawy, wszystko po to, żeby zyskać zaufanie Ślązaków, zacząć mówić o faktach i próbować zrozumieć  procesy historyczne, a nie napuszczać wszystkich na siebie nawzajem. Ksiądz bp Kusz, który był duchowym opiekunem mojej pracy – jest już na emeryturze. Ks. proboszcz, bez którego w życiu by mi się nie udało wydać książki i który pokazał mój film w swoim kościele – został przeniesiony na inną parafię.  W odbudowanym opactwie w Rudach – kolejna wystawa, w języku niemieckim, gloryfikująca zbawienny wpływ Niemców i Prusaków na rozwój Śląska. Przejechałam się wczoraj głównymi drogami mojej parafii – ani jednej flagi polskiej. Ani jednej!
Róbcie tak dalej, panowie redaktorzy ze stolicy, tylko nie dziwcie się potem, że RAŚ zdobywa przewagę w narracji. Niewiele wiecie o Śląsku..  
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeżeli mówimy o tym, jak wielką stratą dla Polski był sowiecki mord na polskich oficerach, którego symbolem jest Katyń, to może ktoś opowie o wymordowaniu śląskich elit po wejściu Niemców w 1939. Kiedy Polacy dopiero oswajali się z okupacją, Ślązacy już ginęli – rozstrzeliwani, mordowani na różne sposoby, wywożeni do obozów itp. Listy proskrypcyjne były bardzo dokładne, przygotowali je wszak „dobrzy niemieccy, miejscowi Ślązacy” (a dziś np na miejscu straceń w Katowicach planuje się aquapark, wcale nie złośliwie, jak mniemam - po prostu pewne rzeczy dokładnie zapomniano).  
I od tego należy zacząć – Niemcy wymordowali śląskie elity, w tym byłych powstańców - przy pomocy proniemieckich sąsiadów. Potem tysiące Ślązaków wzięto do Wermachtu i tysiące z nich uciekło do polskiego wojska, niewielu wróciło. Następne tysiące NKWD wywiozło po wojnie do Sowietów. Potem była Armia Sowiecka, UB, obozy i propaganda PRL. Oraz gorliwi śląscy współpracownicy gestapo w tymże UB i PPR. Efekt > na Śląsku już prawie nie ma pamięci historycznej poza rodzinnymi wspomnieniami, często też ukrywanymi.
Opowieści Gorzelika to plucie na groby tamtych ludzi – ale tego nikt nie powie, bo o tym się nie mówi, prawda? Przecież każdy ma prawo do swojej opinii....
Otóż nieprawda – tak, jak Lis pluje na groby Żołnierzy Wyklętych, tak RAŚ pluje na groby Ślązaków zamordowanych przez Niemców. Niech najpierw Gorzelik opowie, co dobrzy niemieccy „Ślązacy” zrobili polskim Ślązakom po wybuchu II wojny, niech poda liczby, miejsca straceń itp. - opowiastka o rzekomym „narodzie śląskim” kończy się masowymi mordami na początku II wojny. Taka jest prawdziwa historia.
Dla porządku podam przykład  > Jan Kubica, z Bielska-Białej. W czasie powstania radny miejski, zajmował się organizacją pomocy dla powstańców. Aresztowany we wrześniu 1939 roku, już mocno starszy pan. Zamordowany wkrótce w Mauthausen. Z pochodzenia góral śląski, dziadek mojego męża.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Od stuleci Niemcy toczą walkę o zniemczenie Śląska i oderwanie od Polski. Pomysł na mniejszość niemiecką już się wyczerpał, pozostało mnóstwo przywilejów i trochę wiosek, które udają, że są w Niemczech, a nie w Polsce. Teraz jest pomysł na naród śląski – wielkie braterstwo potomków morderców i ofiar, byle przeciw Polsce.
I o tym nie tylko warto, ale trzeba rozmawiać. Trzeba przywracać pamięć i czcić bohaterów, polskich Ślązaków. Polaków, po prostu.

Tu link do wczorajszego programu:
http://vod.tvp.pl/24869234/03052016
A tu linki do moich opowieści  o Śląsku – sami sobie porównajcie:
https://youtu.be/d8SPxfmU618
https://youtu.be/eoWYU_f2gfU

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka